[Tylko u nas] Marcin Bąk: Po co nam broń?
![[Tylko u nas] Marcin Bąk: Po co nam broń?](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c//uploads/cropit/16265444361d3a3fff9e90f37a15a1de260cc0b3721673782d33ef2551cb03f6213a01a999.jpg)
Broń jest narzędziem destrukcji, to oczywiste. Taki argument przytaczają zawsze w dyskusjach przeciwnicy dostępu do broni. Tyle tylko, że nasz osobisty wstręt do broni nie spowoduje, że zniknie ona z rąk przestępców, którzy będą jej używać do złych celów. Przez całe wieki i tysiąclecia ludzie posiadali broń do walki z dzikimi zwierzętami i do walki z innymi ludźmi. Początkowo była to prymitywna maczuga i kamień rzucony jako pocisk w przeciwnika. Z czasem w arsenale ludzkości pojawiać zaczęły się łuki, miecze, włócznie, broń palna. Broni używali ludzie, którzy byli wolni, niewolnik w większości antycznych społeczeństw broni był pozbawiony. Ciekawie rzecz się miała z bronią w polskiej tradycji. W czasach I Rzeczpospolitej broń nosiła stale szlachta, jako spadkobiercy stanu rycerskiego. Szlachcic miał obowiązek stawać zbrojnie na okresowych popisach. Rodzaj uzbrojenia limitowany był przez stan szkatuły właściciela. Magnaci mogli sobie pozwolić na własną artylerie w postaci lekkich falkonetów, szlachcic osiadły miał i rusznice dla siebie i czeladzi, pistolety, karabelę paradną do kontusza i czarną szablę do potrzeby bitewnej. Gołota szlachecka zadowolić się musiała szablą z żelazną oprawą i w taniej węgorzowej pochwie. Mieszczaństwo zrzeszone w bractwa cechowe ćwiczyło się w użyciu kuszy i rusznicy, bogaci obywatele miast królewskich chodzili przy szablach, jak szlachta, inni używali prostych mieczy i rapierów. Kmiecie z królewszczyzn, jeśli ich było stać, zażywali rusznic - najlepsi strzelcy Rzeczpospolitej pochodzili z Kurpiowszczyzny. Najpopularniejszą bronią chłopską pozostawał jednak krótki kostur – pałka z twardego drewna, czasem nabijana dodatkowo krzemianami. Posiadanie broni wiązało się z poczuciem wolności. Z tego też powodu każdy, kto Polakom chciał wolność przykrócić – ograniczał im dostęp do broni.
Dzisiaj Polska jest jednym z najbardziej rozbrojonych państw w Europie. Więcej sztuk broni na tysiąc mieszkańców mają wszystkie kraje tzw. Starej Unii, ale nawet nasi najbliżsi sąsiedzi – Litwa czy uważane za pacyfistyczne Czechy. Są w naszym kraju środowiska, które od lat apelują o zwiększenie możliwości dostępu rodaków do broni. Te starania spotykają się z silną kontrakcją. Prawie zawsze pada tutaj argument użycia broni do masowych morderstw, które mają miejsce od czasu do czasu w USA. Tam faktycznie broń jest powszechnie dostępna ale właśnie dlatego, gdy porównamy jej ilość z liczbą popełnianych przy jej użyciu czynów zabronionych, to okaże się, że wcale nie mamy do czynienia z „Dzikim Zachodem” i nieustanna strzelaniną. Pada też drugi argument, gdy porównujemy rozbrojone społeczeństwo polskie do naszych bardziej uzbrojonych sąsiadów. Mówi się o tym, że nasz naród „jest niedojrzały”, „inny niż Czesi czy Finowie” i gdyby pozwolić Polakom w większym zakresie nabywać legalnie broń to na pewno dojdzie do masakry.
Czy Państwo czujecie się mniej dojrzali niż Czesi, Litwini, Finowie lub Niemcy? Czy czujecie się Państwo mniej odpowiedzialni za siebie i swoich bliskich?
Sprawa dostępu do broni, możliwości zakupienia w legalny sposób broni sportowej, czy bojowej do samoobrony będzie wracała co jakiś czas. Nastawienie znacznej części klasy politycznej i znacznej części naszych rodaków jest nieprzychylne zmianom, więc ciężko oczekiwać, by te zmiany w najbliższym czasie nastąpiły jednak warto zadawać pytania. Warto się zastanawiać nad tym, czy Polakom jest potrzebna broń, czy jej większe rozpowszechnienie faktycznie, jak straszą niektórzy doprowadziło by do masakr, czy może wręcz przeciwnie, zwiększyło by nasze poczucie odpowiedzialności i wolności?