"To nie jest czyjeś wyłączne logo". Warszawski ratusz broni się przed oskarżeniem o kradzież logo "S". Otóż jest

Po uroczystościach portal Tysol.pl opublikował pismo szefa NSZZ "Solidarność", który podkreślił, że w odsłoniętym pomniku bezprawnie wykorzystano logo NSZZ "Solidarność", "do którego twórcy nie uzyskali prawa od właściciela".
Do tych kontrowersji w sobotę odniosła się rzeczniczka warszawskiego ratusza Monika Beuth-Lutyk. "To smutne, że zamiast być dumnym, że znak "Solidarność", w otoczeniu fragmentów muru berlińskiego, stanął w sercu Warszawy, jako symbol wolności, próbuje się go zawłaszczać. To nie jest czyjeś wyłączne logo, tylko symbol walki o wolny kraj, który należy do nas wszystkich i którym chcemy się dzielić z tymi, którzy dzisiaj solidarności bardzo potrzebują" – napisała na Twitterze.
Beuth-Lutyk podkreśliła, że niezbywalne prawa autorskie należą autora, czyli Jerzego Janiszewskiego, który współprojektował pomnik. "Obecni działacze NSZZ Solidarność ryzykują najwyżej stratą czasu, składając nieuprawnione zawiadomienia do prokuratury" – oceniła rzeczniczka ratusza.
Duda: Odsłonili pomnik z kradzionym logo „Solidarności”
Odsłonięty w Warszawie pomnik z logiem NSZZ „Solidarność” jest bezprawny. Związek – właściciel znaku i nazwy – nie wyraził zgody na ich użycie. Mimo to Fundacja im. Ronalda Reagana powołując się na zgodę Jerzego Janiszewskiego pomnik zbudowała. To kradzież, dlatego już w kwietniu br złożyliśmy doniesienie do Prokuratury Krajowej, która – jak nas poinformowano – przekazała sprawę do rozpatrzenia Prokuraturze Regionalnej w Warszawie. 21 maja otrzymaliśmy informację, że ta prokuratura przyjęła zawiadomienie celem wszczęcia i przeprowadzenia postępowania przygotowawczego – poinformował wczoraj Piotr Duda, w przesłanym do Redakcji oświadczeniu.
"Na koniec dedykuje osobom związanym z >>Solidarnością<<, które wzięły udział w tej wątpliwej uroczystości, Uchwałę KKW nr 27/89: >>Krajowa Komisja Wykonawcza NSZZ „Solidarność” oświadcza, iż nazwa i znak graficzny „Solidarność” stanowią dobro osobiste Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”, będącego osobą prawną(ustawa o związkach zawodowych). A zatem zarówno nazwa „Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność” jak i znak graficzny „Solidarność” korzystają z ochrony prawnej przewidzianej przez obecne przepisy prawne. Oznacza to, że jakiekolwiek posługiwanie się tą nazwą czy znakiem graficznym przez inne osoby prawne bez zgody władz NSZZ „Solidarność” spowoduje wszczęcie odpowiednich działań prawnych dla ochrony dóbr Związku<<" – pisze dalej Duda.
"Solidarność" nikomu swoich symboli nie żałuje, pod warunkiem, że nie wykorzystują ich w celach sprzecznych z jej ideałami. I pod warunkiem, że nie robią tego ludzie, którzy całą swoją publiczną aktywnością tym ideałom zaprzeczają.