[Tylko u nas] Tomasz Terlikowski: Pamięć COVID
Wizyty na cmentarzach, spotkania przy grobach otwierają na przestrzeń wspominania, powracania do tych, których po tej stronie już nami nie ma. Ten rok, tak jak rok poprzedni naznaczone są szczególną traumą, szczególnym bólem, czyli zetknięciem z „zarazą”, z pandemią. Tylko w Polsce z jej powodu zmarło - to dane sprzed kilku dni, a przecież codziennie ta liczba się zwiększa - 76 875 osób. To tak, jakby z dnia na dzień, z mapy Polski zniknęli wszyscy mieszkańcy Jeleniej Góry. Jeśli dodać do tego liczbę osób, które z powodu kolejnej zapaści opieki medycznej nie otrzymały koniecznej pomocy, nie zostały poddane badaniom i nie rozpoczęto u nich procedur medycznych w wyniku czego zmarły - jest o wiele wyższa. I choć nie ma wątpliwości, że to największa tragedia od czasów II wojny światowej.
W niemal każdej rodzinie są bliscy, znajomi, przyjaciele, którzy na tę straszliwą chorobę zmarli. I w te dni szczególnie warto o nich pamiętać. W Polsce, inaczej niż w wielu krajach, nie mamy zbiorowej formy ich upamiętnienia, nie widać pomysłów na to, jak to zrobić, ale przecież - nawet jeśli wyparta, nieuświadomiona, nie wydobyta na światło dzienne, to trauma jest realna, wpływ na nas, kształtuje nasze wybory. Zmarli na COVID, nawet jeśli udało nam się ich wypchnąć ze świadomości nadal z nami są, wpływają na nasze życie, na nasze zachowania na różne sposoby. Ignorowanie pandemii, wypieranie z pamięci jej ofiar niczego w tej sprawie nie zmienia. Uświadomienie sobie skali dramatu, zapamiętanie jego ofiar, zbudowanie struktur pamięci dopiero umożliwia powolne, ale jednak, radzenie sobie z traumą.
Jak to zrobić? Najprościej - jutro i pojutrze zapalając znicze na grobach, może dodatkowe, może szczególne. Ale to tylko gest jednostkowy, nie budujący wspólnoty. I dlatego warto pomyśleć o większych dziełach, znakach poświęconych pamięci o ofiarach. To mogą być instytucje badawcze specjalizujące się w badaniach epidemiologicznych (a że będą kolejne epidemie i pandemie to rzecz pewna), to może być system stypendialny na badania dla lekarzy, naukowców, promujący rozwój medycyny. To może być wreszcie jakaś inna, stała forma pamięci. Bez niej, bez nich - trudno oswoić traumę, trudno pójść dalej.