Ryszard Czarnecki: Bez reszty oddany sprawie narodowej

W ten weekend minęła 75. rocznica moskiewskiego „Procesu 16”,w którym Sowieci skazali przywódców Polski Podziemnej. Z tej okazji pozwalam sobie przypomnieć sylwetkę jednego z Nich. Stanisław Jasiukowicz do Polski już nigdy nie wrócił ...
 Ryszard Czarnecki: Bez reszty oddany sprawie narodowej
/ Stanisław Jasiukowicz, wikipedia domena publiczna

21 czerwca przypada 75. rocznica Procesu „16” – sowieckiej szopki propagandowej, w której skazano przywódców Polskiego Państwa Podziemnego, liderów oporu cywilnego i wojskowego przeciwko… niemieckiej okupacji. Zaiste, było to zwycięstwo paktu Ribbentrop-Mołotow, który został unieważniony atakiem Niemiec Hitlera na Sowiety Stalina – wracał jednak w pełnej krasie w tej farsie sądowo-propagandowej w Moskwie. Czerwona Rosja skazywała Polaków za walkę z Niemcami…

Polski patriota urodzony w Petersburgu

Dziś chciałbym przypomnieć sylwetkę jednego z „16”. Człowieka, który zginął w nieznanym miejscu i czasie na terytorium ZSRS - Stanisława Jasiukowicza. Ten minister w konspiracyjnej Krajowej Radzie Ministrów (1944), a wcześniej zastępca delegata Rządu RP na Kraj (1943), w strukturach najprężniejszej konspiracji w Europie – Polski Walczącej – reprezentował Stronnictwo Narodowe.

Pisano o nim, iż: „Nie zatracił obranej przez siebie drogi, nie zboczył z niej nigdy i utrzymał się na niej do końca, w najcięższych chwilach swojego i narodowego życia”. Pisano, że jego wizytówką była „bezinteresowna i ofiarna służba Polsce, oddanie się bez reszty sprawie narodowej i nieskazitelna postawa w pełnieniu obowiązków obywatelskich”.

Urodził się w Petersburgu 8 grudnia 1882 jako syn Ignacego Jasiukowicza herbu „Jasieńczyk” i Bronisławy de domo Łabuńskiej. Był kolejnym w „rodzie zasiedziałym i znanym w Litwie Kowieńskiej”. Jego ojciec, wybitny przemysłowiec i społecznik miał decydujący udział w powstaniu pierwszej w Kutnie polskiej szkoły średniej. Jego pieniądze uratowały ten projekt. Rodzinny majątek znajdował się już nie na Kowieńszczyźnie, lecz w Kodowie na Ziemi Lodzkiej, ale szkołę średnią Stanisław kończył w Jekaterynosławiu, zaś studia już w Petersburgu ,w tym samym, co ojciec Instytucie Technologicznym. To tam wchodzi do polskiej studenckiej konspiracji. Zostaje członkiem legendarnego Związku Młodzieży Polskiej „Zet”. Studia kontynuuje w Monachium i tam broni doktorat. Po studiach wraca w Kutnowskie i wstępuje do Stronnictwa Demokratyczno-Narodowego, ale potem ciężko choruje na płuca i przebywa poza Polską. Aktywizuje się w okresie I wojny światowej, blisko współpracuje z Romanem Dmowskim (któremu sfinansuje podróż do Londynu, gdzie przywódca Obozu Narodowego zabiegał o sprawy Polski), Zygmuntem Balickim, Zygmunetm Wasilewskim, Stanisławem Kozickim, Janem Harusewiczem i braćmi Lutosławskimi. Po wybuchu rewolucji komunistycznej przez Szwecję wraca do Polski i bierze udział w listopadzie 1918 roku w rozbrajaniu Niemców w Kutnie.

Zwolennik ponadpartyjnej współpracy

Już na początku 1919 roku z listy Związku Ludowo-Narodowego zostaje posłem na Sejm Ustawodawczy. Służy Polsce w Sejmie RP przez lat 16, będąc w umiarkowanym skrzydle Narodowej Demokracji (tzw. starzy). Był zwolennikiem reformy rolnej sam przecież będąc właścicielem ziemskim: uważał jednak, że dobro Rzeczypospolitej, unowocześnienie struktury właścicielskiej na wsi i nadanie jej bardziej sprawiedliwego charakteru jest ważniejsze niż jego osobiste interesy. Był czołowym ekspertem do spraw gospodarczych Stronnictw Narodowego, obok profesora Romana Rybarskiego, też zresztą posła (zginął potem w niemieckim obozie śmierci – w Auschwitz). Jest członkiem władz SN i współpracuje z „Warszawskim Dziennikiem Narodowym”.

Po agresji Niemiec na Polskę Ziemia Kutnowska zostaje włączona do Rzeszy. Stanisław Jasiukowicz wraz z byłem senatorem Piniowskim staje się przywódcą biernego oporu w swoim powiecie. Za to Niemcy konfiskują mu majątek, jednocześnie osadzając go w areszcie domowym. Mimo to ucieka przez „zieloną granicę” do Warszawy, gdzie wchodzi w skład prezydium Stronnictwa Narodowego. W styczniu 1942 zostaje po raz pierwszy aresztowany –wtedy jeszcze przez Niemców. Niemcy nie orientują się kogo mają i wypuszczają go po 3 miesiącach. Stanisław Jasiukowicz wraca do konspiracji, zostaje przewodniczym zarządu SN, potem jego sekretarzem i stara się scalić wojskowe struktury SN z AK, współpracując blisko z generałem Stefanem Roweckim – „Grotem”. Wysiłki scaleniowe kończą się sukcesem Jasiukowicza – największą „partyjna” siła militarna czyli Narodowa Organizacja Wojskowa (NOW) wchodzi do Armii Krajowej.

Mając swoje poglądy i zasady jest zwolennikiem ponadpartyjnej współpracy. Jako zastępca Delegata Rządu na Kraj kieruje departamentami („ministerstwami”) gospodarczymi: skarbu, przemysłu i handlu, likwidacji skutków wojny i rolnictwa. Ale również podlega mu kontrola państwowa i polityka zagraniczna. Przygotowuje ustawodawstwo dla niepodległej państwowości wraz z prawem anulowania rozporządzeń niemieckich. Urząd ministra w podziemnym rządzie obejmuje w, jak na tamte warunki, dość sędziwym wieku, mając 62 lata. Jego żona Maria z Byszewskich napisze potem o nim: „rezygnując z życia rodzinnego, przenosząc się z miejsca na miejsce, przebywając w zmieniających się ciągle kwaterach konspiracyjnych, ciężko pracował, by sprostać nałożonym na siebie obowiązkom”. Jest przeciwnikiem Powstania Warszawskiego. Może dlatego, będąc jednym z przywódców polskiego oporu cywilnego o Powstaniu dowiaduje się … na pięć godzin przed jego wybuchem. Lider ludowców Adam Bień w słynnej książce „ Bóg jest wyżej, dom jest dalej” opisuje po 40 latach rozmowy z Jasiukowiczem w celi więzienia na Łubiance w Moskwie, w której nasz bohater jednoznacznie negatywnie ocenił moment wybuchu Powstania w bardzo niekorzystnym, politycznie i militarnie, czasie. Paradoksalnie, jego żona ,cytowana już tu ,Maria w swojej relacji o Powstaniu Warszawskim pisze jakże emocjonalnie – i inaczej niż mąż: „Był to najpiękniejszy okres jaki przeżyłam. Okres, przy którym wyzwoliły się wszystkie najszlachetniejsze uczucia ludzkie. I żałuję dziś, że nie zginęłam. Że nie zginęłam z wiarą, że ginę za wolną Polskę…”.

„O złagodzenie wyroku w Moskwie nie prosił..."

Podczas Powstania Warszawskiego, Jasiukowicz będąc jego przeciwnikiem, odpowiada za opiekę nad ludnością cywilną w stolicy i za radiowy kontakt z rządem RP w Londynie. Gdy powstanie kończy się w nocy 4 października 1944, idący do niewoli komendant główny AK Tadeusz „Bór” – Komorowski żegna się ze Stanisławem Jasiukowiczem: tak to opisuje w swojej „Armii Podziemnej”: „Zaszedłem (…) do mieszkającego w pobliżu ministra Jasiukowicza, z którym łączyły mnie również serdeczne stosunki, by uścisnąć mu dłoń. Nie przepiszczałem wówczas, że za parę miesięcy ja sam będę na wolności, a oni w więzieniu NKWD”.

Po Powstaniu lider SN tak, jak reszta władz cywilnych wychodzi z warszawiakami ze stolicy. Osiada w Krakowie, a potem w Piotrkowie. Gdy w styczniu Sowieci proponują rozmowy, ma poważne wątpliwości co do szczerości intencji nowych okupantów, ale uznaje, że nie może „cofnąć się przed tą próbą, zważywszy na szerzący się w kraju terror i narastające zamieszanie”. Narodowcy byli pesymistycznie nastawieni do rozmów, ale ostatecznie na rozmowy z przedstawicielami Moskwy do Pruszkowa udają się liderzy wszystkich głównych partii politycznych. Pruszkowska willa dla trzech z nich – obok Jasiukowicza także gen. Leopolda Okulickiego – „Niedźwiadka” i Jana Stanisława Jankowskiego – „Doktora” staje się przedsionkiem grobu.

Proces toczy się w Moskwie między 18 a 25 czerwca 1945. Głównymi podsądnymi jest trójka później zamordowanych przez Sowietów lub zmarłych w niewyjaśnionych okolicznościach oraz Adam Bień. Skazano ich za „kierowanie robotą wywrotową przeciwko Armii Czerwonej i ZSRR, dokonywanie aktów terroru i prowadzenie wrogiej propagandy wobec Związku Sowieckiego”. Po latach napisano, że „ Z polskiego punktu widzenia wszystkie główne punkty oskarżenia sowieckiego są potwierdzeniem wierności oskarżonych dla Rzeczpospolitej”. Stanisław Jasiukowicz o uwolnienie lub złagodzenie kary nie prosił. Spodziewał się kary śmierci, dostał wyrok… pięciu lat, ale do Polski już nie wrócił. Na Łubiance siedział w jednej celi z Jankowskim i Bieniem. Jasiukowicz zachorował, przeniesiono go ze szpitala więziennego. Ostatnie listy z więzienia do żony datowane były na 3, 5, 15 maja oraz 2 września.

Nie wiemy, kiedy zginął. Wiemy, że oddał życie za Polskę.

*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (10 czerwca 2020)


 

POLECANE
Potężne uderzenie UOKiK w Netflixa. Możliwe zwroty pieniędzy dla użytkowników z ostatniej chwili
Potężne uderzenie UOKiK w Netflixa. Możliwe zwroty pieniędzy dla użytkowników

Netflix znalazł się na celowniku UOKiK. Urząd zarzuca platformie, że podnosiła ceny subskrypcji bez wyraźnej zgody klientów. Jeśli zarzuty się potwierdzą, gigant streamingowy może zapłacić wysoką karę i zwrócić niesłusznie pobrane pieniądze użytkownikom.

Znów zapłonęła hala. W akcji 16 zastępów straży [WIDEO] z ostatniej chwili
Znów zapłonęła hala. W akcji 16 zastępów straży [WIDEO]

W poniedziałek w miejscowości Jankowy k. Kępna wybuchł pożar na terenie firmy meblarskiej.

IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka Wiadomości
IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka

Pogoda z dość niską temperaturą powietrza, porywami wiatru i przelotnymi opadami deszczu będzie sprzyjała wypoczynkowi w domu. Osoby planujące pobyt na świeżym powietrzu powinny zaopatrzyć się w parasol.

Podano oficjalne wyniki wyborów w Zabrzu. Czerwona kartka dla Platformy Obywatelskiej z ostatniej chwili
Podano oficjalne wyniki wyborów w Zabrzu. "Czerwona kartka dla Platformy Obywatelskiej"

Kamil Żbikowski zwyciężył w drugiej turze wyborów na prezydenta miasta, zdobywając 50,17 proc. głosów – poinformował PAP przewodniczący Miejskiej Komisji Wyborczej w Zabrzu Paweł Strumiński.

Komunikat dla mieszkańców Trójmiasta pilne
Komunikat dla mieszkańców Trójmiasta

W poniedziałek rozpoczął się trzeci i ostatni etap kompleksowego remontu alei Niepodległości w Sopocie. Jak podały władze miasta, zmieni się organizacja ruchu i trasy kursowania autobusów komunikacji miejskiej w tym rejonie.

Eksperci alarmują: mObywatel wprowadza podatników w pułapkę z ostatniej chwili
Eksperci alarmują: mObywatel wprowadza podatników w pułapkę

„Połączona skrzynka ePUAP i e-Doręczeń" – bo tak się nazywa usługa w ramach mObywatela – naraża podatników na kłopoty z fiskusem. Ten, kto sądzi, że w ten sposób złoży skargę do sądu przez ePUAP, srodze się zawiedzie. A fiskus to wykorzysta – pisze w poniedziałek „Dziennik Gazeta Prawna”.

Mieszkańcy Zabrza wybrali prezydenta. Różnica była minimalna z ostatniej chwili
Mieszkańcy Zabrza wybrali prezydenta. Różnica była minimalna

Kamil Żbikowski został prezydentem Zabrza. Różnica pomiędzy kandydatami minimalna – wynika z nieoficjalnych informacji podanych przez ''Dziennik Zachodni'' i lokalną ''Gazetę Wyborczą''.

Wybory prezydenta Zabrza. Są cząstkowe wyniki z ostatniej chwili
Wybory prezydenta Zabrza. Są cząstkowe wyniki

O godz. 21 zakończono głosowanie w drugiej turze przedterminowych wyborów prezydenta Zabrza – poinformował PAP przewodniczący Miejskiej Komisji Wyborczej w Zabrzu Paweł Strumiński. Wskazał, że odbyło się ono bez zakłóceń.

Pełczyńska-Nałęcz powinna podać się do dymisji? Zapytano Polaków z ostatniej chwili
Pełczyńska-Nałęcz powinna podać się do dymisji? Zapytano Polaków

Zdaniem 68,7 proc. badanych minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz powinna podać się do dymisji w związku z KPO. 23,5 proc. uważa, że szefowa MFiPR nie powinna zrezygnować ze stanowiska – wynika z opublikowanego w niedzielę sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski.

Pierwsza taka debata wielkich polskich naukowców: To koniec dominacji ludzkości gorące
Pierwsza taka debata wielkich polskich naukowców: "To koniec dominacji ludzkości"

Na naszym kanale pojawiła się wyjątkowa debata! Nagrana w murach najstarszej polskiej uczelni – Uniwersytetu Jagiellońskiego. Dzielę się pod linkiem w komentarzu. Na scenie obok siebie usiadł fizyk i informatyk. Prof. Andrzej Dragan oraz dr Wojciech Zaremba. Jeden, patrzący na świat oczami praw fizyki, drugi oczami kodów. Twórca Chata GPT, założyciel spółki Open AI i jeden z najbardziej abstrakcyjnych umysłów w Polsce. Obaj zgodni co do jednego. Era dominacji człowieka na Ziemi dobiegła po tysiącach lat końca. To my jesteśmy tym ostatnim pokoleniem.

REKLAMA

Ryszard Czarnecki: Bez reszty oddany sprawie narodowej

W ten weekend minęła 75. rocznica moskiewskiego „Procesu 16”,w którym Sowieci skazali przywódców Polski Podziemnej. Z tej okazji pozwalam sobie przypomnieć sylwetkę jednego z Nich. Stanisław Jasiukowicz do Polski już nigdy nie wrócił ...
 Ryszard Czarnecki: Bez reszty oddany sprawie narodowej
/ Stanisław Jasiukowicz, wikipedia domena publiczna

21 czerwca przypada 75. rocznica Procesu „16” – sowieckiej szopki propagandowej, w której skazano przywódców Polskiego Państwa Podziemnego, liderów oporu cywilnego i wojskowego przeciwko… niemieckiej okupacji. Zaiste, było to zwycięstwo paktu Ribbentrop-Mołotow, który został unieważniony atakiem Niemiec Hitlera na Sowiety Stalina – wracał jednak w pełnej krasie w tej farsie sądowo-propagandowej w Moskwie. Czerwona Rosja skazywała Polaków za walkę z Niemcami…

Polski patriota urodzony w Petersburgu

Dziś chciałbym przypomnieć sylwetkę jednego z „16”. Człowieka, który zginął w nieznanym miejscu i czasie na terytorium ZSRS - Stanisława Jasiukowicza. Ten minister w konspiracyjnej Krajowej Radzie Ministrów (1944), a wcześniej zastępca delegata Rządu RP na Kraj (1943), w strukturach najprężniejszej konspiracji w Europie – Polski Walczącej – reprezentował Stronnictwo Narodowe.

Pisano o nim, iż: „Nie zatracił obranej przez siebie drogi, nie zboczył z niej nigdy i utrzymał się na niej do końca, w najcięższych chwilach swojego i narodowego życia”. Pisano, że jego wizytówką była „bezinteresowna i ofiarna służba Polsce, oddanie się bez reszty sprawie narodowej i nieskazitelna postawa w pełnieniu obowiązków obywatelskich”.

Urodził się w Petersburgu 8 grudnia 1882 jako syn Ignacego Jasiukowicza herbu „Jasieńczyk” i Bronisławy de domo Łabuńskiej. Był kolejnym w „rodzie zasiedziałym i znanym w Litwie Kowieńskiej”. Jego ojciec, wybitny przemysłowiec i społecznik miał decydujący udział w powstaniu pierwszej w Kutnie polskiej szkoły średniej. Jego pieniądze uratowały ten projekt. Rodzinny majątek znajdował się już nie na Kowieńszczyźnie, lecz w Kodowie na Ziemi Lodzkiej, ale szkołę średnią Stanisław kończył w Jekaterynosławiu, zaś studia już w Petersburgu ,w tym samym, co ojciec Instytucie Technologicznym. To tam wchodzi do polskiej studenckiej konspiracji. Zostaje członkiem legendarnego Związku Młodzieży Polskiej „Zet”. Studia kontynuuje w Monachium i tam broni doktorat. Po studiach wraca w Kutnowskie i wstępuje do Stronnictwa Demokratyczno-Narodowego, ale potem ciężko choruje na płuca i przebywa poza Polską. Aktywizuje się w okresie I wojny światowej, blisko współpracuje z Romanem Dmowskim (któremu sfinansuje podróż do Londynu, gdzie przywódca Obozu Narodowego zabiegał o sprawy Polski), Zygmuntem Balickim, Zygmunetm Wasilewskim, Stanisławem Kozickim, Janem Harusewiczem i braćmi Lutosławskimi. Po wybuchu rewolucji komunistycznej przez Szwecję wraca do Polski i bierze udział w listopadzie 1918 roku w rozbrajaniu Niemców w Kutnie.

Zwolennik ponadpartyjnej współpracy

Już na początku 1919 roku z listy Związku Ludowo-Narodowego zostaje posłem na Sejm Ustawodawczy. Służy Polsce w Sejmie RP przez lat 16, będąc w umiarkowanym skrzydle Narodowej Demokracji (tzw. starzy). Był zwolennikiem reformy rolnej sam przecież będąc właścicielem ziemskim: uważał jednak, że dobro Rzeczypospolitej, unowocześnienie struktury właścicielskiej na wsi i nadanie jej bardziej sprawiedliwego charakteru jest ważniejsze niż jego osobiste interesy. Był czołowym ekspertem do spraw gospodarczych Stronnictw Narodowego, obok profesora Romana Rybarskiego, też zresztą posła (zginął potem w niemieckim obozie śmierci – w Auschwitz). Jest członkiem władz SN i współpracuje z „Warszawskim Dziennikiem Narodowym”.

Po agresji Niemiec na Polskę Ziemia Kutnowska zostaje włączona do Rzeszy. Stanisław Jasiukowicz wraz z byłem senatorem Piniowskim staje się przywódcą biernego oporu w swoim powiecie. Za to Niemcy konfiskują mu majątek, jednocześnie osadzając go w areszcie domowym. Mimo to ucieka przez „zieloną granicę” do Warszawy, gdzie wchodzi w skład prezydium Stronnictwa Narodowego. W styczniu 1942 zostaje po raz pierwszy aresztowany –wtedy jeszcze przez Niemców. Niemcy nie orientują się kogo mają i wypuszczają go po 3 miesiącach. Stanisław Jasiukowicz wraca do konspiracji, zostaje przewodniczym zarządu SN, potem jego sekretarzem i stara się scalić wojskowe struktury SN z AK, współpracując blisko z generałem Stefanem Roweckim – „Grotem”. Wysiłki scaleniowe kończą się sukcesem Jasiukowicza – największą „partyjna” siła militarna czyli Narodowa Organizacja Wojskowa (NOW) wchodzi do Armii Krajowej.

Mając swoje poglądy i zasady jest zwolennikiem ponadpartyjnej współpracy. Jako zastępca Delegata Rządu na Kraj kieruje departamentami („ministerstwami”) gospodarczymi: skarbu, przemysłu i handlu, likwidacji skutków wojny i rolnictwa. Ale również podlega mu kontrola państwowa i polityka zagraniczna. Przygotowuje ustawodawstwo dla niepodległej państwowości wraz z prawem anulowania rozporządzeń niemieckich. Urząd ministra w podziemnym rządzie obejmuje w, jak na tamte warunki, dość sędziwym wieku, mając 62 lata. Jego żona Maria z Byszewskich napisze potem o nim: „rezygnując z życia rodzinnego, przenosząc się z miejsca na miejsce, przebywając w zmieniających się ciągle kwaterach konspiracyjnych, ciężko pracował, by sprostać nałożonym na siebie obowiązkom”. Jest przeciwnikiem Powstania Warszawskiego. Może dlatego, będąc jednym z przywódców polskiego oporu cywilnego o Powstaniu dowiaduje się … na pięć godzin przed jego wybuchem. Lider ludowców Adam Bień w słynnej książce „ Bóg jest wyżej, dom jest dalej” opisuje po 40 latach rozmowy z Jasiukowiczem w celi więzienia na Łubiance w Moskwie, w której nasz bohater jednoznacznie negatywnie ocenił moment wybuchu Powstania w bardzo niekorzystnym, politycznie i militarnie, czasie. Paradoksalnie, jego żona ,cytowana już tu ,Maria w swojej relacji o Powstaniu Warszawskim pisze jakże emocjonalnie – i inaczej niż mąż: „Był to najpiękniejszy okres jaki przeżyłam. Okres, przy którym wyzwoliły się wszystkie najszlachetniejsze uczucia ludzkie. I żałuję dziś, że nie zginęłam. Że nie zginęłam z wiarą, że ginę za wolną Polskę…”.

„O złagodzenie wyroku w Moskwie nie prosił..."

Podczas Powstania Warszawskiego, Jasiukowicz będąc jego przeciwnikiem, odpowiada za opiekę nad ludnością cywilną w stolicy i za radiowy kontakt z rządem RP w Londynie. Gdy powstanie kończy się w nocy 4 października 1944, idący do niewoli komendant główny AK Tadeusz „Bór” – Komorowski żegna się ze Stanisławem Jasiukowiczem: tak to opisuje w swojej „Armii Podziemnej”: „Zaszedłem (…) do mieszkającego w pobliżu ministra Jasiukowicza, z którym łączyły mnie również serdeczne stosunki, by uścisnąć mu dłoń. Nie przepiszczałem wówczas, że za parę miesięcy ja sam będę na wolności, a oni w więzieniu NKWD”.

Po Powstaniu lider SN tak, jak reszta władz cywilnych wychodzi z warszawiakami ze stolicy. Osiada w Krakowie, a potem w Piotrkowie. Gdy w styczniu Sowieci proponują rozmowy, ma poważne wątpliwości co do szczerości intencji nowych okupantów, ale uznaje, że nie może „cofnąć się przed tą próbą, zważywszy na szerzący się w kraju terror i narastające zamieszanie”. Narodowcy byli pesymistycznie nastawieni do rozmów, ale ostatecznie na rozmowy z przedstawicielami Moskwy do Pruszkowa udają się liderzy wszystkich głównych partii politycznych. Pruszkowska willa dla trzech z nich – obok Jasiukowicza także gen. Leopolda Okulickiego – „Niedźwiadka” i Jana Stanisława Jankowskiego – „Doktora” staje się przedsionkiem grobu.

Proces toczy się w Moskwie między 18 a 25 czerwca 1945. Głównymi podsądnymi jest trójka później zamordowanych przez Sowietów lub zmarłych w niewyjaśnionych okolicznościach oraz Adam Bień. Skazano ich za „kierowanie robotą wywrotową przeciwko Armii Czerwonej i ZSRR, dokonywanie aktów terroru i prowadzenie wrogiej propagandy wobec Związku Sowieckiego”. Po latach napisano, że „ Z polskiego punktu widzenia wszystkie główne punkty oskarżenia sowieckiego są potwierdzeniem wierności oskarżonych dla Rzeczpospolitej”. Stanisław Jasiukowicz o uwolnienie lub złagodzenie kary nie prosił. Spodziewał się kary śmierci, dostał wyrok… pięciu lat, ale do Polski już nie wrócił. Na Łubiance siedział w jednej celi z Jankowskim i Bieniem. Jasiukowicz zachorował, przeniesiono go ze szpitala więziennego. Ostatnie listy z więzienia do żony datowane były na 3, 5, 15 maja oraz 2 września.

Nie wiemy, kiedy zginął. Wiemy, że oddał życie za Polskę.

*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (10 czerwca 2020)



 

Polecane
Emerytury
Stażowe