Jak protest stał się apelem. Radni PIS w Zabrzu fortelem "zdetonowali" uchwałę klubu KO przeciwko propozycji rządowych zmian w oświacie

Kolejna sesja Rady Miasta w Zabrzu i kolejna awantura na sali. Tym razem radni posprzeczali się na temat proponowanych przez rząd zmian w oświacie, a dokładnie w zasadach zatrudniania i wynagradzania nauczycieli. Klub Koalicji Obywatelskiej wniósł do porządku obrad swój autorski projekt uchwały, nazwanej „protestem przeciwko proponowanym przez rząd zmianom w prawie oświatowym”. Dokument ten miał być wyrazem wsparcia dla dwóch największych związków nauczycielskich (ZNP i Solidarność) prowadzących rozmowy z władzą państwową. Jak można było łatwo przewidzieć, na oprotestowywanie działań własnego rządu nie chcieli się zgodzić radni zabrzańskiego PiSu, którzy wszak tworzą koalicję rządzącą miastem wraz ze Skutecznymi dla Zabrza. W efekcie uchwałę przygotowaną przez opozycję przeredagowano w głosowaniach w ten sposób, iż „protest” zamieniono na „apel” stanowiący „zaniepokojenie” rozwojem sytuacji w oświacie. Pozostałą część dokumentu pozostawiono bez zmian. Radni Koalicji Obywatelskiej byli jednak oburzeni zmianą głównej istoty uchwały. Cóż, słowa w polityce i ich dobór ma fundamentalne znaczenie…

Przypomnijmy, ministerstwo oświaty pod kierunkiem ministra Przemysława Czarnka zaproponowało kilka zmian. Chodzi m.in. o podniesienie zarobków nauczycielskich, ale z jednoczesnym wzrostem ilości godzin do przepracowania i zobowiązania pedagogów do bycia w dyspozycji dyrektora placówki przez pewien czas. Związki zawodowe oprotestowały jednak te pomysły uznając, iż zbytnio dociążą one nauczycieli, a w rzeczywistości mogą wręcz obniżyć miesięczne wynagrodzenia, poprzez ograniczenie możliwości dodatkowego wyrabiania dość opłacalnych nadgodzin w innych niż macierzysta placówkach oświatowych. Ale zgłaszano też zastrzeżenia, iż w myśl nowych regulacji samorząd dopłacający grube miliony do systemu oświaty, będzie miał jeszcze mniejszy wpływ na życie szkół i chociażby powoływanie dyrektorów. 

Dlatego klub radnych Koalicji Obywatelskiej przedłożył podczas październikowej sesji autorski projekt uchwały wspierającej protestujących nauczycieli.

„Rada Miasta Zabrze wyraża protest przeciwko procedowanym przez Ministerstwo Edukacji i Nauki zmianom w prawie oświatowym. Zmiany te zagrażają jakości pracy szkoły, stabilności i niezależności nauczania oraz wychowania. Jeśli zostaną wprowadzone, szkoła utraci autonomię i zostanie całkowicie podporządkowana władzy centralnej. Planowane zmiany znacząco i negatywnie wpłyną na sytuację uczniów i pracowników jednostek oświatowych” 
– czytamy w pierwotnej treści dokumentu.

Jak wskazano w oświadczeniu, zapowiedziane zmiany pozwolą kuratorowi odwołać dyrektora placówki publicznej w ciągu 14 dni. 

„Zwolniony z funkcji dyrektor, nie będzie mógł odwołać się od tej decyzji. Do odwołania wystarczy niewykonanie przez dyrektora zaleceń pokontrolnych przedstawiciela kuratorium. Nieznane są standardy kuratoryjnej kontroli i kryteria oceny pracy dyrektora. Istnieje poważna obawa, że kuratoryjna kontrola będzie całkowicie uznaniowa, natomiast dyrektorzy realizujący program wychowawczy i edukacyjny zgodnie z prawem, ale nie z ideologiczną wykładnią kierownictwa resortu edukacji, zostaną surowo ukarani. Projektowane zmiany to zamach na autonomię szkoły, dyrektora i nauczycieli, rodziców i uczniów, a także podważenie obowiązujących demokratycznych zasad funkcjonowania placówek oświatowych. Może to doprowadzić do destabilizacji całego systemu oświaty” 
– brzmi bardzo dosadnie treść dokumentu.

Wypowiadająca się podczas sesji Jolanta Jaskółka, szefowa zabrzańskich struktur ZNP (przewodniczący oświatowej Solidarności w Zabrzu nie dotarł na sesję) podkreślała, że środowisko nauczycielskie jest bardzo zaniepokojone proponowanymi zmianami i każda forma wsparcia ze strony samorządu będzie ważna i mile widziana. Zwłaszcza, że w jej opinii przepisy mają wprowadzić odpowiedzialność dyrektorów placówek oświatowych pod karą więzienia. Nie była jednak w stanie doprecyzować o co chodzi dokładnie, bo zarządzający publiczną placówką i pieniędzmi i tak działa już pod odpowiedzialnością karną w przypadku stwierdzonych przestępstw, np. niegospodarności czy omijania ustawy o zamówieniach publicznych.

W reakcji na jej wyjaśnienia przewodniczący komisji oświaty – nauczyciel i radny Sebastian Markisch (PiS) zaproponował najpierw, aby krytyczny głos samorządu zawierał także konkretne postulaty do władzy centralnej, co należałoby zmienić na lepsze i w jaki sposób. Aby to nie była krytyka na zasadzie „nie bo nie”. Zasugerował nawet by takie propozycje opracowali radni w kierowanej przez niego komisji. Na to opozycja argumentowała, że projekt uchwały był złożony przed miesiącem i było wystarczająco czasu, by radni rządzący miastem zaproponowali własne rozwiązania. 

W związku z tym Markisch złożył wniosek, by uchwała nie miała waloru protestu lecz apelu i by taką zmianę nanieść na nagłówku dokumentu. Za takim rozwiązaniem opowiedziało się aż 21 radnych, 2 było przeciw, a 2 wstrzymało się od głosu.

- Jesteście państwo mistrzami w tworzeniu bubli prawnych. Bo teraz nazwa uchwały, która ma trafić do najwyższych władz w państwie, zupełnie nie koresponduje z treścią jej uzasadnienia 
– zdenerwowała się Agnieszka Rupniewska, szefowa klubu KO.

- Ale przecież dwóch radnych PiS się wstrzymało od głosu, w związku z czym poprawka pana Markischa przeszła także głosami PO. A jeśli trzeba, to można zgłaszać kolejne poprawki
 – odparł wiceprezydent Krzysztof Lewandowski.

- To są kpiny z demokracji, jeśli naszą propozycję wywraca się do góry nogami, a w świat się ją puści jako naszego autorstwa 
– spuentował radny Marian Rau (PO), szef biura poselskiego Tomasza Olichwera. 

Ponieważ jednak tytuł uchwały faktycznie nie korespondował z jej treścią, przewodniczący Markisch złożył kolejny wniosek o przeredagowanie pierwszego zdania w ten sposób, by wynikało z niego, że Rada Miasta apeluje do władz centralnych, a nie protestuje. Za tym rozwiązaniem opowiedziało się 14 radnych, 11 było przeciw. Ostatecznie jednak za całą uchwałą było 21 radnych, 2 przeciw i 2 wstrzymało się.

Wobec bardzo nerwowej sytuacji, wyraźnie zakłopotana była szefowa zabrzańskiego ZNP. Podkreśliła, iż nie chce ingerować w działania samorządu, natomiast każda forma wsparcia związkowców jest cenna. 

– Ważne, że podjęliśmy rozmowy i zaczęliśmy rozmawiać

– skwitowała Jaskółka.

Podsumowując cały temat radny – nauczyciel Janusz Bieniek (Skuteczni dla Zabrza) wyraził zadowolenie, iż wspólnymi siłami udało się wypracować kompromis. 
– Też jesteśmy zaniepokojeni rozwojem sytuacji w oświacie i to określenie najlepiej oddaje nasze nastawienie 
– ocenił Bieniek.
Radny Markisch podtrzymuje swój pomysł zaproszenia na komisję oświaty przedstawicieli związków zawodowych zabrzańskiej oświaty i wypracowania propozycji rozwiązań, które można by przesłać oficjalnie do władz krajowych.


 


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Sąd Najwyższy podjął decyzję w sprawie wnuka byłego prezydenta Lecha Wałęsy z ostatniej chwili
Sąd Najwyższy podjął decyzję w sprawie wnuka byłego prezydenta Lecha Wałęsy

Sąd Najwyższy oddalił wniosek kasacyjny w sprawie dwóch młodych mężczyzn skazanych za rozbój i pobicie obywateli Szwecji. Jednym z nich był wnuk byłego prezydenta Lecha Wałęsy. Bartłomiej W. odbywa karę 4 lat więzienia.

PE za wprowadzeniem limitu płatności gotówką. O jakie kwoty chodzi? z ostatniej chwili
PE za wprowadzeniem limitu płatności gotówką. O jakie kwoty chodzi?

Europarlament przyjął w środę przepisy, które mają wzmocnić walkę z praniem brudnych pieniędzy w UE. Jeśli zatwierdzi je Rada UE, zakaz płatności gotówką powyżej określonej kwoty zostanie wprowadzony.

Ryoyu Kobayashi skoczył 291 metrów! Zobacz najdłuższy skok w historii [WIDEO] z ostatniej chwili
Ryoyu Kobayashi skoczył 291 metrów! Zobacz najdłuższy skok w historii [WIDEO]

Japończyk Ryoyu Kobayashi ustanowił nieoficjalny rekord świata w długości lotu narciarskiego, osiągając odległość 291 metrów na specjalnie przygotowanej skoczni na zboczu wzgórza Hlidarfjall w miejscowości Akureyri na Islandii.

Były premier alarmuje: Ceny prądu dla przedsiębiorców będą no limit z ostatniej chwili
Były premier alarmuje: Ceny prądu dla przedsiębiorców będą no limit

„Pani Hennig-Kloska zapominała złożyć wniosek o notyfikacje pomocy dla przedsiębiorców. Innymi słowy ceny prądu dla przedsiębiorców będą noLimit” – alarmuje były premier Mateusz Morawiecki.

Obrońca ks. Michała Olszewskiego ujawnia szokujące kulisy sprawy z ostatniej chwili
Obrońca ks. Michała Olszewskiego ujawnia szokujące kulisy sprawy

„Ponieważ sprawa się rozlewa po dziennikarzach (rozmaitych barw i orientacji) pragnę odnieść się do ujawnionych już informacji” – pisze mec. dr Krzysztof Wąsowski, pełnomocnik ks. Michała Olszewskiego.

Mariusz Kamiński: Nie bójcie się, czasy walki z korupcją wrócą z ostatniej chwili
Mariusz Kamiński: Nie bójcie się, czasy walki z korupcją wrócą

– Jedyne moje przesłanie do funkcjonariuszy służb antykorupcyjnych w naszym kraju było takie: walić w złodziei niezależnie od tego, do jakiego ugrupowania się przykleili – mówił na antenie RMF były szef MSWiA Mariusz Kamiński.

Lista podsłuchwianych przez system Pegasus nie będzie jawna. Bodnar podał powody z ostatniej chwili
Lista podsłuchwianych przez system Pegasus nie będzie jawna. Bodnar podał powody

– To jest dla mnie przykre, że nawet na tej sali zwracam się do osób, które zostały objęte inwigilacją – mówił w Sejmie minister sprawiedliwości Adam Bodnar, przedstawiając sprawozdanie w Sejmie. Dodał, że lista podsłuchiwanych przez system Pegasus nie będzie jawna.

Niemieckie media: Polski pokaz siły w Waszyngtonie z ostatniej chwili
Niemieckie media: Polski pokaz siły w Waszyngtonie

„Pozycja Polski w NATO daje jej ogromny wpływ na sojuszników. Mówi się, że dyplomaci odegrali ważną rolę w porozumieniu USA w sprawie miliardowej pomocy dla Ukrainy. W przeciwieństwie do swoich europejskich sojuszników Warszawa ma do dyspozycji ważny zestaw instrumentów” – pisze niemiecki „Die Welt”.

Apel Piotra Dudy: To nie czas na bierność, to czas na solidarność z ostatniej chwili
Apel Piotra Dudy: To nie czas na bierność, to czas na solidarność

Piotr Duda, przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”, wystosował apel do członków i sympatyków NSZZ „Solidarność”, w którym wzywa do obecności na demonstracji, jaką Solidarność i Solidarność RI organizują 10 maja w Warszawie.

„Narodowy Dzień gwałtu”. Szokująca akcja na TikToku z ostatniej chwili
„Narodowy Dzień gwałtu”. Szokująca akcja na TikToku

Na platformie społecznościowej TikTok w Niemczech pojawiają się fake'owe materiały promujące informację, jakoby 24 kwietnia miał miejsce „National Rape Day” [Narodowy Dzień Gwałtu – red.], w którym napaści seksualne na kobiety i dziewczynki rzekomo pozostają bezkarne. Sprawa wzbudziła reakcję berlińskich władz.

REKLAMA

Jak protest stał się apelem. Radni PIS w Zabrzu fortelem "zdetonowali" uchwałę klubu KO przeciwko propozycji rządowych zmian w oświacie

Kolejna sesja Rady Miasta w Zabrzu i kolejna awantura na sali. Tym razem radni posprzeczali się na temat proponowanych przez rząd zmian w oświacie, a dokładnie w zasadach zatrudniania i wynagradzania nauczycieli. Klub Koalicji Obywatelskiej wniósł do porządku obrad swój autorski projekt uchwały, nazwanej „protestem przeciwko proponowanym przez rząd zmianom w prawie oświatowym”. Dokument ten miał być wyrazem wsparcia dla dwóch największych związków nauczycielskich (ZNP i Solidarność) prowadzących rozmowy z władzą państwową. Jak można było łatwo przewidzieć, na oprotestowywanie działań własnego rządu nie chcieli się zgodzić radni zabrzańskiego PiSu, którzy wszak tworzą koalicję rządzącą miastem wraz ze Skutecznymi dla Zabrza. W efekcie uchwałę przygotowaną przez opozycję przeredagowano w głosowaniach w ten sposób, iż „protest” zamieniono na „apel” stanowiący „zaniepokojenie” rozwojem sytuacji w oświacie. Pozostałą część dokumentu pozostawiono bez zmian. Radni Koalicji Obywatelskiej byli jednak oburzeni zmianą głównej istoty uchwały. Cóż, słowa w polityce i ich dobór ma fundamentalne znaczenie…

Przypomnijmy, ministerstwo oświaty pod kierunkiem ministra Przemysława Czarnka zaproponowało kilka zmian. Chodzi m.in. o podniesienie zarobków nauczycielskich, ale z jednoczesnym wzrostem ilości godzin do przepracowania i zobowiązania pedagogów do bycia w dyspozycji dyrektora placówki przez pewien czas. Związki zawodowe oprotestowały jednak te pomysły uznając, iż zbytnio dociążą one nauczycieli, a w rzeczywistości mogą wręcz obniżyć miesięczne wynagrodzenia, poprzez ograniczenie możliwości dodatkowego wyrabiania dość opłacalnych nadgodzin w innych niż macierzysta placówkach oświatowych. Ale zgłaszano też zastrzeżenia, iż w myśl nowych regulacji samorząd dopłacający grube miliony do systemu oświaty, będzie miał jeszcze mniejszy wpływ na życie szkół i chociażby powoływanie dyrektorów. 

Dlatego klub radnych Koalicji Obywatelskiej przedłożył podczas październikowej sesji autorski projekt uchwały wspierającej protestujących nauczycieli.

„Rada Miasta Zabrze wyraża protest przeciwko procedowanym przez Ministerstwo Edukacji i Nauki zmianom w prawie oświatowym. Zmiany te zagrażają jakości pracy szkoły, stabilności i niezależności nauczania oraz wychowania. Jeśli zostaną wprowadzone, szkoła utraci autonomię i zostanie całkowicie podporządkowana władzy centralnej. Planowane zmiany znacząco i negatywnie wpłyną na sytuację uczniów i pracowników jednostek oświatowych” 
– czytamy w pierwotnej treści dokumentu.

Jak wskazano w oświadczeniu, zapowiedziane zmiany pozwolą kuratorowi odwołać dyrektora placówki publicznej w ciągu 14 dni. 

„Zwolniony z funkcji dyrektor, nie będzie mógł odwołać się od tej decyzji. Do odwołania wystarczy niewykonanie przez dyrektora zaleceń pokontrolnych przedstawiciela kuratorium. Nieznane są standardy kuratoryjnej kontroli i kryteria oceny pracy dyrektora. Istnieje poważna obawa, że kuratoryjna kontrola będzie całkowicie uznaniowa, natomiast dyrektorzy realizujący program wychowawczy i edukacyjny zgodnie z prawem, ale nie z ideologiczną wykładnią kierownictwa resortu edukacji, zostaną surowo ukarani. Projektowane zmiany to zamach na autonomię szkoły, dyrektora i nauczycieli, rodziców i uczniów, a także podważenie obowiązujących demokratycznych zasad funkcjonowania placówek oświatowych. Może to doprowadzić do destabilizacji całego systemu oświaty” 
– brzmi bardzo dosadnie treść dokumentu.

Wypowiadająca się podczas sesji Jolanta Jaskółka, szefowa zabrzańskich struktur ZNP (przewodniczący oświatowej Solidarności w Zabrzu nie dotarł na sesję) podkreślała, że środowisko nauczycielskie jest bardzo zaniepokojone proponowanymi zmianami i każda forma wsparcia ze strony samorządu będzie ważna i mile widziana. Zwłaszcza, że w jej opinii przepisy mają wprowadzić odpowiedzialność dyrektorów placówek oświatowych pod karą więzienia. Nie była jednak w stanie doprecyzować o co chodzi dokładnie, bo zarządzający publiczną placówką i pieniędzmi i tak działa już pod odpowiedzialnością karną w przypadku stwierdzonych przestępstw, np. niegospodarności czy omijania ustawy o zamówieniach publicznych.

W reakcji na jej wyjaśnienia przewodniczący komisji oświaty – nauczyciel i radny Sebastian Markisch (PiS) zaproponował najpierw, aby krytyczny głos samorządu zawierał także konkretne postulaty do władzy centralnej, co należałoby zmienić na lepsze i w jaki sposób. Aby to nie była krytyka na zasadzie „nie bo nie”. Zasugerował nawet by takie propozycje opracowali radni w kierowanej przez niego komisji. Na to opozycja argumentowała, że projekt uchwały był złożony przed miesiącem i było wystarczająco czasu, by radni rządzący miastem zaproponowali własne rozwiązania. 

W związku z tym Markisch złożył wniosek, by uchwała nie miała waloru protestu lecz apelu i by taką zmianę nanieść na nagłówku dokumentu. Za takim rozwiązaniem opowiedziało się aż 21 radnych, 2 było przeciw, a 2 wstrzymało się od głosu.

- Jesteście państwo mistrzami w tworzeniu bubli prawnych. Bo teraz nazwa uchwały, która ma trafić do najwyższych władz w państwie, zupełnie nie koresponduje z treścią jej uzasadnienia 
– zdenerwowała się Agnieszka Rupniewska, szefowa klubu KO.

- Ale przecież dwóch radnych PiS się wstrzymało od głosu, w związku z czym poprawka pana Markischa przeszła także głosami PO. A jeśli trzeba, to można zgłaszać kolejne poprawki
 – odparł wiceprezydent Krzysztof Lewandowski.

- To są kpiny z demokracji, jeśli naszą propozycję wywraca się do góry nogami, a w świat się ją puści jako naszego autorstwa 
– spuentował radny Marian Rau (PO), szef biura poselskiego Tomasza Olichwera. 

Ponieważ jednak tytuł uchwały faktycznie nie korespondował z jej treścią, przewodniczący Markisch złożył kolejny wniosek o przeredagowanie pierwszego zdania w ten sposób, by wynikało z niego, że Rada Miasta apeluje do władz centralnych, a nie protestuje. Za tym rozwiązaniem opowiedziało się 14 radnych, 11 było przeciw. Ostatecznie jednak za całą uchwałą było 21 radnych, 2 przeciw i 2 wstrzymało się.

Wobec bardzo nerwowej sytuacji, wyraźnie zakłopotana była szefowa zabrzańskiego ZNP. Podkreśliła, iż nie chce ingerować w działania samorządu, natomiast każda forma wsparcia związkowców jest cenna. 

– Ważne, że podjęliśmy rozmowy i zaczęliśmy rozmawiać

– skwitowała Jaskółka.

Podsumowując cały temat radny – nauczyciel Janusz Bieniek (Skuteczni dla Zabrza) wyraził zadowolenie, iż wspólnymi siłami udało się wypracować kompromis. 
– Też jesteśmy zaniepokojeni rozwojem sytuacji w oświacie i to określenie najlepiej oddaje nasze nastawienie 
– ocenił Bieniek.
Radny Markisch podtrzymuje swój pomysł zaproszenia na komisję oświaty przedstawicieli związków zawodowych zabrzańskiej oświaty i wypracowania propozycji rozwiązań, które można by przesłać oficjalnie do władz krajowych.


 



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe