Czy należy wezwać Frontex do obrony polskiej granicy? Ekspert: „To nie miałoby żadnego znaczenia operacyjnego”

Aleksander Łukaszenka poprzez presję migracyjną stara się zdestabilizować sytuację na granicy polsko-białoruskiej. Polscy funkcjonariusze broniący naszej granicy każdego dnia odnotowują setki prób nielegalnego przekroczenia granicy.
Część opozycji domaga się, aby polskim służbom na granicy z Białorusią pomógł Frontex. Czy takie żądanie jest uzasadnione?
Opozycja żąda wezwania na pomoc UE, a szczególnie Frontexu. O ile wsparcie dyplomatyczne UE – presja na Białoruś i Rosję oraz na państwa, których linie lotnicze uczestniczą w przemycie ludzi na wschodnie granice Polski, Litwy i Łotwy, jest bardzo pożądane, podobnie jak wszelka pomoc materiałowa, o tyle ich ewentualne warunki muszą być uważnie ocenione
– napisał ekspert ds. bezpieczeństwa prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski w tekście opublikowanym na portalu TVP Info.
Polska dysponuje około 15 tys. funkcjonariuszy Straży Granicznej. Frontex to ok. 2 tys. pracowników, w tym gros to urzędnicy. Funkcjonariuszy „liniowych” jest kilkuset, w tym 67 z Polski. Większość z nich już służy na poddanej silnej presji imigracyjnej południowej flance UE. Obecność kilkunastu czy nawet kilkudziesięciu z nich na polskiej granicy wschodniej nie miałaby żadnego znaczenia operacyjnego
– zaznaczył.