Wyrzucona z TVP Monika Zamachowska krytykuje powrót formatu, który prowadziła. "Nie jestem zgorzkniała"

Idea formatu nie spodobała się jednak byłej prowadzącej "Europę da się lubić" Monice Zamachowskiej, która już kilka miesięcy temu stwierdziła, że za pomysłem wprowadzenia nowego formatu stoją pobudki polityczne. Jej zdaniem jest to próba przypodobania się amerykańskiemu prezydentowi Donaldowi Trumpowi.
Teraz Zamachowska opublikowała kolejny wpis na Instagramie, w którym komentuje decyzję Telewizji Polskiej.
– Moi Drodzy, ponieważ za tydzień rusza produkcja programu „Ameryka da się lubić”, pomyślałam że to dobry moment, żeby odnieść się do kolejnej fali bzdurnych pseudonewsów na mój temat. Wytrzymacie proszę – pisze Zamachowska.
– Po pierwsze, nie jestem zgorzkniała. Kochałam moją pracę przy „Europa da się lubić”. To był wspaniały show, który w znacznej mierze przyczynił się do zmiany postrzegania mieszkańców Europy Zachodniej w moim kraju. Był emitowany przez 6 lat przy widowni dochodzącej do 7 milionów osób. Myślę, że mogę powiedzieć, że wychował całe pokolenie mądrych, odważnych i otwartych Polaków. Jestem całkowicie usatysfakcjonowana moimi „pięcioma minutami sławy” – dodaje.
– Po drugie, TVP może sobie robić, co im przyjdzie do głowy, kto bogatemu zabroni? Nie rozumiem tylko, dlaczego reżyser Leszek Kumański, który wpadł na genialny pomysł odgrzania kotleta, osoba znana z kreatywności i chęci zmiany, również w zakresie własnego światopoglądu, nie wpadnie na nowy pomysł misyjnego show, który spełniłby jego ambicje i oczekiwania finansowe? Podobno dwa razy do tej samej wody się nie wchodzi... – twierdzi Zamachowska.
– Po trzecie w końcu, ja wiem, że TVP się wyżywi, a niektórzy artyści po prostu nie mogą umrzeć z głodu, pandemia czy nie. Ale serio? Teraz? Gdy zakręcono kurek z finansowaniem dla wszystkich instytucji kultury do końca roku, gdy kultura w tym kraju zdycha, wy będziecie pląsać w tv za pieniądze, które powinna dostać polska onkologia? – czytamy.
/DGP/Instagram
