KOMBII: "Na naszej nadchodzącej płycie każdy znajdzie coś dla siebie"

Nasza najnowsza płyta będzie różnorodna. Dotychczasowe single, które promują wydawnictwo, dodają otuchy słuchaczom. Chociaż nasze piosenki mają ogólny wymiar, dotyczą one wszystkich, którzy przeżyli różne tragedie w swoim życiu. Wierzymy, że jest światło w tunelu, chociaż  czas mamy ciężki. W takich momentach potrafimy się zmobilizować i warto nagrywać utwory o nadziei – mówią Grzegorz Skawiński i Waldemar Tkaczyk z zespołu KOMBII, w rozmowie z Bartoszem Boruciakiem.
 KOMBII:

– Wiosną 2021 roku ukaże się Wasza nowa płyta. Będzie to krążek dodający otuchy słuchaczom w tym ciężkim czasie?

Grzegorz Skawiński: Płyta będzie różnorodna. Nasze dotychczasowe single, które promują wydawnictwo, rzeczywiście dodają otuchy słuchaczom. Zwróciłbym uwagę na nasz utwór „Przetrwamy”. Chociaż ta piosenka ma ogólny wymiar, dotyczy ona wszystkich, którzy przeżyli różne tragedie w swoim życiu. Wierzymy, że jest światło w tunelu, chociaż  czas mamy ciężki. W takich momentach potrafimy się zmobilizować i warto nagrywać utwory o nadziei.

Waldemar Tkaczyk: Jeżeli piszę tekst, to nie wrzucam do niego filozoficznych wywodów. Zależy mi na tym, żeby ludzie utożsamiali się z danym tekstem. To jest kwintesencja napisania dobrego tekstu. Utwór „Ochronię nas” może być także związany z pandemią, tak jak „Przetrwamy”, jednak powstał on wcześniej niż sytuacja z koronawirusem. Piosenka mówi o różnych problemach w naszej codziennej egzystencji.

– Słuchając waszych nowych utworów, stwierdzam, że idziecie z duchem czasu i nie chcecie odcinać kuponów od dotychczasowej twórczości. Zaprosiliście m.in. do współpracy z Sir Micha, który głównie współpracuje z raperami.

GS.: Wciąż nam się chce odkrywać nowe, muzyczne lądy. Byłoby nudne, jakbyśmy powtarzali cały czas formułę, która przyniosła nam sukces. Moglibyśmy osiąść na laurach i pielęgnować swój ogródeczek. Fajnie jest pracować z młodymi ludźmi, możemy się od nich nauczyć czegoś nowego. Nie ograniczaliśmy Sir Micha. Jednak nic się nie dzieje o nas bez nas. Zrobił parę fantastycznych zagrywek i tematów. Zgrabnie udało nam się połączyć brzmienie z lat osiemdziesiątych ze współczesnym. Mamy na pokładzie również innych zdolnych producentów. Warto wspomnieć o Marcinie Limku i Piotrze Matysiaku.

– Czyli będziesz teraz nawijał, a Waldek robił bity?

GS.: Jak będzie trzeba, to to zrobimy (śmiech). Ale rapował raczej nie będę (śmiech). Chociaż rap nie jest dla mnie obcą stylistyką muzyczną. Grałem na płytach Liroya. Riff w „Scyzoryku”, to jest mój riff.

– Waldku nie ubolewasz nad tym, że współczesnej muzyce brzmienie gitary basowej zastępuje się syntezatorem?

WT.: To zależy od danego utworu. Próbowaliśmy już to robić w latach 80. XX wieku. Przesiadałem się wtedy za bębny Simmonsa. Wtedy byłem pionierem użycia tej perkusji w polskiej muzyce. Siłą rzeczy funkcję basu przejmował syntezator. To jest zupełnie inny instrument niż gitara basowa. Nam się udawało i udaje łączyć te dwa instrumenty.

– Jest jakiś patent, żeby trafić w gust statystycznego Kowalskiego?

GS.: Nigdy się nad tym nie zastanawialiśmy. To z nas wypływa w naturalny sposób. Instynktownie w naszej twórczości pojawiają się frazy, które działają na ludzi.

– Grzegorzu, jako psycholog, jak oceniasz gust muzyczny Polaków?

GS.: Jest różnorodny. Jest bardzo dużo ludzi, którzy słuchają dobrej muzyki. Są też osoby, które słuchają mniej wyrafinowanej muzyki i nie mam nic przeciwko temu. Chociaż ostatnio disco polo jest za dużo w przestrzeni medialnej.

– Bylibyście w stanie nawiązać współpracę z zespołem disco polo, który poprosiłby, żebyście dostarczyli im mocniejszych brzmień?

GS.: To nie pasuje. To tak jakbyś dał świni siodło. Niektórzy wierzą, że te dwa muzyczne światy da się połączyć, no nie da się. Brzmi to kuriozalnie.

WT.: Chociaż jest jeden wyjątek od reguły. Jest taki zespół, który działa w branży disco polo i nazywa się Łobuzy. Oni próbują przełamać schemat grania z tych prowizorycznych instrumencików. Oni pierwsi z uporem maniaka wprowadzają żywe bębny i rockową gitarę  do disco polo. Im akurat się to udaje. Robią to dobrze i wszystko jest w porządku. To jest strawne, jeżeli większość zespołów disco polo tak brzmiała, to można byłoby tego posłuchać Jeden z członków zespołu  – Boogie, grał z nami kiedyś na perkusji w zastępstwie z Adama, naszego obecnego perkusisty.

GS.: Ludzie nie wiedzą, że Boogie jest znakomitym bębniarzem. To jest profesjonalny perkusista.

– Muzyka gitarowa umiera?

GS.: Nie!

– Ale w Waszych najnowszych utworach nie jest ona na pierwszym planie.

GS.: Nie do każdego utworu pasuje gitarowa solówka. To by nie brzmiało. To byłaby żenada.

WT.: Dużo zależy od piosenki. Czasami lepiej całość brzmi bez gitary albo z delikatnymi wstawkami gitarowymi. Stylowość jest najważniejsza.

– Jest szansa na reaktywację O.N.A.?

GS.: Póki żyjemy i mamy się w miarę dobrze, to zawsze jest szansa. Jednak musi być zgoda ze wszystkich stron na taką reaktywację. Agnieszka Chylińska na razie takiej skłonności nie przejawia. Teoretycznie jest to możliwe. Życie potrafi zaskakiwać. Obecnie nie rozważamy takiego scenariusza.

– Jakich brzmień możemy się spodziewać na Waszej nadchodzącej płycie?

WT.: Będzie eklektycznie. Każdy znajdzie coś dla siebie.

– Dostaliście mocno po dupie ze względu na ograniczenia związane z koronawirusem?

GS.: Cały czas dostajemy.

– Co byście usunęli z polskiego przemysłu muzycznego?

GS.: Siebie (śmiech).  A tak na poważnie jesteśmy niezniszczalni i niezatapialni. W związku z tym nawet samozagłada nam nie grozi (śmiech). Armagiedonu nie będzie (śmiech).

WT.: Zgadzam się z Grzegorzem.

GS.: Czekajcie na naszą płytę wiosną 2021 roku.

Rozmawiał: Bartosz Boruciak

 

 

 

 

 

 


 

POLECANE
Minister zdrowia alarmuje: „Do ściany dochodzimy w tym roku, w przyszłym do niej dojdziemy” z ostatniej chwili
Minister zdrowia alarmuje: „Do ściany dochodzimy w tym roku, w przyszłym do niej dojdziemy”

Minister zdrowia Jolanta Sobierańska-Grenda ostrzega, że system ochrony zdrowia znalazł się w dramatycznym położeniu. Mimo rekordowych dotacji dla NFZ i ogromnych wydatków, pieniędzy wciąż brakuje. „Do ściany dochodzimy w tym roku, a w przyszłym na pewno już dojdziemy” – przyznała w rozmowie z money.pl.

Zdobywał zaufanie, a potem nakłaniał do samookaleczania. Nastoletni zwyrodnialec już jest w areszcie z ostatniej chwili
Zdobywał zaufanie, a potem nakłaniał do samookaleczania. Nastoletni zwyrodnialec już jest w areszcie

Niemieckimi mediami wstrząsnęła historia przemocy, jakiej dopuściła się internetowa siatka nastoletnich przestępców o nazwie 764. 16-latek z Badenii-Wirtembergii nakłaniał rówieśników do samookaleczania.

Zwrot ws. działki pod CPK. Grunt wróci do Skarbu Państwa z ostatniej chwili
Zwrot ws. działki pod CPK. Grunt wróci do Skarbu Państwa

Działka w Zabłotni pod CPK zostanie zwrócona za cenę pierwotnego zakupu – poinformował w środę dyrektor generalny KOWR Henryk Smolarz.

Ważny polityk KO poinformował o odejściu z rządu z ostatniej chwili
Ważny polityk KO poinformował o odejściu z rządu

Poseł Platformy Obywatelskiej Robert Kropiwnicki poinformował w środę rano, że kończy dwuletnią pracę w Ministerstwie Aktywów Państwowych. Polityk pełnił tam funkcję sekretarza stanu.

Najnowszy sondaż: 6 partii w Sejmie, KO minimalnie prowadzi, ale to prawica ma większość w Sejmie z ostatniej chwili
Najnowszy sondaż: 6 partii w Sejmie, KO minimalnie prowadzi, ale to prawica ma większość w Sejmie

Według sondażu Research Partner Koalicja Obywatelska wygrałaby nadchodzące wybory z poparciem 29 proc., PiS plasuje się na drugim miejscu z wynikiem 27,6 proc. Kolejne miejsca zajęły: Konfederacja (11,6 proc.), Lewica (7,1 proc.) oraz Konfederacja Korony Polskiej (6,4 proc.).

Niepokojące informacje ws. zdrowia Zbigniewa Ziobry z ostatniej chwili
Niepokojące informacje ws. zdrowia Zbigniewa Ziobry

Jak informuje „Super Express”, nasilają się problemy zdrowotne byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Polityk, który od dłuższego czasu walczy z nowotworem, ma w listopadzie przejść kolejne szczegółowe badania w szpitalu w Brukseli.

Zachodniopomorskie przygotowuje się do protestów rolników. Będą utrudnienia w ruchu z ostatniej chwili
Zachodniopomorskie przygotowuje się do protestów rolników. Będą utrudnienia w ruchu

14 listopada na drogi województwa zachodniopomorskiego wyjadą oflagowane ciągniki. Akcja protestacyjna rolników potrwa miesiąc.

Muzułmanin z Partii Demokratycznej nowym burmistrzem Nowego Jorku. Jest reakcja Donalda Trumpa z ostatniej chwili
Muzułmanin z Partii Demokratycznej nowym burmistrzem Nowego Jorku. Jest reakcja Donalda Trumpa

Kandydat Demokratów, socjalista Zohran Mamdani wygrał we wtorek wybory na burmistrza Nowego Jorku. 34-letni polityk będzie pierwszym muzułmaninem na czele władz największego miasta Ameryki. Mamdani zapowiedział nastanie „nowego wieku”, a swoje zwycięstwo uznał za wygraną klasy robotniczej.

Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy

Od 8 do 16 listopada na stacji Warszawa Centralna nie będą zatrzymywały się pociągi. Prace torowe nie wiążą się jednak z wyłączeniem z użytku całego dworca – będzie można korzystać z części handlowej, nadziemnej i podziemnej.

Cudzoziemcy najchętniej chcą mieszkać na Mazowszu z ostatniej chwili
Cudzoziemcy najchętniej chcą mieszkać na Mazowszu

W ostatnich trzech latach do Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego trafiło niemal 400 tys. wniosków o udzielenie zezwoleń na pobyt. Odwrotna sytuacja jest w Świętokrzyskiem, gdzie w tym czasie o pobyt zawnioskowało 17 tys. cudzoziemców – powiedział PAP rzecznik prasowy Urzędu do Spraw Cudzoziemców Jakub Dudziak.

REKLAMA

KOMBII: "Na naszej nadchodzącej płycie każdy znajdzie coś dla siebie"

Nasza najnowsza płyta będzie różnorodna. Dotychczasowe single, które promują wydawnictwo, dodają otuchy słuchaczom. Chociaż nasze piosenki mają ogólny wymiar, dotyczą one wszystkich, którzy przeżyli różne tragedie w swoim życiu. Wierzymy, że jest światło w tunelu, chociaż  czas mamy ciężki. W takich momentach potrafimy się zmobilizować i warto nagrywać utwory o nadziei – mówią Grzegorz Skawiński i Waldemar Tkaczyk z zespołu KOMBII, w rozmowie z Bartoszem Boruciakiem.
 KOMBII:

– Wiosną 2021 roku ukaże się Wasza nowa płyta. Będzie to krążek dodający otuchy słuchaczom w tym ciężkim czasie?

Grzegorz Skawiński: Płyta będzie różnorodna. Nasze dotychczasowe single, które promują wydawnictwo, rzeczywiście dodają otuchy słuchaczom. Zwróciłbym uwagę na nasz utwór „Przetrwamy”. Chociaż ta piosenka ma ogólny wymiar, dotyczy ona wszystkich, którzy przeżyli różne tragedie w swoim życiu. Wierzymy, że jest światło w tunelu, chociaż  czas mamy ciężki. W takich momentach potrafimy się zmobilizować i warto nagrywać utwory o nadziei.

Waldemar Tkaczyk: Jeżeli piszę tekst, to nie wrzucam do niego filozoficznych wywodów. Zależy mi na tym, żeby ludzie utożsamiali się z danym tekstem. To jest kwintesencja napisania dobrego tekstu. Utwór „Ochronię nas” może być także związany z pandemią, tak jak „Przetrwamy”, jednak powstał on wcześniej niż sytuacja z koronawirusem. Piosenka mówi o różnych problemach w naszej codziennej egzystencji.

– Słuchając waszych nowych utworów, stwierdzam, że idziecie z duchem czasu i nie chcecie odcinać kuponów od dotychczasowej twórczości. Zaprosiliście m.in. do współpracy z Sir Micha, który głównie współpracuje z raperami.

GS.: Wciąż nam się chce odkrywać nowe, muzyczne lądy. Byłoby nudne, jakbyśmy powtarzali cały czas formułę, która przyniosła nam sukces. Moglibyśmy osiąść na laurach i pielęgnować swój ogródeczek. Fajnie jest pracować z młodymi ludźmi, możemy się od nich nauczyć czegoś nowego. Nie ograniczaliśmy Sir Micha. Jednak nic się nie dzieje o nas bez nas. Zrobił parę fantastycznych zagrywek i tematów. Zgrabnie udało nam się połączyć brzmienie z lat osiemdziesiątych ze współczesnym. Mamy na pokładzie również innych zdolnych producentów. Warto wspomnieć o Marcinie Limku i Piotrze Matysiaku.

– Czyli będziesz teraz nawijał, a Waldek robił bity?

GS.: Jak będzie trzeba, to to zrobimy (śmiech). Ale rapował raczej nie będę (śmiech). Chociaż rap nie jest dla mnie obcą stylistyką muzyczną. Grałem na płytach Liroya. Riff w „Scyzoryku”, to jest mój riff.

– Waldku nie ubolewasz nad tym, że współczesnej muzyce brzmienie gitary basowej zastępuje się syntezatorem?

WT.: To zależy od danego utworu. Próbowaliśmy już to robić w latach 80. XX wieku. Przesiadałem się wtedy za bębny Simmonsa. Wtedy byłem pionierem użycia tej perkusji w polskiej muzyce. Siłą rzeczy funkcję basu przejmował syntezator. To jest zupełnie inny instrument niż gitara basowa. Nam się udawało i udaje łączyć te dwa instrumenty.

– Jest jakiś patent, żeby trafić w gust statystycznego Kowalskiego?

GS.: Nigdy się nad tym nie zastanawialiśmy. To z nas wypływa w naturalny sposób. Instynktownie w naszej twórczości pojawiają się frazy, które działają na ludzi.

– Grzegorzu, jako psycholog, jak oceniasz gust muzyczny Polaków?

GS.: Jest różnorodny. Jest bardzo dużo ludzi, którzy słuchają dobrej muzyki. Są też osoby, które słuchają mniej wyrafinowanej muzyki i nie mam nic przeciwko temu. Chociaż ostatnio disco polo jest za dużo w przestrzeni medialnej.

– Bylibyście w stanie nawiązać współpracę z zespołem disco polo, który poprosiłby, żebyście dostarczyli im mocniejszych brzmień?

GS.: To nie pasuje. To tak jakbyś dał świni siodło. Niektórzy wierzą, że te dwa muzyczne światy da się połączyć, no nie da się. Brzmi to kuriozalnie.

WT.: Chociaż jest jeden wyjątek od reguły. Jest taki zespół, który działa w branży disco polo i nazywa się Łobuzy. Oni próbują przełamać schemat grania z tych prowizorycznych instrumencików. Oni pierwsi z uporem maniaka wprowadzają żywe bębny i rockową gitarę  do disco polo. Im akurat się to udaje. Robią to dobrze i wszystko jest w porządku. To jest strawne, jeżeli większość zespołów disco polo tak brzmiała, to można byłoby tego posłuchać Jeden z członków zespołu  – Boogie, grał z nami kiedyś na perkusji w zastępstwie z Adama, naszego obecnego perkusisty.

GS.: Ludzie nie wiedzą, że Boogie jest znakomitym bębniarzem. To jest profesjonalny perkusista.

– Muzyka gitarowa umiera?

GS.: Nie!

– Ale w Waszych najnowszych utworach nie jest ona na pierwszym planie.

GS.: Nie do każdego utworu pasuje gitarowa solówka. To by nie brzmiało. To byłaby żenada.

WT.: Dużo zależy od piosenki. Czasami lepiej całość brzmi bez gitary albo z delikatnymi wstawkami gitarowymi. Stylowość jest najważniejsza.

– Jest szansa na reaktywację O.N.A.?

GS.: Póki żyjemy i mamy się w miarę dobrze, to zawsze jest szansa. Jednak musi być zgoda ze wszystkich stron na taką reaktywację. Agnieszka Chylińska na razie takiej skłonności nie przejawia. Teoretycznie jest to możliwe. Życie potrafi zaskakiwać. Obecnie nie rozważamy takiego scenariusza.

– Jakich brzmień możemy się spodziewać na Waszej nadchodzącej płycie?

WT.: Będzie eklektycznie. Każdy znajdzie coś dla siebie.

– Dostaliście mocno po dupie ze względu na ograniczenia związane z koronawirusem?

GS.: Cały czas dostajemy.

– Co byście usunęli z polskiego przemysłu muzycznego?

GS.: Siebie (śmiech).  A tak na poważnie jesteśmy niezniszczalni i niezatapialni. W związku z tym nawet samozagłada nam nie grozi (śmiech). Armagiedonu nie będzie (śmiech).

WT.: Zgadzam się z Grzegorzem.

GS.: Czekajcie na naszą płytę wiosną 2021 roku.

Rozmawiał: Bartosz Boruciak

 

 

 

 

 

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe