[Tylko u nas] Tomasz Terlikowski: Trzy pseudochrześcijańskie pokusy

Wojna w Ukrainie stawia pytania moralne, ale i teologiczne. I bynajmniej nie chodzi wyłącznie o problem cierpienia czy zła, ale także o rolę Kościoła w świecie, o zaangażowanie chrześcijan, o społeczny wymiar religijności.
Cerkwie. Fragment panoramy Sankt Petersburga
Cerkwie. Fragment panoramy Sankt Petersburga / Pixabay.com

Ta wojna, nigdy dość przypominania o tym, ma także wymiar religijny. Putin wszczął ją, powołując się także na kwestie religijne, patriarcha Cyryl, zwierzchnik Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej buduje teologiczne uzasadnienie dla tej wojny, a Stolica Apostolska wyraźnie nie radzi sobie z wyzwaniem, jakim jest nie tylko dyplomacja, ale i teologia wojny i pokoju. Franciszek skupiony na pojednaniu i pokoju nie potrafi znaleźć odpowiedniego tonu wobec tej wojny i wyraźnie nie jest w stanie wyzwolić się z „ducha czasów”, w jakim został uformowany. Inni chrześcijanie zresztą także mają z teologicznym, religijnym podejściem do tej wojny kłopot, próbując przejść trudną drogą między odrzuceniem błędnego konceptu „świętej wojny” czy „krucjaty”, a z drugiej unikania duchowego parnasizmu. Jest jednak jeszcze trzecie wyzwanie, jakim jest pokusa budowania „świętych królestw” już tu na ziemi.

Wojna ujawnia te zjawiska z całą mocą, ukazuje przed czym chrześcijanie powinni się bronić. Warto więc zatrzymać się, choć na moment, na tym dlaczego są one błędne i czym w istocie one są. Zacznijmy od postrzeganie tej wojny jako „krucjaty”, „świętej wojny”. Taką postawę zajmuje choćby patriarcha Cyryl (ale i druga strona, bezwiednie osuwa się niekiedy w tym kierunku). Wojna w Ukrainie z tej perspektywy jest starciem świętej Rusi przeciwko grzesznemu światu Zachodu, chrześcijaństwa z demonizmem. I zostawiając na boku rzeczywistość empiryczną, z której jasno wynika, że Rosja nie jest bynajmniej „świętą Rusią”, i że w wielu kwestiach jest ona bardziej zdegenerowana niż krytykowany przez nią Zachód, trudno nie dostrzec, że samo to myślenie zawiera w sobie niechrześcijańskie elementy. Pierwszym z nich jest przekonanie, że święte cele można uzyskiwać niemoralnymi środkami (a takim jest wojna, mordowanie, niszczenie). Drugim jest utożsamienie swojej strony ze świętością, co także niewiele ma wspólnego z chrześcijańskim realizmem. Czy strona ukraińska jest wolna od tej pokusy? Oczywiście nie. Z faktu bowiem, że prowadzi ona wojnę sprawiedliwą (a co do tego nie ma wątpliwości) nie wynika żadna sakralizacja wojny. Wojna jest zła, nie ma w niej żadnego elementu świętości, a ludzie, którzy mają obowiązek ją prowadzić powinni unikać prostego sakralizowania swoich działań, bo to może łatwo prowadzić do usprawiedliwianie tego, czego usprawiedliwiać nie należy.

Drugą pokusą – związaną z pierwszą – pozostaje pokusa budowania „królestw Bożych” na ziemi. Takim „królestwem” pozostaje „Święta Ruś” czy „ruski świat”, który budować chce Putin. Chrześcijaństwo – od czasów św. Augustyna – jasno wskazuje, że takie święte państwa nie istnieją. Możliwe są mniej lub bardziej sprawiedliwe polityki, państwa lepsze lub gorsze, ale nie istnieją w historii państwa będące realizacją pełni chrześcijaństwa. Każdy system poza elementami pozytywnymi zawiera w sobie także ciemną stronę (która często jest warunkiem funkcjonowania także pozytywnych elementów systemu). Ludzie, niezależnie od tego jak wierzący także mają pokusę do utożsamiania tego, co sami myślą i jak postrzegają świat ze świętością, a także usprawiedliwiania, a niekiedy nawet sakralizowania własnego łajdactwa. I to właśnie uświadamia z całą mocą, że święte państwa, doskonałe, święte systemy polityczne nie istnieją. Budowanie ich albo utożsamiania tego, co już istnieje ze świętością, jest więc zawsze błędne.

Trzecia pokusa, czyli swego rodzaju „duchowy parnasizm” dotyka, jak się zdaje obecnie głównie Watykan. To próba budowania religijnego przesłania w oderwaniu od konkretu życia, od realności ludzkiej psychiki i od doświadczenia jednostki. Przebaczenie jest oczywiście celem chrześcijan, ale jest procesem, symboliczne wymaganie go od gwałconej właśnie ofiary jest wtórną traumatyzacją,  a nie głoszeniem Ewangelii wybaczenia, a ograniczanie się do modlitwy i kaznodziejstwa, uzupełnianego pomocą charytatywną w sytuacji wojny jest błędem także niechrześcijańskiego odseparowania się od polityki. 

Chrześcijaństwo – jeśli ma zachować znaczenie – musi szukać drogi pośredniej, swoistej drogi środka między tymi trzema pokusami. 
 


 

POLECANE
Prezydent Trump o somalijskich migrantach: To śmieci wideo
Prezydent Trump o somalijskich migrantach: To śmieci

Prezydent Donald Trump powiedział we wtorek na posiedzeniu swojego gabinetu, że somalijscy migranci powinni wrócić do domu, aby naprawić własny kraj.

Ważny komunikat dla mieszkańców Katowic z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Katowic

Urząd Miasta Katowice ogłosił ważny komunikat dla mieszkańców – szczególnie tych, którzy na co dzień korzystają z roweru. Popularna Regionalna Trasa Rowerowa nr 602, biegnąca wzdłuż ul. Chorzowskiej, zostanie gruntownie zmodernizowana. Prace obejmą kluczowe odcinki prowadzące od granicy z Chorzowem aż po centrum miasta i mają znacząco poprawić komfort oraz bezpieczeństwo jazdy.

Zełenski wraca do Kijowa. Spotkanie z wysłannikami Trumpa w Brukseli odwołane z ostatniej chwili
Zełenski wraca do Kijowa. Spotkanie z wysłannikami Trumpa w Brukseli odwołane

Alex Raufoglu – główny korespondent Kyiv Post w Waszyngtonie – informuje, że spotkanie Wołodymyra Zełenskiego z wysłannikami Donalda Trumpa zostało odwołane. Prezydent Ukrainy miał wrócić do Kijowa.

Belgia nie zgodzi się na użycie zamrożonych rosyjskich aktywów dla finansowania Ukrainy z ostatniej chwili
Belgia nie zgodzi się na użycie zamrożonych rosyjskich aktywów dla finansowania Ukrainy

Belgijski minister spraw zagranicznych Maxime Prevot powiedział w środę w Brukseli, że Belgia będzie apelowała o inny sposób finansowania Ukrainy niż wykorzystanie zamrożonych aktywów rosyjskich. Komisja Europejska w środę ma przedstawić plan dalszego finansowania Ukrainy na lata 2026-2027.

Koalicja 13 grudnia rusza po Zbigniewa  Ziobrę. Mają plan na Trybunał Stanu z ostatniej chwili
Koalicja 13 grudnia rusza po Zbigniewa Ziobrę. Mają plan na Trybunał Stanu

Koalicja rządząca oficjalnie rozpoczyna procedurę, która może doprowadzić Zbigniewa Ziobrę przed Trybunał Stanu. Marszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty ogłosił, że decyzja zapadła podczas wtorkowego posiedzenia koalicji, a posłowie już szykują się do zebrania niezbędnych podpisów.

„Stworzono precedens do wygaszania hodowli innych zwierząt niż futerkowe” gorące
„Stworzono precedens do wygaszania hodowli innych zwierząt niż futerkowe”

„Dziś stworzono mechanizm wygaszania hodowli jako takiej. I to jest problem, który dotyczy absolutnie wszystkich bez względu na to, czy ktoś hodował norki, krowy, świnie czy drób” - napisali przedstawiciele Oddolnego Ogólnopolskiego Protestu Rolników w specjalnie wydanym oświadczeniu.

Czarzasty uderza w prezydenta. Koalicja odrzuci weto Nawrockiego w sprawie ustawy łańcuchowej? z ostatniej chwili
Czarzasty uderza w prezydenta. Koalicja odrzuci weto Nawrockiego w sprawie ustawy łańcuchowej?

Koalicja rządząca zapowiada odrzucenie prezydenckiego weta wobec tzw. ustawy łańcuchowej. Włodzimierz Czarzasty ostro skrytykował decyzję Karola Nawrockiego, nazywając ją "niezrozumiałą i oburzającą".

Sikorski: Polska z Niemcami i Norwegią przekaże 500 mln dolarów dla Ukrainy z ostatniej chwili
Sikorski: Polska z Niemcami i Norwegią przekaże 500 mln dolarów dla Ukrainy

– Polska wraz z Niemcami i Norwegią przekaże 500 mln dolarów w ramach programu zakupu amerykańskiej broni dla Ukrainy – zadeklarował w środę przed posiedzeniem w NATO w Brukseli wicepremier i minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. – Mamy nadzieję, że Ameryka to dostrzeże – dodał.

Pilne doniesienia z granicy. Straż Graniczna opublikowała komunikat pilne
Pilne doniesienia z granicy. Straż Graniczna opublikowała komunikat

Straż Graniczna publikuje raporty dotyczące wydarzeń na polskiej granicy zarówno ze strony Białorusi, Litwy, jak i Niemiec.

Gigantyczny pożar w Rosji. Ukraińskie drony znów uderzają – płonie baza paliwowa Rosnieftu z ostatniej chwili
Gigantyczny pożar w Rosji. Ukraińskie drony znów uderzają – płonie baza paliwowa Rosnieftu

Nocny atak ukraińskich dronów wywołał potężny pożar w bazie paliwowej w obwodzie tambowskim. To kolejny cios w rosyjską infrastrukturę energetyczną w ciągu zaledwie 24 godzin – informują lokalne władze i ukraińskie media.

REKLAMA

[Tylko u nas] Tomasz Terlikowski: Trzy pseudochrześcijańskie pokusy

Wojna w Ukrainie stawia pytania moralne, ale i teologiczne. I bynajmniej nie chodzi wyłącznie o problem cierpienia czy zła, ale także o rolę Kościoła w świecie, o zaangażowanie chrześcijan, o społeczny wymiar religijności.
Cerkwie. Fragment panoramy Sankt Petersburga
Cerkwie. Fragment panoramy Sankt Petersburga / Pixabay.com

Ta wojna, nigdy dość przypominania o tym, ma także wymiar religijny. Putin wszczął ją, powołując się także na kwestie religijne, patriarcha Cyryl, zwierzchnik Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej buduje teologiczne uzasadnienie dla tej wojny, a Stolica Apostolska wyraźnie nie radzi sobie z wyzwaniem, jakim jest nie tylko dyplomacja, ale i teologia wojny i pokoju. Franciszek skupiony na pojednaniu i pokoju nie potrafi znaleźć odpowiedniego tonu wobec tej wojny i wyraźnie nie jest w stanie wyzwolić się z „ducha czasów”, w jakim został uformowany. Inni chrześcijanie zresztą także mają z teologicznym, religijnym podejściem do tej wojny kłopot, próbując przejść trudną drogą między odrzuceniem błędnego konceptu „świętej wojny” czy „krucjaty”, a z drugiej unikania duchowego parnasizmu. Jest jednak jeszcze trzecie wyzwanie, jakim jest pokusa budowania „świętych królestw” już tu na ziemi.

Wojna ujawnia te zjawiska z całą mocą, ukazuje przed czym chrześcijanie powinni się bronić. Warto więc zatrzymać się, choć na moment, na tym dlaczego są one błędne i czym w istocie one są. Zacznijmy od postrzeganie tej wojny jako „krucjaty”, „świętej wojny”. Taką postawę zajmuje choćby patriarcha Cyryl (ale i druga strona, bezwiednie osuwa się niekiedy w tym kierunku). Wojna w Ukrainie z tej perspektywy jest starciem świętej Rusi przeciwko grzesznemu światu Zachodu, chrześcijaństwa z demonizmem. I zostawiając na boku rzeczywistość empiryczną, z której jasno wynika, że Rosja nie jest bynajmniej „świętą Rusią”, i że w wielu kwestiach jest ona bardziej zdegenerowana niż krytykowany przez nią Zachód, trudno nie dostrzec, że samo to myślenie zawiera w sobie niechrześcijańskie elementy. Pierwszym z nich jest przekonanie, że święte cele można uzyskiwać niemoralnymi środkami (a takim jest wojna, mordowanie, niszczenie). Drugim jest utożsamienie swojej strony ze świętością, co także niewiele ma wspólnego z chrześcijańskim realizmem. Czy strona ukraińska jest wolna od tej pokusy? Oczywiście nie. Z faktu bowiem, że prowadzi ona wojnę sprawiedliwą (a co do tego nie ma wątpliwości) nie wynika żadna sakralizacja wojny. Wojna jest zła, nie ma w niej żadnego elementu świętości, a ludzie, którzy mają obowiązek ją prowadzić powinni unikać prostego sakralizowania swoich działań, bo to może łatwo prowadzić do usprawiedliwianie tego, czego usprawiedliwiać nie należy.

Drugą pokusą – związaną z pierwszą – pozostaje pokusa budowania „królestw Bożych” na ziemi. Takim „królestwem” pozostaje „Święta Ruś” czy „ruski świat”, który budować chce Putin. Chrześcijaństwo – od czasów św. Augustyna – jasno wskazuje, że takie święte państwa nie istnieją. Możliwe są mniej lub bardziej sprawiedliwe polityki, państwa lepsze lub gorsze, ale nie istnieją w historii państwa będące realizacją pełni chrześcijaństwa. Każdy system poza elementami pozytywnymi zawiera w sobie także ciemną stronę (która często jest warunkiem funkcjonowania także pozytywnych elementów systemu). Ludzie, niezależnie od tego jak wierzący także mają pokusę do utożsamiania tego, co sami myślą i jak postrzegają świat ze świętością, a także usprawiedliwiania, a niekiedy nawet sakralizowania własnego łajdactwa. I to właśnie uświadamia z całą mocą, że święte państwa, doskonałe, święte systemy polityczne nie istnieją. Budowanie ich albo utożsamiania tego, co już istnieje ze świętością, jest więc zawsze błędne.

Trzecia pokusa, czyli swego rodzaju „duchowy parnasizm” dotyka, jak się zdaje obecnie głównie Watykan. To próba budowania religijnego przesłania w oderwaniu od konkretu życia, od realności ludzkiej psychiki i od doświadczenia jednostki. Przebaczenie jest oczywiście celem chrześcijan, ale jest procesem, symboliczne wymaganie go od gwałconej właśnie ofiary jest wtórną traumatyzacją,  a nie głoszeniem Ewangelii wybaczenia, a ograniczanie się do modlitwy i kaznodziejstwa, uzupełnianego pomocą charytatywną w sytuacji wojny jest błędem także niechrześcijańskiego odseparowania się od polityki. 

Chrześcijaństwo – jeśli ma zachować znaczenie – musi szukać drogi pośredniej, swoistej drogi środka między tymi trzema pokusami. 
 



 

Polecane