[Tylko u nas] Agnieszka Żurek: Szczepionki a aborcja. Gdzie są granice flirtu ze złem?
![[Tylko u nas] Agnieszka Żurek: Szczepionki a aborcja. Gdzie są granice flirtu ze złem?](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c//uploads/cropit/16091799711d3a3fff9e90f37a15a1de260cc0b3728c0d1fd093ae652bee106c3ccbfc23b9.jpg)
Na tak pełne napięcia i podniosłej atmosfery oczekiwanie, a potem uroczyste, radosne i – jak stwierdziła Katarzyna Kolenda – Zaleska – wzruszające powitanie, jak szczepionki, nie mógł liczyć chyba nawet Mesjasz, przychodzący na świat w tym samym czasie, kiedy Polska w napięciu oczekiwała na transport zbawiennej substancji.
„Dzisiaj nad ranem, gdy większość z nas jeszcze spała, zrobiliśmy wielki krok w walce z epidemią. Pierwsze szczepionki przeciwko COVID-19 dotarły do magazynu Agencja Rezerw Materiałowych w Wąwale pod Tomaszowem Mazowieckim” – pisał na Facebooku premier Mateusz Morawiecki. Relacje z trasy uroczystego orszaku, którym przybywały do naszego kraju szczepionki nadawały nadawały niemal wszystkie media.
Zabrakło może dzieci sypiących kwiatki przed samochodami transportowymi, ale to niedopatrzenie spowodowane było zapewne warunkami atmosferycznymi pory zimowej. Pierwsza osoba zaszczepiona przeciwko COVID-19 nie otrzymała talonu na samochód ani lodówki, może jednak liczyć na dar o wiele cenniejszy, czyli na zakwalifikowanie do uprzywilejowanej grupy ludzi.
"Status osoby zaszczepionej rzeczywiście będzie nieco się różnił od [statusu – przyp. red.] osoby, która nie przyjęła szczepionki, ale to wynika z prostej konsekwencji czy prostego faktu, polegającego na tym, że osoba skutecznie zaszczepiona sama staje się bezpieczna, ale też zyskujemy pewność, że nie jest niebezpieczna dla innych" – stwierdził Michał Dworczyk, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Jeszcze dalej poszedł Episkopat Polski, który uznał szczepionkę za dobro tak cenne, że mogące anulować nawet niegodną drogę swojego powstania.
„Moralną odpowiedzialność ponosi ten, kto wykorzystuje komórki lub tkanki abortowanego ludzkiego płodu (i dopuszcza się manipulacji na takich częściach – por. KKK nr 2300) w określonych procesach, gdzie aborcja stanowi nieodłączny element w osiągnięciu określonego celu (tutaj dla wyprodukowania szczepionki). W takiej postawie osoba(y) przez uczestnictwo w produkcji szczepionki daje(ą) wyraz swojej akceptacji dla aborcji, a więc dla zła moralnego. Nie ponosi się natomiast takiej odpowiedzialności, jeżeli korzystanie ze szczepionki nie może być utożsamiane z akceptacją dla aborcji i dla nieetycznego obchodzenia się z ludzkim ‘materiałem biologicznym’. Wymóg ten zostaje wzmocniony przez fakt, że dana osoba w żaden sposób nie uczestniczy w procesie produkcyjnym takich szczepionek i daje zdecydowany wyraz dezaprobaty dla aborcji” - głosi Stanowisko Zespołu Ekspertów ds. Bioetycznych Konferencji Episkopatu Polski dotyczące szczepionek.
W dokumencie zaznaczono również, iż „wg specjalistów”, „szczepionka przeciw COVID-19 firm Pfizer/BioNTech korzystała z nich [komórek dzieci zabitych w wyniku aborcji – przyp. red.] tylko na etapie początkowego testowania jej wpływu na ludzkie komórki; nie wykorzystuje ich natomiast w sensie ścisłym do produkcji szczepionki”.
Trudno pojąć „logikę”, w imię której z jednej strony stanowczo potępia się aborcję nazywając ją grzechem śmiertelnym, z drugiej zaś dopuszcza się – a wręcz zaleca - korzystanie z produktów firm używających tkanek zabitych dzieci.
„Międzyludzka solidarność – motywowana ewangeliczną miłością bliźniego – przypomina w kontekście zagrożenia pandemią i dostępnych szczepień obowiązek troski także o drugiego człowieka – o wspólnotę ludzką. Taka postawa winna znamionować i być wnoszona przez kulturę chrześcijańską, w kręgu której żyjemy” – czytamy w stanowisku Episkopatu.
Czy do tej „wspólnoty ludzkiej” należą jeszcze dzieci zagrożone aborcją? Czy w imię „miłości bliźniego” można ciała zabitego człowieka używać w roli „produktu” do wytworzenia medykamentu mającego za zadanie ochronić życie kogoś innego? Na jaką ścieżkę myślenia wkraczamy przyjmując tego rodzaju dialektykę?
Jeśli w sprawach etyki i poszanowania godności człowieka zamilknie Kościół, kto upomni się o najsłabszych i najbardziej bezbronnych?
Mocny i wyraźny sprzeciw wobec promowania i przyjmowania szczepionek testowanych na dzieciach zabitych w czasie aborcji wyraziło kilku biskupów, zasługujących chyba na miano "ostatnich sprawiedliwych" we wszechobecnej powodzi relatywizmu.
„Jakiekolwiek powiązania z procesem aborcyjnym, choćby najbardziej odległe i ukryte, rzucą cień na obowiązek Kościoła, jakim jest dawanie niewzruszonego świadectwo prawdzie, iż aborcja musi być całkowicie odrzucona. Cel nie może usprawiedliwiać środków. Żyjemy w epoce jednego z najgorszych ludobójstw, o jakich słyszał człowiek. Wiele milionów dzieci na całym świecie jest mordowanych w łonach swoich matek, i dzień po dniu to ukryte ludobójstwo kontynuowane jest poprzez przemysł aborcyjny, przez technologie wykorzystujące płody oraz przez naciski rządów i gremiów międzynarodowych promujące takie szczepionki jako jeden ze swoich celów. Katolicy nie mogą się teraz ugiąć; byłoby to wielce nieodpowiedzialne. Akceptacja tych szczepionek przez katolików, opierająca się na argumencie, że w ich przypadku zachodzi jedynie 'odległa, bierna i materialna współpraca' ze złem, stałaby się igraszką w rękach wrogów Kościoła i osłabiłaby ostatni bastion opierający się aborcji” – napisali kard. Janis Pujats, abp Tomasz Peta, abp Jan Paweł Lenga, bp Joseph Strickland i bp. Athanasius Schneider. Dwaj ostatni podpisani pod listem herarchowie stwierdzili, że woleliby wybrać więzienie, a nawet śmierć niż skorzystanie z nieetycznie wyprodukowanej szczepionki.
Swój list zakończyli słowami: „Bardziej niż kiedykolwiek potrzeba nam ducha wyznawców i męczenników, którzy unikali najdrobniejszego podejrzenia o współpracę ze złem swojej własnej epoki. Słowo Boże mówi: ‘[Bądźcie] bez zarzutu i bez winy jako nienaganne dzieci Boże pośród narodu zepsutego i przewrotnego. Między nimi jawicie się jako źródła światła w świecie’ (Flp 2, 15)”.
Agnieszka Żurek