[List do Redakcji] "Jako syn Więźnia Auschwitz byłem na otwarciu Muzeum Auschwitz"

- Nawiązując do aktualnie prowadzonej rozprawy przeciwko Panu Jerzemu Klistale - synowi ofiary KL Auschwitz, chciałem zwrócić uwagę na obowiązujące: 1) - "Ustawy" z 2. lipca 47 r, 2) - orzeczenia "Komitetu Światowego Dziedzictwa" z posiedzenia na 31 posiedzeniu w 2007 r., 3) - Uchwały Sejmu Rzeczypospolitej Polski z dnia 12.VI.2015 r. Według mnie, są one łamane. Jako syn więźnia obozu Auschwitz I nr."P 127.846"; byłem wraz z Ojcem na otwarciu w dniu 14.08.1947 r. Muzeum w Oświęcimiu. Byliśmy w Bloku 11 zwanym "Blokiem Śmierci". Tam widziałem napisy nad 3 piętrowymi "łóżkami" które były ostatnimi "myślami" skazańców - pisze do nas Andrzej Prokop, syn Więźnia Auschwitz komentując proces jaki wytoczyło historykowi Jerzemu Klistale Muzeum Auschwitz, w związku z jego krytycznymi publikacjami nt. działalności Muzeum Auschwitz, szczególnie w kontekście zmian w Bloku 11.
obozowy pasiak Wilhelma Wojciecha Prokopa [List do Redakcji]
obozowy pasiak Wilhelma Wojciecha Prokopa / zbiory Andrzeja Prokopa

- Teraz ten blok, stał się raczej miejscem wystaw jak w muzeum nowoczesnej sztuki w której- niestety - zgroza i sens, pamięć i tragedia skazańców - głównie polskich - zostały zniszczone i usunięte. Czy tak są realizowane ujęte w "Uchwałach" i marzeniach ocalałych byłych więźniów którzy przywracali wygląd obozu do stanu w jakim był do stycznia 1945 roku?  To był i powinien zostać jako pomnik na cmentarzu milionów skazanych przez niemieckich najeźdźców - morderców. To jest cmentarz usłany prochami spalonych, zamordowanych ofiar. Tu, a szczególnie pod "Ścianą Śmierci" nigdy nie powinno brakować wiązanek kwiatów i palących się zniczy.

Tu powinna stale powiewać opuszczona do połowy masztu polska flaga która byłaby wyrazem pamięci, że tu, na Polskiej ziemi, z ręki niemieckich najeźdźców,  zginęły miliony Polaków i ludzi innych nacji a nie być tylko miejscem zwiedzania.

To Muzeum, jest świadkiem miejsca kaźni i morderstwa, cmentarzem milionów i ich pomnikiem.

- pisze Andrzej Prokop

Wilhelm Wojciech Prokop - ojciec Andrzeja Prokopa

Ur 26.09.1897 r. w Raciborzu. Po perypetiach w szkole z niemieckimi nauczycielami, policjantami, po ukończeniu szkoły drogistowskiej zostaje w 1915 r. powołany do niemieckiego wojska i skierowany na front zachodni. Po zakończeniu wojny i demobilizacji za działalność w „Sokole” oraz nielegalnej organizacji POW Górnego Śląska na terenie Namysłowa gdzie pracował, został aresztowany przez Grentzschutz i skazany na śmierć przez rozstrzelanie za: „zdradę główną i zdradę stanu za usiłowanie oderwania Śląska od Rzeszy i przyłączenia go do Polski”. Zwolniony na mocy amnestii po 1-wszym Powstaniu Śląskim przenosi się do polskiego Wodzisławia Śl. kontynuując działalność polityczną uczestnicząc w II i III- cim powstaniu w 14 pp wodzisławskim jako dowódca plutonu a następnie oficera sztabu. Bierze czynny udział w akcjach plebiscytowych. Jest czynnym działaczem narodowo – społecznym pracując w zarządach szeregu towarzystw i stowarzyszeń jak np. Stow. Kupców Polskich, Zrzeszenie Drogistów RP,jest współzałożycielem Towarzystwa śpiewaczego „Wiosna”, amatorskiego ruchu teatralnego itd. W 1920 r. zostaje członkiem Rady Miejskiej a w 1924 r. współzałożycielem i wieloletnim przewodniczącym Związku Powstań Śląskich i od 1927 r. prezesem Zarządu Okręgu. Wybrany na posła do Sejmu Śląskiego w 1930 r. zostaje sekretarzem prezydium z ramienia Narodowo- Chrześcijańskiego Zjednoczenia Pracy. W 1935 r. jako inicjator stanął na czele Komitetu Budowy Domu Powstańców Polskich w Wodzisławiu Śl. W 1938 i 1939r. stał na czele 4-tej kompanii w 3-cim batalionie ochotniczych oddziałów powstańczych okręgu wodzisławskiego i zgodnie z planem, 1.09.39 r. stanął do obrony miasta pod Wilchwami.

W towarzystwie swojego szwagra Augustyna Korzuch pod naporem przeważających sił niemieckich walczą jeszcze pod Bożą Górą w Mszanie by po zniszczeniu 4-rech czołgów i zastrzeleniu pilota samolotu kierującego atakami Wermachtu, wycofać się do Pszczyny. Po przeorganizowaniu i wycofaniu się wojsk, po napadzie ZSRR na Polskę i upadku Warszawy, decydują się na powrót spod Hrubieszowa. Wracają 28.09. by 29.09. zostać aresztowanymi przez gestapo i osadzonymi w więzieniu w Wodzisławiu a następnie przewiezionumi do Rybnika. Tutaj Wilhelm dowiaduje się, że był już poszukiwany przez gestapo będąc wraz ze swoim młodszym bratem lekarzem Ernestem Prokop umieszczonymi w tajnej, utworzonej w 1937 r.  specjalnej księdze gończej sporządzonej przez Urząd Policji Kryminalnej w Berlinie -Sonderfahndungsbuch Polen - oraz w tzw. „Reihsfandengsbefehl” za „udział w powstaniach, akcji plebiscytowej oraz za antyhitlerowskie nastawienie”. Na wyjazdowej sesji Sądu Nadzwyczajnego z Katowic do Rybnika w dniu19.01.1940 r. zostają skazani: Augustyn Korzuch – na 2 lata a Wihelm Prokop na 3 lata ciężkiego więzienia. Osadzeni 26.01.40 r. w więzieniu w Raciborzu, skuci w kajdany i zaczepieni do wspólnego łańcucha maszerują ulicami Raciborza – rodzinnego miasta Wilhelma -do transportu skierowanego 8.02. do Papenburga, następnie przez Walchum /25.3./do New Sustrum gdzie tworzono obóz dla więżniów z Polski. Początkowo było ich ok. 800, później 1500. Wilhelm, za organizowanie modlitw i śpiewów w języku polskim w czasie nabożeństw których był inicjatorem, po uzyskaniu zgody księdza niemieckiego, zostaje skazany na 14 dni karnego aresztu a następnie przydzielony do karnej brygady w Morach do odwadniania terenów torfowych.

W 1942 r. przekazany do Lutringhausen w Westfalii zostaje kolejny raz skazany na 4  tygodnie karceru -aresztu karnego – za kwestionowanie mordów dokonanych rzekomo przez Polaków w Bydgoszczy. Przekazany do więzienia w Koronowie i dalej przez Katowice, Mysłowice trafia 6.07.1943 r. do KL Auschwitz. Wg donosów do UB w 11.12.1952 r. /odtajnione akta IPN, źródło:RW./-”pomimo, że Prokop figurował na terenie miasta jako największy wróg Niemców, że szczycił się ogromnymi wyczynami w czasie powstań, został skazany tylko na 3 lata więzienia, a ponieważ 3 letni pobyt w więzieniu nie pozwalał na całkowite uwolnienie, przeto Prokopa umieszczono w obozie koncentracyjnym gdzie żadnego  uszczerbku nie zaznał”. W obozie, po kilkutygodniowej kwarantannie, otrzymaniu tatuażu na lewej ręce i z numerem na pasiaku „P 127.846” zostaje skierowany do bloku nr 9 do pracy w aptece dla więźniów mieszczącej się obok apteki „SS” w bloku „SS – Rewir”, gdzie pracowali różnej narodowości aptekarze i drogerzyści. W porozumieniu z aptekarzem Janem Sikorskim i Tadeuszem Szewczykiem zorganizowano dostawy cennych lekarstw – wysortowanych dla „SS” - i wraz z tzw. „śmieciowymi”- niepełnowartościowymi, do szpitali obozowych /relacja Zygmunta Jankowskiego nr 26850/. Regularne dostawy tych lekarstw były kierowane głównie do dr. Jana Zieliny co ratowało życie setkom więźniów. Były też kontakty indywidualne – Jan Mięsok z komando „Wasserwersorgung” który regularnie odbierał do wykonywanych prac po k więźniów chorych na malarię itp. a po ich wyleczeniu otrzymanymi nielegalnie lekarstwami, zastępował ich kolejnymi którym groziła  śmierć w komorach gazowych w Brzezince po rozpoznaniu u nich np. malarii. Poprzez Jana Mięsoka, lekarstwa docierały nawet do podobozów i „frauenlager” np. do żony http://prof.inż Prindisza z Łodzi. Za przekazanie więźniom takich lekarstw jak np. „Atrebina” potrzebna wojskom niemieckim w Afryce i innych terenach objętych malarią, „Cebion”, zastrzk Weigla, Latrostydinę, glukozę czy witaminy, groziła kara śmierci tak jak za przekazywane irygatory, termofory, opatrunki itp. W sortowni  znajdującej się na strychu „SS-Rewir” dokonywano również małego sabotażu paląc wyroby gumowe skonfiskowane i po przesortowaniu wysyłane do przeróbki w chemicznych zakładach zbrojeniowych. Po kategorycznej odmowie podpisania „Volkslisty”, zyskał takie zaufanie, że został zaakceptowany przez lewicową organizację /prawdopodobnie AL/ z powierzeniem mu zadania bojowego na wypadek walki z „SS” w czasie możliwej likwidacji obozu. Z rąk Tadeusza Szewczyka otrzymał również na przechowanie paczkę zawierającą broń, granaty i amunicję w celu ukrycia jej na strychu.

Jednak w październiku 1944 r. zostaje przekazany do obozu Sachsenhausen-Oranienburg gdzie zostaje przydzielony do 500 osobowej  „http://8.SS Eisenbahnbaubrigade” gdzie został również tłumaczem. Z narażeniem życia, 1.5.45 r. na dworcu Freilassing pod Salzburgiem, po uprzednim odesłaniu lokomotywy która miała odwieść wagony z więźniami, uzyskał od SS komendanta obozu unikalny „Ubergabeverhandlung” - akt przekazania dowództwa nad pozostałą przy życiu 232 osobową grupą, co oznaczało uratowanie życia i wolność dla tych więźniów. Wrócił do wolnej od niemieckiego najeźdcy Polski. Zarejestrowany został przez PCK na Okręg Śląski w Katowicach 17.7.45 r. Wrócił ważący 48 kg, ograbiony z całego majątku do wypalonego, a w większej części całkowicie zniszczonego domu w Wodzisławiu,  do miasta zniszczonego w 85%,  które było metą „Marszu Śmierci” z Auschwitz – Birkenau  w którym przyszło 7-dmiu mieszkańców, w tym wspomniany już szwagier Augustyn Korzuch. Z rąk niemieckich z Wodzisławia Sl. i okolicy zginęło około 120 osób w tym ponad połowa w Auschwitz – Birkenau. Tym ofiarom była poświęcona zorganizowana  z inicjatywy Wilhelma Prokopa akademia pamięci w dniu 2.12.45 r. w ocalałym Domu Powstańca oraz budowa pomnika Ofiar Oświęcimskich -44 ofiar  bestialsko zamordowanych w „Marszu Śmierci” na terenie miasta. W rocznicę męczeńskiej śmierci Świętego Maksymiliana Kolbe - 14.8.1947 r. bierze udział w pierwszym, wielotysięcznym zjeździe byłych więźniów w byłym obozie Auschwitz. Inwigilowany i dwukrotnie więziony przez UB, prześladowany przez władze PRL wycofuje się z działalności społecznej w Związku Powstańców Polskich który stał się częścią ZBOWiD. Jako świadek, powołany przez Międzynarodowy Komitet Oświęcimski zeznawał przed sądem we Frankfurcie nad Menem w sprawie wydawania cyklonu i naftaliny do zagazowania nowo przywożonych do Birkenau więźniów żydowskich głównie  z Węgier oraz grabieży biżuterii i złota uzyskiwanego z zębów i protez tych ofiar. Jego zeznania dobitnie świadczą o tym, kto był najeźdźcą, mordercą, trucicielem więźniów żydowskich, polskich i innych nacji w zbudowanych przez Niemców obozach śmierci na terenie nieistniejącej, okupowanej Polsce, kogo i z czyjego rozkazu zagazowywano i palono setki ofiar głównie Żydów, Romów, Cyganów przywożonych pociągami z całej okupowanej przez Niemców Europy.

Schorowany, po przejściu zawału serca w 64 r. stając się zupełnie niezdolnym do pracy, zostaje na utrzymaniu żony. Umiera 22.10.69 r. zostaje pochowany na cmentarzu w Wodzisławiu Śl. przy ul. Pszowskiej. W ciągu swego życia był odznaczony:
1 – Krzyżem Kawalerskim Odrodzenia Polski.
2 – Krzyżem Niepodległości.
3 -  Brązowym, Srebrnym i Złotym Krzyżem Zasługi.
4 -  Krzyżem Powstańczym.
5 -  Krzyżem na Śląskiej Wstędze Waleczności i Zasługi.
6 -  Gwiazdą Śląską 1 klasy.


 

POLECANE
Prof. Boštjan Marko Turk: Próba bilansu pontyfikatu papieża Franciszka tylko u nas
Prof. Boštjan Marko Turk: Próba bilansu pontyfikatu papieża Franciszka

W dniu 10 maja 1923 roku Watykan opublikował dekret potępiający i zakazujący rozpowszechniania broszury zatytułowanej Pojawienie się Najświętszej Maryi Panny na świętej górze La Salette.Zawierała ona treść objawień maryjnych, w tym apokaliptyczne stwierdzenia, takie jak to, że „Rzym utraci wiarę i stanie się siedzibą Antychrysta”. W tej sprawie Jacques Maritain, jeden z najwybitniejszych filozofów chrześcijańskich XX wieku, spotkał się kiedyś z papieżem Benedyktem XV.

Ambasador USA przy NATO wskazał najważniejszy temat szczytu NATO w Hadze z ostatniej chwili
Ambasador USA przy NATO wskazał najważniejszy temat szczytu NATO w Hadze

– Prezydent Trump nie zrezygnuje z żądania, by sojusznicy wydawali 5 proc. PKB na obronność – powiedział we wtorek ambasador USA przy NATO Matthew Whittaker. Przestrzegł też Unię Europejską przed wykluczaniem amerykańskiego przemysłu zbrojeniowego w tym kontekście.

Ekspert ds. wizerunku: Trzaskowski miał bardzo zły makijaż, który go postarzał tylko u nas
Ekspert ds. wizerunku: Trzaskowski miał bardzo zły makijaż, który go postarzał

- (...) wyglądał na zmęczonego i bez energii. Od samego początku zwróciłem na to uwagę, gdy tylko go zobaczyłem. Miał też bardzo zły makijaż, który go postarzał. Wypadł niekorzystnie, było widać znużenie - mówi po debacie w TVP ekspert ds. wizerunku, politolog dr Sergiusz Trzeciak.

Donald Tusk uderzył w George Simiona. Takiej odpowiedzi się nie spodziewał z ostatniej chwili
Donald Tusk uderzył w George Simiona. Takiej odpowiedzi się nie spodziewał

"Nikt już nie wierzy w twoje kłamstwa i hipokryzję, Donaldzie" – pisze na platformie X kandydat na prezydenta Rumunii George Simion, odpowiadając na wpis Donalda Tuska.

Trzy powody dla których europejscy przywódcy w ogóle zabrali Tuska do Kijowa tylko u nas
Trzy powody dla których europejscy przywódcy w ogóle zabrali Tuska do Kijowa

„Słychać wycie? Znakomicie” – tak jedyny w Europie premier-hejter skwitował komentarze do jego sobotniej wyprawy do Kijowa. I opatrzył je swoim zdjęciem z Zełenskim, Macronem, Starmerem i Merzem. Na pozór Donald Tusk znalazł się przez moment niemal w centrum światowej polityki.

Polska ma więcej złota niż Europejski Bank Centralny z ostatniej chwili
Polska ma więcej złota niż Europejski Bank Centralny

Narodowy Bank Polski (NBP) zgromadził już ponad 509 ton złota, wyprzedzając Europejski Bank Centralny. To nie tylko symboliczny sukces, ale też silny sygnał dla rynków i inwestorów.

Tusk planuje znów oszukać Polaków. Znamienne słowa Jarosława Kaczyńskiego ws. polskich żołnierzy na Ukrainie z ostatniej chwili
"Tusk planuje znów oszukać Polaków". Znamienne słowa Jarosława Kaczyńskiego ws. polskich żołnierzy na Ukrainie

"Na użycie Sił Zbrojnych poza granicami państwa niezbędna jest zgoda prezydenta. Tylko Karol Nawrocki gwarantuje, że jej nie będzie" – pisze na platformie X prezes PiS Jarosław Kaczyński, komentując zaskakującą wypowiedź gen. Keitha Kellogga ws. misji pokojowej na Ukrainie.

Zabrze: Kandydat na prezydenta Rumunii George Simion przybył na wiec Karola Nawrockiego z ostatniej chwili
Zabrze: Kandydat na prezydenta Rumunii George Simion przybył na wiec Karola Nawrockiego

Kandydat na prezydenta Rumunii George Simion zachęcał we wtorek w Zabrzu do głosowania na Karola Nawrockiego. Popierany przez PiS obywatelski kandydat podczas wiecu gratulował też mieszkańcom Zabrza, że w niedzielnym referendum odwołali popieraną przez KO prezydent miasta.

Ważny komunikat dla mieszkańców Gdyni z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Gdyni

Ważna wiadomość dla mieszkańców Gdyni i wszystkich, którym leży na sercu lokalne dziedzictwo. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił decyzję ministra kultury, która wcześniej skreśliła historyczne korty i stadion przy ul. Ejsmonda z listy zabytków. Sprawa wraca do ponownego rozpatrzenia.

Arabia Saudyjska: Podpisano umowę na zakup uzbrojenia z USA za 142 mld dolarów Wiadomości
Arabia Saudyjska: Podpisano umowę na zakup uzbrojenia z USA za 142 mld dolarów

Arabia Saudyjska podpisała we wtorek umowę na zakup od USA uzbrojenia za blisko 142 mld dolarów - poinformował Biały Dom.

REKLAMA

[List do Redakcji] "Jako syn Więźnia Auschwitz byłem na otwarciu Muzeum Auschwitz"

- Nawiązując do aktualnie prowadzonej rozprawy przeciwko Panu Jerzemu Klistale - synowi ofiary KL Auschwitz, chciałem zwrócić uwagę na obowiązujące: 1) - "Ustawy" z 2. lipca 47 r, 2) - orzeczenia "Komitetu Światowego Dziedzictwa" z posiedzenia na 31 posiedzeniu w 2007 r., 3) - Uchwały Sejmu Rzeczypospolitej Polski z dnia 12.VI.2015 r. Według mnie, są one łamane. Jako syn więźnia obozu Auschwitz I nr."P 127.846"; byłem wraz z Ojcem na otwarciu w dniu 14.08.1947 r. Muzeum w Oświęcimiu. Byliśmy w Bloku 11 zwanym "Blokiem Śmierci". Tam widziałem napisy nad 3 piętrowymi "łóżkami" które były ostatnimi "myślami" skazańców - pisze do nas Andrzej Prokop, syn Więźnia Auschwitz komentując proces jaki wytoczyło historykowi Jerzemu Klistale Muzeum Auschwitz, w związku z jego krytycznymi publikacjami nt. działalności Muzeum Auschwitz, szczególnie w kontekście zmian w Bloku 11.
obozowy pasiak Wilhelma Wojciecha Prokopa [List do Redakcji]
obozowy pasiak Wilhelma Wojciecha Prokopa / zbiory Andrzeja Prokopa

- Teraz ten blok, stał się raczej miejscem wystaw jak w muzeum nowoczesnej sztuki w której- niestety - zgroza i sens, pamięć i tragedia skazańców - głównie polskich - zostały zniszczone i usunięte. Czy tak są realizowane ujęte w "Uchwałach" i marzeniach ocalałych byłych więźniów którzy przywracali wygląd obozu do stanu w jakim był do stycznia 1945 roku?  To był i powinien zostać jako pomnik na cmentarzu milionów skazanych przez niemieckich najeźdźców - morderców. To jest cmentarz usłany prochami spalonych, zamordowanych ofiar. Tu, a szczególnie pod "Ścianą Śmierci" nigdy nie powinno brakować wiązanek kwiatów i palących się zniczy.

Tu powinna stale powiewać opuszczona do połowy masztu polska flaga która byłaby wyrazem pamięci, że tu, na Polskiej ziemi, z ręki niemieckich najeźdźców,  zginęły miliony Polaków i ludzi innych nacji a nie być tylko miejscem zwiedzania.

To Muzeum, jest świadkiem miejsca kaźni i morderstwa, cmentarzem milionów i ich pomnikiem.

- pisze Andrzej Prokop

Wilhelm Wojciech Prokop - ojciec Andrzeja Prokopa

Ur 26.09.1897 r. w Raciborzu. Po perypetiach w szkole z niemieckimi nauczycielami, policjantami, po ukończeniu szkoły drogistowskiej zostaje w 1915 r. powołany do niemieckiego wojska i skierowany na front zachodni. Po zakończeniu wojny i demobilizacji za działalność w „Sokole” oraz nielegalnej organizacji POW Górnego Śląska na terenie Namysłowa gdzie pracował, został aresztowany przez Grentzschutz i skazany na śmierć przez rozstrzelanie za: „zdradę główną i zdradę stanu za usiłowanie oderwania Śląska od Rzeszy i przyłączenia go do Polski”. Zwolniony na mocy amnestii po 1-wszym Powstaniu Śląskim przenosi się do polskiego Wodzisławia Śl. kontynuując działalność polityczną uczestnicząc w II i III- cim powstaniu w 14 pp wodzisławskim jako dowódca plutonu a następnie oficera sztabu. Bierze czynny udział w akcjach plebiscytowych. Jest czynnym działaczem narodowo – społecznym pracując w zarządach szeregu towarzystw i stowarzyszeń jak np. Stow. Kupców Polskich, Zrzeszenie Drogistów RP,jest współzałożycielem Towarzystwa śpiewaczego „Wiosna”, amatorskiego ruchu teatralnego itd. W 1920 r. zostaje członkiem Rady Miejskiej a w 1924 r. współzałożycielem i wieloletnim przewodniczącym Związku Powstań Śląskich i od 1927 r. prezesem Zarządu Okręgu. Wybrany na posła do Sejmu Śląskiego w 1930 r. zostaje sekretarzem prezydium z ramienia Narodowo- Chrześcijańskiego Zjednoczenia Pracy. W 1935 r. jako inicjator stanął na czele Komitetu Budowy Domu Powstańców Polskich w Wodzisławiu Śl. W 1938 i 1939r. stał na czele 4-tej kompanii w 3-cim batalionie ochotniczych oddziałów powstańczych okręgu wodzisławskiego i zgodnie z planem, 1.09.39 r. stanął do obrony miasta pod Wilchwami.

W towarzystwie swojego szwagra Augustyna Korzuch pod naporem przeważających sił niemieckich walczą jeszcze pod Bożą Górą w Mszanie by po zniszczeniu 4-rech czołgów i zastrzeleniu pilota samolotu kierującego atakami Wermachtu, wycofać się do Pszczyny. Po przeorganizowaniu i wycofaniu się wojsk, po napadzie ZSRR na Polskę i upadku Warszawy, decydują się na powrót spod Hrubieszowa. Wracają 28.09. by 29.09. zostać aresztowanymi przez gestapo i osadzonymi w więzieniu w Wodzisławiu a następnie przewiezionumi do Rybnika. Tutaj Wilhelm dowiaduje się, że był już poszukiwany przez gestapo będąc wraz ze swoim młodszym bratem lekarzem Ernestem Prokop umieszczonymi w tajnej, utworzonej w 1937 r.  specjalnej księdze gończej sporządzonej przez Urząd Policji Kryminalnej w Berlinie -Sonderfahndungsbuch Polen - oraz w tzw. „Reihsfandengsbefehl” za „udział w powstaniach, akcji plebiscytowej oraz za antyhitlerowskie nastawienie”. Na wyjazdowej sesji Sądu Nadzwyczajnego z Katowic do Rybnika w dniu19.01.1940 r. zostają skazani: Augustyn Korzuch – na 2 lata a Wihelm Prokop na 3 lata ciężkiego więzienia. Osadzeni 26.01.40 r. w więzieniu w Raciborzu, skuci w kajdany i zaczepieni do wspólnego łańcucha maszerują ulicami Raciborza – rodzinnego miasta Wilhelma -do transportu skierowanego 8.02. do Papenburga, następnie przez Walchum /25.3./do New Sustrum gdzie tworzono obóz dla więżniów z Polski. Początkowo było ich ok. 800, później 1500. Wilhelm, za organizowanie modlitw i śpiewów w języku polskim w czasie nabożeństw których był inicjatorem, po uzyskaniu zgody księdza niemieckiego, zostaje skazany na 14 dni karnego aresztu a następnie przydzielony do karnej brygady w Morach do odwadniania terenów torfowych.

W 1942 r. przekazany do Lutringhausen w Westfalii zostaje kolejny raz skazany na 4  tygodnie karceru -aresztu karnego – za kwestionowanie mordów dokonanych rzekomo przez Polaków w Bydgoszczy. Przekazany do więzienia w Koronowie i dalej przez Katowice, Mysłowice trafia 6.07.1943 r. do KL Auschwitz. Wg donosów do UB w 11.12.1952 r. /odtajnione akta IPN, źródło:RW./-”pomimo, że Prokop figurował na terenie miasta jako największy wróg Niemców, że szczycił się ogromnymi wyczynami w czasie powstań, został skazany tylko na 3 lata więzienia, a ponieważ 3 letni pobyt w więzieniu nie pozwalał na całkowite uwolnienie, przeto Prokopa umieszczono w obozie koncentracyjnym gdzie żadnego  uszczerbku nie zaznał”. W obozie, po kilkutygodniowej kwarantannie, otrzymaniu tatuażu na lewej ręce i z numerem na pasiaku „P 127.846” zostaje skierowany do bloku nr 9 do pracy w aptece dla więźniów mieszczącej się obok apteki „SS” w bloku „SS – Rewir”, gdzie pracowali różnej narodowości aptekarze i drogerzyści. W porozumieniu z aptekarzem Janem Sikorskim i Tadeuszem Szewczykiem zorganizowano dostawy cennych lekarstw – wysortowanych dla „SS” - i wraz z tzw. „śmieciowymi”- niepełnowartościowymi, do szpitali obozowych /relacja Zygmunta Jankowskiego nr 26850/. Regularne dostawy tych lekarstw były kierowane głównie do dr. Jana Zieliny co ratowało życie setkom więźniów. Były też kontakty indywidualne – Jan Mięsok z komando „Wasserwersorgung” który regularnie odbierał do wykonywanych prac po k więźniów chorych na malarię itp. a po ich wyleczeniu otrzymanymi nielegalnie lekarstwami, zastępował ich kolejnymi którym groziła  śmierć w komorach gazowych w Brzezince po rozpoznaniu u nich np. malarii. Poprzez Jana Mięsoka, lekarstwa docierały nawet do podobozów i „frauenlager” np. do żony http://prof.inż Prindisza z Łodzi. Za przekazanie więźniom takich lekarstw jak np. „Atrebina” potrzebna wojskom niemieckim w Afryce i innych terenach objętych malarią, „Cebion”, zastrzk Weigla, Latrostydinę, glukozę czy witaminy, groziła kara śmierci tak jak za przekazywane irygatory, termofory, opatrunki itp. W sortowni  znajdującej się na strychu „SS-Rewir” dokonywano również małego sabotażu paląc wyroby gumowe skonfiskowane i po przesortowaniu wysyłane do przeróbki w chemicznych zakładach zbrojeniowych. Po kategorycznej odmowie podpisania „Volkslisty”, zyskał takie zaufanie, że został zaakceptowany przez lewicową organizację /prawdopodobnie AL/ z powierzeniem mu zadania bojowego na wypadek walki z „SS” w czasie możliwej likwidacji obozu. Z rąk Tadeusza Szewczyka otrzymał również na przechowanie paczkę zawierającą broń, granaty i amunicję w celu ukrycia jej na strychu.

Jednak w październiku 1944 r. zostaje przekazany do obozu Sachsenhausen-Oranienburg gdzie zostaje przydzielony do 500 osobowej  „http://8.SS Eisenbahnbaubrigade” gdzie został również tłumaczem. Z narażeniem życia, 1.5.45 r. na dworcu Freilassing pod Salzburgiem, po uprzednim odesłaniu lokomotywy która miała odwieść wagony z więźniami, uzyskał od SS komendanta obozu unikalny „Ubergabeverhandlung” - akt przekazania dowództwa nad pozostałą przy życiu 232 osobową grupą, co oznaczało uratowanie życia i wolność dla tych więźniów. Wrócił do wolnej od niemieckiego najeźdcy Polski. Zarejestrowany został przez PCK na Okręg Śląski w Katowicach 17.7.45 r. Wrócił ważący 48 kg, ograbiony z całego majątku do wypalonego, a w większej części całkowicie zniszczonego domu w Wodzisławiu,  do miasta zniszczonego w 85%,  które było metą „Marszu Śmierci” z Auschwitz – Birkenau  w którym przyszło 7-dmiu mieszkańców, w tym wspomniany już szwagier Augustyn Korzuch. Z rąk niemieckich z Wodzisławia Sl. i okolicy zginęło około 120 osób w tym ponad połowa w Auschwitz – Birkenau. Tym ofiarom była poświęcona zorganizowana  z inicjatywy Wilhelma Prokopa akademia pamięci w dniu 2.12.45 r. w ocalałym Domu Powstańca oraz budowa pomnika Ofiar Oświęcimskich -44 ofiar  bestialsko zamordowanych w „Marszu Śmierci” na terenie miasta. W rocznicę męczeńskiej śmierci Świętego Maksymiliana Kolbe - 14.8.1947 r. bierze udział w pierwszym, wielotysięcznym zjeździe byłych więźniów w byłym obozie Auschwitz. Inwigilowany i dwukrotnie więziony przez UB, prześladowany przez władze PRL wycofuje się z działalności społecznej w Związku Powstańców Polskich który stał się częścią ZBOWiD. Jako świadek, powołany przez Międzynarodowy Komitet Oświęcimski zeznawał przed sądem we Frankfurcie nad Menem w sprawie wydawania cyklonu i naftaliny do zagazowania nowo przywożonych do Birkenau więźniów żydowskich głównie  z Węgier oraz grabieży biżuterii i złota uzyskiwanego z zębów i protez tych ofiar. Jego zeznania dobitnie świadczą o tym, kto był najeźdźcą, mordercą, trucicielem więźniów żydowskich, polskich i innych nacji w zbudowanych przez Niemców obozach śmierci na terenie nieistniejącej, okupowanej Polsce, kogo i z czyjego rozkazu zagazowywano i palono setki ofiar głównie Żydów, Romów, Cyganów przywożonych pociągami z całej okupowanej przez Niemców Europy.

Schorowany, po przejściu zawału serca w 64 r. stając się zupełnie niezdolnym do pracy, zostaje na utrzymaniu żony. Umiera 22.10.69 r. zostaje pochowany na cmentarzu w Wodzisławiu Śl. przy ul. Pszowskiej. W ciągu swego życia był odznaczony:
1 – Krzyżem Kawalerskim Odrodzenia Polski.
2 – Krzyżem Niepodległości.
3 -  Brązowym, Srebrnym i Złotym Krzyżem Zasługi.
4 -  Krzyżem Powstańczym.
5 -  Krzyżem na Śląskiej Wstędze Waleczności i Zasługi.
6 -  Gwiazdą Śląską 1 klasy.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe