[Tylko u nas] Marcin Bąk: Towarzysz Saloth Sar realizuje czerwoną utopię

17 kwietnia 1975 roku stolica Kambodży, Pnom Phen, została zajęta przez oddziały zbroje Czerwonych Khmerów, kończących ważny etap komunistycznej Rewolucja. Rozpoczął się Rok Zerowy a wraz z nim jedna z najbardziej krwawych prób realizacji czerwonej utopii.
czaszki ofiar reżimu Pol Pota i Czerwonych Khmerów [Tylko u nas] Marcin Bąk: Towarzysz Saloth Sar realizuje czerwoną utopię
czaszki ofiar reżimu Pol Pota i Czerwonych Khmerów / Wikipedia domena publiczna

Indochiny francuskie stały się po II wojnie terenem skomplikowanej gry politycznej ze strony ZSSR, komunistycznych Chin, Stanów Zjednoczonych i lokalnych przywódców, którzy mieli swoje własne wizje dla regionu.  Kambodża, rolnicze i zacofane technologicznie państwo, pozostawało jakiś czas w cieniu toczącej się wojny wietnamskiej. Jednak i tutaj docierał duch komunizmu wraz z forpocztami  Rewolucji. Komunistyczna Partia Kambodży działała prężnie od lat pięćdziesiątych, budując sieć swoich wpływów głównie wśród  chłopstwa, stanowiącego 90 % populacji kraju. Początkowo była pod przemożnym wpływem Wietnamu Północnego ale później rodzimi komuniści usamodzielnili się, tworząc Khmerską Partię Ludowo-Rewolucyjną. Nazwa Czerwoni Khmerzy została im nadana przez monarchistów.

W wyniku przedziwnego splotu wypadków politycznych Czerwoni Khmerzy weszli w sojusz z odsuniętymi w tym czasie od władzy monarchistami i w efekcie sprawnie poprowadzonej walki partyzanckiej doprowadzili do przejęcia władzy. Naród kambodżański witał ich na ogół jako wyzwolicieli. Bardzo szybko przekonano się jednak, że jest to wyzwolenie prawdziwie upiorne. Czerwoni Khmerzy przeprowadzili w błyskawicznym tempie rewolucyjne zmiany modelując cały kraj w myśl rodzimej odmiany marksizmu. Uznano, że Kambodża jest krajem chłopskim i taka musi pozostać. Ludność miast została w ciągu kilku dni wysiedlona i miała odtąd pracować w wiejskich komunach, będących de facto obozami pracy. Zakazana została religia w każdej postaci, świątynie zajęte przez państwo, mnisi wymordowani lub przepędzeni. Wszyscy, którzy mieli cokolwiek wspólnego z cywilizacją zachodnią, chociażby okulary, poddawani byli represjom. Najpierw tysiące a potem dziesiątki i setki tysięcy ludzi zostało zamordowanych. Kraj zamknął się na świat. Trwało to do momentu interwencji Wietnamu, który zniecierpliwiony działaniami ideologicznymi swojego sąsiada wjechał do kraju zbrojnie i w 1979 roku obalił władzę Czerwonych Khmerów. Przeszli oni do akcji partyzanckich w niedostępnej dżungli gdzie  działali jeszcze przez wiele lat.

Co jest najciekawsze, partia komunistyczna, stojąca za całą khmerską rewolucją, nigdy nie była zbyt liczna. W 1975 roku liczyła zapewne kilka tysięcy członków.  Główną siłą bojową w trakcie rewolucji a zwłaszcza po jej zwycięstwie były oddziały składające się z kilkunastoletnich chłopców i dziewcząt, zindoktrynowanych, gotowych zabijać i niszczyć na rozkaz swoich przełożonych. Takie khmerskie „Julki”. Ideologia, która stała za działaniami Czerwonych Khmerów była przedziwną mieszaniną ortodoksyjnego marksizmu, stalinizmu, maoizmu z autorskimi pomysłami rodzimego przywódcy. Przywódca nazywał się Saloth Sar, chociaż do historii przeszedł pod pseudonimem Pol Pot a znany był również jako Brat Numer Jeden, Wujek Sekretarz czy Numer 66.

Jego dzieciństwo i młodość nie nosiło w sobie żadnych znamion przyszłego totalitaryzmu.  Saloth Sar urodził się w rodzinie bogatego rolnika, w zasadzie farmera. Nigdy nie musiał pracować fizycznie. Rodzice byli bardzo pobożnymi buddystami, Saloth Sar spędził nawet rok w klasztorze buddyjskim, by dogłębnie poznać nauki Buddy. Uczył się w szkołach francuskich, prowadzonych przez misjonarzy. Jako jeden z nielicznych kambodżańskich uczniów otrzymał po maturze stypendium i możliwość studiowania w Paryżu. Tam zaczęła się jego przygoda z lewicą. Dość szybko wszedł w środowisko marksistowskich studentów, zaczął czytać dzieła klasyków, Marksa, Engelsa, zainteresował się praktyką sprawowania władzy przez Stalina, szukał inspiracji w Rewolucji Francuskiej z jej terrorem jakobińskim.

Do swojej ojczyzny Pol Pot, bo tak się coraz częściej w nomenklaturze partyjnej określał, wrócił już jako ukształtowany rewolucjonista. W początkach lat 50-tych objął wraz z „grupą paryską” czyli ludźmi o podobnych życiorysach, przywództwo w partii, eliminując bezwzględnie wszelką wewnętrzną opozycję. Spędził jakiś czas w Chinach, doszkalając się w taktyce walki rewolucyjnej u samego Przewodniczącego Mao. Po zajęciu przez Czerwonych Khmerów stolicy kraju szybko i bezwzględnie rozpoczął wprowadzanie rewolucyjnych zmian, które miały urzeczywistnić komunistyczną utopię. Oceniany jest przez historyków idei jako najskuteczniejszy dyktator w dziejach rewolucyjnych eksperymentów, był najbliżej realizacji wizji stworzenia zupełnie nowego społeczeństwa wedle wcześniejszego, ideologicznego planu. Zostały po nim Pola Śmierci i nie gasnąca fascynacja jego osobą u ekscentrycznej części współczesnej lewicy.

Jakie wnioski wypływają dla nas z przedstawionej tu w wielkim skrócie historii Kambodży pod rządami Pol Pota? Jest ich kilka.

 Po pierwsze -  Rewolucji wcale nie przeprowadza większość lecz robi to mniejszość, zdeterminowana i świadoma swoich celów. By Rewolucja się powiodła, wystarczy mała grupka zdeterminowanych desperatów i bierna postawa większości.

Po drugie – idealnym „materiałem” na uderzeniowe oddziały rewolucyjnych oprawców są nastolatki obojga płci. Odpowiednio zindoktrynowane, będą z entuzjazmem mordować, niszczyć wskazane im cele, rozwalać cały zastany porządek rzeczy.

Po trzecie – Rewolucja bardzo sprawnie niszczy, czasem nawet niszczy jakieś rzeczy ewidentnie złe,  ale niczego dobrego  w to miejsce nie buduje.

Po czwarte – nawet w kulturze ukształtowanej przez tak pokojową religię jak buddyzm tharawada może rozwinąć się niszczycielska ideologia, której osią jest ludobójstwo.

Po piąte – do mordowania motykami wysyłano nastoletnie dzieci. Prawdziwi zbrodniarze brzydzili się „mokrą robotą”. Pol Pot i członkowie „grupy paryskiej” osobiście nie skrzywdzili chyba  muchy.  

Gdy będziemy kiedyś w Kambodży zwiedzać miejsca pamięci poświęcone ofiarom Czerwonych Khmerów, pamiętajmy również o tym, że ideologia która za nimi stała, nie zrodziła się w wilgotnej dżungli lecz w zaciszu uniwersyteckich bibliotek Niemiec, Francji i Anglii.


 

POLECANE
Turcja: Partia Pracujących Kurdystanu podjęła ważną decyzję Wiadomości
Turcja: Partia Pracujących Kurdystanu podjęła ważną decyzję

Partia Pracujących Kurdystanu (PKK) ogłosiła samorozwiązanie i złożenie broni, kończąc walkę m.in. z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem.

Słynny naukowiec skazany na 20 lat za produkcję amfetaminy Wiadomości
Słynny naukowiec skazany na 20 lat za produkcję amfetaminy

Wyrok 20 lat więzienia za hurtową produkcję narkotyków usłyszał Ryszard J. ps. Profesor, były wykładowca akademicki. Musi też zapłacić 140 tys. zł grzywny i 30 tys. nawiązki na Monar.

Niemcy nawet nie pytają Polaków. Jest odpowiedź Bundeswehry ws. samochodów niemieckiej armii w Polsce z ostatniej chwili
Niemcy nawet nie pytają Polaków. Jest odpowiedź Bundeswehry ws. samochodów niemieckiej armii w Polsce

Rzecznik Federalnego Urzędu ds. Infrastruktury, Ochrony Środowiska i Usług Bundeswehry odniósł się do kwestii samochodów osobowych podlegających Bundeswehrze, które w ostatnich tygodniach były widziane w wielu regionach Polski.

Prezydent Zabrza odwołana ze stanowiska. Posłowie PiS: To jest jasny i czytelny sygnał polityka
Prezydent Zabrza odwołana ze stanowiska. Posłowie PiS: To jest jasny i czytelny sygnał

- To jest jasny i czytelny sygnał - powiedział poseł Jarosław Wieczorek komentując odwołanie prezydent Zabrza Agnieszki Rupniewskiej w referendum.

Sąd podtrzymał nakaz aresztowania Romanowskiego. Oddalono zażalenie obrony z ostatniej chwili
Sąd podtrzymał nakaz aresztowania Romanowskiego. Oddalono zażalenie obrony

Warszawski sąd okręgowy nie uwzględnił zażalenia obrony posła PiS Marcina Romanowskiego na decyzję o jego areszcie. Nie uwzględnił też wniosku obrony o wyłączenie jednego z sędziów.

To już oficjalnie. Prezydent Zabrza z rekomendacji Koalicji Obywatelskiej odwołana w referendum Wiadomości
To już oficjalnie. Prezydent Zabrza z rekomendacji Koalicji Obywatelskiej odwołana w referendum

Prezydent Zabrza Agnieszka Rupniewska została odwołana w referendum z zajmowanego stanowiska. Polityk startowała w wyborach samorządowych z rekomendacji KO.

Imigranci odesłani do Polski. Niemieckie służby wydały komunikat gorące
Imigranci odesłani do Polski. Niemieckie służby wydały komunikat

Niemiecka policja poinformowała, że w weekend zostali do Polski odesłani kolejni migranci.

Rosja grozi: Podejmiemy wobec Polski adekwatne kroki z ostatniej chwili
Rosja grozi: "Podejmiemy wobec Polski adekwatne kroki"

Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa, komentując decyzję o zamknięciu rosyjskiego konsulatu generalnego w Krakowie, oznajmiła, że "Warszawa świadomie niszczy relacje" między krajami i działa "przeciwko interesom obywateli". "Adekwatna odpowiedź na te nieadekwatne kroki nastąpi wkrótce" – zapowiedziała.

Karol Nawrocki o odwołaniu w referendum prezydent Zabrza: Pokażmy tej szkodliwej władzy czerwoną kartkę Wiadomości
Karol Nawrocki o odwołaniu w referendum prezydent Zabrza: Pokażmy tej szkodliwej władzy czerwoną kartkę

Mieszkańcy Zabrza zdecydowali o odwołaniu prezydent miasta Agnieszki Rupniewskiej. Głos w tej sprawie zabrał kandydat na prezydenta Karol Nawrocki.

90 lat temu zmarł Józef Piłsudski – ojciec polskiej niepodległości z ostatniej chwili
90 lat temu zmarł Józef Piłsudski – ojciec polskiej niepodległości

12 maja 1935 r. zmarł Józef Piłsudski – działacz niepodległościowy, I Marszałek Polski, Naczelny Wódz Wojska Polskiego, jeden z twórców i przywódców Polskiej Partii Socjalistycznej oraz jej Organizacji Bojowej, kierownik Związku Walki Czynnej, w czasie I wojny światowej Komendant I Brygady Legionów Polskich, twórca Polskiej Organizacji Wojskowej, w Drugiej Rzeczypospolitej m.in. Naczelnik Państwa Polskiego, po przejęciu władzy w maju 1926 r. dwukrotnie premier, w latach 1926-1935 minister spraw wojskowych oraz Generalny Inspektor Sił Zbrojnych, faktyczny przywódca państwa polskiego.

REKLAMA

[Tylko u nas] Marcin Bąk: Towarzysz Saloth Sar realizuje czerwoną utopię

17 kwietnia 1975 roku stolica Kambodży, Pnom Phen, została zajęta przez oddziały zbroje Czerwonych Khmerów, kończących ważny etap komunistycznej Rewolucja. Rozpoczął się Rok Zerowy a wraz z nim jedna z najbardziej krwawych prób realizacji czerwonej utopii.
czaszki ofiar reżimu Pol Pota i Czerwonych Khmerów [Tylko u nas] Marcin Bąk: Towarzysz Saloth Sar realizuje czerwoną utopię
czaszki ofiar reżimu Pol Pota i Czerwonych Khmerów / Wikipedia domena publiczna

Indochiny francuskie stały się po II wojnie terenem skomplikowanej gry politycznej ze strony ZSSR, komunistycznych Chin, Stanów Zjednoczonych i lokalnych przywódców, którzy mieli swoje własne wizje dla regionu.  Kambodża, rolnicze i zacofane technologicznie państwo, pozostawało jakiś czas w cieniu toczącej się wojny wietnamskiej. Jednak i tutaj docierał duch komunizmu wraz z forpocztami  Rewolucji. Komunistyczna Partia Kambodży działała prężnie od lat pięćdziesiątych, budując sieć swoich wpływów głównie wśród  chłopstwa, stanowiącego 90 % populacji kraju. Początkowo była pod przemożnym wpływem Wietnamu Północnego ale później rodzimi komuniści usamodzielnili się, tworząc Khmerską Partię Ludowo-Rewolucyjną. Nazwa Czerwoni Khmerzy została im nadana przez monarchistów.

W wyniku przedziwnego splotu wypadków politycznych Czerwoni Khmerzy weszli w sojusz z odsuniętymi w tym czasie od władzy monarchistami i w efekcie sprawnie poprowadzonej walki partyzanckiej doprowadzili do przejęcia władzy. Naród kambodżański witał ich na ogół jako wyzwolicieli. Bardzo szybko przekonano się jednak, że jest to wyzwolenie prawdziwie upiorne. Czerwoni Khmerzy przeprowadzili w błyskawicznym tempie rewolucyjne zmiany modelując cały kraj w myśl rodzimej odmiany marksizmu. Uznano, że Kambodża jest krajem chłopskim i taka musi pozostać. Ludność miast została w ciągu kilku dni wysiedlona i miała odtąd pracować w wiejskich komunach, będących de facto obozami pracy. Zakazana została religia w każdej postaci, świątynie zajęte przez państwo, mnisi wymordowani lub przepędzeni. Wszyscy, którzy mieli cokolwiek wspólnego z cywilizacją zachodnią, chociażby okulary, poddawani byli represjom. Najpierw tysiące a potem dziesiątki i setki tysięcy ludzi zostało zamordowanych. Kraj zamknął się na świat. Trwało to do momentu interwencji Wietnamu, który zniecierpliwiony działaniami ideologicznymi swojego sąsiada wjechał do kraju zbrojnie i w 1979 roku obalił władzę Czerwonych Khmerów. Przeszli oni do akcji partyzanckich w niedostępnej dżungli gdzie  działali jeszcze przez wiele lat.

Co jest najciekawsze, partia komunistyczna, stojąca za całą khmerską rewolucją, nigdy nie była zbyt liczna. W 1975 roku liczyła zapewne kilka tysięcy członków.  Główną siłą bojową w trakcie rewolucji a zwłaszcza po jej zwycięstwie były oddziały składające się z kilkunastoletnich chłopców i dziewcząt, zindoktrynowanych, gotowych zabijać i niszczyć na rozkaz swoich przełożonych. Takie khmerskie „Julki”. Ideologia, która stała za działaniami Czerwonych Khmerów była przedziwną mieszaniną ortodoksyjnego marksizmu, stalinizmu, maoizmu z autorskimi pomysłami rodzimego przywódcy. Przywódca nazywał się Saloth Sar, chociaż do historii przeszedł pod pseudonimem Pol Pot a znany był również jako Brat Numer Jeden, Wujek Sekretarz czy Numer 66.

Jego dzieciństwo i młodość nie nosiło w sobie żadnych znamion przyszłego totalitaryzmu.  Saloth Sar urodził się w rodzinie bogatego rolnika, w zasadzie farmera. Nigdy nie musiał pracować fizycznie. Rodzice byli bardzo pobożnymi buddystami, Saloth Sar spędził nawet rok w klasztorze buddyjskim, by dogłębnie poznać nauki Buddy. Uczył się w szkołach francuskich, prowadzonych przez misjonarzy. Jako jeden z nielicznych kambodżańskich uczniów otrzymał po maturze stypendium i możliwość studiowania w Paryżu. Tam zaczęła się jego przygoda z lewicą. Dość szybko wszedł w środowisko marksistowskich studentów, zaczął czytać dzieła klasyków, Marksa, Engelsa, zainteresował się praktyką sprawowania władzy przez Stalina, szukał inspiracji w Rewolucji Francuskiej z jej terrorem jakobińskim.

Do swojej ojczyzny Pol Pot, bo tak się coraz częściej w nomenklaturze partyjnej określał, wrócił już jako ukształtowany rewolucjonista. W początkach lat 50-tych objął wraz z „grupą paryską” czyli ludźmi o podobnych życiorysach, przywództwo w partii, eliminując bezwzględnie wszelką wewnętrzną opozycję. Spędził jakiś czas w Chinach, doszkalając się w taktyce walki rewolucyjnej u samego Przewodniczącego Mao. Po zajęciu przez Czerwonych Khmerów stolicy kraju szybko i bezwzględnie rozpoczął wprowadzanie rewolucyjnych zmian, które miały urzeczywistnić komunistyczną utopię. Oceniany jest przez historyków idei jako najskuteczniejszy dyktator w dziejach rewolucyjnych eksperymentów, był najbliżej realizacji wizji stworzenia zupełnie nowego społeczeństwa wedle wcześniejszego, ideologicznego planu. Zostały po nim Pola Śmierci i nie gasnąca fascynacja jego osobą u ekscentrycznej części współczesnej lewicy.

Jakie wnioski wypływają dla nas z przedstawionej tu w wielkim skrócie historii Kambodży pod rządami Pol Pota? Jest ich kilka.

 Po pierwsze -  Rewolucji wcale nie przeprowadza większość lecz robi to mniejszość, zdeterminowana i świadoma swoich celów. By Rewolucja się powiodła, wystarczy mała grupka zdeterminowanych desperatów i bierna postawa większości.

Po drugie – idealnym „materiałem” na uderzeniowe oddziały rewolucyjnych oprawców są nastolatki obojga płci. Odpowiednio zindoktrynowane, będą z entuzjazmem mordować, niszczyć wskazane im cele, rozwalać cały zastany porządek rzeczy.

Po trzecie – Rewolucja bardzo sprawnie niszczy, czasem nawet niszczy jakieś rzeczy ewidentnie złe,  ale niczego dobrego  w to miejsce nie buduje.

Po czwarte – nawet w kulturze ukształtowanej przez tak pokojową religię jak buddyzm tharawada może rozwinąć się niszczycielska ideologia, której osią jest ludobójstwo.

Po piąte – do mordowania motykami wysyłano nastoletnie dzieci. Prawdziwi zbrodniarze brzydzili się „mokrą robotą”. Pol Pot i członkowie „grupy paryskiej” osobiście nie skrzywdzili chyba  muchy.  

Gdy będziemy kiedyś w Kambodży zwiedzać miejsca pamięci poświęcone ofiarom Czerwonych Khmerów, pamiętajmy również o tym, że ideologia która za nimi stała, nie zrodziła się w wilgotnej dżungli lecz w zaciszu uniwersyteckich bibliotek Niemiec, Francji i Anglii.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe