[Nasz wywiad] "Chrześcijanie na Bliskim Wschodzie są żywą Ewangelią"

Według statystyk około 12 mln Syryjczyków straciło swoje domy. W miejscach, gdzie ludzie mogą zacząć nowe życie potrzebna jest im konkretna pomoc – by odbudować mieszkania, by dać im możliwość pracy. W Syrii jest wielkie bezrobocie sięgające nawet 80%, więc trzeba zadbać, by zaczęli pracować i mogli dzięki temu utrzymywać swoje rodziny. Oni potrzebują przysłowiowej „wędki”, a nie „ryby”. To pomoże im zacząć odbudowywać swój kraj – mówi Tysol.pl Konrad Ciempka, dyrektor Pola Dialogu. Rozmawia Michał Bruszewski.
 [Nasz wywiad] "Chrześcijanie na Bliskim Wschodzie są żywą Ewangelią"
/ archiwum rozmówcy
Michał Bruszewski: Czym była tzw. Podróż Solidarności? 
Konrad Ciempka: Pielgrzymka Solidarności wyszła od strony ks. Abp. Marka Jędraszewskiego, który zwrócił się do naszej organizacji [Pomoc Kościołowi w Potrzebie – przyp.red] z taką ideą wiedząc, że mamy duże doświadczenie w pomaganiu prześladowanym chrześcijanom. Co jakiś czas jeździmy w miejsca, gdzie niesiemy pomoc, w celu: zapoznania się z aktualną sytuacją oraz w jaki sposób w danym momencie możemy pomóc a także jak dotychczasowe projekty już zostały zrealizowane. 

Obecnie w mediach głównie mówi się o Iranie oraz Iraku ale przecież Syria także jest w niełatwej sytuacji. Jak wygląda to na miejscu? 
W samej Syrii odwiedziliśmy kilka miast: Malulę, Homs, Jabrud, Saidnayę oraz Damaszek. Arcybiskup miał okazje być w tych miejscach, rozmawiać z ludźmi, którzy doświadczyli prześladowań z rąk tzw. Państwa Islamskiego. Na własne oczy widzieliśmy zniszczone przez islamskich ekstremistów ikony, figury, mieszkania chrześcijan. Spotkaliśmy się z dziećmi, które straciły swoich rodziców. Pamiętam młodego chłopaka Mikhaela, pochodzącego z Maluli, gdzie przed wojną żyło 20 tys. chrześcijan, a dzisiaj jest ich ok. 2 tys. Do dziś mówią w języku aramejskim. Oni są żywą Ewangelią, bo wiemy, że Jezus Chrystus mówił w tym języku. Mikhael opowiedział historię kiedy ISIS napadło na ich miasto, niszczyli kościoły, mieszkania, a jego wujka i dwóch innych chrześcijan w centrum Maluli zmuszano do wyparcia się wiary i przejścia na Islam. Nie zrobili tego i zostali zamordowani na oczach ludzi. To współcześni męczennicy! Widzieliśmy mnóstwo plakatów na ulicach z ich wizerunkami. 

Jak dają sobie radę Syryjczycy w takich warunkach? 
Syria to kraj wojny, sytuacja jest bardzo dynamiczna, jak w całym regionie Bliskiego Wschodu, co pokazują chociażby wydarzenia z ostatnich dni. Ludzie powoli wracają do normalnego życia w miejscach, gdzie działań wojennych we wspomnianych miastach nie ma, choć jest duża liczba patroli wojsk rządowych. Zobaczyliśmy ogrom zniszczeń, zwłaszcza w Homs, gdzie przejeżdżaliśmy przez osiedle niedawno otwarte przez wojsko – całkowicie zrujnowane jak Warszawa w 1944 roku. Według statystyk około 12 mln Syryjczyków straciło swoje domy. W miejscach, gdzie ludzie mogą zacząć nowe życie potrzebna jest im konkretna pomoc – by odbudować mieszkania, by dać im możliwość pracy. W Syrii jest wielkie bezrobocie sięgające nawet 80%, więc trzeba zadbać, by zaczęli pracować i mogli dzięki temu utrzymywać swoje rodziny. Oni potrzebują przysłowiowej „wędki”, a nie „ryby”. To pomoże im zacząć odbudowywać swój kraj. Monitorujemy sytuację chrześcijan będą w stałym kontakcie z lokalnymi Kościołami.

W mediach pojawił się temat „plecaków z Sycowa”. Jak wyglądała ta sprawa? 
Rozumiem troskę ludzi, by akcja, w którą się zaangażowali była zrealizowana w 100% i szybko. Jednak znalezienie transportu, który dostarczyłby przesyłkę w region ogarnięty wojną nie jest łatwe i trzeba czekać na okazję, by zebrane dary dotarły na miejsce bezpiecznie. Plecaki natomiast były przechowywane w bardzo dobrych warunkach. Rzeczywiście trwało to trochę długo, ale ludzie muszą zdać sobie sprawę jak wygląda naprawdę sytuacja na Bliskim Wschodzie. Podejrzewam, że Ci, którzy mówili o jakichś manipulacjach, czy przekrętach, na własne oczy zobaczyliby realia panujące w tym rejonie świata to drugi raz by tak nie powiedzieli. Niech wybiorą się na granicę libańsko-syryjską, to nie takie proste przejść tą granicę, a co dopiero bezpiecznie przetransportować pomoc materialną. Nie wszystko też zależało od nas. Najważniejsze, że wszystkie plecaki dotarły do dzieci w Syrii - ostatnie sztuki plecaków w mikołajki podczas naszej podróży. Wszystkim zaangażowanym w tą akcję jeszcze raz bardzo dziękujemy.

Dziękuję za rozmowę
Rozmawiał Michał Bruszewski
 

 

POLECANE
Groźna bakteria w Niemczech. Naukowcy: wyjątkowo agresywna i rzadko spotykana w Europie z ostatniej chwili
Groźna bakteria w Niemczech. Naukowcy: wyjątkowo agresywna i rzadko spotykana w Europie

W niemieckim landzie Meklemburgia-Pomorze Przednie od ponad miesiąca notuje się rosnącą liczbę zakażeń bakterią EHEC. Mimo intensywnych działań służb sanitarnych, wciąż nie udało się jednoznacznie wskazać źródła infekcji. We wrześniu naukowcy zidentyfikowali występujący w regionie szczep jako wyjątkowo agresywny i rzadko spotykany w Europie.

Donald Trump zdecydował ws. Antify. Chora, niebezpieczna, radykalnie lewicowa katastrofa Wiadomości
Donald Trump zdecydował ws. Antify. "Chora, niebezpieczna, radykalnie lewicowa katastrofa"

Prezydent USA Donald Trump ogłosił w czwartek, że uznał Antifę za organizację terrorystyczną. Polecił również zbadanie osób finansujących działalność tego ruchu.

Badanie zaufania do służb. Policji się to nie spodoba z ostatniej chwili
Badanie zaufania do służb. Policji się to nie spodoba

Policji ufa niewiele ponad 63 proc. Polaków, a straży miejskiej 51 proc. – wynika z badania IBRiS dla PAP. Niezmiennie od wielu lat niemal wszyscy badani deklarują natomiast zaufanie do straży pożarnej.

Wykłady nt. wpływu myśli chrześcijańskiej na społeczeństwo i gospodarkę Wiadomości
Wykłady nt. wpływu myśli chrześcijańskiej na społeczeństwo i gospodarkę

Powszechny Uniwersytet Nauczania Chrześcijańsko-Społecznego (PUNCS) to działanie edukacyjne prowadzone przez fundację Instytut Myśli Schumana.

Siemoniak przyznał: „W Wyrykach spadła nasza rakieta” z ostatniej chwili
Siemoniak przyznał: „W Wyrykach spadła nasza rakieta”

Tomasz Siemoniak w rozmowie z Moniką Olejnik w TVN24 przyznał, że w Wyrykach spadła polska rakieta wystrzelona z F-16. Dom został uszkodzony, a mieszkańcy mogą wrócić tylko na parter. Minister tłumaczy się, że „świat nie jest taki prosty”.

Jak protestować przeciwko Centrom Integracji Cudzoziemców - jest raport gorące
Jak protestować przeciwko Centrom Integracji Cudzoziemców - jest raport

W środę 17 września Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris opublikował swój nowy raport pod tytułem „Podstawy sprzeciwu wobec koncepcji Centrów Integracji Cudzoziemców. Odpowiedzialna polityka migracyjna wymaga selekcji, deportacji i asymilacji”.

Planowali zamachy terrorystyczne w Polsce i Europie. Litewska prokuratura ujawnia szokujące szczegóły pilne
Planowali zamachy terrorystyczne w Polsce i Europie. Litewska prokuratura ujawnia szokujące szczegóły

Litewska prokuratura wraz z policją rozbiły groźną siatkę terrorystyczną, która przygotowywała cztery zamachy w krajach Europy. W ręce służb trafili obywatele Litwy, Rosji, Łotwy, Estonii i Ukrainy, a tropy prowadzą wprost do rosyjskich służb specjalnych. Część śmiercionośnych ładunków trafiła do Niemiec, Wielkiej Brytanii i Polski.

Doradca Zełenskiego o akcji polskiego wojska: Udawanie, że to sukces, brzmi dziwnie Wiadomości
Doradca Zełenskiego o akcji polskiego wojska: "Udawanie, że to sukces, brzmi dziwnie"

Według doradcy szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy Mychajło Podolaka atak dronów na Polskę to był test dla natowskich systemów obrony przeciwrakietowej. W jego opinii obnażył on brak skuteczności polskiej obrony.

Dla Niemca wszystko tylko u nas
Dla Niemca wszystko

Niemieckie media piszą, że wizyta prezydenta Karola Nawrockiego w Berlinie „niesie potencjał konfliktu”. Konflikt? Nie – to przypomnienie długu, którego Niemcy od dekad unikają.

Kurski do Tuska: Mścij się na mnie, zostaw syna Wiadomości
Kurski do Tuska: "Mścij się na mnie, zostaw syna"

Były prezes TVP Jacek Kurski oskarża Donalda Tuska o polityczną zemstę. Prokuratura w Toruniu postawiła jego synowi zarzuty, a Kurski nie ma wątpliwości: to zemsta premiera, a nie wymiaru sprawiedliwości.

REKLAMA

[Nasz wywiad] "Chrześcijanie na Bliskim Wschodzie są żywą Ewangelią"

Według statystyk około 12 mln Syryjczyków straciło swoje domy. W miejscach, gdzie ludzie mogą zacząć nowe życie potrzebna jest im konkretna pomoc – by odbudować mieszkania, by dać im możliwość pracy. W Syrii jest wielkie bezrobocie sięgające nawet 80%, więc trzeba zadbać, by zaczęli pracować i mogli dzięki temu utrzymywać swoje rodziny. Oni potrzebują przysłowiowej „wędki”, a nie „ryby”. To pomoże im zacząć odbudowywać swój kraj – mówi Tysol.pl Konrad Ciempka, dyrektor Pola Dialogu. Rozmawia Michał Bruszewski.
 [Nasz wywiad] "Chrześcijanie na Bliskim Wschodzie są żywą Ewangelią"
/ archiwum rozmówcy
Michał Bruszewski: Czym była tzw. Podróż Solidarności? 
Konrad Ciempka: Pielgrzymka Solidarności wyszła od strony ks. Abp. Marka Jędraszewskiego, który zwrócił się do naszej organizacji [Pomoc Kościołowi w Potrzebie – przyp.red] z taką ideą wiedząc, że mamy duże doświadczenie w pomaganiu prześladowanym chrześcijanom. Co jakiś czas jeździmy w miejsca, gdzie niesiemy pomoc, w celu: zapoznania się z aktualną sytuacją oraz w jaki sposób w danym momencie możemy pomóc a także jak dotychczasowe projekty już zostały zrealizowane. 

Obecnie w mediach głównie mówi się o Iranie oraz Iraku ale przecież Syria także jest w niełatwej sytuacji. Jak wygląda to na miejscu? 
W samej Syrii odwiedziliśmy kilka miast: Malulę, Homs, Jabrud, Saidnayę oraz Damaszek. Arcybiskup miał okazje być w tych miejscach, rozmawiać z ludźmi, którzy doświadczyli prześladowań z rąk tzw. Państwa Islamskiego. Na własne oczy widzieliśmy zniszczone przez islamskich ekstremistów ikony, figury, mieszkania chrześcijan. Spotkaliśmy się z dziećmi, które straciły swoich rodziców. Pamiętam młodego chłopaka Mikhaela, pochodzącego z Maluli, gdzie przed wojną żyło 20 tys. chrześcijan, a dzisiaj jest ich ok. 2 tys. Do dziś mówią w języku aramejskim. Oni są żywą Ewangelią, bo wiemy, że Jezus Chrystus mówił w tym języku. Mikhael opowiedział historię kiedy ISIS napadło na ich miasto, niszczyli kościoły, mieszkania, a jego wujka i dwóch innych chrześcijan w centrum Maluli zmuszano do wyparcia się wiary i przejścia na Islam. Nie zrobili tego i zostali zamordowani na oczach ludzi. To współcześni męczennicy! Widzieliśmy mnóstwo plakatów na ulicach z ich wizerunkami. 

Jak dają sobie radę Syryjczycy w takich warunkach? 
Syria to kraj wojny, sytuacja jest bardzo dynamiczna, jak w całym regionie Bliskiego Wschodu, co pokazują chociażby wydarzenia z ostatnich dni. Ludzie powoli wracają do normalnego życia w miejscach, gdzie działań wojennych we wspomnianych miastach nie ma, choć jest duża liczba patroli wojsk rządowych. Zobaczyliśmy ogrom zniszczeń, zwłaszcza w Homs, gdzie przejeżdżaliśmy przez osiedle niedawno otwarte przez wojsko – całkowicie zrujnowane jak Warszawa w 1944 roku. Według statystyk około 12 mln Syryjczyków straciło swoje domy. W miejscach, gdzie ludzie mogą zacząć nowe życie potrzebna jest im konkretna pomoc – by odbudować mieszkania, by dać im możliwość pracy. W Syrii jest wielkie bezrobocie sięgające nawet 80%, więc trzeba zadbać, by zaczęli pracować i mogli dzięki temu utrzymywać swoje rodziny. Oni potrzebują przysłowiowej „wędki”, a nie „ryby”. To pomoże im zacząć odbudowywać swój kraj. Monitorujemy sytuację chrześcijan będą w stałym kontakcie z lokalnymi Kościołami.

W mediach pojawił się temat „plecaków z Sycowa”. Jak wyglądała ta sprawa? 
Rozumiem troskę ludzi, by akcja, w którą się zaangażowali była zrealizowana w 100% i szybko. Jednak znalezienie transportu, który dostarczyłby przesyłkę w region ogarnięty wojną nie jest łatwe i trzeba czekać na okazję, by zebrane dary dotarły na miejsce bezpiecznie. Plecaki natomiast były przechowywane w bardzo dobrych warunkach. Rzeczywiście trwało to trochę długo, ale ludzie muszą zdać sobie sprawę jak wygląda naprawdę sytuacja na Bliskim Wschodzie. Podejrzewam, że Ci, którzy mówili o jakichś manipulacjach, czy przekrętach, na własne oczy zobaczyliby realia panujące w tym rejonie świata to drugi raz by tak nie powiedzieli. Niech wybiorą się na granicę libańsko-syryjską, to nie takie proste przejść tą granicę, a co dopiero bezpiecznie przetransportować pomoc materialną. Nie wszystko też zależało od nas. Najważniejsze, że wszystkie plecaki dotarły do dzieci w Syrii - ostatnie sztuki plecaków w mikołajki podczas naszej podróży. Wszystkim zaangażowanym w tą akcję jeszcze raz bardzo dziękujemy.

Dziękuję za rozmowę
Rozmawiał Michał Bruszewski
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe