Posłowie Lewicy: Zawiesić naukę w szkołach

Od soboty szkoły średnie i wyższe w żółtej strefie przeszły w tryb nauczania hybrydowego. W strefie czerwonej nauka w tych szkołach odbywa się zdalnie, z wyjątkiem zajęć praktycznych. Bez zmian mają działać przedszkola i szkoły podstawowe.
"Przekonujemy rząd do tego, żeby wprowadzić dwutygodniową przerwę w szkołach podstawowych. Przerwę, a nie naukę zdalną. W tym czasie rodzice powinni otrzymać pełne wsparcie, jeśli chodzi o urlopy opiekuńcze" - powiedziała na poniedziałkowej konferencji prasowej w Krakowie Daria Gosek-Popiołek.
Według niej, "zawieszenie zajęć w szkołach pozwoliłoby chociaż na moment zastopować słupki zachorowań". "Chcemy, żeby w ciągu tych dwóch tygodni szkoły, nauczyciele, rodzice i dzieci przygotowali się do modelu nauki zdalnej czy hybrydowej" – dodała.
Według posłów Lewicy okres wakacji, który powinien być wykorzystany na przygotowanie szkół został zmarnowany, bo najpierw była kampania wyborcza, a potem "przepychanki w obozie władzy".
"Jednym z podstawowych problemów w walce z pandemią są niewystarczające zasoby kadrowe, czasowe i sprzętowe sanepidu" – mówiła Gosek-Popiołek. Lewica proponuje, by rząd podjął rozmowy o skierowaniu części pracowników z branży call center, w której zatrudnionych jest ok. 250 tys. osób, do wsparcia sanepidu. "Call center specjalizują się w realizacji usług na zlecenie innych podmiotów i są w stanie w ciągu kilku dni przemodelować swój sposób działania i przejąć podstawowe zadania sanepidu w zakresie kontaktu telefonicznego" – podkreśliła.
Posłanka wyjaśniła, że chodzi o takie zadania jak: odbieranie telefonów od osób, które dzwonią po podstawowe informacje związane z pandemią, informowanie o punktach pobierania wymazów, realizacja podstawowych wywiadów epidemiologicznych i rejestracja tych, którzy mieli kontakt z zakażonymi, kontakt z osobami na kwarantannie.
W zeszłym tygodniu Małopolski Wojewódzki Inspektor Sanitarny Jarosław Foremny w komunikacie zamieszczonym na stronie internetowej przeprosił za utrudnienia w kontaktach z sanepidem. Jak wyjaśnił wynika to z dużej liczby telefonów i korespondencji elektronicznej i z tego, że pracowników stacji także dotyka epidemia – chorują, przebywają w izolacji lub na kwarantannie, są oddelegowywani do pracy w innych stacjach w Małopolsce.
Poseł Maciej Gdula poinformował, że Lewica złoży projekt ustawy o obowiązku noszenia maseczek podczas pandemii. "Są kontrowersje, czy można to regulować rozporządzeniem. Mamy wciąż sporo ludzi, którzy lekko traktują epidemię, uważają, że jej nie ma, a nienoszenie maseczek jest dla nich aktem oporu. My mówimy temu: nie" – powiedział Gdula. Według niego, projekt ten będzie omawiany nie na posiedzeniu Sejmu we wtorek, ale w przyszłym tygodniu.
W zeszłym tygodniu szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk zapowiadał, że przepis dotyczący nakazu noszenia maseczek zostanie przeniesiony do ustawy i doprecyzowany.
"Domagamy się także zwiększenia nakładów na zdrowie. Nie akceptujemy sytuacji, kiedy przekazuje się większe pieniądze na obronność w sytuacji, kiedy obywatele są zagrożeni zupełnie z innej strony. 3 mld zł idzie na wojsko, a nie mamy pieniędzy, żeby wesprzeć system ochrony zdrowia" – powiedział Gdula.
Posłowie przypomnieli, że Lewica postulowała podniesienie nakładów na ochronę zdrowia, ale projekt ustawy w tej sprawie leży w sejmowej "zamrażarce".