Abp Jędraszewski po wizycie w Syrii: To od nas zależy, czy chrześcijanie w tym kraju ocaleją
Abp Marek Jędraszewski w pierwszych dniach grudnia odwiedził m.in. Damaszek, Homs i Malulę – zniszczoną przez wojnę miejscowość, zamieszkałą przez chrześcijan posługujących się językiem aramejskim, bliskim do tego, którym posługiwał się Jezus Chrystus. Homs zaś przypomina Warszawę zniszczoną w czasie powstania w 1944 roku.
„Działania wojenne w najbardziej zniszczonej części miasta skończyły się trzy lata temu, jednak nadal bez pozwolenia wojska nie można tam wjeżdżać. Miejscowy biskup chce wznieść w mieście kościół, który ma być jednocześnie centrum edukacyjnym dla miejscowej ludności”
– zaznaczył abp Jędraszewski.
Metropolita krakowski przyznał też, że miejscowa ludność chce spokojnie żyć w swojej ojczyźnie i jest przywiązana do ziemi swoich przodków. Podkreślił:
„Pamiętajmy, że korzenie chrześcijan mieszkających w Syrii sięgają czasów apostolskich. Chociażby Damaszek to miejsce działania św. Pawła. Naszym obowiązkiem jest dawać tym ludziom nadzieję, pomoc i modlitewne wsparcie”.
Abp Marek Jędraszewski stwierdził, że niezwykle ważne jest wspieranie edukacji dzieci i młodzieży. Podkreślił, że biskup Homs ma na swoim utrzymaniu 600 sierot. Metropolita krakowski zaznaczył:
„Możemy dużo pomóc, tu nie chodzi o wielkie sumy, liczy się naprawdę każda złotówka. Po przeliczeniu na lokalną walutę będą to środki na książki, zeszyty i posiłki dla dzieci. Aby pomóc trzeba mieć przede wszystkim miłość do kościoła i ludzi. To od nas zależy, czy chrześcijanie w tym kraju ocaleją. To nasze wielkie zadanie”.
Abp Marek Jędraszewski zaznaczył, że Syria w pierwszej kolejności potrzebuje pokoju. Mimo trudnej sytuacji miejscowi chrześcijanie są pełni wiary, nadziei i radości płynącej od Boga. Metropolita krakowski opowiedział, że w domu dziecka w Damaszku w pierwszym tygodniu adwentu jedna z sióstr zakonnych przygotowywała już żłóbek. Na pytanie, czy to nie za wcześnie, odpowiedziała, że w tym sierocińcu Boże Narodzenie jest codziennie, ponieważ każdego dnia przyjmuje się tu dzieci, obdarzając je miłością.
„Muszę przyznać, że byłem bardzo wzruszony tymi słowami, głęboką wiarą i bezinteresowną, głęboką miłością. To jest coś czego każdy z nas powinien się nieustannie uczyć"
– powiedział abp Marek Jędraszewski. Dodał:
„Pamiętajmy, że chrześcijanie mieszkający w Syrii codziennie są konfrontowani z islamem i innymi religiami, żyją w trudnych warunkach, a ich wiara jest jednak bardzo silna. Wzruszające jest też to, że na każdym kroku u chrześcijan z Syrii widać radość z nadchodzącego Bożego Narodzenia”.
BP KEP
Źródło: Episkopat.pl