"Będę przekonywał do głosowania na Trzaskowskiego, ale dużo nie da się zrobić". Wałęsa zabiera głos

Czytaj więcej: PKW podała dane z 99,78 proc. obwodów
Zdaniem Wałęsy dzisiaj nie da się przewidzieć, kto wygra wybory prezydenckie 12 lipca.
Demokracja to jednak trochę nauki i te doświadczenia nam się kiedyś przydadzą, ale dzisiaj możemy płacić duże rachunki
- mówił Wałęsa. W jego opinii Rafał Trzaskowski ma szanse pokonać Andrzeja Dudę.
Tylko on nie ma takiego zaplecza, które byłoby na tyle znane i wspierało go. Jednak politycy nie dali się poznać narodowi na tyle, by mogli być pewni, że naród zagłosuje. Nasza demokracja jeszcze jest w powijakach (...) Jako politycy nie jesteśmy w stanie przekonać, że byliśmy w porządku, nie oszukiwaliśmy, nie kradliśmy. Ludzie nam po prostu jeszcze nie wierzą
- powiedział były prezydent. Skrytykował także rząd - w jego opinii rządzące Prawo i Sprawiedliwość nie jest w stanie zrozumieć dzisiejszych czasów.
Coraz bardziej idziemy w te niedobre rozwiązania. Ostrzegałem, błagałem, prosiłem, ale jednak naród musi i tego skosztować. Róbmy wszystko, żeby Polska wróciła na drogę rozwoju
- apelował. Zapewnił także, iż swój głos odda na Rafała Trzaskowskiego i będzie do tego przekonywał innych.
Natomiast dużo nie da się zrobić, dlatego że taki jest stan polskiej świadomości po tych wszystkich naszych przebojach, po trudnościach
- podsumował.
źródło: TOK FM, dziennik.pl
raw