Zabierali jedzenie przeznaczone dla najbiedniejszych? Co działo się w ośrodku pomocy w Piasecznie?

Według źródeł Wirtualnej Polski część pracowników ośrodka pomocy społecznej w Piasecznie nie dawała jedzenia potrzebującym, dla których było ono przeznaczone; mieli zabierać je dla siebie i swoich rodzin. Reportaż red. Patryka Słowika opiera się na informacjach od osób, które miały odmówić brania udziału w tym procederze i postanowiły powiadomić o wszystkim media.
Bezdomny. Fot. ilustracyjna Zabierali jedzenie przeznaczone dla najbiedniejszych? Co działo się w ośrodku pomocy w Piasecznie?
Bezdomny. Fot. ilustracyjna / pixabay.com

Sprawą zajmowała się już prokuratura w Piasecznie, jednak postępowanie umorzono z powodu niewielkich strat, mających wynosić zaledwie 17 zł. Pracownicy ośrodka, którzy opowiadają o procederze, zgłosili sprawę do prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, twierdząc, że chodzi przede wszystkim o zasady i etykę, zaś szkody są zdecydowanie większe i mogą sięgać około 20 tys. złotych.

W rozmowie z WP informacje ujawnia Kamila Korzeniewska, była pracowniczka socjalnego ośrodka w Piasecznie i przewodnicząca związku zawodowego. Pozostali informatorzy twierdzą, że wolą pozostać anonimowi z obawy przed szykanami.

Część pracowników ośrodka w Piasecznie nie wydawała potrzebującym posiłków. W imię tego, by ktoś miał jedzenie na cały tydzień, kilka osób nie dostawało żadnego gorącego posiłku w ciągu dnia. (…) Niewydane porcje jedzenia powinny trafiać do miejskiej jadłodzielni. Niestety trafiały do torebek, plecaków i bagażników aut niektórych pracowników ośrodka. Są na to dowody – twierdzi Kamila Korzeniewska. Jeden z pracowników przekazał, że w ośrodku mało kto się krył z tym procederem i panowało przekonanie, że to „logiczne, iż najpierw bierze się dla siebie”. 

Wirtualna Polska informuje, że dysponuje nagraniami oraz zdjęciami, na których widać pracowników socjalnych piaseczyńskiego ośrodka układających żywność w prywatnych autach. Do kradzieży posiłków miało dochodzić przez niemal rok. W tym czasie do potrzebujących mogło nie trafić nawet kilka tysięcy posiłków finansowanych ze środków budżetu państwa.

– Wprowadzono kuriozalną zasadę, że jeśli ktoś nie przyjdzie na obiad i nie uprzedzi o tym, to przez kolejne dni nie dostanie jedzenia. To całkowite niezrozumienie sposobu funkcjonowania wielu klientów ośrodka, w tym osób bezdomnych. Oni przychodzą wtedy, gdy są głodni. Gdy uda im się zjeść w innym miejscu – nie przyjdą na obiad zapewniany przez ośrodek. Ale już kolejnego dnia się pojawią. Musieliśmy więc takie osoby odsyłać głodne – opowiada Kamila Korzeniewska.

 

Postępowanie w prokuraturze

O sprawie została poinformowana dyrektor ośrodka, która złożyła zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez pracowników wynoszących jedzenie. Dochodzenie zostało jednak szybko umorzone. Pracownicy, którzy zgłosili sprawę, są tym faktem bardzo rozczarowani. 

– Myśleliśmy, że prokuratura i policja zajmą się właściwie sprawą. Niestety mam przekonanie, że robiono wszystko, aby tematu nie było. Pamiętajmy, że policja w Piasecznie ściśle współpracuje z MGOPS, choćby w zakresie procedury niebieskiej karty – twierdzi Kamila Korzeniewska. 

Zdaniem adwokata Radosława Płonki „cały tok postępowania, od złożenia zawiadomienia do umorzenia, może budzić wątpliwości”. 

– Moim zdaniem uznanie przez prokuraturę, że nie doszło do popełnienia przestępstwa w tych okolicznościach, świadczy wyłącznie o tym, iż zdaniem prokuratury w Piasecznie nie doszło do popełnienia przestępstwa. Nic więcej – podkreślił prawnik. 

Dyrektor ośrodka uznaje jednak sprawę za wyjaśnioną i zamkniętą. 

źródło: Wirtualna Polska


 

POLECANE
Wykłady nt. wpływu myśli chrześcijańskiej na społeczeństwo i gospodarkę Wiadomości
Wykłady nt. wpływu myśli chrześcijańskiej na społeczeństwo i gospodarkę

Powszechny Uniwersytet Nauczania Chrześcijańsko-Społecznego (PUNCS) to działanie edukacyjne prowadzone przez fundację Instytut Myśli Schumana.

Siemoniak przyznał: W Wyrykach spadła nasza rakieta z ostatniej chwili
Siemoniak przyznał: "W Wyrykach spadła nasza rakieta"

Tomasz Siemoniak w rozmowie z Moniką Olejnik w TVN24 przyznał, że w Wyrykach spadła polska rakieta wystrzelona z F-16. Dom został uszkodzony, a mieszkańcy mogą wrócić tylko na parter. Minister tłumaczy się, że „świat nie jest taki prosty”.

Jak protestować przeciwko Centrom Integracji Cudzoziemców - jest raport gorące
Jak protestować przeciwko Centrom Integracji Cudzoziemców - jest raport

W środę 17 września Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris opublikował swój nowy raport pod tytułem „Podstawy sprzeciwu wobec koncepcji Centrów Integracji Cudzoziemców. Odpowiedzialna polityka migracyjna wymaga selekcji, deportacji i asymilacji”.

Planowali zamachy terrorystyczne w Polsce i Europie. Litewska prokuratura ujawnia szokujące szczegóły pilne
Planowali zamachy terrorystyczne w Polsce i Europie. Litewska prokuratura ujawnia szokujące szczegóły

Litewska prokuratura wraz z policją rozbiły groźną siatkę terrorystyczną, która przygotowywała cztery zamachy w krajach Europy. W ręce służb trafili obywatele Litwy, Rosji, Łotwy, Estonii i Ukrainy, a tropy prowadzą wprost do rosyjskich służb specjalnych. Część śmiercionośnych ładunków trafiła do Niemiec, Wielkiej Brytanii i Polski.

Doradca Zełenskiego o akcji polskiego wojska: Udawanie, że to sukces, brzmi dziwnie Wiadomości
Doradca Zełenskiego o akcji polskiego wojska: "Udawanie, że to sukces, brzmi dziwnie"

Według doradcy szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy Mychajło Podolaka atak dronów na Polskę to był test dla natowskich systemów obrony przeciwrakietowej. W jego opinii obnażył on brak skuteczności polskiej obrony.

Dla Niemca wszystko tylko u nas
Dla Niemca wszystko

Niemieckie media piszą, że wizyta prezydenta Karola Nawrockiego w Berlinie „niesie potencjał konfliktu”. Konflikt? Nie – to przypomnienie długu, którego Niemcy od dekad unikają.

Kurski do Tuska: Mścij się na mnie, zostaw syna Wiadomości
Kurski do Tuska: "Mścij się na mnie, zostaw syna"

Były prezes TVP Jacek Kurski oskarża Donalda Tuska o polityczną zemstę. Prokuratura w Toruniu postawiła jego synowi zarzuty, a Kurski nie ma wątpliwości: to zemsta premiera, a nie wymiaru sprawiedliwości.

Hennig-Kloska: Park Narodowy Dolnej Odry powstanie nawet mimo weta prezydenta pilne
Hennig-Kloska: Park Narodowy Dolnej Odry powstanie nawet mimo weta prezydenta

– W środę rząd przyjął projekt ustawy o utworzeniu Parku Doliny Dolnej Odry – poinformowała minister klimatu Paulina Hennig-Kloska. Nowy park ma powstać w województwie zachodniopomorskim w 2026 r. i objąć teren 3,8 tys. ha. Przeciwnicy alarmują: to cios w żeglugę, gospodarkę i porty Szczecina.

PiS złożył projekt uchwały ws. wywłaszczenia ambasady Rosji Wiadomości
PiS złożył projekt uchwały ws. wywłaszczenia ambasady Rosji

PiS złożył w Sejmie projekt uchwały dotyczącej pilnego zabezpieczenia terenu wokół Ministerstwa Obrony Narodowej. Jarosław Kaczyński zapowiedział, że chodzi m.in. o wywłaszczenie rosyjskiej ambasady w Warszawie.

Amerykanie kłócą się o nominowanego ambasadora USA w Polsce. Dwa głosy przewagi z ostatniej chwili
Amerykanie kłócą się o nominowanego ambasadora USA w Polsce. Dwa głosy przewagi

Nominowany na ambasadora USA w Polsce Tom Rose uzyskał w środę poparcie senackiej komisji spraw zagranicznych, choć nie poparł go żaden polityk Demokratów. Nominacja Rose'a wciąż musi uzyskać większość głosów w Senacie.

REKLAMA

Zabierali jedzenie przeznaczone dla najbiedniejszych? Co działo się w ośrodku pomocy w Piasecznie?

Według źródeł Wirtualnej Polski część pracowników ośrodka pomocy społecznej w Piasecznie nie dawała jedzenia potrzebującym, dla których było ono przeznaczone; mieli zabierać je dla siebie i swoich rodzin. Reportaż red. Patryka Słowika opiera się na informacjach od osób, które miały odmówić brania udziału w tym procederze i postanowiły powiadomić o wszystkim media.
Bezdomny. Fot. ilustracyjna Zabierali jedzenie przeznaczone dla najbiedniejszych? Co działo się w ośrodku pomocy w Piasecznie?
Bezdomny. Fot. ilustracyjna / pixabay.com

Sprawą zajmowała się już prokuratura w Piasecznie, jednak postępowanie umorzono z powodu niewielkich strat, mających wynosić zaledwie 17 zł. Pracownicy ośrodka, którzy opowiadają o procederze, zgłosili sprawę do prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, twierdząc, że chodzi przede wszystkim o zasady i etykę, zaś szkody są zdecydowanie większe i mogą sięgać około 20 tys. złotych.

W rozmowie z WP informacje ujawnia Kamila Korzeniewska, była pracowniczka socjalnego ośrodka w Piasecznie i przewodnicząca związku zawodowego. Pozostali informatorzy twierdzą, że wolą pozostać anonimowi z obawy przed szykanami.

Część pracowników ośrodka w Piasecznie nie wydawała potrzebującym posiłków. W imię tego, by ktoś miał jedzenie na cały tydzień, kilka osób nie dostawało żadnego gorącego posiłku w ciągu dnia. (…) Niewydane porcje jedzenia powinny trafiać do miejskiej jadłodzielni. Niestety trafiały do torebek, plecaków i bagażników aut niektórych pracowników ośrodka. Są na to dowody – twierdzi Kamila Korzeniewska. Jeden z pracowników przekazał, że w ośrodku mało kto się krył z tym procederem i panowało przekonanie, że to „logiczne, iż najpierw bierze się dla siebie”. 

Wirtualna Polska informuje, że dysponuje nagraniami oraz zdjęciami, na których widać pracowników socjalnych piaseczyńskiego ośrodka układających żywność w prywatnych autach. Do kradzieży posiłków miało dochodzić przez niemal rok. W tym czasie do potrzebujących mogło nie trafić nawet kilka tysięcy posiłków finansowanych ze środków budżetu państwa.

– Wprowadzono kuriozalną zasadę, że jeśli ktoś nie przyjdzie na obiad i nie uprzedzi o tym, to przez kolejne dni nie dostanie jedzenia. To całkowite niezrozumienie sposobu funkcjonowania wielu klientów ośrodka, w tym osób bezdomnych. Oni przychodzą wtedy, gdy są głodni. Gdy uda im się zjeść w innym miejscu – nie przyjdą na obiad zapewniany przez ośrodek. Ale już kolejnego dnia się pojawią. Musieliśmy więc takie osoby odsyłać głodne – opowiada Kamila Korzeniewska.

 

Postępowanie w prokuraturze

O sprawie została poinformowana dyrektor ośrodka, która złożyła zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez pracowników wynoszących jedzenie. Dochodzenie zostało jednak szybko umorzone. Pracownicy, którzy zgłosili sprawę, są tym faktem bardzo rozczarowani. 

– Myśleliśmy, że prokuratura i policja zajmą się właściwie sprawą. Niestety mam przekonanie, że robiono wszystko, aby tematu nie było. Pamiętajmy, że policja w Piasecznie ściśle współpracuje z MGOPS, choćby w zakresie procedury niebieskiej karty – twierdzi Kamila Korzeniewska. 

Zdaniem adwokata Radosława Płonki „cały tok postępowania, od złożenia zawiadomienia do umorzenia, może budzić wątpliwości”. 

– Moim zdaniem uznanie przez prokuraturę, że nie doszło do popełnienia przestępstwa w tych okolicznościach, świadczy wyłącznie o tym, iż zdaniem prokuratury w Piasecznie nie doszło do popełnienia przestępstwa. Nic więcej – podkreślił prawnik. 

Dyrektor ośrodka uznaje jednak sprawę za wyjaśnioną i zamkniętą. 

źródło: Wirtualna Polska



 

Polecane
Emerytury
Stażowe