[Tylko u nas] Grzegorz Kuczyński: Kadry rieszajut wsjo

Rewolucja zwycięża tylko wtedy, gdy na jej stronę przechodzi część rządzących, lub przynajmniej zachowuje neutralność po wypowiedzeniu posłuszeństwa władcy. Na Białorusi ten warunek nie został jeszcze spełniony. Nie widać nawet szczególnie silnych pęknięć w rządzącej nomenklaturze. Dlaczego niewidziane na niepodległej Białorusi tłumy demonstrantów i niespotykane wcześniej strajki nie robią wrażenia na współpracownikach Łukaszenki, na ministrach, generałach, gubernatorach i szefach wielkich przedsiębiorstw?
/ EPA/STR Dostawca: PAP/EPA

- Kadry o wszystkim decydują – miał powiedzieć najskuteczniejszy kadrowiec w historii świata. Wszak Józef Stalin doszedł do władzy absolutnej nie dlatego, że by płomiennym mówcą, zwycięskim wodzem czy przenikliwym ideologiem. Przejął rządy, bo przejął i podporządkował sobie ogromny partyjny aparat. Dzięki tej władzy nad nomenklaturą, nad tym nowym, czerwonym dworianstwem, mógł Stalin powoli i systematycznie niszczyć kolejnych rywali. Jak wiadomo, Alaksandr Łukaszenka wiele na Białorusi zostawił lub chciał zostawić z sowieckiego dziedzictwa. Widać też, że i historię czytał uważnie. Stąd dziś na przykład nie ma oligarchów z potencjalnymi politycznymi ambicjami, jak choćby nie tylko na Ukrainie, ale i w Rosji. Na dodatek, rządząc ćwierć wieku, zadbał o to, by otaczali go najbardziej lojalni ludzie. W czasie jego długich rządów doszło już do co najmniej kilku potężnych kadrowych wymian – a niektórzy z dawnych towarzyszy, którzy współpracowali z Łukaszenką na samym początku, trafili nawet za kraty lub zaginęli bez wieści… To również przypomina czasy Stalina. Ale Łukaszence nie wystarczała już zwykła lojalność przejawiająca się w co najmniej nie sprzeciwianiu czy krytykowaniu jego decyzji. Z czasem otoczył się grupą absolutnie wiernych ludzi. Na pewno też wiedząc, że w czasie próby, którego nie uniknie, będzie to kluczowy czynnik.

Tak więc dobór kadr w czasie wielu lat rządów to jeden powód, dla którego nie widać za bardzo w nomenklaturze przejawów zwątpienia w Łukaszenkę. Drugi powód to wpływy rosyjskie. Nie jest tajemnicą, że znaczne zwłaszcza w sektorze siłowym – o czym przesądzają nie tylko stare więzi jeszcze z czasów sowieckich, ale też rozwijana za Łukaszenki współpraca militarna i w sprawach bezpieczeństwa Białorusi i Rosji. Nawet jeśli Łukaszenka chciał ograniczyć znaczenie tej – powiedzmy w przenośni – nieformalnej „partii Moskwy”, nie mógł z tym przesadzić. Wiedział, że Kreml go dotuje, wspiera i toleruje m.in. dlatego, że posiada na Białorusi swoistą polisę ubezpieczeniową w postaci wspomnianych ludzi. Łukaszenka musiał ich tolerować, a teraz oni zachowują lojalność, bo taka jest w tym momencie polityka Rosji. Łukaszenka wie, że jego władza zależy od lojalności nomenklatury, a szczególnie jej siłowej części. Z jednej strony więc stosował marchewkę (płace i przywileje), ale z drugiej potrafił użyć kija – tym właśnie było skazanie kilka dni przed wyborami pułkownika Andrieja Wtiurina za korupcję. Człowiek, który był kiedyś naprawdę blisko Łukaszenki (kierował ochroną prezydenta, był zastępcą szefa Rady Bezpieczeństwa), dostał pokazowo surowy wyrok: 12 lat więzienia za 190 000 dolarów łapówki od rosyjskich firm telekomunikacyjnych.

Jak przeszło dwa tygodnie po sfałszowanych wyborach i rozpoczęciu protestów wygląda sytuacja w nomenklaturze? Był wyraz solidarności dyplomaty rezydującego na Słowacji, był w podobnym tonie wpis żony b. premiera Rumasa, natychmiast skasowany, była dymisja gubernatora Grodna – zapewne za zbyt miękką politykę wobec demonstrantów. I właściwie niewiele więcej. A już szczególnie nie słychać o jakichś przejawach nielojalności wobec Łukaszenki wśród siłowików – co jest dziś kluczowe. Oczywiście filmiki, jak to różni funkcjonariusze i wojskowi wyrzucają odznaki do kosza czy zrzucają mundur, wyglądały efektownie i mobilizująco przeciwników reżimu, ale to nie znaczy wiele. Zwłaszcza, że jak się okazało, nie jeden z nich był już na emeryturze… Łukaszenka znalazł zresztą na związanie ze swym losem siłowików na dobre i na złe. Nie da się inaczej skomentować publikacji – ujawnienie danych osobowych - długiej listy funkcjonariuszy wyróżnionych i nagrodzonych za brutalne tłumienie protestów w pierwszych dwóch dobach po wyborach. Okazało się, że maski i kaski a na uniformie jedynie numer osobowy, nie muszą zapewnić anonimowości. 


 

POLECANE
Rząd Czech zapowiada blokadę unijnych regulacji. Nie dla ETS2 i paktu migracyjnego z ostatniej chwili
Rząd Czech zapowiada blokadę unijnych regulacji. "Nie" dla ETS2 i paktu migracyjnego

Nowy rząd Czech pod przewodnictwem premiera Andreja Babisza otwarcie kwestionuje kluczowe elementy polityki Unii Europejskiej. Gabinet, zaprzysiężony dzień wcześniej, przyjął uchwały odrzucające zarówno system handlu emisjami ETS2, jak i unijny pakt migracyjny, zapowiadając, że regulacje te nie zostaną wdrożone do czeskiego prawa.

Jarmark Warszawski pod specjalnym nadzorem. Student podejrzany o planowanie zamachu z ostatniej chwili
Jarmark Warszawski pod specjalnym nadzorem. Student podejrzany o planowanie zamachu

Organizator Jarmarku Warszawskiego, w związku z publikacjami dotyczącymi zatrzymania 19-letniego studenta, który miał planować zamach terrorystyczny, zwrócił się do firmy ochrony o zintensyfikowanie działań prewencyjnych, reagowania i informowania o wszelkich sytuacjach mogących stanowić zagrożenie dla odwiedzających jarmark.

Sondaż Politico. Kto za, a kto przeciw pomocy dla Ukrainy Wiadomości
Sondaż Politico. Kto za, a kto przeciw pomocy dla Ukrainy

Większość Niemców i Francuzów chce ograniczenia pomocy dla Ukrainy, podczas gdy Amerykanie, Brytyjczycy i Kanadyjczycy chcą ją zwiększyć lub utrzymać na obecnym poziomie - wykazał najnowszy sondaż Politico przeprowadzony w tych pięciu krajach i opublikowany we wtorek.

 GIS wydał pilny komunikat dla konsumentów z ostatniej chwili
GIS wydał pilny komunikat dla konsumentów

Główny Inspektorat Sanitarny wydał ostrzeżenie dotyczące świeżych jaj z chowu ściółkowego, w których wykryto bakterie Salmonella spp. GIS apeluje, aby nie jeść jaj z partii 05.01.2026, zwłaszcza jeśli nie zostały odpowiednio ugotowane lub usmażone.

Niemiecka żądza przywództwa. Niemiecki think-tank proponuje trzy kroki tylko u nas
Niemiecka żądza przywództwa. Niemiecki think-tank proponuje trzy kroki

Aleksandra Fedorska, ekspert ds. Niemiec, analizuje najnowszy raport niemieckiego think tanku Institut für Europäische Politik, który wskazuje trzy kluczowe warunki przejęcia przez Berlin większej roli w europejskiej polityce obronnej. W tle wojna w Ukrainie, zmiany w NATO oraz ambicje nowego rządu Friedricha Merza.

KE wycofuje się z całkowitego zakazu aut spalinowych. Ma nowy plan Wiadomości
KE wycofuje się z całkowitego zakazu aut spalinowych. Ma nowy plan

Komisja Europejska zmienia podejście do planowanego zakazu sprzedaży nowych samochodów spalinowych w UE od 2035 roku. Zamiast pełnego zakazu proponuje obowiązek redukcji emisji CO2 o 90 proc., co otwiera furtkę dla wybranych technologii spalinowych i hybrydowych.

Skandal w Wodach Polskich. Fikcyjna inwestycja po powodzi została odebrana Wiadomości
Skandal w Wodach Polskich. Fikcyjna inwestycja po powodzi została "odebrana"

Inwestycja popowodziowa warta ponad 400 tys. zł została formalnie odebrana, mimo że w terenie nie wykonano żadnych prac. Sprawa wyszła na jaw po ujawnieniu dokumentów z Dolnego Śląska.

Niepokojący komunikat Tuska. Musimy być przygotowani na twarde środki  z ostatniej chwili
Niepokojący komunikat Tuska. "Musimy być przygotowani na twarde środki" 

Donald Tusk ujawnił, że drony wykorzystywane do potencjalnych prowokacji, m.in. przeciwko polskiej platformienaftowej na Morzu Bałtyckim, mogą startować z jednostek tzw. floty cieni. Polska i państwa wschodniej flanki UE muszą być przygotowane na bezpośrednie działania, czyli jak to określił Tusk po szczycie w Helsinkach, "twarde środki" przeciwko takim zagrożeniom.

Niemiecki ekspert alarmuje: setki tysięcy rosyjskich żołnierzy na Białorusi Wiadomości
Niemiecki ekspert alarmuje: setki tysięcy rosyjskich żołnierzy na Białorusi

Obecność setek tysięcy rosyjskich żołnierzy na Białorusi ma stanowić realne zagrożenie dla państw NATO. Zdaniem niemieckiego eksperta wojskowego Europa wchodzi w kluczowy okres dla swojego bezpieczeństwa.

Spotkanie Nawrocki-Zełenski. Ujawniono najważniejsze tematy rozmów z ostatniej chwili
Spotkanie Nawrocki-Zełenski. Ujawniono najważniejsze tematy rozmów

Będą trzy filary rozmów prezydenta Karola Nawrockiego z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim w Warszawie: bezpieczeństwo, współpraca gospodarcza i kwestie tożsamościowo-historyczne - powiedział we wtorek szef Kancelarii Prezydenta Zbigniew Bogucki.

REKLAMA

[Tylko u nas] Grzegorz Kuczyński: Kadry rieszajut wsjo

Rewolucja zwycięża tylko wtedy, gdy na jej stronę przechodzi część rządzących, lub przynajmniej zachowuje neutralność po wypowiedzeniu posłuszeństwa władcy. Na Białorusi ten warunek nie został jeszcze spełniony. Nie widać nawet szczególnie silnych pęknięć w rządzącej nomenklaturze. Dlaczego niewidziane na niepodległej Białorusi tłumy demonstrantów i niespotykane wcześniej strajki nie robią wrażenia na współpracownikach Łukaszenki, na ministrach, generałach, gubernatorach i szefach wielkich przedsiębiorstw?
/ EPA/STR Dostawca: PAP/EPA

- Kadry o wszystkim decydują – miał powiedzieć najskuteczniejszy kadrowiec w historii świata. Wszak Józef Stalin doszedł do władzy absolutnej nie dlatego, że by płomiennym mówcą, zwycięskim wodzem czy przenikliwym ideologiem. Przejął rządy, bo przejął i podporządkował sobie ogromny partyjny aparat. Dzięki tej władzy nad nomenklaturą, nad tym nowym, czerwonym dworianstwem, mógł Stalin powoli i systematycznie niszczyć kolejnych rywali. Jak wiadomo, Alaksandr Łukaszenka wiele na Białorusi zostawił lub chciał zostawić z sowieckiego dziedzictwa. Widać też, że i historię czytał uważnie. Stąd dziś na przykład nie ma oligarchów z potencjalnymi politycznymi ambicjami, jak choćby nie tylko na Ukrainie, ale i w Rosji. Na dodatek, rządząc ćwierć wieku, zadbał o to, by otaczali go najbardziej lojalni ludzie. W czasie jego długich rządów doszło już do co najmniej kilku potężnych kadrowych wymian – a niektórzy z dawnych towarzyszy, którzy współpracowali z Łukaszenką na samym początku, trafili nawet za kraty lub zaginęli bez wieści… To również przypomina czasy Stalina. Ale Łukaszence nie wystarczała już zwykła lojalność przejawiająca się w co najmniej nie sprzeciwianiu czy krytykowaniu jego decyzji. Z czasem otoczył się grupą absolutnie wiernych ludzi. Na pewno też wiedząc, że w czasie próby, którego nie uniknie, będzie to kluczowy czynnik.

Tak więc dobór kadr w czasie wielu lat rządów to jeden powód, dla którego nie widać za bardzo w nomenklaturze przejawów zwątpienia w Łukaszenkę. Drugi powód to wpływy rosyjskie. Nie jest tajemnicą, że znaczne zwłaszcza w sektorze siłowym – o czym przesądzają nie tylko stare więzi jeszcze z czasów sowieckich, ale też rozwijana za Łukaszenki współpraca militarna i w sprawach bezpieczeństwa Białorusi i Rosji. Nawet jeśli Łukaszenka chciał ograniczyć znaczenie tej – powiedzmy w przenośni – nieformalnej „partii Moskwy”, nie mógł z tym przesadzić. Wiedział, że Kreml go dotuje, wspiera i toleruje m.in. dlatego, że posiada na Białorusi swoistą polisę ubezpieczeniową w postaci wspomnianych ludzi. Łukaszenka musiał ich tolerować, a teraz oni zachowują lojalność, bo taka jest w tym momencie polityka Rosji. Łukaszenka wie, że jego władza zależy od lojalności nomenklatury, a szczególnie jej siłowej części. Z jednej strony więc stosował marchewkę (płace i przywileje), ale z drugiej potrafił użyć kija – tym właśnie było skazanie kilka dni przed wyborami pułkownika Andrieja Wtiurina za korupcję. Człowiek, który był kiedyś naprawdę blisko Łukaszenki (kierował ochroną prezydenta, był zastępcą szefa Rady Bezpieczeństwa), dostał pokazowo surowy wyrok: 12 lat więzienia za 190 000 dolarów łapówki od rosyjskich firm telekomunikacyjnych.

Jak przeszło dwa tygodnie po sfałszowanych wyborach i rozpoczęciu protestów wygląda sytuacja w nomenklaturze? Był wyraz solidarności dyplomaty rezydującego na Słowacji, był w podobnym tonie wpis żony b. premiera Rumasa, natychmiast skasowany, była dymisja gubernatora Grodna – zapewne za zbyt miękką politykę wobec demonstrantów. I właściwie niewiele więcej. A już szczególnie nie słychać o jakichś przejawach nielojalności wobec Łukaszenki wśród siłowików – co jest dziś kluczowe. Oczywiście filmiki, jak to różni funkcjonariusze i wojskowi wyrzucają odznaki do kosza czy zrzucają mundur, wyglądały efektownie i mobilizująco przeciwników reżimu, ale to nie znaczy wiele. Zwłaszcza, że jak się okazało, nie jeden z nich był już na emeryturze… Łukaszenka znalazł zresztą na związanie ze swym losem siłowików na dobre i na złe. Nie da się inaczej skomentować publikacji – ujawnienie danych osobowych - długiej listy funkcjonariuszy wyróżnionych i nagrodzonych za brutalne tłumienie protestów w pierwszych dwóch dobach po wyborach. Okazało się, że maski i kaski a na uniformie jedynie numer osobowy, nie muszą zapewnić anonimowości. 



 

Polecane