Straż pożarna pod domem Michała Dworczyka. Okazało się, że ktoś wezwał ją dla żartu

Jak poinformował „Super Express”, służby pożarnicze otrzymały informację o pożarze w domu Michała Dworczyka we wtorek wieczorem. – Ktoś zadzwonił na straż i powiedział, że w domu na obrzeżach Warszawy, w którym mieszka Michał Dworczyk, jest pożar i czworo dzieci jest uwięzionych. Przyjechała straż, na szczęście to był głupi żart – powiedział w rozmowie z dziennikiem informator.
Przypomnijmy, że w pierwszej połowie czerwca szef KPRM padł ofiarą ataków hakerskich na swoją skrzynkę mailową.
Wówczas Michał Dworczyk oświadczył na Twitterze, że w związku z doniesieniami dotyczącymi włamania na jego skrzynkę email i skrzynkę jego żony, a także na ich konta w mediach społecznościowych, poinformowane zostały stosowne służby państwowe. Podkreślił jednocześnie, że „w skrzynce mailowej, do której dostali się włamywacze, nie było informacji niejawnych, zastrzeżonych, tajnych ani ściśle tajnych”.