"Niemieccy niewolnicy". Skandal związany z warunkami rumuńskich pracowników w Niemczech

Niemieccy pracodawcy nie chronią dostatecznie zagranicznych pracowników sezonowych przed koronawirusem. Złe warunki budzą oburzenie opinii publicznej w Rumunii - napisał w poniedziałek „Sueddeutsche Zeitung”.
 "Niemieccy niewolnicy". Skandal związany z warunkami rumuńskich pracowników w Niemczech
/ pixabay.com/Pezibear
 

„Trudno powiedzieć, czy pracownicy są rzeczywiście w stanie utrzymać odpowiedni dystans w kontenerach, w których mieszkają oraz w drodze do pracy” - dziennik „Sueddeutsche Zeitung” opisał w poniedziałek warunki w gospodarstwie Nikolausa von Mentzingena w miejscowości Neuenstadt am Kocher. Rolnik zatrudnia przy zbiorze szparagów kilkudziesięciu Rumunów. Jak sam twierdzi, zagraniczni pracownicy mieszkają po dwie osoby w mieszkaniach kontenerowych, pracują ok. 10 godzin i mogą liczyć na 2,2–2,5 tys. euro miesięcznego wynagrodzenia netto.
 

"Od czasu, gdy MSW najpierw zakazało wjazdu pracownikom sezonowym ze względu na pandemię koronawirusa, a następnie jednak pozwoliło im na wjazd do kraju, toczy się dyskusja, czy szparagi są dla Niemców ważniejsze od zdrowia pracowników” - napisała gazeta. Krytyka modelu biznesowego z udziałem zagranicznych pracowników sezonowych zaostrzyła się, gdy 11 kwietnia w Bad Krozingen koło Freiburga zmarł rumuński pracownik, u którego wykryto koronawirusa.
 

„Sueddeutsche Zeitung” napisał o nieprzestrzeganiu norm przez niemieckich pracodawców. Pod koniec kwietnia lokalne władze miasta Nienburg w Dolnej Saksonii interweniowały, ponieważ pracujący przy zbiorze szparagów zostali zmuszeni przez pracodawcę do nocowania w kilka osób w mieszkaniach kontenerowych i byli razem dowożeni dużym autobusem na pola.
 

Gazeta przypomniała także ostatnio podane informacje o masowych infekcjach w zakładzie mięsnym w miejscowości Pforzheim. U ok. 270 pracowników, w tym także wielu osób pochodzących z państw Europy Środkowej i Wschodniej, testy wykazały obecność koronawirusa.
 

Problemy pracowników sezonowych nie zaczęły się wraz z pandemią koronawirusa, tylko istnieją na niemieckim rynku od dawna – zwraca uwagę „Sueddeutsche Zeitung”. „Chodzi głównie o godziny pracy oraz o to, że ludzie nie dostają wystarczająco dużo pieniędzy” - powiedziała dziennikarzom Nicoleta Badulescu, która pracuje w organizacji Minor doradzającej zagranicznym pracownikom sezonowym na terenie Niemiec. Jej zdaniem praca w niemieckim rolnictwie może trwać po 12 godzin dziennie, a pracownicy boją się, że w razie zwrócenia uwagi na problemy, pracodawca pozbawi ich wyżywienia lub wyrzuci z tymczasowego miejsca zamieszkania.
 

Rumuni stanowią największy odsetek spośród zagranicznych pracowników sezonowych pracujących w niemieckim rolnictwie. Niemieckie MSW pozwoliło im w czasie pandemii Covid-19 przyjeżdżać do Niemiec wyczarterowanymi samolotami. Te podróże doprowadziły do oburzenia rumuńskiej opinii publicznej, gdy do sieci trafiły zdjęcia ok. 1800 pracowników, którzy 9 kwietnia przybyli na lotnisko w Klużu-Napoce, aby stamtąd wylecieć samolotami do pracy do Niemiec. Na fotografii widać gęsto ściśnięty tłum, w którym nie ma mowy o przestrzeganiu jakichkolwiek przepisów wprowadzonych ze względu na pandemię.
 

W mediach społecznościowych pracowników wyjeżdżających do RFN nazwano „niemieckimi niewolnikami”, a rumuński premier Ludovic Orban określił sytuację mianem „nie do przyjęcia” - opisał niemiecki dziennik. W reakcji lokalne władze zorganizowały na lotnisku bariery pozwalające na utrzymanie odstępu i zwiększono obecność funkcjonariuszy policji.
 

Rumuni boją się jednak także powrotu osób, które teraz pracują przy niemieckich zbiorach - stwierdził „Sueddeutsche Zeitung”. W Rumunii odnotowano dotychczas ok. 13 tys. przypadków infekcji koronawirusem, a w RFN ponad 165 tys. Z rumuńskiego punktu widzenia Niemcy „stanowią obszar wysokiego ryzyka”.


Łukasz Grajewski

 

źródło: PAP/lugr/ kar/

 

 

POLECANE
PGE wydała pilny komunikat z ostatniej chwili
PGE wydała pilny komunikat

PGE Energia Ciepła, spółka z Grupy PGE podpisała umowę na budowę nowoczesnej kotłowni gazowej o mocy 28 MWt z układami towarzyszącymi – informuje PGE.

Cholera w Polsce. Minister zdrowia zabrała głos z ostatniej chwili
Cholera w Polsce. Minister zdrowia zabrała głos

– Za kilka dni dowiemy się, czy pacjentka zakażona bakterią cholery jest nosicielem toksyny, która wywołuje tę chorobę – wskazała w niedzielę minister zdrowia Izabela Leszczyna. Podkreśliła, że pacjentka jest pod opieką, a osoby z którymi miała kontakt trafiły na kwarantannę.

Awaryjne lądowanie samolotu z Poznania. Dym w kokpicie z ostatniej chwili
Awaryjne lądowanie samolotu z Poznania. Dym w kokpicie

Samolot linii lotniczych Wizz Air lecący z Poznania na lotnisko London-Luton został zmuszony do awaryjnego lądowania w Amsterdamie, po tym jak piloci zgłosili dym w kokpicie – podał w niedzielę brytyjski portal The Standard. Na pokładzie było ponad 200 pasażerów; nikomu nic się nie stało.

Grafzero: Openboxing lato 2025 z ostatniej chwili
Grafzero: Openboxing lato 2025

Grafzero vlog literacki robi wakacyjny openboxing. W pudełkach tomik poezji, kontrowersyjna książka popularno-naukowa, trochę polskiej fantastyki. Poza tym tajemnicze starocie, nawiązanie do Odysei i nieco zapomnianych książek :)

Co z rekonstrukcją rządu? Padła data z ostatniej chwili
Co z rekonstrukcją rządu? Padła data

Do zmian w gabinecie premiera Donalda Tuska ma dojść w środę 23 lipca – informuje TVN24.

Atak nożownika w Radomiu. Policja podała narodowość sprawcy z ostatniej chwili
Atak nożownika w Radomiu. Policja podała narodowość sprawcy

46‑letni Kolumbijczyk zatrzymany po brutalnym ataku nożem w Radomiu. 35‑latek cudem uniknął śmierci.

W październiku start. Jarosław Kaczyński zapowiada z ostatniej chwili
"W październiku start". Jarosław Kaczyński zapowiada

W październiku w Katowicach odbędzie się konferencja, od której rozpoczną się prace nad programem wyborczym partii – powiedział w niedzielę w Lublinie prezes PiS Jarosław Kaczyński. Wskazał, że w programie m.in. powinna znaleźć się metoda zagwarantowania suwerenności Polski.

Protesty Stop imigracji w całej Polsce. Rzecznik rządu straszy prokuraturą z ostatniej chwili
Protesty "Stop imigracji" w całej Polsce. Rzecznik rządu straszy prokuraturą

Rzecznik rządu Adam Szłapka zapowiada skierowanie do prokuratury przypadków naruszeń podczas sobotnich protestów "Stop imigracji".

Jarosław Kaczyński odniósł się do słów Grzegorza Brauna o Auschwitz z ostatniej chwili
Jarosław Kaczyński odniósł się do słów Grzegorza Brauna o Auschwitz

Negowanie Holokaustu to haniebne kłamstwo historyczne - powiedział w niedzielę w Lublinie prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Jego zdaniem to, co robi Grzegorz Braun jest uderzeniem w nasze najbardziej elementarne interesy, niszczy nasze stosunki ze Stanami Zjednoczonymi.

Nowy sondaż. Tusk czy Trzaskowski? z ostatniej chwili
Nowy sondaż. Tusk czy Trzaskowski?

Pracownia United Surveys przeprowadziła nowy sondaż dla Wirtualnej Polski. Tym razem dotyczył on walk o przywództwo w Platformie Obywatelskiej. Ankietowani odpowiadali na pytanie: Czy Rafał Trzaskowski byłby lepszym przewodniczącym Platformy Obywatelskiej niż Donald Tusk?

REKLAMA

"Niemieccy niewolnicy". Skandal związany z warunkami rumuńskich pracowników w Niemczech

Niemieccy pracodawcy nie chronią dostatecznie zagranicznych pracowników sezonowych przed koronawirusem. Złe warunki budzą oburzenie opinii publicznej w Rumunii - napisał w poniedziałek „Sueddeutsche Zeitung”.
 "Niemieccy niewolnicy". Skandal związany z warunkami rumuńskich pracowników w Niemczech
/ pixabay.com/Pezibear
 

„Trudno powiedzieć, czy pracownicy są rzeczywiście w stanie utrzymać odpowiedni dystans w kontenerach, w których mieszkają oraz w drodze do pracy” - dziennik „Sueddeutsche Zeitung” opisał w poniedziałek warunki w gospodarstwie Nikolausa von Mentzingena w miejscowości Neuenstadt am Kocher. Rolnik zatrudnia przy zbiorze szparagów kilkudziesięciu Rumunów. Jak sam twierdzi, zagraniczni pracownicy mieszkają po dwie osoby w mieszkaniach kontenerowych, pracują ok. 10 godzin i mogą liczyć na 2,2–2,5 tys. euro miesięcznego wynagrodzenia netto.
 

"Od czasu, gdy MSW najpierw zakazało wjazdu pracownikom sezonowym ze względu na pandemię koronawirusa, a następnie jednak pozwoliło im na wjazd do kraju, toczy się dyskusja, czy szparagi są dla Niemców ważniejsze od zdrowia pracowników” - napisała gazeta. Krytyka modelu biznesowego z udziałem zagranicznych pracowników sezonowych zaostrzyła się, gdy 11 kwietnia w Bad Krozingen koło Freiburga zmarł rumuński pracownik, u którego wykryto koronawirusa.
 

„Sueddeutsche Zeitung” napisał o nieprzestrzeganiu norm przez niemieckich pracodawców. Pod koniec kwietnia lokalne władze miasta Nienburg w Dolnej Saksonii interweniowały, ponieważ pracujący przy zbiorze szparagów zostali zmuszeni przez pracodawcę do nocowania w kilka osób w mieszkaniach kontenerowych i byli razem dowożeni dużym autobusem na pola.
 

Gazeta przypomniała także ostatnio podane informacje o masowych infekcjach w zakładzie mięsnym w miejscowości Pforzheim. U ok. 270 pracowników, w tym także wielu osób pochodzących z państw Europy Środkowej i Wschodniej, testy wykazały obecność koronawirusa.
 

Problemy pracowników sezonowych nie zaczęły się wraz z pandemią koronawirusa, tylko istnieją na niemieckim rynku od dawna – zwraca uwagę „Sueddeutsche Zeitung”. „Chodzi głównie o godziny pracy oraz o to, że ludzie nie dostają wystarczająco dużo pieniędzy” - powiedziała dziennikarzom Nicoleta Badulescu, która pracuje w organizacji Minor doradzającej zagranicznym pracownikom sezonowym na terenie Niemiec. Jej zdaniem praca w niemieckim rolnictwie może trwać po 12 godzin dziennie, a pracownicy boją się, że w razie zwrócenia uwagi na problemy, pracodawca pozbawi ich wyżywienia lub wyrzuci z tymczasowego miejsca zamieszkania.
 

Rumuni stanowią największy odsetek spośród zagranicznych pracowników sezonowych pracujących w niemieckim rolnictwie. Niemieckie MSW pozwoliło im w czasie pandemii Covid-19 przyjeżdżać do Niemiec wyczarterowanymi samolotami. Te podróże doprowadziły do oburzenia rumuńskiej opinii publicznej, gdy do sieci trafiły zdjęcia ok. 1800 pracowników, którzy 9 kwietnia przybyli na lotnisko w Klużu-Napoce, aby stamtąd wylecieć samolotami do pracy do Niemiec. Na fotografii widać gęsto ściśnięty tłum, w którym nie ma mowy o przestrzeganiu jakichkolwiek przepisów wprowadzonych ze względu na pandemię.
 

W mediach społecznościowych pracowników wyjeżdżających do RFN nazwano „niemieckimi niewolnikami”, a rumuński premier Ludovic Orban określił sytuację mianem „nie do przyjęcia” - opisał niemiecki dziennik. W reakcji lokalne władze zorganizowały na lotnisku bariery pozwalające na utrzymanie odstępu i zwiększono obecność funkcjonariuszy policji.
 

Rumuni boją się jednak także powrotu osób, które teraz pracują przy niemieckich zbiorach - stwierdził „Sueddeutsche Zeitung”. W Rumunii odnotowano dotychczas ok. 13 tys. przypadków infekcji koronawirusem, a w RFN ponad 165 tys. Z rumuńskiego punktu widzenia Niemcy „stanowią obszar wysokiego ryzyka”.


Łukasz Grajewski

 

źródło: PAP/lugr/ kar/

 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe