[Felieton "TS"] Cezary Krysztopa: Ratunku!
![[Felieton "TS"] Cezary Krysztopa: Ratunku!](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c//zdj/zdjecie/47931.jpg)
Teoretycznie później z tego wyrosłem. Teoretycznie, bo wychowując się w niejakiej biedzie, nauczyłem się, że niczego nie wolno wyrzucać i wszystko może się przydać. To naprawdę praktyczna umiejętność. W wielu przypadkach okazała się bardzo przydatna. Na przykład lubiłem sobie suszyć suchary z chleba. Były to czasy, kiedy chleb był smaczny i zasługiwał na swoje miano, później, szczególnie pod koniec miesiąca, te suchary mi się przydawały.
No i teraz, wyobraźcie sobie, mieszkam z szanowną Małżonką i dwójką dzieci na pięćdziesięciu metrach kwadratowych. Nie jesteśmy potentatami finansowymi, ale z głodu, umówmy się, nie umieramy. Trudno zmieścić na pięćdziesięciu metrach cztery osoby, w tym dwie bardzo dynamiczne, a co dopiero cały ich majdan.
W dodatku ja nadal dysponuję swoimi nawykami zbieracza, który nie potrafi niczego wyrzucić. Stary rowerek? No trochę zdezelowany, ale jeździ. O proszę, jak się Młodszy cieszy, że może jeździć na rowerku Starszego. Stare zabawki? Pomazane markerami? A tam, no ostatecznie można wynieść na strych, a potem chodzić co jakiś czas w różnych sprawach, zabierając Młodszego, niech się cieszy, że może ze strychu przynieść z powrotem reklamówkę starych zabawek. Stare gazety? O przepraszam, przydają się zawsze, kiedy dzieciaki chcą malować i trzeba zabezpieczyć przed ich działalnością resztę świata. Stare kasety? No błagam, mam przecież jeszcze starego walkmana, przecież ich nie wyrzucę, bo co jeśli przyjdzie mi ochota ich posłuchać? Stara klawiatura? Oj, dajcie spokój, patrzcie jak Młodszy się nią bawi, udając, że ma laptopa jak tata. Kable, druciki, śrubki, pigmenty… tak, tak, wszystko mi powyrzucajcie, ale potem do mnie nie przychodźcie, kiedy trzeba będzie coś naprawić.
Naprawdę to wszystko ma swoje głębokie uzasadnienie, stos na stole kuchennym również. To nic, że nie pamiętam, co jest na spodzie, jak będzie trzeba, to sobie przypomnę. Moglibyście poprosić moją Szanowną Małżonkę, żeby przestała się czepiać?
