Źródło BBC: „Za pięć dwunasta UE wprowadza nowe elementy do negocjacji”

Na niespełna cztery tygodnie przed końcem okresu przejściowego po brexicie nie wiadomo, jak od 1 stycznia będą wyglądać relacje między Wielką Brytanią a Unią Europejską. Nie wiadomo nawet, czy negocjatorzy zbliżają się do porozumienia, czy od niego oddalają. Według brytyjskich źródeł rządowych, za tę krytyczną sytuację odpowiadają negocjatorzy UE.
 Źródło BBC: „Za pięć dwunasta UE wprowadza nowe elementy do negocjacji”
/ fot. Pixabay


W ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin sygnały płynące z obu zespołów negocjacyjnych odwróciły się niemal zupełnie. Jeszcze w środę źródła mówiły, że zawarcie porozumienia jest na wyciągnięcie ręki i może to nastąpić nawet w piątek lub sobotę. Ale w czwartek wieczorem sytuacja się zmieniła i teraz realną perspektywą jest to, że nie będzie go wcale.

Alok Sharma, brytyjski minister biznesu, przyznał w piątek rano, że rozmowy są w fazie krytycznej. – Uczciwie trzeba powiedzieć, że jesteśmy w trudnej fazie, są pewne skomplikowane kwestie do rozwiązania – mówił, dodając, że porozumienie może zostać osiągnięte, jeśli UE uzna, że Wielka Brytania jest suwerennym i niezależnym państwem.

Według brytyjskich źródeł rządowych, za tę krytyczną sytuację odpowiadają negocjatorzy UE. – Za pięć dwunasta UE wprowadza nowe elementy do negocjacji. Przełom jest nadal możliwy w ciągu najbliższych kilku dni, ale perspektywa ta się zmniejsza – mówi cytowane przez BBC źródło.

Wprawdzie główny unijny negocjator Michel Barnier odrzucił te zarzuty, ale dodatkowy element niepewności dodał francuski minister ds. europejskich Clement Beaune, który powiedział w piątek, że Francja może zawetować porozumienie, jeśli uzna je za niekorzystne. Na razie pewne jest, że Barnier zamiast wrócić w piątek do Brukseli, jak było planowane, pozostanie w Londynie przez weekend, prawdopodobnie także w weekend ponownie rozmawiać będą telefonicznie będą brytyjski premier Boris Johnson z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen.

 


Powiedzenie, że na zawarcie porozumienia jest coraz mniej czasu, a ostateczny deadline się zbliża, nie oddaje powagi sytuacji, bo już kilka ostatecznych deadline'ów minęło, a nawet jeśli porozumienie zostanie zawarte, będzie potężny problem z jego ratyfikacją przed końcem roku. Warto przypomnieć, że według pierwotnych założeń, porozumienie miało zostać uzgodnione do końca września lub początku października. Można jednak założyć, że ostatnim ostatecznym deadlinem na zawarcie umowy jest rozpoczynający się w czwartek szczyt UE. Jeśli do tego czasu nie będzie zgody, trudno przypuszczać, by zmieniło się to w okresie w okresie świąteczno-noworocznym.

Według tego, co mówią co jakiś czas Barnier i jego brytyjski odpowiednik David Frost, główne punkty sporne w rozmowach pozostają wciąż te same, czyli rybołówstwo, równe warunki gry, czyli wspólne - w rozumieniu UE, unijne - regulacje w takich sprawach jak prawa pracownicze, ochrona środowiska czy prawa konsumencie, oraz to w jaki sposób rozstrzygane będą ewentualne przyszłe spory wynikające z umowy i jaka ma być w tym rola Trybunału Sprawiedliwości UE.

Ale w przyszłym tygodniu do punktów spornych powróci jeszcze jedna kwestia - w poniedziałek Izba Gmin ponownie zajmie się budzącym kontrowersje projektem ustawy o brytyjskim rynku wewnętrznym. Przewiduje on, że w określonych przypadkach, czyli w razie braku porozumienia z UE, brytyjski rząd może unieważnić niektóre zapisy dotyczące Irlandii Północnej z obowiązującej już umowy o warunkach wyjścia z UE. Jak się oczekuje, Izba Gmin przywróci do projektu ustawy te kontrowersyjne zapisy, które usunęła z niego Izba Lordów.

Bruksela już za pierwszym razem, gdy projekt został złożony, ostrzegła, że podkopuje on zaufanie i bardzo utrudnia zawarcie porozumienia, a teraz to powtarza. A tymczasem w przyszłym tygodniu dojdzie do tego jeszcze jedna, podobna sprawa. Brytyjski rząd złoży w Izbie Gmin projekt ustawy o opodatkowaniu, który również pozwoli - w przypadku braku porozumienia z UE - uchylić niektóre zapisy dotyczące Irlandii Północnej. Zgodnie z protokołem dotyczącym Irlandii Północnej, Londyn i Bruksela miały wspólnie ustalać, w przypadku których towarów eksportowanych z Wielkiej Brytanii (tj. Anglii, Szkocji i Walii) do Irlandii Północnej jest ryzyko ich reeksportu do Republiki Irlandii. Projekt ustawy przewiduje, że będzie to ustalał brytyjski rząd. Nie ma wątpliwości, że rozpoczęcie pracy nad tą ustawą w momencie, gdy porozumienie handlowe z UE jest na wyciagnięcie ręki, nie pomoże w rozmowach.

Boris Johnson stale powtarza, że wyjście z okresu przejściowego na warunkach australijskich - co jest eufemistycznym określeniem na brak umowy - jest równie dobrym rozwiązaniem jak z umową i jak zapewnia, nie ma wątpliwości, że Wielka Brytania również będzie w tej sytuacji prosperować. Być może w długiej perspektywie nawet tak się stanie, ale w krótkiej na pewno spowoduje to poważne turbulencje w postaci kolejek w punktach odprawy celnej, wzrostu cen, zwłaszcza produktów rolnych, a być może nawet zmniejszeniem ich dostępności. I mimo urzędowego optymizmu, jest ponoć coraz bardziej zaniepokojony perspektywą braku umowy. Jak podała stacja BBC, powołując się na jednego z członków rządu, Johnson poważnie obawia się politycznych konsekwencji widoku ciężarówek stojących w kolejkach do odprawy w Dover.

Nie można też zapominać, że jak prognozuje Biuro ds. Odpowiedzialności Budżetowej (OBR), brak porozumienia zmniejszy przyszłoroczny PKB Wielkiej Brytanii o 2 punkty proc.

Z drugiej strony, porozumienie, które zostanie ocenione jako zbyt duże ustępstwo wobec Brukseli będzie bardzo trudne do zaakceptowania zarówno przez wyborców, jak i przez sporą część jego własnych posłów z Partii Konserwatywnej. Bo po stronie brytyjskiej to Izba Gmin będzie miała ostateczne słowo, czy jeśli zostanie ono zawarte, to ratyfikować je, czy też nie.

 


 

POLECANE
Nieoficjalnie, tyle miałby wynieść deficyt budżetowy. Czy to wszystkie wydatki? z ostatniej chwili
Nieoficjalnie, tyle miałby wynieść deficyt budżetowy. Czy to wszystkie wydatki?

W 2026 roku deficyt budżetowy Polski miałby wynieść ok. 271 mld zł – wynika z nieoficjalnych informacji money.pl. Byłoby to mniej niż zakładane na 2025 r. 289 mld zł. Rządu ws. budżetu debatuje na specjalnym posiedzeniu, które rozpoczęło się o godzinie 14:00.

Rekordowe bezrobocie w Polsce! Najgorzej jest na Podkarpaciu z ostatniej chwili
Rekordowe bezrobocie w Polsce! Najgorzej jest na Podkarpaciu

Jak poinformował Główny Urząd Statystyczny stopa bezrobocia w Polsce wzrosła w lipcu 2025 r. do 5,4 proc. i jest najwyższa w porównaniu do kilku ostatnich miesięcy. Najgorsza sytuacja jest na Podkarpaciu, gdzie w czerwcu odnotowano 8,5-procentowy poziom bezrobocia.

Komunikat dla mieszkańców Rzeszowa z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Rzeszowa

Na podrzeszowskim lotnisku w Jasionce kończy się przebudowa 700-metrowego odcinka drogi startowej – informuje w czwartek rzeszowskie lotnisko.

Strzelał do ludzi w centrum Kalisza,  wkrótce potem zginął. Ujawniono nagranie Wiadomości
Strzelał do ludzi w centrum Kalisza, wkrótce potem zginął. Ujawniono nagranie

Nowe ustalenia w sprawie śmiertelnego pobicia przed kaliskim klubem „Pod Muzami” rzucają inne światło na postać ofiary. Nagranie, które wypłynęło w sieci, pokazuje mężczyznę, który jeszcze kilka godzin przed bójką groził bronią osobom siedzącym w ogródku restauracyjnym i oddał w ich stronę strzał.

Von der Leyen przyjedzie do Polski. Padła data z ostatniej chwili
Von der Leyen przyjedzie do Polski. Padła data

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen odwiedzi siedem państw graniczących z Rosją i Białorusią, w tym Polskę. W niedzielę pojedzie na granicę polsko-białoruską wraz z premierem Donaldem Tuskiem – poinformowała w czwartek Komisja Europejska.

Żurek ma problem. Kolegium Sądu Okręgowego we Wrocławiu odmówiło odwołania wiceprezesa z ostatniej chwili
Żurek ma problem. Kolegium Sądu Okręgowego we Wrocławiu odmówiło odwołania wiceprezesa

Waldemar Żurek poniósł porażkę w konfrontacji z Kolegium Sądu Okręgowego we Wrocławiu, dobieranym już w trakcie rządów nad resortem Adama Bodnara. Kolegium odmówiło odwołania wiceprezesa Andrzeja Lewandowskiego, stając po stronie sędziego powołanego jeszcze za czasów Zbigniewa Ziobry. Problem w tym, że minister sprawiedliwości nic sobie nie robi z werdyktów podobnych instytucji. Według ''Gazety Wyborczej'' "najpewniej zatem odczeka 30 dni od decyzji kolegium wrocławskiego sądu i uzna, że nie otrzymał uchwały KRS".

Historyczny dzień dla Szczecina. Jest komunikat z ostatniej chwili
Historyczny dzień dla Szczecina. Jest komunikat

Statek MV Tokugawa dostarczył do portu w Szczecinie blisko 50 tys. ton śruty sojowej. Przyjęcie masowca z zanurzeniem około 11 m było możliwe dzięki pogłębieniu toru wodnego – poinformował w komunikacie zarząd portu.

Wiadomości
Najczęstsze przyczyny pożarów domowych i jak im zapobiec

Wystarczy iskra, by domowe zacisze zamieniło się w chaos. Choć myślimy, że „nam się to nie przydarzy”, statystyki są nieubłagane. Najczęściej winne są drobne zaniedbania, o których nie myślimy na co dzień. Dlatego warto poznać główne zagrożenia i dowiedzieć się, jak można się przed nimi zabezpieczyć.

Nie żyje znany polski biznesmen z ostatniej chwili
Nie żyje znany polski biznesmen

Nie żyje Jan Rabiega, założyciel firmy Mirjan. W wieku 57 lat, po dwuletniej walce z nowotworem, odszedł ceniony przedsiębiorca z Wielkopolski.

Wiadomości
Jak dopasować małą czarną do swojej sylwetki?

Mała czarna od lat uchodzi za najbardziej uniwersalną i elegancką sukienkę w damskiej garderobie. To kreacja, która pasuje niemal na każdą okazję - spotkania biznesowe, uroczyste kolacje czy rodzinne uroczystości. Jej siła tkwi w prostocie i klasyce, ale także w tym, że można ją nosić na wiele różnych sposobów. Aby w pełni wykorzystać jej potencjał, warto dopasować fason do swojej sylwetki. Odpowiednio dobrana mała czarna nie tylko podkreśli atuty figury, ale również sprawi, że doda pewności siebie.

REKLAMA

Źródło BBC: „Za pięć dwunasta UE wprowadza nowe elementy do negocjacji”

Na niespełna cztery tygodnie przed końcem okresu przejściowego po brexicie nie wiadomo, jak od 1 stycznia będą wyglądać relacje między Wielką Brytanią a Unią Europejską. Nie wiadomo nawet, czy negocjatorzy zbliżają się do porozumienia, czy od niego oddalają. Według brytyjskich źródeł rządowych, za tę krytyczną sytuację odpowiadają negocjatorzy UE.
 Źródło BBC: „Za pięć dwunasta UE wprowadza nowe elementy do negocjacji”
/ fot. Pixabay


W ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin sygnały płynące z obu zespołów negocjacyjnych odwróciły się niemal zupełnie. Jeszcze w środę źródła mówiły, że zawarcie porozumienia jest na wyciągnięcie ręki i może to nastąpić nawet w piątek lub sobotę. Ale w czwartek wieczorem sytuacja się zmieniła i teraz realną perspektywą jest to, że nie będzie go wcale.

Alok Sharma, brytyjski minister biznesu, przyznał w piątek rano, że rozmowy są w fazie krytycznej. – Uczciwie trzeba powiedzieć, że jesteśmy w trudnej fazie, są pewne skomplikowane kwestie do rozwiązania – mówił, dodając, że porozumienie może zostać osiągnięte, jeśli UE uzna, że Wielka Brytania jest suwerennym i niezależnym państwem.

Według brytyjskich źródeł rządowych, za tę krytyczną sytuację odpowiadają negocjatorzy UE. – Za pięć dwunasta UE wprowadza nowe elementy do negocjacji. Przełom jest nadal możliwy w ciągu najbliższych kilku dni, ale perspektywa ta się zmniejsza – mówi cytowane przez BBC źródło.

Wprawdzie główny unijny negocjator Michel Barnier odrzucił te zarzuty, ale dodatkowy element niepewności dodał francuski minister ds. europejskich Clement Beaune, który powiedział w piątek, że Francja może zawetować porozumienie, jeśli uzna je za niekorzystne. Na razie pewne jest, że Barnier zamiast wrócić w piątek do Brukseli, jak było planowane, pozostanie w Londynie przez weekend, prawdopodobnie także w weekend ponownie rozmawiać będą telefonicznie będą brytyjski premier Boris Johnson z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen.

 


Powiedzenie, że na zawarcie porozumienia jest coraz mniej czasu, a ostateczny deadline się zbliża, nie oddaje powagi sytuacji, bo już kilka ostatecznych deadline'ów minęło, a nawet jeśli porozumienie zostanie zawarte, będzie potężny problem z jego ratyfikacją przed końcem roku. Warto przypomnieć, że według pierwotnych założeń, porozumienie miało zostać uzgodnione do końca września lub początku października. Można jednak założyć, że ostatnim ostatecznym deadlinem na zawarcie umowy jest rozpoczynający się w czwartek szczyt UE. Jeśli do tego czasu nie będzie zgody, trudno przypuszczać, by zmieniło się to w okresie w okresie świąteczno-noworocznym.

Według tego, co mówią co jakiś czas Barnier i jego brytyjski odpowiednik David Frost, główne punkty sporne w rozmowach pozostają wciąż te same, czyli rybołówstwo, równe warunki gry, czyli wspólne - w rozumieniu UE, unijne - regulacje w takich sprawach jak prawa pracownicze, ochrona środowiska czy prawa konsumencie, oraz to w jaki sposób rozstrzygane będą ewentualne przyszłe spory wynikające z umowy i jaka ma być w tym rola Trybunału Sprawiedliwości UE.

Ale w przyszłym tygodniu do punktów spornych powróci jeszcze jedna kwestia - w poniedziałek Izba Gmin ponownie zajmie się budzącym kontrowersje projektem ustawy o brytyjskim rynku wewnętrznym. Przewiduje on, że w określonych przypadkach, czyli w razie braku porozumienia z UE, brytyjski rząd może unieważnić niektóre zapisy dotyczące Irlandii Północnej z obowiązującej już umowy o warunkach wyjścia z UE. Jak się oczekuje, Izba Gmin przywróci do projektu ustawy te kontrowersyjne zapisy, które usunęła z niego Izba Lordów.

Bruksela już za pierwszym razem, gdy projekt został złożony, ostrzegła, że podkopuje on zaufanie i bardzo utrudnia zawarcie porozumienia, a teraz to powtarza. A tymczasem w przyszłym tygodniu dojdzie do tego jeszcze jedna, podobna sprawa. Brytyjski rząd złoży w Izbie Gmin projekt ustawy o opodatkowaniu, który również pozwoli - w przypadku braku porozumienia z UE - uchylić niektóre zapisy dotyczące Irlandii Północnej. Zgodnie z protokołem dotyczącym Irlandii Północnej, Londyn i Bruksela miały wspólnie ustalać, w przypadku których towarów eksportowanych z Wielkiej Brytanii (tj. Anglii, Szkocji i Walii) do Irlandii Północnej jest ryzyko ich reeksportu do Republiki Irlandii. Projekt ustawy przewiduje, że będzie to ustalał brytyjski rząd. Nie ma wątpliwości, że rozpoczęcie pracy nad tą ustawą w momencie, gdy porozumienie handlowe z UE jest na wyciagnięcie ręki, nie pomoże w rozmowach.

Boris Johnson stale powtarza, że wyjście z okresu przejściowego na warunkach australijskich - co jest eufemistycznym określeniem na brak umowy - jest równie dobrym rozwiązaniem jak z umową i jak zapewnia, nie ma wątpliwości, że Wielka Brytania również będzie w tej sytuacji prosperować. Być może w długiej perspektywie nawet tak się stanie, ale w krótkiej na pewno spowoduje to poważne turbulencje w postaci kolejek w punktach odprawy celnej, wzrostu cen, zwłaszcza produktów rolnych, a być może nawet zmniejszeniem ich dostępności. I mimo urzędowego optymizmu, jest ponoć coraz bardziej zaniepokojony perspektywą braku umowy. Jak podała stacja BBC, powołując się na jednego z członków rządu, Johnson poważnie obawia się politycznych konsekwencji widoku ciężarówek stojących w kolejkach do odprawy w Dover.

Nie można też zapominać, że jak prognozuje Biuro ds. Odpowiedzialności Budżetowej (OBR), brak porozumienia zmniejszy przyszłoroczny PKB Wielkiej Brytanii o 2 punkty proc.

Z drugiej strony, porozumienie, które zostanie ocenione jako zbyt duże ustępstwo wobec Brukseli będzie bardzo trudne do zaakceptowania zarówno przez wyborców, jak i przez sporą część jego własnych posłów z Partii Konserwatywnej. Bo po stronie brytyjskiej to Izba Gmin będzie miała ostateczne słowo, czy jeśli zostanie ono zawarte, to ratyfikować je, czy też nie.

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe