[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Gwałt, dominacja, powszechność

Jednym z podstawowych czynników napędzającym stosunki seksualne, a w tym i homoseksualne, jest dążenie do panowania, do dominacji. Wywodzi się te zjawisko z kultury plemiennej. I z kultury dominacji. Gwałt ją odzwierciedla. Gwałcono niewolników i jeńców od zarania.
 [Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Gwałt, dominacja, powszechność
/ Foto T. Gutry

Dlatego jeszcze  w czasie I wojny światowej Turcy osmańscy zgwałcili wielokrotnie brytyjskiego oficera, zwanego Lawrence of Arabia. Być może te doświadczenia własne utwierdziły Lawrence’a w filoarabizmie i antyturkizmie. Zresztą sam eufemistycznie pisał o powszechności stosunków homoseksualnych wśród Turków: „Badania lekarskie niektórych grup jeńców tureckich wykazały, że prawie połowa z nich miała choroby weneryczne, którymi zarazili się w sposób nienaturalny”. Zob. T.E. Lawrence, “Seven Pillars of Wisdom” [Siedem filarów islamu] (Ware, Hertfordshire: Wordsworth Editions Limited, 1999).

Naturalnie były też inne objawy tej przypadłości, na przykład zniewieścienie. Wilfred Thesiger przysięgał, że znani mu Beduini raczej nie praktykowali seksu z mężczyznami, chociaż Arabowie osiadli (wioskowi i miejscy) – jak najbardziej, a w tym i gwałty. Thesiger twierdzi, że homoseksualizm plenił się wśród Arabów, szczególnie w miastach i oazach, ale nie wśród Beduinów w Hidżaz. Mieli być zbyt głodni i wyczerpani koczowniczym stylem życia, aby popuszczać sobie z mężczyznami. A czyny homoseksualne uznawali za „śmieszne i obsceniczne” (ridiculous and obscene). Rzekomo dowcipkowali sobie o seksie z kozami, ale nie o stosunkach jednopłciowych. Dwukrotnie w ciągu 5 lat autor usłyszał od Beduinów z klanu Raszidów o homoseksualizmie: raz o gwałcicielu chłopca w Rijadzie, którego stracono, a drugi raz o dwóch młodych ludziach w Omanie, z którymi uprawiali seks wojowie miejscowego szejka. Zob. Wilfred Thesiger, „Arabian Sands” (New York: Penguin Books, 2012),
Abraham Kuyper zauważył, że wśród Berberów homoseksualizm wynikał z cnotliwości ich kobiet. Były jednak też i męskie prostytutki. Zob. Abraham Kuyper, “On Islam” (Bellingham, WA: Lexham Press and Acton Institute for the Study of Religion and Liberty, 2017).

Jak wspomnieliśmy, islam jest wrogi homoseksualizmowi. Jednak stosunki takie szerzą się jak światy islamu długie i szerokie.

W połowie XIX w. wielki podróżnik, szpieg i dyplomata brytyjski Richard Burton opisywał ludzi uprawiających homoseksualizm w Egipcie: muzułmanów, judaistów, chrześcijan – Ormian, Greków, Żydów, Turków, Arabów. Byli męskimi prostytutkami, tancerzami. Persom przypisywał powszechną sodomię. Była ona jednak powszechna właściwie wszędzie w Azji Środkowej. Przypuszczał, że temu zajęciu będą się mogli bez popełniania grzechu oddać muzułmanie w raju za sprawą chłopców ghilman – odpowiedników hurysek-dziewic.

Dość często Burton odnosi się do „tańczących chłopców”, „zniewieściałych” czy zdegenerowanych Persów, „urodzonych pederastów”, oddających się homoseksualizmowi i homo-pedofilii, a w tym nawet w muzułmańskim raju.  Zob. “The Arabian Nights: Tales from a Thousand and One Nights”, tłum. Sir Richard F. Burton (New York: The Modern Library, 2004).

Sir Richard Burton powraca do tej tematyki w swoim „The Erotic Traveler” [Erotyczny podróżnik], red. Edward Leigh (New York: Barnes & Noble Books, 1993). Opisuje homoseksualizm i tańczących chłopców w Koranie. Mieli oni właśnie znajdować się w raju. W tej ostatniej pracy Burton również opisuje afgańskich sodomitów w Kabulu, męskie prostytutki w burdelach w Karaczi oraz – szerzej – homoseksualizm w prowincji Sind, w Turkiestanie, wśród Druzów oraz Turków („a race of born pederasts”), afgańskich tańczących chłopców, zwanych bacza bazi albo kuczi-safari, oraz chłopców znanych jako „żony podróżne”. Ci ostatni to ciekawa instytucja. Podczas długich wypraw, kupieckich szczególnie, ale również i wojennych, raczej nie zabierano ze sobą kobiet. Wynikało to z wielu czynników, a w tym obyczajowych i praktycznych. Trudno było przecież ciągnąć żonę w trudnych warunkach, podróżując choćby po pustyni. Kobietę trudno by ukryć przed ciekawym okiem obcych, a więc mąż ryzykowałby utratę twarzy.

Ponadto takie wyprawy mogły trwać dłuższy czas, co spowodowałoby rozmaite komplikacje, a w tym i medyczne. Ponadto kobiece towarzystwo mogło było zmienić dynamikę wzajemnych relacji między mężczyznami. Stąd niektórzy, szczególnie bardziej zamożni, ale nie tylko, organizowali sobie chłopca, który wypełniał obowiązki kobiety – w sensie służenia, a w tym i seksualnego, swojemu panu.

W innej pracy Burton pisał o „Hudhudu” u Somalów, „miłości oka” („eye-love”) u Abisyńczyków, „namzad-bazi” u Afgańczyków i Iszkuzri u „Semitów”, czyli Arabów. Zob. Richard Francis Burton, “First Footsteps in East Africa” (Middletown, DE: Shepperd Publications, 2015).
Było to więc zjawisko powszechne, nie tylko wśród wyznawców swego Proroka, ale wśród innych też. Nas jednak interesują muzułmanie.

Marek Jan Chodakiewicz

 


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Według TVN-u nowe władze PWPW zwiększyły sobie pensje. Jest mocny komentarz Sasina z ostatniej chwili
Według TVN-u nowe władze PWPW zwiększyły sobie pensje. Jest mocny komentarz Sasina

TVN 24 poinformowało, że już po niecałym miesiącu pracy nowy zarząd Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych postanowił zwiększyć sobie pensje.

Kołodziejczak stwierdził, że premier nie powinien rozmawiać z rolnikami polityka
Kołodziejczak stwierdził, że premier nie powinien rozmawiać z rolnikami

Nie rekomenduję premierowi spotkania z protestującymi w Sejmie - podkreślił w poniedziałek wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak. O czym rozmawiać z ludźmi, którzy nie wiadomo kogo reprezentują - dodał.

Brawura i lekceważenie. Netanjahu odpowiedział Amerykanom i wywołał burzę z ostatniej chwili
"Brawura i lekceważenie". Netanjahu odpowiedział Amerykanom i wywołał burzę

Premier Benjamin Netanjahu brnie w konflikt z USA, choć wie, że Izrael nie poradzi sobie bez ich pomocy. Napięcia w relacjach sojuszników narastały od dawna i dotyczyły m.in. izraelskiej strategii - pisze w poniedziałek komentator "Financial Times" ds. zagranicznych Gideon Rachman.

z ostatniej chwili
Ekogroszek – jakie ma zalety? Czy jest wydajny?

W ostatnim czasie ekologiczne metody ogrzewania stają się coraz bardziej popularne. Do tradycyjnych źródeł opału zalicza się drewno czy węgiel. Rozsądną alternatywę stanowi ekogroszek, który bazuje na węglu kamiennym. Charakteryzuje go mniej negatywny wpływ na środowisko naturalne. Ekogroszek cechuje też wyższy komfort obsługi kotła oraz wygoda użytkownika. Czytaj dalej!

Prof. Marks: Naukowcy nie podejmują dyskusji o klimacie, bo boją się stracić granty gorące
Prof. Marks: Naukowcy nie podejmują dyskusji o klimacie, bo boją się stracić granty

-Środowisko geologów jest raczej sceptyczne wobec narracji o wpływie człowieka na klimat, ale debatę krępuje lęk przed utratą grantów - ocenił profesor Leszek Marks.

Rada UE przegłosowała właśnie potężne uderzenie w europejski transport z ostatniej chwili
Rada UE przegłosowała właśnie potężne uderzenie w europejski transport

Rada UE przyjęła w poniedziałek rozporządzenie o normach emisji CO2 dla pojazdów ciężkich, zaostrzające dotychczasowe przepisy. Zgodnie z nowymi regulacjami obowiązek redukcji obowiązuje niemal wszystkie nowe pojazdy ciężkie, które mają certyfikowaną wartość emisji CO2, w tym mniejsze ciężarówki, autobusy miejskie, autokary i przyczepy.

Dlaczego ekonomista został szefem rosyjskiego MON? polityka
Dlaczego ekonomista został szefem rosyjskiego MON?

Nominacja Andrieja Biełousowa na nowego ministra obrony Rosji świadczy o tym, że Władimir Putin chce zmobilizować rosyjski przemysł zbrojeniowy na potrzeby przedłużającej się wojny, a być może również przyszłej konfrontacji z NATO - ocenia amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).

Gorąco wokół komisji ds. Pegasusa. Jarosław Kaczyński zabiera głos polityka
Gorąco wokół komisji ds. Pegasusa. Jarosław Kaczyński zabiera głos

Podporządkujemy się zabezpieczeniu wydanemu przez Trybunał Konstytucyjny w sprawie prac w sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa - oświadczył w poniedziałek prezes PiS Jarosław Kaczyński, pytany o to, czy politycy PiS będą zeznawać przed tą komisją.

To koniec legendarnego serialu TVP? z ostatniej chwili
To koniec legendarnego serialu TVP?

W ostatnim czasie w mediach nie brakowało spekulacji na temat legendarnego serialu TVP. Czy to koniec sławnej produkcji?

Usterka w samolocie Andrzeja Dudy z ostatniej chwili
Usterka w samolocie Andrzeja Dudy

Jak podają "Fakty" TVN, poniedziałkowa podróż prezydenta Andrzeja Dudy do Kataru rozpoczęła się od problemów. 

REKLAMA

[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Gwałt, dominacja, powszechność

Jednym z podstawowych czynników napędzającym stosunki seksualne, a w tym i homoseksualne, jest dążenie do panowania, do dominacji. Wywodzi się te zjawisko z kultury plemiennej. I z kultury dominacji. Gwałt ją odzwierciedla. Gwałcono niewolników i jeńców od zarania.
 [Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Gwałt, dominacja, powszechność
/ Foto T. Gutry

Dlatego jeszcze  w czasie I wojny światowej Turcy osmańscy zgwałcili wielokrotnie brytyjskiego oficera, zwanego Lawrence of Arabia. Być może te doświadczenia własne utwierdziły Lawrence’a w filoarabizmie i antyturkizmie. Zresztą sam eufemistycznie pisał o powszechności stosunków homoseksualnych wśród Turków: „Badania lekarskie niektórych grup jeńców tureckich wykazały, że prawie połowa z nich miała choroby weneryczne, którymi zarazili się w sposób nienaturalny”. Zob. T.E. Lawrence, “Seven Pillars of Wisdom” [Siedem filarów islamu] (Ware, Hertfordshire: Wordsworth Editions Limited, 1999).

Naturalnie były też inne objawy tej przypadłości, na przykład zniewieścienie. Wilfred Thesiger przysięgał, że znani mu Beduini raczej nie praktykowali seksu z mężczyznami, chociaż Arabowie osiadli (wioskowi i miejscy) – jak najbardziej, a w tym i gwałty. Thesiger twierdzi, że homoseksualizm plenił się wśród Arabów, szczególnie w miastach i oazach, ale nie wśród Beduinów w Hidżaz. Mieli być zbyt głodni i wyczerpani koczowniczym stylem życia, aby popuszczać sobie z mężczyznami. A czyny homoseksualne uznawali za „śmieszne i obsceniczne” (ridiculous and obscene). Rzekomo dowcipkowali sobie o seksie z kozami, ale nie o stosunkach jednopłciowych. Dwukrotnie w ciągu 5 lat autor usłyszał od Beduinów z klanu Raszidów o homoseksualizmie: raz o gwałcicielu chłopca w Rijadzie, którego stracono, a drugi raz o dwóch młodych ludziach w Omanie, z którymi uprawiali seks wojowie miejscowego szejka. Zob. Wilfred Thesiger, „Arabian Sands” (New York: Penguin Books, 2012),
Abraham Kuyper zauważył, że wśród Berberów homoseksualizm wynikał z cnotliwości ich kobiet. Były jednak też i męskie prostytutki. Zob. Abraham Kuyper, “On Islam” (Bellingham, WA: Lexham Press and Acton Institute for the Study of Religion and Liberty, 2017).

Jak wspomnieliśmy, islam jest wrogi homoseksualizmowi. Jednak stosunki takie szerzą się jak światy islamu długie i szerokie.

W połowie XIX w. wielki podróżnik, szpieg i dyplomata brytyjski Richard Burton opisywał ludzi uprawiających homoseksualizm w Egipcie: muzułmanów, judaistów, chrześcijan – Ormian, Greków, Żydów, Turków, Arabów. Byli męskimi prostytutkami, tancerzami. Persom przypisywał powszechną sodomię. Była ona jednak powszechna właściwie wszędzie w Azji Środkowej. Przypuszczał, że temu zajęciu będą się mogli bez popełniania grzechu oddać muzułmanie w raju za sprawą chłopców ghilman – odpowiedników hurysek-dziewic.

Dość często Burton odnosi się do „tańczących chłopców”, „zniewieściałych” czy zdegenerowanych Persów, „urodzonych pederastów”, oddających się homoseksualizmowi i homo-pedofilii, a w tym nawet w muzułmańskim raju.  Zob. “The Arabian Nights: Tales from a Thousand and One Nights”, tłum. Sir Richard F. Burton (New York: The Modern Library, 2004).

Sir Richard Burton powraca do tej tematyki w swoim „The Erotic Traveler” [Erotyczny podróżnik], red. Edward Leigh (New York: Barnes & Noble Books, 1993). Opisuje homoseksualizm i tańczących chłopców w Koranie. Mieli oni właśnie znajdować się w raju. W tej ostatniej pracy Burton również opisuje afgańskich sodomitów w Kabulu, męskie prostytutki w burdelach w Karaczi oraz – szerzej – homoseksualizm w prowincji Sind, w Turkiestanie, wśród Druzów oraz Turków („a race of born pederasts”), afgańskich tańczących chłopców, zwanych bacza bazi albo kuczi-safari, oraz chłopców znanych jako „żony podróżne”. Ci ostatni to ciekawa instytucja. Podczas długich wypraw, kupieckich szczególnie, ale również i wojennych, raczej nie zabierano ze sobą kobiet. Wynikało to z wielu czynników, a w tym obyczajowych i praktycznych. Trudno było przecież ciągnąć żonę w trudnych warunkach, podróżując choćby po pustyni. Kobietę trudno by ukryć przed ciekawym okiem obcych, a więc mąż ryzykowałby utratę twarzy.

Ponadto takie wyprawy mogły trwać dłuższy czas, co spowodowałoby rozmaite komplikacje, a w tym i medyczne. Ponadto kobiece towarzystwo mogło było zmienić dynamikę wzajemnych relacji między mężczyznami. Stąd niektórzy, szczególnie bardziej zamożni, ale nie tylko, organizowali sobie chłopca, który wypełniał obowiązki kobiety – w sensie służenia, a w tym i seksualnego, swojemu panu.

W innej pracy Burton pisał o „Hudhudu” u Somalów, „miłości oka” („eye-love”) u Abisyńczyków, „namzad-bazi” u Afgańczyków i Iszkuzri u „Semitów”, czyli Arabów. Zob. Richard Francis Burton, “First Footsteps in East Africa” (Middletown, DE: Shepperd Publications, 2015).
Było to więc zjawisko powszechne, nie tylko wśród wyznawców swego Proroka, ale wśród innych też. Nas jednak interesują muzułmanie.

Marek Jan Chodakiewicz

 



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe