Mateusz Kosiński: Solidarność siłę zawdzięczała milionom członków i poświęceniu dziesiątek tysięcy działaczy

41 lat temu doszło do podpisania Porozumień Sierpniowych. Na temat tych wydarzeń oraz samej Solidarności rozmawialiśmy z red. Mateuszem Kosińskim z "Tygodnika Solidarność".
„W ostatnich latach nastąpiło pewne dopełnienie tego, co działo się w trakcie strajków Sierpnia 1980 roku. Warto spojrzeć na to, o co walczyli robotnicy. Postulaty sierpniowe, które zawisły na bramie Stoczni Gdańskiej, mówiły np. o wolnych od pracy sobotach. Teraz mamy też wolne niedziele, istnieje pluralizm związkowy (od niedawna mogą istnieć związki zawodowe w służbach mundurowych)” – mówił rozmówca Janusza Zalewskiego.
Gość Poranka „Siódma9” mówił też o tym, co wpłynęło na to, że Solidarność stała się tak silnym ruchem społecznym. Według red. Kosińskiego siła liderów Solidarności polegała na sile milionów działaczy, bez których ruch nie miałby racji bytu.
„Przez lata dominowała postmodernistyczna teoria opowiadania o tym, że Solidarność powstała dzięki poszczególnym liderom. Pewni liderzy byli stawiani na piedestał, inni wygumkowani, a warto pamiętać, że siłę liderów tworzyła przede wszystkim potęga ruchu społecznego” – powiedział dziennikarz „Tygodnika Solidarność”.
„Siłę liderów tworzyła potęga ruchu społecznego. Nawet w najmniejszych miejscowościach byli ludzie, którzy poświęcali się pracy dla „Solidarności”, ryzykowali często najwyższą ceną. To narodowe powstanie było powszechne, ogólnopolskie, „Solidarność” była jedna. To według mnie było esencją „Solidarności”: miliony członków, dziesiątki tysięcy działaczy swoją ofiarnością doprowadzili do tego, że liderzy byli silni ich siłą” – dodał.