Poznań: 8 lat więzienia dla Alicji B. za zabicie nowo narodzonego dziecka

Na 8 lat więzienia skazał w środę Sąd Apelacyjny w Poznaniu 32-letnią obecnie Alicję B. za zabicie swojego nowo narodzonego dziecka. Chłopczyk żył kilkanaście minut, jego śmierć spowodowały obrażenia głowy. Ciało dziecka policja odnalazła w szafie.
 Poznań: 8 lat więzienia dla Alicji B. za zabicie nowo narodzonego dziecka
/ fot. YouTube

Wyrok wydany w środę przez Sąd Apelacyjny w Poznaniu jest prawomocny.

Do zdarzenia doszło w lipcu 2019 roku. 30-letnia wówczas mieszkanka Miejskiej Górki w Wielkopolsce trafiła do szpitala w Rawiczu, gdzie lekarze stwierdzili, że niedawno urodziła dziecko. Zawiadomieni o sprawie funkcjonariusze policji pojechali do miejsca zamieszkania kobiety; ciało noworodka znaleźli ukryte w szafie. Według ustaleń śledczych, dziecko urodziło się żywe; żyło co najmniej kilkanaście minut. Śmierć chłopczyka spowodowały obrażenia głowy. Alicji B. przedstawiono zarzut zabójstwa; trafiła do aresztu.

We wrześniu ub.r. Sąd Okręgowy w Poznaniu skazał kobietę na 12 lat więzienia. Nakazał jej także wypłacenie 10 tys. zł tytułem zadośćuczynienia ojcu dziecka; mężczyzna o tym, że Alicja B. była w ciąży i urodziła jego dziecko dowiedział się od prokuratora podczas przesłuchania.

Apelację od tego wyroku złożył obrońca oskarżonej oraz pełnomocnicy oskarżyciela posiłkowego – biologicznego ojca dziecka – który domagał się 150 tys. zł tytułem zadośćuczynienia. Prokuratura natomiast chciała utrzymania wyroku w mocy.

W środę Sąd Apelacyjny w Poznaniu wydał prawomocny wyrok w tej sprawie i wymierzył Alicji B. karę 8 lat więzienia. Uchylił także w całości zasądzone przez sąd pierwszej instancji zadośćuczynienie dla biologicznego ojca dziecka.

W uzasadnieniu wyroku sędzia Marek Kordowiecki odniósł się m.in. do kwestii przyjętej kwalifikacji prawnej czynu. Jak wskazał, kobieta odpowiadała za zbrodnię zabójstwa, a nie za dzieciobójstwo, czyli zabicie dziecka w okresie porodu pod wpływem jego przebiegu. Według kodeksu karnego art. 149 kk, czyli dzieciobójstwo zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 5.

Sędzia zaznaczył, że co prawda nie ulega wątpliwości, że Alicja B. zabiła dziecko "w okresie porodu", ale – jak mówił - zabójstwo to nie nastąpiło pod wpływem jego przebiegu. Sędzia wskazał w tym miejscu m.in. na opinie biegłych, oraz na wyjaśnienia oskarżonej, która "drobiazgowo opisała cały przebieg akcji porodowej, poczynając już od skurczów, jakie pojawiły się w godzinach nocnych, a kończąc na +wywiezieniu+ jej do szpitala".

"Ona dokładnie wszystko wyjaśniła; co robiła, jaka była skala bólu i jak szybko trwała akcja porodowa mówiąc: jeszcze ból był do wytrzymania i wszystko odbyło się dosyć szybko i sprawnie. Nota bene, oskarżona w czasie akcji porodowej posługiwała się w tym pokoju w trakcie akcji porodowej lusterkiem, oraz nożyczkami – co również dokładnie opisywała" – mówił sędzia.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego, kara wymierzona przez sąd pierwszej instancji była jednak niewspółmiernie wysoka. Jak zaznaczył sędzia, "to, że zostało brutalnie zamordowane dziecko, człowiek, nie oznacza, że kara musi być szczególnie surowa".

"Należy zauważyć, że każde przestępstwo zabójstwo jest okrutne z uwagi na to, że pozbawia się człowieka życia, jednakże ustawodawca w tych okolicznościach przewidział karę nie 12, 25 lat do dożywocia, ale przewidział +widełki+, w jakich należy orzekać tę karę, a więc +widełki+ od 8 do 15 lat pozbawienia wolności, plus kary nadzwyczajne, czyli 25 lat pozbawienia wolności i dożywotniego pozbawienia wolności" – tłumaczył.

Sędzia podkreślił, że w realiach tej sprawy sąd pierwszej instancji "zbyt mało wniknął w stan rozumowania Alicji B., co bez wątpienia doprowadziło do wymierzenia bardzo surowej kary pozbawienia wolności". Dodał, że w wyroku nie wskazano też na żadne szczególnie obciążające oskarżoną okoliczności, które przemawiałyby za tak surową karą.

"Nie można bowiem zapominać, że oskarżona znalazła się w wyjątkowo krytycznej sytuacji życiowej. Ta okoliczność wynika wprost właśnie z opinii biegłych psychiatrów, a zwłaszcza biegłego psychologa, który zbadał osobowość oskarżonej i doszedł do jednoznacznego wniosku, że oskarżona z uwagi na swoją niedojrzałość emocjonalną, cechy osobowościowe nie była w stanie – w pewnym sensie – wyjść z tej +matni+ w jakiej się znalazła" – wskazał sędzia. Dodał, że według biegłych oskarżona była introwertyczką, nikomu nie zwierzała się ze swoich problemów "tłumiąc wszystko w sobie", a na jej stan wpływ miała także sytuacja rodzinna i fakt, że ciąża była wynikiem romansu.

Odnosząc się do uchylenia kwoty 10 tys. zł zadośćuczynienia dla biologicznego ojca dziecka, sędzia przypomniał, że takowe zadośćuczynienie może być zasądzone na rzecz najbliższych członków rodziny, za których uznaje się nie tylko osoby spokrewnione, ale także związane silną więzią emocjonalną.

Sędzia podkreślił, że biologiczny ojciec dziecka - zanim jeszcze doszło do zabójstwa – nie wykazywał żadnej chęci utrzymywania kontaktu z Alicją B., a mając podstawy do podejrzeń, że może ona być z nim w ciąży – ani razu z nią na ten temat nawet nie porozmawiał.

"Jak w toku już postępowania karnego dowiedział się, że jest biologicznym ojcem zamordowanego dziecka, to również – do protokołu przesłuchania wprost wyjaśnił – że on nie będzie, w ogóle nie ma zamiaru angażować się w tę sprawę. Nawet się nie interesował, gdzie dziecko zostało pochowane (…) Dopiero jak przyszło już do rozprawy sądowej, to nagle pojawia się i poprzez swoich pełnomocników żąda zasądzenia od Alicji B. 150 tys. zł" – mówił.

"W tej konkretnej sytuacji – jaką rodziną dla zmarłego był +pokrzywdzony+? Poza tym, że był biologicznym ojcem nie był żadną rodziną. Nie interesował się wcześniej ani Alicją B., ani tym, czy jest w ciąży czy nie, nawet po śmierci nie interesował się gdzie dziecko jest pochowane – ale zainteresował się pieniędzmi. Taka postawa zasługuje na pełne potępienie" – dodał sędzia.

 


 

POLECANE
Znany polski aktor rezygnuje z Tańca z gwiazdami Wiadomości
Znany polski aktor rezygnuje z "Tańca z gwiazdami"

Produkcja Polsatu oficjalnie potwierdziła, że Michał Czernecki nie pojawi się w najnowszej edycji „Tańca z gwiazdami”. Powodem rezygnacji aktora są problemy zdrowotne, które uniemożliwiają mu udział w wymagających treningach.

Nie żyje abp Józef Kowalczyk. Były prymas miał 86 lat z ostatniej chwili
Nie żyje abp Józef Kowalczyk. Były prymas miał 86 lat

W wieku 86 lat zmarł abp Józef Kowalczyk, nuncjusz apostolski w Polsce w latach 1989–2010, arcybiskup gnieźnieński i prymas Polski w latach 2010–2014 – przekazała w czwartek archidiecezja gnieźnieńska.

Komunikat IMGW i RCB. Wydano ostrzeżenia dla mieszkańców Wiadomości
Komunikat IMGW i RCB. Wydano ostrzeżenia dla mieszkańców

Ostrzeżenia przed silnym deszczem z burzami I i II stopnia w czwartek i piątek wydał Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Alertami objęto woj. podkarpackie oraz część woj. lubelskiego, małopolskiego i śląskiego. Do mieszkańców tych czterech województw RCB wysłało alert.

Tragiczny pożar w Lublinie. Zginęły dwie osoby z ostatniej chwili
Tragiczny pożar w Lublinie. Zginęły dwie osoby

W czwartek, 21 sierpnia, nad ranem w jednej z kamienic przy ul. Słowikowskiego w Lublinie wybuchł pożar. Ogień pojawił się około godziny 4 rano w mieszkaniu na pierwszym piętrze.

Polska poderwała myśliwce. Jest komunikat wojska Wiadomości
Polska poderwała myśliwce. Jest komunikat wojska

Ataki powietrzne Rosji na Ukrainę nie pozostają bez odpowiedzi w Polsce. W czwartek rano poderwano myśliwce, a systemy obrony powietrznej osiągnęły pełną gotowość.

Sukces Trumpa na granicy z Meksykiem. Są dane dot. imigrantów z ostatniej chwili
Sukces Trumpa na granicy z Meksykiem. Są dane dot. imigrantów

Liczba nielegalnych przekroczeń granicy z Meksykiem spada – w czerwcu zatrzymano podczas próby dostania się do USA od południa tylko nieco ponad 6 tys. migrantów, znacznie mniej niż za czasów administracji Joe Bidena – podała telewizja CBS.

Ćśśś... premier śpi tylko u nas
Ćśśś... premier śpi

Środa to dzień w środku tygodnia, ale dla premiera Tuska stał się początkiem długiego weekendu. Właśnie wtedy, gdy pod Łukowem eksplodował tajemniczy dron – nie wiadomo, skąd przyleciał ani kto go wysłał – szef rządu miał odpoczynek. Zanim jednak udał się na wolne, już we wtorek zabrakło go na posiedzeniu Rady Ministrów. Ministrowie poplotkowali, poczekali, a ostatecznie obradom przewodniczył Władysław Kosiniak-Kamysz. Dla wicepremiera to pewnie powód do satysfakcji, ale dla obywateli raczej do niepokoju: kto faktycznie steruje państwem w chwilach kryzysu?

Eksplozja w Osinach. Nowe informacje z ostatniej chwili
Eksplozja w Osinach. Nowe informacje

– Oględziny miejsca upadku drona w Osinach (woj. lubelskie) będą kontynuowane w czwartek – zapowiedział w środę prokurator okręgowy w Lublinie Grzegorz Trusiewicz. Dodał, że na polu kukurydzy spadł "spory dron wojskowy", na którego silniku ujawniono napisy "prawdopodobnie w języku koreańskim".

Koreańczycy rezygnują z atomu w Polsce. Minister energii: To nie wynika z działań rządu z ostatniej chwili
Koreańczycy rezygnują z atomu w Polsce. Minister energii: "To nie wynika z działań rządu"

Południowokoreański koncern jądrowy Korea Hydro & Nuclear Power (KHNP) potwierdził we wtorek zakończenie działalności w Polsce. "Decyzja koreańskiej spółki KHNP nie wynika z żadnych działań rządu" – twierdzi minister energii Miłosz Motyka.

PKP Intercity wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
PKP Intercity wydał pilny komunikat

Zmiany w dostępności sprzedaży biletów na pociągi. PKP Intercity wydał komunikat.

REKLAMA

Poznań: 8 lat więzienia dla Alicji B. za zabicie nowo narodzonego dziecka

Na 8 lat więzienia skazał w środę Sąd Apelacyjny w Poznaniu 32-letnią obecnie Alicję B. za zabicie swojego nowo narodzonego dziecka. Chłopczyk żył kilkanaście minut, jego śmierć spowodowały obrażenia głowy. Ciało dziecka policja odnalazła w szafie.
 Poznań: 8 lat więzienia dla Alicji B. za zabicie nowo narodzonego dziecka
/ fot. YouTube

Wyrok wydany w środę przez Sąd Apelacyjny w Poznaniu jest prawomocny.

Do zdarzenia doszło w lipcu 2019 roku. 30-letnia wówczas mieszkanka Miejskiej Górki w Wielkopolsce trafiła do szpitala w Rawiczu, gdzie lekarze stwierdzili, że niedawno urodziła dziecko. Zawiadomieni o sprawie funkcjonariusze policji pojechali do miejsca zamieszkania kobiety; ciało noworodka znaleźli ukryte w szafie. Według ustaleń śledczych, dziecko urodziło się żywe; żyło co najmniej kilkanaście minut. Śmierć chłopczyka spowodowały obrażenia głowy. Alicji B. przedstawiono zarzut zabójstwa; trafiła do aresztu.

We wrześniu ub.r. Sąd Okręgowy w Poznaniu skazał kobietę na 12 lat więzienia. Nakazał jej także wypłacenie 10 tys. zł tytułem zadośćuczynienia ojcu dziecka; mężczyzna o tym, że Alicja B. była w ciąży i urodziła jego dziecko dowiedział się od prokuratora podczas przesłuchania.

Apelację od tego wyroku złożył obrońca oskarżonej oraz pełnomocnicy oskarżyciela posiłkowego – biologicznego ojca dziecka – który domagał się 150 tys. zł tytułem zadośćuczynienia. Prokuratura natomiast chciała utrzymania wyroku w mocy.

W środę Sąd Apelacyjny w Poznaniu wydał prawomocny wyrok w tej sprawie i wymierzył Alicji B. karę 8 lat więzienia. Uchylił także w całości zasądzone przez sąd pierwszej instancji zadośćuczynienie dla biologicznego ojca dziecka.

W uzasadnieniu wyroku sędzia Marek Kordowiecki odniósł się m.in. do kwestii przyjętej kwalifikacji prawnej czynu. Jak wskazał, kobieta odpowiadała za zbrodnię zabójstwa, a nie za dzieciobójstwo, czyli zabicie dziecka w okresie porodu pod wpływem jego przebiegu. Według kodeksu karnego art. 149 kk, czyli dzieciobójstwo zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 5.

Sędzia zaznaczył, że co prawda nie ulega wątpliwości, że Alicja B. zabiła dziecko "w okresie porodu", ale – jak mówił - zabójstwo to nie nastąpiło pod wpływem jego przebiegu. Sędzia wskazał w tym miejscu m.in. na opinie biegłych, oraz na wyjaśnienia oskarżonej, która "drobiazgowo opisała cały przebieg akcji porodowej, poczynając już od skurczów, jakie pojawiły się w godzinach nocnych, a kończąc na +wywiezieniu+ jej do szpitala".

"Ona dokładnie wszystko wyjaśniła; co robiła, jaka była skala bólu i jak szybko trwała akcja porodowa mówiąc: jeszcze ból był do wytrzymania i wszystko odbyło się dosyć szybko i sprawnie. Nota bene, oskarżona w czasie akcji porodowej posługiwała się w tym pokoju w trakcie akcji porodowej lusterkiem, oraz nożyczkami – co również dokładnie opisywała" – mówił sędzia.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego, kara wymierzona przez sąd pierwszej instancji była jednak niewspółmiernie wysoka. Jak zaznaczył sędzia, "to, że zostało brutalnie zamordowane dziecko, człowiek, nie oznacza, że kara musi być szczególnie surowa".

"Należy zauważyć, że każde przestępstwo zabójstwo jest okrutne z uwagi na to, że pozbawia się człowieka życia, jednakże ustawodawca w tych okolicznościach przewidział karę nie 12, 25 lat do dożywocia, ale przewidział +widełki+, w jakich należy orzekać tę karę, a więc +widełki+ od 8 do 15 lat pozbawienia wolności, plus kary nadzwyczajne, czyli 25 lat pozbawienia wolności i dożywotniego pozbawienia wolności" – tłumaczył.

Sędzia podkreślił, że w realiach tej sprawy sąd pierwszej instancji "zbyt mało wniknął w stan rozumowania Alicji B., co bez wątpienia doprowadziło do wymierzenia bardzo surowej kary pozbawienia wolności". Dodał, że w wyroku nie wskazano też na żadne szczególnie obciążające oskarżoną okoliczności, które przemawiałyby za tak surową karą.

"Nie można bowiem zapominać, że oskarżona znalazła się w wyjątkowo krytycznej sytuacji życiowej. Ta okoliczność wynika wprost właśnie z opinii biegłych psychiatrów, a zwłaszcza biegłego psychologa, który zbadał osobowość oskarżonej i doszedł do jednoznacznego wniosku, że oskarżona z uwagi na swoją niedojrzałość emocjonalną, cechy osobowościowe nie była w stanie – w pewnym sensie – wyjść z tej +matni+ w jakiej się znalazła" – wskazał sędzia. Dodał, że według biegłych oskarżona była introwertyczką, nikomu nie zwierzała się ze swoich problemów "tłumiąc wszystko w sobie", a na jej stan wpływ miała także sytuacja rodzinna i fakt, że ciąża była wynikiem romansu.

Odnosząc się do uchylenia kwoty 10 tys. zł zadośćuczynienia dla biologicznego ojca dziecka, sędzia przypomniał, że takowe zadośćuczynienie może być zasądzone na rzecz najbliższych członków rodziny, za których uznaje się nie tylko osoby spokrewnione, ale także związane silną więzią emocjonalną.

Sędzia podkreślił, że biologiczny ojciec dziecka - zanim jeszcze doszło do zabójstwa – nie wykazywał żadnej chęci utrzymywania kontaktu z Alicją B., a mając podstawy do podejrzeń, że może ona być z nim w ciąży – ani razu z nią na ten temat nawet nie porozmawiał.

"Jak w toku już postępowania karnego dowiedział się, że jest biologicznym ojcem zamordowanego dziecka, to również – do protokołu przesłuchania wprost wyjaśnił – że on nie będzie, w ogóle nie ma zamiaru angażować się w tę sprawę. Nawet się nie interesował, gdzie dziecko zostało pochowane (…) Dopiero jak przyszło już do rozprawy sądowej, to nagle pojawia się i poprzez swoich pełnomocników żąda zasądzenia od Alicji B. 150 tys. zł" – mówił.

"W tej konkretnej sytuacji – jaką rodziną dla zmarłego był +pokrzywdzony+? Poza tym, że był biologicznym ojcem nie był żadną rodziną. Nie interesował się wcześniej ani Alicją B., ani tym, czy jest w ciąży czy nie, nawet po śmierci nie interesował się gdzie dziecko jest pochowane – ale zainteresował się pieniędzmi. Taka postawa zasługuje na pełne potępienie" – dodał sędzia.

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe