[Tylko u nas] Dr Rafał Brzeski: Huawei obłożone klątwą

Federalna komisja komunikacji (FCC) obłożyła klątwą chińskie firmy technologiczne Huawei i ZTE uznając je formalnie za zagrożenie dla bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych. Szef komisji Ajit Pai stwierdził dobitnie: „nie pozwolimy, aby Komunistyczna Partia Chin eksploatowała niedostatki naszej sieci oraz naszą krytyczną infrastrukturę komunikacyjną”.
/ Pixabay.com
Szefowie amerykańskich służb FBI, CIA oraz NSA (radiowywiad) od dawna nie  kryją obaw i ostrzegają przed zakupem urządzeń telekomunikacyjnych firm Huawei i ZTE.  Komisarz FCC Geoffry Starks uznał, że jest to „sprzęt niegodny zaufania”. Eksperci amerykańscy podejrzewają Huawei (nazwę można przetłumaczyć na Chiny Potrafią) o instalowanie w swoich wyrobach „kuchennych drzwi” lub „potajemnych furtek” przekształcających urządzenie w narzędzie do zbierania informacji lub do rozprzestrzeniania szkodliwego oprogramowania. Część znawców sprzętu ostrzega również, że hardware produkowany przez koncerny Huawei i ZTE jest skrycie przystosowany do zdalnego przejmowania nad nim kontroli, co w konsekwencji umożliwia manipulowanie systemami teleinformatycznymi, w których został zainstalowany. Dlatego Waszyngton kanałami dyplomatycznymi oraz poprzez kontakty służb wywiadowczych od ponad roku naciska na sojuszników, aby nie korzystali ze sprzętu Huawei i ZTE w tworzeniu sieci 5G. Prezydent Donald Trump już przed rokiem zabronił amerykańskim sieciom teleinformatycznym nabywania i użytkowania urządzeń tych firm. Teraz po ogłoszeniu decyzji FCC przygotowywane są fundusze na wymianę zainstalowanego wcześniej sprzętu.

Władze komunistycznych Chin oraz zarządy koncernów odrzucają amerykańskie oskarżenia i energicznie protestują przeciwko „kalumniom” głoszącym, że urządzenia i oprogramowanie Huawei i ZTE mogą być wykorzystywane w celach dywersyjnych lub szpiegowskich. Twierdzą, że to oszczercze pustosłowie i domagają się dowodów. Kłopot w tym, że wyspecjalizowanym służbom trudno je podać, bowiem ujawnienie szczegółów automatycznie ostrzega producenta. Podkreśla się natomiast rolę cyberpenetracji w chińskiej doktrynie militarnej oraz zbieżność planów przejmowania wszelkich informacji płynących w sieci z totalnym charakterem zbierania wiadomości przez chińskie służby, dla których nie ma informacji bezwartościowych. Wsysają wszystko. Analitycy chińskich służb usiłują skojarzyć maksymalną liczbę informacji pochodzących z różnych źródeł. Totalny biały wywiad obejmuje wszelkie dziedziny, a przede wszystkim sfery gospodarcze, naukowe i technologiczne, co określa się jako „wykorzystywanie cudzoziemskich osiągnięć do służby Chinom”. Proceder ten obejmuje również penetrację cyberprzestrzeni. Chińskie służby pracują nad wszelkimi opcjami kontrolowania sieci, szyframi i sposobami przekazywania wiadomości oraz blokowania przepływu informacji. Kierują się w tym przemyśleniami „ojca chrzestnego” chińskiej doktryny cyberwojny, generała Wang Pufenga, który naucza, że na współczesnym polu walki mamy do czynienia z „całkowitym zrewolucjonizowaniem pojęć czasu i przestrzeni” a o zwycięstwie lub przegranej decyduje przejęcie kontroli nad informacją.  

W doktrynie militarnej Pekinu cyberwojna uważana jest za czynnik wyrównujący szanse w konfrontacji zbrojnej, dzięki któremu „słabszy może pokonać silniejszego” poprzez użycie „oręża ludzi biednych, ale mądrych”. Chińscy teoretycy kładą nacisk nie tyle na przewagę liczbową, materiałową lub technologiczną, co na kreatywność, inwencję i samodzielność myślenia dowódców oraz podległego im personelu. Zwracają przy tym uwagę na niskie koszty cyberwojennych operacji oraz łatwość z jaką można  je zamaskować w cyberprzestrzeni, tak że zaatakowany „nie będzie wiedział, czy to dziecinny psikus, czy atak wroga”.

W opracowaniach teoretycznych przyjmuje się się, że:
•    operacje w cyberprzestrzeni należy prowadzić w czasie pokoju,
•    działania w cyberprzestrzeni, to broń niekonwencjonalna, którą należy wykorzystać z zaskoczenia,
•    Chiny mają wystarczający potencjał i mogą wygrać starcie,
•    Chiny muszą pierwsze rozpocząć cyber-ofensywę.

W trakcie cyber-manewrów ćwiczy się skuteczność zaskakującego sparaliżowania wytypowanych wcześniej krytycznych elementów logistycznego łańcucha przemieszczania wojsk, takich jak porty, lotniska, huby transportowe, instalacje łączności, ośrodki dowodzenia oraz systemy informatyczne. Równolegle ćwiczone jest atakowanie zaplecza przeciwnika oraz jego cywilnych struktur informatycznych, aby w ten sposób „skończyć wojnę jeszcze zanim się ona zacznie”.

Chińscy teoretycy uważają, że krytycznym elementem cyber-ataku z zaskoczenia jest posiadanie dobrych hakerów. Sformułowano nawet pojęcie „hakowania patriotycznego”. Wojskowy „Dziennik Armii Wyzwoleńczej” zachęcał młodych ludzi do potyczek z ekspertami bezpieczeństwa sieciowego innych państw. Na hakowanie podmiotów obcych przymykano oczy natomiast hakowanie sieci chińskich uważano za naganne i przykładnie karano. Najlepszych hakerów ściągano do „sieciowych oddziałów szturmowych”, które prowadzą operacje ofensywne w cyberprzestrzeni. Cyberkomanda dzielą się na trzy kategorie:

•    specjalistyczne wojskowe oddziały operacyjne prowadzące ataki w sieci i organizujące obronę chińskiej infrastruktury sieciowej,
•    siły autoryzowane przez Ludową Armię Wyzwoleńczą, ale złożone z personelu podlegającego resortom bezpieczeństwa państwowego i bezpieczeństwa publicznego oraz innym instytucjom państwowym,
•    siły pozarządowe, czyli prywatne firmy zajmujące się bezpieczeństwem sieciowym, grupy hakerskie, itp. organizacje, które w razie potrzeby mogą być mobilizowane do prowadzenia cyberwojny.

Jeśli nawet firmy Huawei i ZTE nie są bezpośrednio powiązane z siłami zbrojnymi, to z definicji doktryny zaliczają się do kategorii podmiotów autoryzowanych z racji obecności państwowego kapitału.  Fakt ten ma istotne znaczenie, bowiem cyberwojna opiera się na ludzkich umiejętnościach, talencie i wiedzy. Dostęp w dowolnym momencie do cywilnych zasobów zwiększa niepomiernie możliwości struktur wojskowych. Ponadto wielu doświadczonych specjalistów pracuje w zagranicznych przedstawicielstwach chińskich podmiotów gospodarczych, co siły zbrojne mogą w razie potrzeby wykorzystać do własnych operacji. Na przykład do tak zwanych „działań graniczących z wojną” lub do „ostrzegawczych ataków informacyjnych”, które wpisano do „zintegrowanej strategii odstraszania” razem z potencjałem nuklearnym, konwencjonalnymi pociskami dalekiego zasięgu oraz operacjami w przestrzeni kosmicznej.

W opinii Trzeciego Zarządu chińskiego Sztabu Generalnego, który prowadzi radio i cyber wywiad, w infosferze toczy się zażarta walka pomiędzy czołowymi mocarstwami, które starają się przejąć strategiczną kontrolę nad sieciami komputerowymi obsługującymi gospodarkę, administrację i siły zbrojne poszczególnych państw. Według dowództwa Trzeciego Zarządu powodzenie dalekosiężnych planów budowania potęgi Chin wymaga skrupulatnego monitorowania tych sieci. Swoistego permanentnego cyber-rekonesansu stanowiącego fundament „sieciowej dominacji” na wypadek konfliktu. Nie ma zaś lepszego sposobu szybkiego i skrytego przeprowadzenia cyber-penetracji jak zdalna kontrola urządzeń obsługujących sieć.

Rafał Brzeski

 

POLECANE
Akcja CBA w Fundacji „Lux Veritatis”. Zabezpieczono dokumenty ws. Funduszu Sprawiedliwości z ostatniej chwili
Akcja CBA w Fundacji „Lux Veritatis”. Zabezpieczono dokumenty ws. Funduszu Sprawiedliwości

Agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego weszli w środę do siedziby Fundacji „Lux Veritatis” ojca Tadeusza Rydzyka. Zabezpieczyli dokumenty do śledztwa w sprawie nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości.

Lewandowski podjął decyzję. Zimowy transfer wykluczony Wiadomości
Lewandowski podjął decyzję. Zimowy transfer wykluczony

Robert Lewandowski pozostanie w Barcelonie co najmniej do końca obecnego sezonu. Choć Fenerbahçe sondowało możliwość sprowadzenia polskiego napastnika już zimą, sam zawodnik - jak informuje Florian Plettenberg ze „SkySports” - miał od razu odrzucić taki pomysł. „Opcja ta została jednak odrzucona przez samego zawodnika” - przekazał dziennikarz.

Pistorius: Niemcy muszą na nowo zdefiniować swoje miejsce na geopolitycznej szachownicy z ostatniej chwili
Pistorius: Niemcy muszą na nowo zdefiniować swoje miejsce na geopolitycznej szachownicy

Niemcy muszą na nowo przemyśleć swoją rolę w świecie, w którym sojusze stają się coraz mniej przewidywalne - ostrzegł w środę w parlamencie minister obrony Niemiec Boris Pistorius w kontekście negocjacji nad amerykańskim planem zakończenia wojny w Ukrainie.

Gratka dla miłośników astronomii. Unikalne zjawisko Wiadomości
Gratka dla miłośników astronomii. Unikalne zjawisko

Już w sobotę 29 listopada na niebie pojawi się zjawisko, które przyciągnie uwagę wszystkich pasjonatów astronomii. Księżyc i Saturn znajdą się w niezwykle bliskim sąsiedztwie, tworząc ciekawą koniunkcję widoczną gołym okiem. 

Porażka „kasty”. Marcin Romanowski: To tworzy szansę na oczyszczenie sądów, którego zabrakło po 1989 roku gorące
Porażka „kasty”. Marcin Romanowski: To tworzy szansę na oczyszczenie sądów, którego zabrakło po 1989 roku

„Nadzwyczajna kasta poniosła kolejną spektakularną porażkę. Wyrok TK z 25 XI 2025 w sprawie przesłanek wyłączenia sędziego z mocy ustawy potwierdził coś oczywistego, a jednocześnie fundamentalnego dla całego systemu prawa: status sędziego wynika z konstytucyjnego aktu powołania przez Prezydenta, a żaden sąd nie może «wyłączać» sędziego z orzekania tylko dlatego, że nie podoba mu się procedura wyboru KRS” – napisał na platformie X Marcin Romanowski, poseł na Sejm RP, obecnie przebywający na uchodźstwie na Węgrzech, komentując orzeczenie wydane przez TK.

„Zaczęłam krzyczeć”. Dramatyczne wspomnienia gwiazdy „TzG” Wiadomości
„Zaczęłam krzyczeć”. Dramatyczne wspomnienia gwiazdy „TzG”

Magdalena Tarnowska, która wraz z Mikołajem „Bagim” Bagińskim zdobyła Kryształową Kulę w jubileuszowej edycji „Tańca z Gwiazdami”, opowiedziała o dramatycznym wydarzeniu sprzed lat. Okazuje się, że zanim jej kariera nabrała tempa, tancerka przeżyła doświadczenie, które mogło zakończyć się tragicznie.

Francuski wywiad ostrzega przed rosnącym zagrożeniem dla chrześcijan ze strony islamistów. Mają obsesję z ostatniej chwili
Francuski wywiad ostrzega przed rosnącym zagrożeniem dla chrześcijan ze strony islamistów. "Mają obsesję"

Jak wynika z poufnego raportu uzyskanego przez ''Le Figaro'', a cytowanego przez EuropeanConservative.com, który łączy niedawne ataki w Europie z dziesięcioleciami propagandy dżihadystycznej, francuski wywiad krajowy ostrzega przed rosnącym zagrożeniem dla wspólnot chrześcijańskich.

Katastrofa budowlana w Radzyminie. Są ranni z ostatniej chwili
Katastrofa budowlana w Radzyminie. Są ranni

Runęła hala w Radzyminie. Służby donoszą o osobach poszkodowanych.

Alert RCB dla mieszkańców Warszawy Wiadomości
Alert RCB dla mieszkańców Warszawy

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa rozesłało w środę do mieszkańców stolicy smsa z alertem informującym o czwartkowych ćwiczeniach służb w parku Szczęśliwickim i na ulicy Mszczonowskiej. To coroczne ćwiczenia operatora gazociągów firmy Gaz-System.

PE za uproszczeniem unijnego prawa dotyczącego wylesiania. Organizacje rolnicze zadowolone z ostatniej chwili
PE za uproszczeniem unijnego prawa dotyczącego wylesiania. Organizacje rolnicze zadowolone

Posłowie do Parlamentu Europejskiego zagłosowali za uproszczeniem unijnego prawa dotyczącego wylesiania, które zostało przyjęte w 2023 r. w celu zapewnienia, że produkty sprzedawane w UE nie pochodzą z wylesionych gruntów.

REKLAMA

[Tylko u nas] Dr Rafał Brzeski: Huawei obłożone klątwą

Federalna komisja komunikacji (FCC) obłożyła klątwą chińskie firmy technologiczne Huawei i ZTE uznając je formalnie za zagrożenie dla bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych. Szef komisji Ajit Pai stwierdził dobitnie: „nie pozwolimy, aby Komunistyczna Partia Chin eksploatowała niedostatki naszej sieci oraz naszą krytyczną infrastrukturę komunikacyjną”.
/ Pixabay.com
Szefowie amerykańskich służb FBI, CIA oraz NSA (radiowywiad) od dawna nie  kryją obaw i ostrzegają przed zakupem urządzeń telekomunikacyjnych firm Huawei i ZTE.  Komisarz FCC Geoffry Starks uznał, że jest to „sprzęt niegodny zaufania”. Eksperci amerykańscy podejrzewają Huawei (nazwę można przetłumaczyć na Chiny Potrafią) o instalowanie w swoich wyrobach „kuchennych drzwi” lub „potajemnych furtek” przekształcających urządzenie w narzędzie do zbierania informacji lub do rozprzestrzeniania szkodliwego oprogramowania. Część znawców sprzętu ostrzega również, że hardware produkowany przez koncerny Huawei i ZTE jest skrycie przystosowany do zdalnego przejmowania nad nim kontroli, co w konsekwencji umożliwia manipulowanie systemami teleinformatycznymi, w których został zainstalowany. Dlatego Waszyngton kanałami dyplomatycznymi oraz poprzez kontakty służb wywiadowczych od ponad roku naciska na sojuszników, aby nie korzystali ze sprzętu Huawei i ZTE w tworzeniu sieci 5G. Prezydent Donald Trump już przed rokiem zabronił amerykańskim sieciom teleinformatycznym nabywania i użytkowania urządzeń tych firm. Teraz po ogłoszeniu decyzji FCC przygotowywane są fundusze na wymianę zainstalowanego wcześniej sprzętu.

Władze komunistycznych Chin oraz zarządy koncernów odrzucają amerykańskie oskarżenia i energicznie protestują przeciwko „kalumniom” głoszącym, że urządzenia i oprogramowanie Huawei i ZTE mogą być wykorzystywane w celach dywersyjnych lub szpiegowskich. Twierdzą, że to oszczercze pustosłowie i domagają się dowodów. Kłopot w tym, że wyspecjalizowanym służbom trudno je podać, bowiem ujawnienie szczegółów automatycznie ostrzega producenta. Podkreśla się natomiast rolę cyberpenetracji w chińskiej doktrynie militarnej oraz zbieżność planów przejmowania wszelkich informacji płynących w sieci z totalnym charakterem zbierania wiadomości przez chińskie służby, dla których nie ma informacji bezwartościowych. Wsysają wszystko. Analitycy chińskich służb usiłują skojarzyć maksymalną liczbę informacji pochodzących z różnych źródeł. Totalny biały wywiad obejmuje wszelkie dziedziny, a przede wszystkim sfery gospodarcze, naukowe i technologiczne, co określa się jako „wykorzystywanie cudzoziemskich osiągnięć do służby Chinom”. Proceder ten obejmuje również penetrację cyberprzestrzeni. Chińskie służby pracują nad wszelkimi opcjami kontrolowania sieci, szyframi i sposobami przekazywania wiadomości oraz blokowania przepływu informacji. Kierują się w tym przemyśleniami „ojca chrzestnego” chińskiej doktryny cyberwojny, generała Wang Pufenga, który naucza, że na współczesnym polu walki mamy do czynienia z „całkowitym zrewolucjonizowaniem pojęć czasu i przestrzeni” a o zwycięstwie lub przegranej decyduje przejęcie kontroli nad informacją.  

W doktrynie militarnej Pekinu cyberwojna uważana jest za czynnik wyrównujący szanse w konfrontacji zbrojnej, dzięki któremu „słabszy może pokonać silniejszego” poprzez użycie „oręża ludzi biednych, ale mądrych”. Chińscy teoretycy kładą nacisk nie tyle na przewagę liczbową, materiałową lub technologiczną, co na kreatywność, inwencję i samodzielność myślenia dowódców oraz podległego im personelu. Zwracają przy tym uwagę na niskie koszty cyberwojennych operacji oraz łatwość z jaką można  je zamaskować w cyberprzestrzeni, tak że zaatakowany „nie będzie wiedział, czy to dziecinny psikus, czy atak wroga”.

W opracowaniach teoretycznych przyjmuje się się, że:
•    operacje w cyberprzestrzeni należy prowadzić w czasie pokoju,
•    działania w cyberprzestrzeni, to broń niekonwencjonalna, którą należy wykorzystać z zaskoczenia,
•    Chiny mają wystarczający potencjał i mogą wygrać starcie,
•    Chiny muszą pierwsze rozpocząć cyber-ofensywę.

W trakcie cyber-manewrów ćwiczy się skuteczność zaskakującego sparaliżowania wytypowanych wcześniej krytycznych elementów logistycznego łańcucha przemieszczania wojsk, takich jak porty, lotniska, huby transportowe, instalacje łączności, ośrodki dowodzenia oraz systemy informatyczne. Równolegle ćwiczone jest atakowanie zaplecza przeciwnika oraz jego cywilnych struktur informatycznych, aby w ten sposób „skończyć wojnę jeszcze zanim się ona zacznie”.

Chińscy teoretycy uważają, że krytycznym elementem cyber-ataku z zaskoczenia jest posiadanie dobrych hakerów. Sformułowano nawet pojęcie „hakowania patriotycznego”. Wojskowy „Dziennik Armii Wyzwoleńczej” zachęcał młodych ludzi do potyczek z ekspertami bezpieczeństwa sieciowego innych państw. Na hakowanie podmiotów obcych przymykano oczy natomiast hakowanie sieci chińskich uważano za naganne i przykładnie karano. Najlepszych hakerów ściągano do „sieciowych oddziałów szturmowych”, które prowadzą operacje ofensywne w cyberprzestrzeni. Cyberkomanda dzielą się na trzy kategorie:

•    specjalistyczne wojskowe oddziały operacyjne prowadzące ataki w sieci i organizujące obronę chińskiej infrastruktury sieciowej,
•    siły autoryzowane przez Ludową Armię Wyzwoleńczą, ale złożone z personelu podlegającego resortom bezpieczeństwa państwowego i bezpieczeństwa publicznego oraz innym instytucjom państwowym,
•    siły pozarządowe, czyli prywatne firmy zajmujące się bezpieczeństwem sieciowym, grupy hakerskie, itp. organizacje, które w razie potrzeby mogą być mobilizowane do prowadzenia cyberwojny.

Jeśli nawet firmy Huawei i ZTE nie są bezpośrednio powiązane z siłami zbrojnymi, to z definicji doktryny zaliczają się do kategorii podmiotów autoryzowanych z racji obecności państwowego kapitału.  Fakt ten ma istotne znaczenie, bowiem cyberwojna opiera się na ludzkich umiejętnościach, talencie i wiedzy. Dostęp w dowolnym momencie do cywilnych zasobów zwiększa niepomiernie możliwości struktur wojskowych. Ponadto wielu doświadczonych specjalistów pracuje w zagranicznych przedstawicielstwach chińskich podmiotów gospodarczych, co siły zbrojne mogą w razie potrzeby wykorzystać do własnych operacji. Na przykład do tak zwanych „działań graniczących z wojną” lub do „ostrzegawczych ataków informacyjnych”, które wpisano do „zintegrowanej strategii odstraszania” razem z potencjałem nuklearnym, konwencjonalnymi pociskami dalekiego zasięgu oraz operacjami w przestrzeni kosmicznej.

W opinii Trzeciego Zarządu chińskiego Sztabu Generalnego, który prowadzi radio i cyber wywiad, w infosferze toczy się zażarta walka pomiędzy czołowymi mocarstwami, które starają się przejąć strategiczną kontrolę nad sieciami komputerowymi obsługującymi gospodarkę, administrację i siły zbrojne poszczególnych państw. Według dowództwa Trzeciego Zarządu powodzenie dalekosiężnych planów budowania potęgi Chin wymaga skrupulatnego monitorowania tych sieci. Swoistego permanentnego cyber-rekonesansu stanowiącego fundament „sieciowej dominacji” na wypadek konfliktu. Nie ma zaś lepszego sposobu szybkiego i skrytego przeprowadzenia cyber-penetracji jak zdalna kontrola urządzeń obsługujących sieć.

Rafał Brzeski


 

Polecane