[Z Niemiec dla Tysol.pl] Wojciech Osiński: Partyjny beton SPD i jego obłędna miłość do Putina

Przed kilkoma dniami Rolf Mützenich, szef frakcji partii rządzącej SPD i zdeklarowany fan Władimira Putina, wypowiedział o Rosji słowa zbyt znamienne, by mieszać je z drobiazgami.
Rolf Mützenich [Z Niemiec dla Tysol.pl] Wojciech Osiński: Partyjny beton SPD i jego obłędna miłość do Putina
Rolf Mützenich / Wikipedia CC BY-SA 3,0 de Michael Lucan

Ostatnie wystąpienie jednego z czołowych polityków SPD było tyleż znamienne, co zastanawiające. Szef klubu poselskiego obecnej partii rządzącej Rolf Mützenich posunął się do nacechowanego pewnością siebie stwierdzenia, jakoby Zachód zagrażał Rosji w podobny sposób, jak ona Ukrainie. 

Dla zachowania pozoru bezstronności, bez którego trudno przekonać do siebie czytelnika, niektóre niemieckie gazety zachęciły do dyskusji, potępiając słowa niestrudzonego rusofila. Wysokonakładowy dziennik „Bild” zauważył, że Mützenich urządził się w „alternatywnej rzeczywistości”, w której dostrzegłby w Putinie partnera do interesów nawet w przypadku jawnego naruszenia integralności terytorialnej Ukrainy.   

Niektórzy politycy SPD zostali zwolnieni nie tylko z obowiązku przyzwoitości, ale ze zwykłej uczciwości. Na granicy z Ukrainą stoją dziesiątki tysięcy rosyjskich żołnierzy, a posłowie jak Rolf Mützenich dalej utrzymują, że to Zachód zagraża Rosji

– pieklił się wicenaczelny „Bilda” Paul Ronzheimer.

Oburzenia nie krył także Ralph Brinkhaus, szef frakcji ugrupowań CDU i CSU, które po raz pierwszy od 16 lat znalazły się w ławach opozycji. Jego zdaniem polityka bezpieczeństwa nowego lewicowo-populistycznego rządu oraz jej zakusy na rosyjską energię budzą strach i niedowierzanie. 

W przeciwieństwie do posła Rolfa Mützenicha my wiemy, kto jest naszym wrogiem, a kto przyjacielem

– grzmiał Brinkhaus w Bundestagu.

Tyle tylko, że przed wrześniowymi wyborami parlamentarnymi kandydat chadeków Armin Laschet nie dostrzegał w gazociągu Nord Stream 2 większego potencjału wybuchowego. Z reguły zasłaniał się argumentem, że „przecież już za czasów zimnej wojny płynął gaz ze wschodu”. 

Czy po sromotnej porażce Lascheta, odejściu niezatapialnej „Mutti” i próbach szukania odnowy w opozycji chadecy nareszcie przełożyli wajchę? Nie wiemy. Wiele zależeć będzie od nowego lidera CDU Friedricha Merza, który w wewnątrzpartyjnym plebiscycie wygrał z wyraźną przewagą ze swoimi konkurentami – Norbertem Röttgenem i namiestnikiem byłej kanclerz Helge Braunem.

W każdym razie dobrze, że niektórzy chadecy – karmiący się wcześniej narracją Angeli Merkel i przestraszywszy się jej skutków – poniewczasie zaczynają się z niej wycofywać. Lepiej późno niż wcale. I dobrze, że niektóre media zza Odry potępiają słowa Gerharda Schrödera czy Rolfa Mützenicha, dozgonnie utwierdzonych w przekonaniu o cnotliwości Władimira Putina. Gorzej natomiast, że ci niemieccy dziennikarze często wydają się nie rozumieć ani literki. No bo jeśli redaktor Ronzheimer odczytuje banialuki socjaldemokratów nadal w kategoriach „zagranego cynizmu”, to wciąż nie przyjął do wiadomości, że ci ludzie po prostu tacy naprawdę są. Z obłędnej miłości do gospodarza Kremla nie zdołałby ich wyprowadzić nawet grzyb atomowy w samym sercu Europy.

Przy czym znamiona absurdu wyczerpuje fakt, że dziś w Niemczech najgłośniej nawołują do dialogu z Putinem osobnicy, którzy jutro wrzucą go do jednego „paskudnego” worka z liderami konserwatywnych ugrupowań. Mamy tu do czynienia z nawiedzonymi socjalistami, którym wczoraj nie schodziły z ust apele o zacieśnienie „gazowych supłów” z Rosją, a którzy dziś odkrywają ciemne strony jej prezydenta. Gdyby to nie działo się naprawdę, zakrawałoby na satyrę.

Nie wiadomo, czy to prowokacja, czy akt strzelistej głupoty, ale jedno jest pewne – ten semantyczny bałagan w dyskursie politycznym jeszcze trochę potrwa. A w każdym razie się nie skończy, dopóki europejscy spadkobiercy Róży Luksemburg (w sensie ideowym) będą zasilani szerokim strumieniem grantów. W Niemczech konserwatyści są niestety w głębokim odwrocie (choć nadzieja umiera ostatnia), a partyjny „beton” rządzącej SPD rzucił się właśnie bronić marksistowsko-leninowskiej ortodoksji. Na domiar złego należą do niego nie tylko siwi panowie, którzy z gazetą „Vorwärts” w kieszeni śmieją się nam dalej bezkarnie w nos. Na czele partii SPD, w oficjalnym przekazie żywiącej ambicję pomieszczenia w sobie socjalistów i liberałów, stoi szefowa, która broni przestępców z Antify. Jej sekretarzem generalnym jest z kolei człowiek, który jeszcze niedawno chciał wywłaszczyć i skolektywizować wielkie koncerny. Do tego „fartownego” betonu należą niestety też pierwsze trzy osoby w państwie.
 


 

POLECANE
Indie zaatakowały Pakistan. Jest zapowiedź odwetu z ostatniej chwili
Indie zaatakowały Pakistan. Jest zapowiedź odwetu

Indie rozpoczęły Operację Sindoor, atakując, jak twierdzą, "infrastrukturę terrorystyczną" w Pakistanie. Pakistan zapowiada odwet.

Stanowi zagrożenie. Administracja Donalda Trumpa interweniuje ws. nielegalnego imigranta Wiadomości
"Stanowi zagrożenie". Administracja Donalda Trumpa interweniuje ws. nielegalnego imigranta

Administracja Donalda Trumpa interweniowała ws. nielegalnego imigranta z Hondurasu, który został zatrzymany przez służby 2 maja. Według medialnych doniesień sąd w stanie Wirginia miał oddalić przedstawione mężczyźnie zarzuty.

Ukraina: Rosyjski atak rakietowy na Sumy. Nie żyją trzy osoby z ostatniej chwili
Ukraina: Rosyjski atak rakietowy na Sumy. Nie żyją trzy osoby

Liczba ofiar śmiertelnych wtorkowego rosyjskiego ataku na miasto Sumy na północnym wschodzie Ukrainy wzrosła do trzech; rannych jest 11 osób – przekazały władze lokalne. Wcześniej administracja wojskowa obwodu sumskiego informowała o jednej ofierze śmiertelnej i sześciorgu poszkodowanych, głównie dzieciach.

Rumuni mądrzejsi od Polaków. System da się pokonać tylko u nas
Rumuni mądrzejsi od Polaków. System da się pokonać

W Niemczech coraz bliżej delegalizacji AfD, we Francji uniemożliwiają start w wyborach Marine Le Pen. W „starej Europie” układ jest już zamknięty, będzie niezwykle trudno go zniszczyć. Na szczęście jest jeszcze Europa Środkowa i Wschodnia – paradoksalnie, w byłych krajach komunistycznych jest dziś dużo więcej wolności.

Prezydent Brazylii spotka się z Władimirem Putinem. W tle inicjatywa pokojowa Wiadomości
Prezydent Brazylii spotka się z Władimirem Putinem. W tle "inicjatywa pokojowa"

Według medialnych doniesień prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva ma udać się w podróż do Moskwy. Przywódca zamierza spotkać się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Miałby on przedstawić "inicjatywę pokojową" ws. zakończenia wojny na Ukrainie.

Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia

Dobra wiadomość dla kierowców i mieszkańców Wrocławia – miasto nie będzie musiało wprowadzać strefy czystego transportu w 2025 roku. Główny Inspektorat Ochrony Środowiska poinformował, że poziom dwutlenku azotu w powietrzu nie przekroczył dopuszczalnej normy. Ale czy to koniec tematu? Niekoniecznie.

Sławomir Nitras o opiłowywaniu katolików: To nie jest prawda Wiadomości
Sławomir Nitras o "opiłowywaniu katolików": "To nie jest prawda"

Sławomir Nitras w trakcie rozmowy na antenie Radia Zet został zapytany o kwestię "opiłowywania katolików". - To nie jest prawda - stwierdził w odpowiedzi minister sportu. Przypomnijmy, że chodzi o wypowiedź Nitrasa z 2021 roku z Campusu Polska Przyszłości na temat przyszłości katolików w Polsce.

Polskie wojsko czekają wielkie zmiany? Generałowie chcą nowego systemu dowodzenia z ostatniej chwili
Polskie wojsko czekają wielkie zmiany? Generałowie chcą nowego systemu dowodzenia

– Musimy odejść od obecnego systemu dowodzenia w Wojsku Polskim; potrzebujemy dowództwa, które utrzyma siły zbrojne w gotowości – powiedział we wtorek szef Sztabu Generalnego WP gen. Wiesław Kukuła. – Pytanie nie brzmi, czy zmieniać system, tylko kiedy. Moim zdaniem najwyższa pora – wtórował mu szef BBN gen. Dariusz Łukowski.

Zakaz mediów społecznościowych dla nastolatków? Padła propozycja Wiadomości
Zakaz mediów społecznościowych dla nastolatków? Padła propozycja

Nowa Zelandia planuje wprowadzić zakaz korzystania z mediów społecznościowych dla osób poniżej 16. roku życia. Firmy będą musiały weryfikować wiek użytkowników.

Tusk atakuje Andrzeja Dudę po zawetowaniu ustawy ws. składki zdrowotnej. Prezydent odpowiada z ostatniej chwili
Tusk atakuje Andrzeja Dudę po zawetowaniu ustawy ws. składki zdrowotnej. Prezydent odpowiada

"Denerwują się, bo nie umieją dodać swoim inaczej niż kosztem większości ludzi. A wciąż nie mogą. Nie pozwólcie!" – pisze na platformie X prezydent Andrzej Duda, odpowiadając na wpis premiera Donalda Tuska ws. obniżenia składki zdrowotnej.

REKLAMA

[Z Niemiec dla Tysol.pl] Wojciech Osiński: Partyjny beton SPD i jego obłędna miłość do Putina

Przed kilkoma dniami Rolf Mützenich, szef frakcji partii rządzącej SPD i zdeklarowany fan Władimira Putina, wypowiedział o Rosji słowa zbyt znamienne, by mieszać je z drobiazgami.
Rolf Mützenich [Z Niemiec dla Tysol.pl] Wojciech Osiński: Partyjny beton SPD i jego obłędna miłość do Putina
Rolf Mützenich / Wikipedia CC BY-SA 3,0 de Michael Lucan

Ostatnie wystąpienie jednego z czołowych polityków SPD było tyleż znamienne, co zastanawiające. Szef klubu poselskiego obecnej partii rządzącej Rolf Mützenich posunął się do nacechowanego pewnością siebie stwierdzenia, jakoby Zachód zagrażał Rosji w podobny sposób, jak ona Ukrainie. 

Dla zachowania pozoru bezstronności, bez którego trudno przekonać do siebie czytelnika, niektóre niemieckie gazety zachęciły do dyskusji, potępiając słowa niestrudzonego rusofila. Wysokonakładowy dziennik „Bild” zauważył, że Mützenich urządził się w „alternatywnej rzeczywistości”, w której dostrzegłby w Putinie partnera do interesów nawet w przypadku jawnego naruszenia integralności terytorialnej Ukrainy.   

Niektórzy politycy SPD zostali zwolnieni nie tylko z obowiązku przyzwoitości, ale ze zwykłej uczciwości. Na granicy z Ukrainą stoją dziesiątki tysięcy rosyjskich żołnierzy, a posłowie jak Rolf Mützenich dalej utrzymują, że to Zachód zagraża Rosji

– pieklił się wicenaczelny „Bilda” Paul Ronzheimer.

Oburzenia nie krył także Ralph Brinkhaus, szef frakcji ugrupowań CDU i CSU, które po raz pierwszy od 16 lat znalazły się w ławach opozycji. Jego zdaniem polityka bezpieczeństwa nowego lewicowo-populistycznego rządu oraz jej zakusy na rosyjską energię budzą strach i niedowierzanie. 

W przeciwieństwie do posła Rolfa Mützenicha my wiemy, kto jest naszym wrogiem, a kto przyjacielem

– grzmiał Brinkhaus w Bundestagu.

Tyle tylko, że przed wrześniowymi wyborami parlamentarnymi kandydat chadeków Armin Laschet nie dostrzegał w gazociągu Nord Stream 2 większego potencjału wybuchowego. Z reguły zasłaniał się argumentem, że „przecież już za czasów zimnej wojny płynął gaz ze wschodu”. 

Czy po sromotnej porażce Lascheta, odejściu niezatapialnej „Mutti” i próbach szukania odnowy w opozycji chadecy nareszcie przełożyli wajchę? Nie wiemy. Wiele zależeć będzie od nowego lidera CDU Friedricha Merza, który w wewnątrzpartyjnym plebiscycie wygrał z wyraźną przewagą ze swoimi konkurentami – Norbertem Röttgenem i namiestnikiem byłej kanclerz Helge Braunem.

W każdym razie dobrze, że niektórzy chadecy – karmiący się wcześniej narracją Angeli Merkel i przestraszywszy się jej skutków – poniewczasie zaczynają się z niej wycofywać. Lepiej późno niż wcale. I dobrze, że niektóre media zza Odry potępiają słowa Gerharda Schrödera czy Rolfa Mützenicha, dozgonnie utwierdzonych w przekonaniu o cnotliwości Władimira Putina. Gorzej natomiast, że ci niemieccy dziennikarze często wydają się nie rozumieć ani literki. No bo jeśli redaktor Ronzheimer odczytuje banialuki socjaldemokratów nadal w kategoriach „zagranego cynizmu”, to wciąż nie przyjął do wiadomości, że ci ludzie po prostu tacy naprawdę są. Z obłędnej miłości do gospodarza Kremla nie zdołałby ich wyprowadzić nawet grzyb atomowy w samym sercu Europy.

Przy czym znamiona absurdu wyczerpuje fakt, że dziś w Niemczech najgłośniej nawołują do dialogu z Putinem osobnicy, którzy jutro wrzucą go do jednego „paskudnego” worka z liderami konserwatywnych ugrupowań. Mamy tu do czynienia z nawiedzonymi socjalistami, którym wczoraj nie schodziły z ust apele o zacieśnienie „gazowych supłów” z Rosją, a którzy dziś odkrywają ciemne strony jej prezydenta. Gdyby to nie działo się naprawdę, zakrawałoby na satyrę.

Nie wiadomo, czy to prowokacja, czy akt strzelistej głupoty, ale jedno jest pewne – ten semantyczny bałagan w dyskursie politycznym jeszcze trochę potrwa. A w każdym razie się nie skończy, dopóki europejscy spadkobiercy Róży Luksemburg (w sensie ideowym) będą zasilani szerokim strumieniem grantów. W Niemczech konserwatyści są niestety w głębokim odwrocie (choć nadzieja umiera ostatnia), a partyjny „beton” rządzącej SPD rzucił się właśnie bronić marksistowsko-leninowskiej ortodoksji. Na domiar złego należą do niego nie tylko siwi panowie, którzy z gazetą „Vorwärts” w kieszeni śmieją się nam dalej bezkarnie w nos. Na czele partii SPD, w oficjalnym przekazie żywiącej ambicję pomieszczenia w sobie socjalistów i liberałów, stoi szefowa, która broni przestępców z Antify. Jej sekretarzem generalnym jest z kolei człowiek, który jeszcze niedawno chciał wywłaszczyć i skolektywizować wielkie koncerny. Do tego „fartownego” betonu należą niestety też pierwsze trzy osoby w państwie.
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe