„Die Welt”: „Dyplomatyczne trzęsienie ziemi”. Czy to koniec przyjaźni między Paryżem i Berlinem?

W UE – zwłaszcza w takich potęgach jak Włochy i Francja – narasta niezadowolenie z ogłoszonego w zeszłym tygodniu przez Niemcy ogromnego pakietu o wartości 200 mld euro, który ma uchronić konsumentów i przedsiębiorstwa przed pełnymi skutkami kryzysu energetycznego
– pisała na początku października Barbara Moens na łamach Politico.
Teraz, jak donosi „Die Welt”, według rzecznika niemieckiego rządu Steffena Hebestreita powodem przełożenia konsultacji mają być m.in. różnice w poglądach. Według niego istnieje „cały szereg różnych kwestii”, co do których obu rządom nie udało się jeszcze wypracować wspólnego stanowiska. Według „Die Welt” powodem przełożenia terminu może być również chęć wywarcia przez Paryż na Berlinie presji w celu uzyskania ustępstw, a sygnał, jaki tym samym wysyła Macron, „wskazuje na to, że relacje między najlepszymi przyjaciółmi Europy nie są w najlepszej kondycji”.
Pałac Elizejski najwyraźniej porzucił wszelkie zasady dyplomacji, bo Berlin nie został wcześniej poinformowany o przełożeniu spotkania. To może wskazywać na nagłe ochłodzenie stosunków francusko-niemieckich
– pisze Meister.
Już wcześniej, choćby na początku pandemii COVID-19, Francuzi widzieli egoistyczne posunięcia Niemiec, ale mieli się powstrzymywać od krytyki.
Miarka się jednak przebrała. Ostatnio prezydent Francji skrytykował kanclerza Niemiec Olafa Scholza za sprzeciw Berlina w sprawie unijnego limitu cen gazu. – Mamy teraz chwilę prawdy. Europa jest solidarna wobec Niemiec i dlatego normalne jest, że Niemcy również muszą okazać solidarność wobec Europy – powiedział francuski prezydent w wywiadzie dla magazynu „Les Echos”.
– Niemcy muszą zmienić swój model działania. Nie możemy nie zauważyć tego, jak bardzo jest to destabilizujące – powiedział Macron, po czym bez ogródek skrytykował niemieckie podejście go-it-alone: – Jeśli chcecie być solidarni, nie powinniście wybierać strategii narodowej, ale realizować wspólną strategię europejską
– pisze Martina Meister.
Innym przedmiotem sporu jest gazociąg z Hiszpanii do Niemiec, który mógłby transportować gaz z hiszpańskich gazoportów do desperacko potrzebujących gazu Niemiec. Gazociąg, którego budowa blokowana jest przez Francję, która w opinii niektórych komentatorów nie chce europejskiej konkurencji dla energii ze swoich elektrowni atomowych.