EKES: Ci, którzy zasypiają w demokracji, mogą obudzić się w dyktaturze

- Spotykamy się w tej części Europy, która trzydzieści lat temu także zetknęła się z rzeczywistością wojny i jej skutki odczuwa do dziś. To, na czym chcielibyśmy się skupić, to wpływ wojny na Ukrainie na nas wszystkich – powiedział rozpoczynając seminarium Cillian Lohan, wiceprezydent EKES-u ds. komunikacji.
Podkreślił także, że seminarium ma w założeniu łączyć ludzi odpowiedzialnych za komunikację w różnych organizacjach, by następnie kontynuować tę współpracę tak, aby wspólny głos Europy był słyszalny w procesie podejmowania decyzji na szczeblu europejskim.
Demokracja to nie tylko instytucje
Oprócz członków EKES i zaproszonych gości w spotkaniu uczestniczyły przede wszystkim osoby zajmujące się komunikacją związane z poszczególnymi organizacjami należącymi do Komitetu, m.in. ze związkami zawodowymi.
Spotkanie zdominował temat wojny na Ukrainie. Christa Schweng, prezydent EKES apelowała: - Nasze myślenie i nasza dzisiejsza praca muszą bazować na tym, jak chcemy widzieć przyszłość Ukrainy – ja widzę ją jako odbudowany, prosperujący kraj oparty na europejskich wartościach, pozwalający swoim obywatelom na powrót do godnego życia w ojczyźnie.
Opowiadała o wielkim wysiłku wielu instytucji i osób prywatnych w Europie, który miał na celu pomoc uchodźcom z Ukrainy. Przekonywała także, że solidarne wsparcie Europy dla Ukrainy musi być kontynuowane.
- Dziś w Europie borykamy się z konsekwencjami wojny , takimi jak wysokie ceny energii czy żywności. Dla wielu ludzi w Europie inflacja spowodowała dylemat – ogrzać dom czy kupić żywność. Nadchodzący kryzys będzie głębszy niż ten, który przeżyliśmy w 2008 i 2009 roku – alarmowała. Dlatego, jak przekonywała, potrzebne są działania, które zmierzałyby do pomocy ludziom borykającym się tym kryzysem. - Rolą Unii Europejskiej jest pokazać, że nikt nie zostaje sam i że nasze społeczeństwa są odporne na przyszły kryzys – powiedziała. Przekonywała też, że EKES jako reprezentacja oddolnej Europy reprezentuje 90 milionów ludzi. - Demokracja to nie tylko instytucje, ale głos wszystkich nas. Ci, którzy zasypiają w demokracji, mogą obudzić się w dyktaturze – ostrzegła.
Pierwszego dnia seminarium jednym z gości był Minister Pracy, Rodziny i Polityki Społecznej Chorwacji Marin Piletić. - Jeszcze trzydzieści lat temu w naszym kraju toczyła się wojna. Dziś jesteśmy w zupełnie innej sytuacji, dzielimy wartości UE. Patrzymy na to, co dzieje się na Ukrainie – powiedział. Według niego potrzebny jest jasny sygnał, że Ukraina dzieli wartości europejskie.
Z kolei Andrea Vidović, rzecznik prasowa Komisji Europejskiej w Chorwacji opowiadała o pomocy, jaką Ukrainie przekazała Komisja Europejska. - Mówiono wiele razy, że powinniśmy słuchać tych, którzy znają Putina – konstatowała.
Mowę przewodnią spotkania przedstawiła Galia Ackerman, dziennikarka i historyk, a także tłumaczka na język francuski Anny Politkowskiej. - Zastanawiamy się, dlaczego świat zachodni tak mylił się co do Putina, skoro historycy i dziennikarze wysyłali ostrzeżenia dotyczące jego działań od czasu wojny w Czeczenii. Odpowiedź jest taka, że Putin nas oszukiwał – przekonywała.
Jej zdaniem Putin doskonale potrafił wyczuwać nastroje poszczególnych polityków i krajów Unii Europejskiej oraz wykorzystywać je do swoich celów.
W cieniu wojny
Podczas seminarium odbyły się trzy panele dyskusyjne. Podczas pierwszego z nich „W cieniu wojny: nowa sytuacja geopolityczna i jej konsekwencje dla przyszłości Unii Europejskiej” przekonywano, że sytuacja geopolityczna zmieniła się w ciągu jednego dnia. Wszyscy przeżyliśmy wstrząs. A to sprawia, że trzeba postawić sobie nowe pytania – czy i jak rozszerzać Unię Europejską. Zastanawiano się nie tylko nad ewentualną akcesją Ukrainy. Specjaliści z Bałkanów Zachodnich oceniali szanse na akcesję takich państw jak Serbia czy Bośnia i Hercegowina.
Dyskutowano także o komunikacji w czasie kryzysu. Hrvoje Zovko, przewodniczący Chorwackiego Stowarzyszenia Dziennikarzy porównał napad Rosji na Ukrainę do napadu Niemiec na Polskę w 1939 roku.
Mówił także, że już podczas wojny w państwach byłej Jugosławii w latach dziewięćdziesiątych toczyła się dyskusja na temat obiektywności dziennikarzy.
Dyskutowano nie tylko o obiektywizmie i zagrożeniach dla dziennikarzy chcący przekazywać rzetelne informacje w Rosji, ale także m.in. wyłapywaniu fake newsów, cyber wojnie, a także dziennikarstwie obywatelskim, które relacjonuje wojnę za pomocą social mediów.
Mateusz Szymański, członek EKES-u z ramienia NSZZ „Solidarność” akcentował, że rosyjska propaganda jest przekazywana nie tylko przez państwowe i propaństwowe media, ale również przez organizacje społeczne, w tym związki zawodowe.
Dyskutowano wreszcie na temat przyszłości energetycznej Europy. Podczas panelu: „Rewolucja energetyczna pomiędzy wojną w klimatem – cele, wyzwania dla Zielonego Ładu” wprowadzający w temat Oliver Röpke, przewodniczący grupy pracowniczej w EKES-ie przekonywał: - Potrzebujemy ambitnej polityki dotyczącej transformacji energetycznej.
Uczestnicy debaty zastanawiali się zaś nad tym, jak można wyważyć politykę energetyczną, biorąc pod uwagę potrzeby ludzi dotyczące taniej energii i dbałość o klimat.