Awantura o nowelizację ustawy o KRRiT. Dziambor doradza PiS-owi

W środę grupa posłów PiS wniosła do Sejmu projekt zmiany ustawy o radiofonii i telewizji. CZYTAJ WIĘCEJ
W projekcie wskazano m.in, że "koncesja na rozpowszechnianie programów radiowych i telewizyjnych może być udzielona osobie zagranicznej, której siedziba lub stałe miejsce zamieszkania znajduje się w państwie członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego, pod warunkiem, że taka osoba zagraniczna nie jest zależna od osoby zagranicznej, której siedziba lub stałe miejsce zamieszkania znajduje się w państwie niebędącym państwem członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego". Przedstawicielem wnioskodawców jest poseł PiS Marek Suski.
TVN jest w trakcie rozmów z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji w sprawie przedłużenia koncesji. Właścicielem TVN jest amerykański koncern Discovery, ale zarządza stacją za pośrednictwem spółki Polish Television Holding BV, zarejestrowanej w Holandii.
Dziambor o nowelizacji
W studiu TVN24, polityk Konfederacji Artur Dziambor podkreślił, że, aby „pokazać dobre intencje, wystarczy dopisać do ustawy jedno zdanie".
– Ustawa wchodzi w życie z dniem takim i takim, i nie obowiązuje obecnych graczy na rynku medialnym – wytłumaczył poseł.
– Wszystkie dobre intencje, jakie Prawo i Sprawiedliwość ma przy chęci wprowadzenia obostrzeń, praw, które funkcjonują w nagle kopiowanych Niemczech, są do zaakceptowania, jeżeli nie będzie to bezpośrednie uderzenie w jedną konkurencyjną politycznie do obozu rządzącego stację telewizyjną – podkreślił dalej polityk.
Tłumaczenie polityka PiS-u
Obecny w studiu TVN24 poseł PiS Marcin Horała tłumaczył natomiast, że podobne przepisy jak te proponowane w nowelizacji funkcjonują już w innych państwach europejskich.
– Jeżeli chodzi o nasz projekt, jest to wprowadzenie – nawet nie wprowadzenie, bo to już w Polsce obowiązuje, tak jak w wielu krajach europejskich – ograniczenia dla kapitału spoza UE. We Francji, w Austrii, w Niemczech nawet bardziej restrykcyjne niż w Polsce – mówił polityk.
– Jedyna różnica, która teraz jest, to pewna luka, bo tą pewną luką było stworzenie na słupa firmy w obszarze unijnym, która jest jednakże własnością firmy spoza obszaru unijnego i wtedy ona już obchodzi to ograniczenie kapitałowe – podkreślił Horała.
– Po prostu udziałowiec będzie musiał znaleźć nabywcę z obszaru Unii Europejskiej, czy Europejskiego Obszaru Gospodarczego, który część udziałów od niego odkupi – dodał poseł.