„Putinowi się to podoba”. Niemiecka prasa miażdży tamtejszy rząd

„Wzrost oszczędzania nigdy nie zaszkodzi, ale absurdem byłoby jednoczesne odłączanie źródeł, które pomagają zmniejszyć zużycie gazu. Czy już jest za późno?” – zastanawia się komentator „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.
„Im bardziej opóźnia się decyzja, tym bardziej CDU/CSU wpadają w polityczny test w skrajnych warunkach. Bo «wydłużone działanie», wyżymanie starych elementów paliwowych, przynosi coraz mniejsze skutki, podczas gdy nowe pręty paliwowe są coraz bardziej opłacalne. Partie antynuklearne, SPD i Zieloni są najwyraźniej chętne do podbijania kosztów i wysiłków po to, by utrzymywać korzyści na niskim poziomie. Chętnie zarzucają to tym, którzy hamują transformację energetyczną”
– możemy przeczytać.
Także „Muenchner Merkur” nie szczędzi krytyki:
„Nie może być tak, że rząd przedkłada zieloną wrażliwość nad ratowanie kraju jako ośrodka przemysłowego. Nic dziwnego, że szef Federacji Przemysłu Niemieckiego (BDI) nie wytrzymuje. To, że Siegfried Russwurm zaczyna używać twardych słów, pokazuje desperację kapitanów przemysłu w obliczu groźby zatrzymania produkcji, ale wskazuje też na samozadowolenie, z jakim koalicja reaguje na największy kryzys energetyczny od czasu powstania Republiki Federalnej. Nadal ogromne ilości gazu są u nas przetwarzane na energię elektryczną, zamiast wypełniać magazyny na mroźną zimę. Putinowi się to podoba”.