Posłanka Lewicy krzyczy na ministra edukacji. Celna odpowiedź Czarnka

Minister Edukacji i Nauki komentował na antenie TVP Info Paradę Równości, która w sobotę przeszła ulicami Warszawy. CZYTAJ WIĘCEJ
– Widzieliście zdjęcia z „Parady Równości”, a to z równością nie ma nic wspólnego. Widzieliście tam osobników ubranych dziwacznie, mężczyznę ubranego jak kobieta, czy to są ludzie normalni państwa zdaniem? – mówił Czarnek, zwracając się do widzów.
KO chce odwołania ministra
Słowa ministra wywołały wiele komentarzy. W reakcji m.in. na ostatnie wypowiedzi Czarnka, klub KO zapowiedział, że złoży wniosek o odwołanie polityka ze stanowiska ministra.
– Apelowaliśmy do pana ministra, żeby zastanowił się nad swoim postępowaniem. Przez ostatnie dni protestowali nauczyciele, rodzice, samorządowcy, uczniowie. Wszyscy apelowali do pana ministra o to, żeby szkołę pozostawił w spokoju, żeby pozwolił jej być szkołą demokratyczną, otwartą – tłumaczyła Krystyna Szumilas podczas konferencji prasowej w Sejmie.
– Rozpoczęliśmy podróż do ciemnogrodu. Minister Czarnek jest ministrem, który próbuje cofnąć nas do czasów obskurantyzmu, nietolerancji, do czasów, w których nie liczono się z prawami człowieka – dodał Rafał Grupiński.
Mocne słowa na sali sejmowej
Do słów Czarnka na temat Parady Równości odniosła się w trakcie debaty sejmowej także posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
– Składam wniosek formalny o przerwę, zwołanie Konwentu Seniorów i włączenie do porządku obrad informacji ministra edukacji i nauki i wyjaśnień, które należą się wysokiej izbie. Po pierwsze, wyjaśnień, dlaczego po raz kolejny minister edukacji dopuścił się szczucia i obrażania obywateli legalnie realizujących swoje konstytucyjne prawo do zgromadzeń – argumentowała zdenerwowana posłanka.
– Dlaczego nazwał osoby uczestniczące w Paradzie Równości, osobami nienormalnymi? Minister edukacji szczuje również na uczniów LGBT+ – dodała polityk.
W odpowiedzi Czarnek stwierdził, że posłanka Lewicy nie zrozumiała jego wypowiedzi.
– Znakomicie, że zebraliśmy się wszyscy, wracamy do normalności. Ale do normalności nie wraca Lewica i pani poseł. Mam wniosek formalny, by pani poseł raz jeszcze wysłuchała mojej wypowiedzi i przestała kłamać bezczelnie – mówił minister edukacji.
– Polacy widzą waszą narrację, pełną chamstwa, kłamstwa, fałszowania rzeczywistości. Jeśli pani nie rozumie języka polskiego, to jest pani problem, a nie mój. Nie będę pani wyjaśniał słów w języku polskim – dodał Czarnek.
Kiedy Dziemianowicz-Bąk ponownie zabrała głos, zdenerwowana krzyczała do ministra.
Tak obrzydliwych scen w Sejmie nie widziałem dawno pic.twitter.com/YiHRjQoZip
— Jan Jęcz (@jeczjan) June 23, 2021
– Panie ministrze, nie jest pana prawem, pana kompetencją, odmawianie uczniom, nauczycielom, młodzieży i żadnej mniejszości prawa do korzystania z konstytucyjnego prawa do korzystania z konstytucyjnego prawa do gromadzenia się i wyrażania poglądów – stwierdziła polityk.
– Jedyny język, który pan zna, to język nienawiści i szczucia, i język, który prowadzi do tego, że uczniowie, na straży których powinien pan stać, dokonują samobójstwa, dokonują samookaleczeń i krzywdzą samych siebie – dodała.