Wiceszef MSZ ws. "paszportów covidowych": "Mówienie o segregacji jest nieporozumieniem"

Odpowiadając na pytanie o tzw. paszporty covidowe, wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk powiedział, że nazwa ta jest mylnie używana: „Będzie to dokument niemający wiele wspólnego z paszportem, bo paszport jest dokumentem, który uprawnia do podróży. A więc pierwsze skojarzenie jest takie, że jeżeli ktoś nie ma paszportu to nie może podróżować - oczywiście to jest nieprawda” - argumentował wiceminister na antenie Polskiego Radia 24.
„Mówimy o certyfikatach. One nie mają na celu umożliwienie, lub uniemożliwienie podróży, tylko mają na celu - taka jest intencja - pewne uporządkowanie systemu zaświadczenia o tym, że ktoś albo odbył szczepienie, albo przechorował COVID-19, albo przeszedł test nie dalej niż kilkadziesiąt godzin wcześniej, dlatego istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że to osoba, która nie jest nosicielem tej choroby” - wyjaśniał.
Minister Szynkowski vel Sęk podkreślił, że „to państwa członkowskie (...) będą decydowały - tak, jak dzisiaj - o tym, do czego taki dokument jest ewentualnie wymagany. Mówienie o segregacji jest nieporozumieniem, bo dziś wiele takich wymogów jest sformułowanych i nikt nie mówi o jakiejś segregacji. Przyzwyczailiśmy się, że lecąc do pewnego kraju może być oczekiwanie przedstawienia wyniku testu. To się nie zmieni, ale dużo łatwiej będzie to oczekiwanie spełnić”.