[Tylko u nas] Marcin Bąk: Intelektualiści. Użyteczni idioci. Walka o pokój. Wszystko już było

Dnia 29 sierpnia 1948 roku zakończył się we Wrocławiu Światowy Kongres Intelektualistów w Obronie Pokoju. Rocznica tego zapomnianego już wydarzenia może być dla nas okazją do refleksji nad rolą tak zwanych użytecznych idiotów w działaniach dywersyjnych prowadzonych przez sowietów.
Jarosław Iwaszkiewicz na Światowym Kongresie Intelektualistów w obronie Pokoju. 1948 [Tylko u nas] Marcin Bąk: Intelektualiści. Użyteczni idioci. Walka o pokój. Wszystko już było
Jarosław Iwaszkiewicz na Światowym Kongresie Intelektualistów w obronie Pokoju. 1948 / Wikipedia domena publiczna

Dywersja to nie tylko wysadzanie mostów, minowanie dróg i zatruwanie studni. Równie ważne a może i ważniejsze jeszcze są działania podejmowane w sferze informacji,  dezinformacji, wojny ideowej. Już Sun Tzu dwadzieścia kilka wieków temu zwracał wielką uwagę na wprowadzanie chaosu w państwie przeciwnika. Twarde działania wojenne to tylko część operacji prowadzonych przeciwko wrogiemu państwu. Nawet w okresie formalnego pokoju należy „nie szczędzić złota” na swoich agentów pływu, którzy będą rozsiewać fałszywe informacje na temat naszego państwa, podważać zaufanie do rządu, destabilizować sytuację polityczną i wprowadzać w obieg fałszywe wyobrażenia co do naszych intencji .

Sowieci „nie szczędzili złota” na swoich agentów wpływu. Jednym z ważniejszych obszarów ich działania była tzw. walka o pokój. To było coś niesamowitego – kraj, który sam zbroił się na potęgę, miał więcej sprawnych czołgów niż reszta świata razem wzięta, patronował ruchom pacyfistycznym. Rzecz jasna, tylko u innych. W granicach Związku Radzieckiego każda próba agitowania za rozbrojeniem kończyła się wyjazdem gdzieś za koło polarne…

Światowy Kongres Intelektualistów w Obronie Pokoju zgromadził we Wrocławiu przedstawicieli wielu krajów, również zza Żelaznej Kurtyny.  Byli to głównie ludzie o sympatiach lewicowych, których nie brakowało nigdy wśród elit intelektualnych i artystycznych zachodniego świata. Udało się jednak skłonić do współpracy także przedstawicieli nauki w tym samego Alberta Einsteina, który wprawdzie nie dotarł na sam Kongres ale przysłał list.

Prym wiedli wśród prelegentów delegaci ze Związku Radzieckiego, którzy gromili Stany Zjednoczone za „imperializm”, „militaryzm” i „dążenie do wywołania światowego konfliktu”. Czyli dokładnie za te same cechy, które w tym okresie przejawiał Związek Radziecki. Różnica była tylko taka, że USA posiadały już broń atomową i co za tym idzie – przewagę na polu militarnym a Sowiecie dopiero prowadzili intensywne prace nad konstrukcją bomb atomowych. Ostentacja z jaką radzieccy delegaci wygłaszali swoje agresywne referaty wzbudziła nawet zażenowanie części lewicowych przedstawicieli zachodniego Świata. Części, bo pozostali wynieśli z Kongresu przekonanie, że to Związek Radziecki jest obrońcą światowego pokoju i rzecznikiem humanizmu. To przekonanie będą następnie powielać w swoich krajach przez następne dekady. Światowy Kongres Intelektualistów w Obronie Pokoju nie był bowiem ostatnim tego rodzaju wydarzeniem. Przez kolejne dziesięciolecia sowiecka agentura wpływu aranżowała najróżniejsze działania zmierzające do wytworzenia wśród elit artystycznych i uniwersyteckich wrażenia, że zło tego świata to USA a Związek Radziecki chce wyłącznie pokoju. Były kolejne kongresy, były apele, były listy protestacyjne. Udało się do tej gry wciągnąć nie tylko aktywistów o jednoznacznie lewicowych poglądach ale także niczego nieświadomych ludzi dobrej woli. Brali udział w akcjach na rzecz pokoju przedstawiciele różnych wspólnot wyznaniowych, udało się, szczególnie w okresie trwania Soboru Watykańskiego II zainteresować „walką o pokój” licznych przedstawicieli Kościoła Katolickiego.  W szeregach bojowników o pokój znaleźli się i Jean Paul Sartre i Simone de Beauvoir i Paul Eluard… kogo tam zresztą nie było?  

Sowiecka agentura nie szczędziła sił i środków, by włączyć w walkę o pokój możliwie ja najszersze kręgi opiniotwórcze na Zachodzie. Tylko jakaś część z uczestników tej gry to byli współpracownicy w sensie ścisły, kontaktujący się ze swoimi oficerami prowadzącymi, otrzymujący za swoje usługi gratyfikację. Wielu artystów, intelektualistów czy przywódców religijnych powtarzających suflowane im przez agenturę slogany to byli ludzie dobrej woli, którzy szczerze wierzyli, że walczą o lepszy świat.

Leninowi przypisuje się wymyślenie nazwy, określającej tych dobrowolnych, idealistycznych współpracowników światowego komunizmu – użyteczni idioci. Nie jest do końca pewne czy faktycznie użył on takich słów, określenie to rozpowszechniło się jednak znacznie później.  Jeśli wierzyć Wiktorowi Suworowowi, to żargonie zawodowym oficerów sowieckiego wywiadu osoby takie określano mianem „gównojadów”. Nazwa ta najlepiej obrazuje prawdziwy stosunek służb do idealistów wspierających narrację sowiecką.

ZSSR się skończył, ale służby mają się świetnie. Gównojady również.


 

POLECANE
Publicysta Forum Żydów Polskich: Mamy prawo oburzać się na Grzegorza Brauna, ale nie mamy prawa zamykać mu ust tylko u nas
Publicysta Forum Żydów Polskich: Mamy prawo oburzać się na Grzegorza Brauna, ale nie mamy prawa zamykać mu ust

Kluczowe pytanie: czy, gdyby Grzegorz Braun za swoje słowa został oskarżony z urzędu i skazany, byłoby to dowodem siły państwa, czy wręcz odwrotnie - dowodem jego słabości?

Ostrzeżenie dla większości województw. Jest komunikat IMGW z ostatniej chwili
Ostrzeżenie dla większości województw. Jest komunikat IMGW

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenie I stopnia przed przymrozkami na większym obszarze kraju. Na Pomorzu, Kujawach oraz Warmii i Mazurach temperatura może spaść do minus 7 st. C przy gruncie, a na Mazowszu, w Wielkopolsce oraz w Łódzkiem do minus 3 st. C.

Była wychowawczyni o Rafale Trzaskowskim: więcej niż rozczarowanie. Jest nagranie gorące
Była wychowawczyni o Rafale Trzaskowskim: "więcej niż rozczarowanie". Jest nagranie

Telewizja wPolsce24 wyemitowała wypowiedź byłej wychowawczyni i nauczycielki języka Polskiego Rafała Trzaskowskiego Joanny Ewy Gendek na temat kandydata Koalicji Obywatelskiej w nadchodzących wyborach prezydenckich. Jej opinia jest druzgocąca.

Niemcy mają problem. Tapinoma Magnum jest w kolejnym landzie z ostatniej chwili
Niemcy mają problem. Tapinoma Magnum jest w kolejnym landzie

Agresywne superkolonie Tapinoma magnum rozprzestrzeniają się w Nadrenii Północnej‑Westfalii zagrażając infrastrukturze i mieszkańcom – informuje ruhr24.de.

Kto wysadził Nord Stream? Tajemnicze słowa Trumpa z ostatniej chwili
Kto wysadził Nord Stream? Tajemnicze słowa Trumpa

– Wielu ludzi wie, kto wysadził gazociągi Nord Stream – powiedział w poniedziałek prezydent Donald Trump, twierdząc, że on jako pierwszy "wysadził" bałtyckie sieci przesyłowe, nakładając na nie sankcje.

Kłopoty sztabu Trzaskowskiego? Jest zawiadomienie z ostatniej chwili
Kłopoty sztabu Trzaskowskiego? Jest zawiadomienie

Czy sztab Trzaskowskiego złamał prawo? Lubelski radny wskazuje na agitację przy ratuszu i składa zawiadomienie.

Niepokojące informacje z granicy Polski z Niemcami. Komunikat niemieckich służb z ostatniej chwili
Niepokojące informacje z granicy Polski z Niemcami. Komunikat niemieckich służb

W sobotę oraz w niedzielę doszło w Niemczech do serii zatrzymań afgańskich migrantów. Służby przekazały, ze zostali odesłani do Polski.

Wyciekł arkusz maturalny. CKE zabrała głos z ostatniej chwili
Wyciekł arkusz maturalny. CKE zabrała głos

Zdjęcia arkusza maturalnego z polskiego wyciekły do mediów społecznościowych. CKE podejrzewa, że zdjęcia wykonał zdający.

Premier Rumunii rezygnuje po ogłoszeniu wyników wyborów z ostatniej chwili
Premier Rumunii rezygnuje po ogłoszeniu wyników wyborów

Premier Rumunii Marcel Ciolacu zapowiedział rezygnację po wynikach wyborów prezydenckich – informują rumuńskie media.

Gazeta Wyborcza zaatakowała Karola Nawrockiego. Mec. Lewandowski: To manipulacja z ostatniej chwili
Gazeta Wyborcza zaatakowała Karola Nawrockiego. Mec. Lewandowski: To manipulacja

Znany prawnik Bartosz Lewandowski odniósł się do publikacji "Gazety Wyborczej" dotyczącej kandydata na prezydenta, Karola Nawrockiego. "Panie Redaktorze, przeczytałem ten tekst w całości i to co Pan napisał to manipulacja" - stwierdził mec. dr Lewandowski.

REKLAMA

[Tylko u nas] Marcin Bąk: Intelektualiści. Użyteczni idioci. Walka o pokój. Wszystko już było

Dnia 29 sierpnia 1948 roku zakończył się we Wrocławiu Światowy Kongres Intelektualistów w Obronie Pokoju. Rocznica tego zapomnianego już wydarzenia może być dla nas okazją do refleksji nad rolą tak zwanych użytecznych idiotów w działaniach dywersyjnych prowadzonych przez sowietów.
Jarosław Iwaszkiewicz na Światowym Kongresie Intelektualistów w obronie Pokoju. 1948 [Tylko u nas] Marcin Bąk: Intelektualiści. Użyteczni idioci. Walka o pokój. Wszystko już było
Jarosław Iwaszkiewicz na Światowym Kongresie Intelektualistów w obronie Pokoju. 1948 / Wikipedia domena publiczna

Dywersja to nie tylko wysadzanie mostów, minowanie dróg i zatruwanie studni. Równie ważne a może i ważniejsze jeszcze są działania podejmowane w sferze informacji,  dezinformacji, wojny ideowej. Już Sun Tzu dwadzieścia kilka wieków temu zwracał wielką uwagę na wprowadzanie chaosu w państwie przeciwnika. Twarde działania wojenne to tylko część operacji prowadzonych przeciwko wrogiemu państwu. Nawet w okresie formalnego pokoju należy „nie szczędzić złota” na swoich agentów pływu, którzy będą rozsiewać fałszywe informacje na temat naszego państwa, podważać zaufanie do rządu, destabilizować sytuację polityczną i wprowadzać w obieg fałszywe wyobrażenia co do naszych intencji .

Sowieci „nie szczędzili złota” na swoich agentów wpływu. Jednym z ważniejszych obszarów ich działania była tzw. walka o pokój. To było coś niesamowitego – kraj, który sam zbroił się na potęgę, miał więcej sprawnych czołgów niż reszta świata razem wzięta, patronował ruchom pacyfistycznym. Rzecz jasna, tylko u innych. W granicach Związku Radzieckiego każda próba agitowania za rozbrojeniem kończyła się wyjazdem gdzieś za koło polarne…

Światowy Kongres Intelektualistów w Obronie Pokoju zgromadził we Wrocławiu przedstawicieli wielu krajów, również zza Żelaznej Kurtyny.  Byli to głównie ludzie o sympatiach lewicowych, których nie brakowało nigdy wśród elit intelektualnych i artystycznych zachodniego świata. Udało się jednak skłonić do współpracy także przedstawicieli nauki w tym samego Alberta Einsteina, który wprawdzie nie dotarł na sam Kongres ale przysłał list.

Prym wiedli wśród prelegentów delegaci ze Związku Radzieckiego, którzy gromili Stany Zjednoczone za „imperializm”, „militaryzm” i „dążenie do wywołania światowego konfliktu”. Czyli dokładnie za te same cechy, które w tym okresie przejawiał Związek Radziecki. Różnica była tylko taka, że USA posiadały już broń atomową i co za tym idzie – przewagę na polu militarnym a Sowiecie dopiero prowadzili intensywne prace nad konstrukcją bomb atomowych. Ostentacja z jaką radzieccy delegaci wygłaszali swoje agresywne referaty wzbudziła nawet zażenowanie części lewicowych przedstawicieli zachodniego Świata. Części, bo pozostali wynieśli z Kongresu przekonanie, że to Związek Radziecki jest obrońcą światowego pokoju i rzecznikiem humanizmu. To przekonanie będą następnie powielać w swoich krajach przez następne dekady. Światowy Kongres Intelektualistów w Obronie Pokoju nie był bowiem ostatnim tego rodzaju wydarzeniem. Przez kolejne dziesięciolecia sowiecka agentura wpływu aranżowała najróżniejsze działania zmierzające do wytworzenia wśród elit artystycznych i uniwersyteckich wrażenia, że zło tego świata to USA a Związek Radziecki chce wyłącznie pokoju. Były kolejne kongresy, były apele, były listy protestacyjne. Udało się do tej gry wciągnąć nie tylko aktywistów o jednoznacznie lewicowych poglądach ale także niczego nieświadomych ludzi dobrej woli. Brali udział w akcjach na rzecz pokoju przedstawiciele różnych wspólnot wyznaniowych, udało się, szczególnie w okresie trwania Soboru Watykańskiego II zainteresować „walką o pokój” licznych przedstawicieli Kościoła Katolickiego.  W szeregach bojowników o pokój znaleźli się i Jean Paul Sartre i Simone de Beauvoir i Paul Eluard… kogo tam zresztą nie było?  

Sowiecka agentura nie szczędziła sił i środków, by włączyć w walkę o pokój możliwie ja najszersze kręgi opiniotwórcze na Zachodzie. Tylko jakaś część z uczestników tej gry to byli współpracownicy w sensie ścisły, kontaktujący się ze swoimi oficerami prowadzącymi, otrzymujący za swoje usługi gratyfikację. Wielu artystów, intelektualistów czy przywódców religijnych powtarzających suflowane im przez agenturę slogany to byli ludzie dobrej woli, którzy szczerze wierzyli, że walczą o lepszy świat.

Leninowi przypisuje się wymyślenie nazwy, określającej tych dobrowolnych, idealistycznych współpracowników światowego komunizmu – użyteczni idioci. Nie jest do końca pewne czy faktycznie użył on takich słów, określenie to rozpowszechniło się jednak znacznie później.  Jeśli wierzyć Wiktorowi Suworowowi, to żargonie zawodowym oficerów sowieckiego wywiadu osoby takie określano mianem „gównojadów”. Nazwa ta najlepiej obrazuje prawdziwy stosunek służb do idealistów wspierających narrację sowiecką.

ZSSR się skończył, ale służby mają się świetnie. Gównojady również.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe