[Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Kapitan „Klinga” z KWP. Zamordowany przez komunę

„Warszyc” – dowódca jednej z największych organizacji antykomunistycznych: Konspiracyjnego Wojska Polskiego - wraz ze swoimi żołnierzami został oskarżony „o próbę obalenia zwierzchniej władzy Narodu i zmiany ustroju Państwa Polskiego”, o liczne „morderstwa działaczy demokratycznych”, wojskowych, funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa i administracji. W sentencji wyroku czerwoni mordercy napisali, że oskarżeni nie brali udziału w wojnie z Niemcami, co było kolejnym kłamstwem.
Walka z bezprawiem
Przed „sądem” Stanisław Sojczyński wziął na siebie całą odpowiedzialność za działania KWP, a w swoich wypowiedziach opisywał sytuację w kraju z punktu widzenia żołnierzy podziemia: „Do zarzucanych mi aktem oskarżenia czynów przyznaję się częściowo, do winy jednak nie poczuwam się. Uważam raczej, że mam zasługi wobec Narodu, dla dobra którego walczyłem. W świetle obowiązujących przepisów prawnych nie uważam swoich czynów za przestępstwo. Wszystkie czyny, jeśli nie wyszły poza ramy moich rozkazów, są zgodne z moimi zasadami i sumieniem. [...] W samej rzeczy, jeśli chodzi o zarzuty aktu oskarżenia, to do pierwszego zarzutu, że zmierzałem do zmiany ustroju i usunięcia organów zwierzchnich Narodu, do zagarnięcia władzy - nie przyznaję się. Przyznaję się tylko do założenia i należenia do nielegalnej organizacji, celem której było przeciwdziałanie terrorowi władz, walka z bezprawiem i prześladowaniem, czyli samoobrona, co zresztą ilustrują moje rozkazy."
Drugie zdobycie Radomska
Kim był współoskarżony Henryk Glapiński „Klinga”? To adiutant „Warszyca”. Przed wybuchem wojny służył w 77 pp w Lidzie. Kapitan Wojska Polskiego, Narodowej Organizacji Wojskowej, Armii Krajowej. Na przełomie 1941/1942 r. dołączył do Obwodu Radomsko ZWZ–AK. Pod koniec czerwca 1944 r. został zastępcą komendanta miejscowej placówki. Latem 1944 r. aresztowany przez Niemców, trafił do obozu koncentracyjnego Gross-Rosen.
W maju 1945 r. wrócił do kraju. Po wejściu sowietów nie złożył broni. Od marca 1946 r. pełnił funkcję komendanta powiatu Radomsko Konspiracyjnego Wojska Polskiego. Stanął również na czele utworzonego przez siebie Oddziału Partyzanckiego Służby Ochrony Społeczeństwa „Warszawa”.
Prowadził działania zbrojne o charakterze specjalnym, w tym m.in. ataki na posterunki MO w Silniczce i Kobielach Wielkich, zdobywając na czerwonym okupancie kilkadziesiąt sztuk broni. W nocy z 19 na 20 kwietnia 1946 r. oddział Glapińskiego brał udział w akcji na Radomsko. Co prawda nie udało mu się zdobyć siedziby komunistycznych PPR i UB, ale polscy żołnierze zrealizowali główny cel: zdobyli miejscowy areszt i uwolnili 57 okrutnie męczonych niepodległościowców. Potem stoczyli zwycięską bitwę z kilkakrotnie liczniejszą komunistyczną grupą pościgową.
Dodać trzeba, że atak na Radomsko był powtórnym. Do pierwszego doszło w nocy z 7 na 8 sierpnia 1943 r., kiedy żołnierze „Warszyca” uwolnili z niemieckiego więzienia ok. 50 osób.
Bez prawa łaski
Tropiony przez komunistycznych siepaczy, „Klinga” musiał wymykać się coraz intensywniejszym obławom grup operacyjnych UB-KBW. 8 czerwca 1946 r. stoczył bitwę koło wsi Kamieńsk. Aresztowany w wyniku prowokacji UB: komunistyczny agent podawał się za łącznika gen. Władysława Andersa, który miał ułatwić ewakuację na Zachód.
Po wyroku śmierci wydanym przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Łodzi, zrozpaczona żona Glapińskiego - Helena, matka trójki ich małych dzieci, bezskutecznie prosiła Bolesława Bieruta o łaskę dla męża.
Według oficjalnych danych Henryk Glapiński został zamordowany, razem z komendantem Sojczyńskim, 19 lutego 1947 r. Rodzina mieszkała w Radomsku, ale jeszcze do niedawna w środowisku niepodległościowym miasta i kraju nie było wiadomo, czy ktokolwiek z bliskich „Klingi” żyje, jakie były ich losy i gdzie przebywają. Jednak miejscowym patriotom udało się ich odnaleźć.
Odnaleźć szczątki
Po 70 latach historia zatoczyła koło, niwelując szatański plan komunistów, aby bohaterskiego żołnierza i jego rodzinę zniszczyć i wymazać z naszej pamięci. Teraz trzeba mieć nadzieję na odnalezienie szczątków Henryka Glapińskiego, tak jak komendanta Konspiracyjnego Wojska Polskiego kapitana/generała Stanisława Sojczyńskiego. A staraniem Narodowego Banku Polskiego, w cyklu wyklęci przez komunistów Żołnierze Niezłomni, powstała piękna moneta poświęcona „Klindze”.