Zapadł wyrok ws. sekretarki obozu Stutthof. Oskarżono ją o współudział w zabójstwie 11 tys. osób

Była sekretarka obozu koncentracyjnego w Stutthof za współudział w zabójstwie skazana na dwa lata w zawieszeniu – podaje we wtorek rano Polska Agencja Prasowa.
Skazana Irmgard Furchner Zapadł wyrok ws. sekretarki obozu Stutthof. Oskarżono ją o współudział w zabójstwie 11 tys. osób
Skazana Irmgard Furchner / PAP/EPA/CHRISTIAN CHARISIUS / POOL

20 grudnia zapadł wyrok w procesie 97-letniej Irmgard Furchner, byłej sekretarki komendanta niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Stutthof, oskarżonej o współudział w zabójstwie ponad 11 tys. osób. Adwokaci Furchner wnieśli o uniewinnienie ich klientki, prokurator zażądał kary dwóch lat więzienia w zawieszeniu.

Za współudział w zabójstwie kobieta skazana została na dwa lata w zawieszeniu.

Proces w sądzie okręgowym w Itzehoe miał ruszyć 30 września 2021 roku, ale mieszkająca w domu opieki w pobliżu Hamburga oskarżona, rankiem w dniu rozprawy wsiadła do taksówki i uciekła. Po kilku godzinach poszukiwań policji udało się ją odnaleźć i zatrzymać. Niemieccy neonaziści sławili ją potem jako "buntowniczkę z Itzehoe", wzywali do "Wolności dla ostatniego więźnia II wojny światowej!".

Proces rozpoczął się ostatecznie 19 października ubiegłego roku.

Współudział w zabójstwie w ponad 11 tys. więźniów

Furchner jest oskarżona o to, że w okresie od czerwca 1943 r. do kwietnia 1945 r. jako stenotypistka i maszynistka w komendanturze niemieckiego obozu koncentracyjnego Stutthof pomagała kierownictwu obozu w systematycznym zabijaniu więźniów. Zarzuca się jej współudział w zabójstwie w ponad 11 tys. więźniów.

Kobieta była sekretarką komendanta obozu Paula Wernera Hoppego. "To właśnie Hoppe sporządzał rozkazy egzekucji, przydzielał warty i sporządzał listy deportacyjne do pociągów do Auschwitz" - podkreślał na początku procesu tygodnik "Spiegel".

Furchner była wcześniej trzykrotnie - w latach 1954, 1964 i 1982 - przesłuchiwana: w postępowaniu przeciwko komendantowi obozu Hoppe i innym ówczesnym oprawcom z SS. Za każdym razem miała jednak status świadka, a nie oskarżonego. Tłumaczyła wówczas, o czym przypominał "Spiegel", że "listy o zagazowaniu ludzi nie przechodziły przez moje ręce, ani nie widziałam takich rozkazów, ani Hoppe nie dyktował mi takich listów (...) O tym, że ludzie byli rozstrzeliwani, mówiło się między nami. Egzekucje nie zdarzały się tak często, aby mogło powstać wrażenie, że wykonywane są codziennie (...)".

Furchner urodziła się 29 maja 1925 r. w Kalthofie koło Gdańska jako Irmgard Dirksen. W obozie koncentracyjnym Stutthof poznała SS-Oberscharfuehrera Heinza Furchtsama. Ponieważ jego nazwisko (furchtsam - strachliwy) zupełnie nie pasowało do funkcjonariusza obozu koncentracyjnego, zmienił nazwisko na Furchner i w 1954 roku ożenił się z młodszą o 19 lat Irmgard - pisała przed procesem gazeta "Bild am Sonntag".

Szybko znalazła nową pracę

"Była sekretarka obozu koncentracyjnego szybko znalazła po wojnie nową pracę - między innymi jako urzędniczka sądowa". Od 1960 roku Irmgard Furchner mieszkała wraz z mężem, który zmarł w 1972 roku, w apartamentowcu przy Birkenweg w Szlezwiku - w mieszkaniu spółdzielczym dla urzędników. W 2014 roku zamieszkała w domu spokojnej starości - pisał "Bild".

Prawnicy oskarżonej wnioskują o uniewinnienie, argumentując, że dowody nie wykazały ponad wszelką wątpliwość, że Furchner wiedziała o systematycznych zabójstwach w obozie, co oznacza, że nie było z jej strony działania umyślnego, czego udowodnienie wymagane jest do odpowiedzialności karnej. Prokuratura zażądała kary dwóch lat więzienia w zawieszeniu, co przedstawiciel współoskarżycieli uznał za "zły sygnał", że "długie oczekiwanie na karę się opłaca".

W latach 1939-1945 w niemieckim nazistowskim obozie koncentracyjnym Stutthof więziono około 110 tys. osób z 28 krajów. Niemcy zamordowali prawie 65 tys. więźniów.

Proces Furchner jest zapewne jednym z ostatnich procesów niemieckich oprawców z II wojny światowej. W czerwcu tego roku były strażnik obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen został skazany na pięć lat więzienia za pomoc w zamordowaniu ponad 3,5 tys. osób w tym obozie. 101-latek do końca procesu zaprzeczał, że był strażnikiem w obozie koncentracyjnym.

Prokuratury prowadzą ostatnie śledztwa w sprawach zbrodniarzy. W Coburgu trwa śledztwo w sprawie byłego strażnika SS w niemieckim obozie koncentracyjnym Ravensbrueck. Prokuratura w Neuruppin prowadzi śledztwo w sprawie 99-letniej obecnie kobiety, która była zatrudniona jako strażniczka w Ravensbrueck. Ponadto bada, czy można postawić zarzuty 98-letniemu mężczyźnie, który miał być strażnikiem w obozie koncentracyjnym Sachsenhausen.

Według szefa Centrali Badania Zbrodni Narodowosocjalistycznych w Ludwigsburgu w Badenii-Wirtembergii, w lokalnych prokuraturach w Niemczech toczą się obecnie jeszcze dwie kolejne sprawy. W Erfurcie od czterech lat trwa śledztwo w sprawie mężczyzny z Buchenwaldu. W Hamburgu prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie ewentualnej winy byłego pracownika obozu koncentracyjnego Neuengamme - informował w październiku dziennik "TAZ".

W rozmowie z gazetą prawnik Thomas Walther odrzucił twierdzenie, że obecne śledztwa przeciwko rzekomo "drobnym sprawcom" mają na celu ukrycie porażki federalnego niemieckiego wymiaru sprawiedliwości w latach 50. i 60. "Nie chodzi o usprawiedliwianie spóźnionych działań" - stwierdził. "Nie jest za późno. Sprawiedliwość nie ma daty ważności".

Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)


 

POLECANE
Odrażający, antychrześcijański skandal na otwarciu Igrzysk Olimpijskich w Paryżu [VIDEO, FOTO] z ostatniej chwili
Odrażający, antychrześcijański skandal na otwarciu Igrzysk Olimpijskich w Paryżu [VIDEO, FOTO]

Dziś ma miejsc otwarcie Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Nie obyło się bez skandalu.

Nowe świadczenie. Posłowie zdecydowali ws. renty wdowiej z ostatniej chwili
Nowe świadczenie. Posłowie zdecydowali ws. renty wdowiej

Sejm uchwalił nowelizację ustawy o emeryturach i rentach, która wprowadza tzw. "rentę wdowią". Nowe przepisy przewidują dodatkowe świadczenie dla owdowiałych od 1 stycznia 2027 roku.

Niepokojące doniesienia z granicy polsko-niemieckiej. Niemieckie służby podały dane z ostatniej chwili
Niepokojące doniesienia z granicy polsko-niemieckiej. Niemieckie służby podały dane

Niemieckie służby opublikowały raport dotyczący sytuacji na polsko-niemieckiej granicy. Podano dane.

Skandal w Niemczech. W Berlinie miały powstać mieszkania socjalne, powstało co innego tylko u nas
Skandal w Niemczech. W Berlinie miały powstać mieszkania socjalne, powstało co innego

Przy ulicy Lisa-Fittko-Straße w Berlinie miało powstać 215 mieszkań socjalnych. Koszty wynajmu mieszkań to jeden z najważniejszych tematów i bolączką niemieckiej stolicy.

Burza wokół pogrzebu Jacka Jaworka. Mieszkańcy mówią wprost z ostatniej chwili
Burza wokół pogrzebu Jacka Jaworka. Mieszkańcy mówią wprost

Nikt do tej pory nie zgłosił się po odebranie ciała Jacka Jaworka. Prokuratura czeka na decyzję rodziny, ale wszystko wskazuje na to, że potrójnego zabójcę z Borowców będzie musiała pochować opieka społeczna.

Pilna ewakuacja w Paryżu. Policja odnalazła podejrzaną paczkę z ostatniej chwili
Pilna ewakuacja w Paryżu. Policja odnalazła podejrzaną paczkę

Tuż przed startem ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu policja zdecydowała o pilnej ewakuacji placu nieopodal trasy pochodu sportowców.

Nowa składka zdrowotna dla przedsiębiorców. Minister Finansów podał datę z ostatniej chwili
Nowa składka zdrowotna dla przedsiębiorców. Minister Finansów podał datę

Minister Finansów Andrzej Domański zapowiedział w Sejmie, że od 1 stycznia 2025 roku zlikwidowana zostanie składka zdrowotna dla przedsiębiorców od sprzedaży środków trwałych.

Znany program znika z TVP2 po 33 latach z ostatniej chwili
Znany program znika z TVP2 po 33 latach

Po ponad 30 latach z anteny TVP2 znika "Panorama". Nowa "Panorama" ma mieć teraz nową formułę i będzie emitowana w TVP Info.

Nergal nie odpowie za znieważenie godła. Jest decyzja prokuratury z ostatniej chwili
Nergal nie odpowie za znieważenie godła. Jest decyzja prokuratury

Prokuratura Regionalna w Gdańsku poinformowała o wycofaniu zarzutów wobec Adama "Nergala" Darskiego i jego współpracowników dotyczących znieważenia polskiego godła.

Przełomowe odkrycie na Marsie. Naukowcy są zdumieni z ostatniej chwili
Przełomowe odkrycie na Marsie. Naukowcy są zdumieni

Łazik Perseverance dokonał na Marsie niezwykłego odkrycia. Chodzi o skałę o nazwie "Cheyava Falls", która może zawierać ślady dawnego życia na Czerwonej Planecie.

REKLAMA

Zapadł wyrok ws. sekretarki obozu Stutthof. Oskarżono ją o współudział w zabójstwie 11 tys. osób

Była sekretarka obozu koncentracyjnego w Stutthof za współudział w zabójstwie skazana na dwa lata w zawieszeniu – podaje we wtorek rano Polska Agencja Prasowa.
Skazana Irmgard Furchner Zapadł wyrok ws. sekretarki obozu Stutthof. Oskarżono ją o współudział w zabójstwie 11 tys. osób
Skazana Irmgard Furchner / PAP/EPA/CHRISTIAN CHARISIUS / POOL

20 grudnia zapadł wyrok w procesie 97-letniej Irmgard Furchner, byłej sekretarki komendanta niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Stutthof, oskarżonej o współudział w zabójstwie ponad 11 tys. osób. Adwokaci Furchner wnieśli o uniewinnienie ich klientki, prokurator zażądał kary dwóch lat więzienia w zawieszeniu.

Za współudział w zabójstwie kobieta skazana została na dwa lata w zawieszeniu.

Proces w sądzie okręgowym w Itzehoe miał ruszyć 30 września 2021 roku, ale mieszkająca w domu opieki w pobliżu Hamburga oskarżona, rankiem w dniu rozprawy wsiadła do taksówki i uciekła. Po kilku godzinach poszukiwań policji udało się ją odnaleźć i zatrzymać. Niemieccy neonaziści sławili ją potem jako "buntowniczkę z Itzehoe", wzywali do "Wolności dla ostatniego więźnia II wojny światowej!".

Proces rozpoczął się ostatecznie 19 października ubiegłego roku.

Współudział w zabójstwie w ponad 11 tys. więźniów

Furchner jest oskarżona o to, że w okresie od czerwca 1943 r. do kwietnia 1945 r. jako stenotypistka i maszynistka w komendanturze niemieckiego obozu koncentracyjnego Stutthof pomagała kierownictwu obozu w systematycznym zabijaniu więźniów. Zarzuca się jej współudział w zabójstwie w ponad 11 tys. więźniów.

Kobieta była sekretarką komendanta obozu Paula Wernera Hoppego. "To właśnie Hoppe sporządzał rozkazy egzekucji, przydzielał warty i sporządzał listy deportacyjne do pociągów do Auschwitz" - podkreślał na początku procesu tygodnik "Spiegel".

Furchner była wcześniej trzykrotnie - w latach 1954, 1964 i 1982 - przesłuchiwana: w postępowaniu przeciwko komendantowi obozu Hoppe i innym ówczesnym oprawcom z SS. Za każdym razem miała jednak status świadka, a nie oskarżonego. Tłumaczyła wówczas, o czym przypominał "Spiegel", że "listy o zagazowaniu ludzi nie przechodziły przez moje ręce, ani nie widziałam takich rozkazów, ani Hoppe nie dyktował mi takich listów (...) O tym, że ludzie byli rozstrzeliwani, mówiło się między nami. Egzekucje nie zdarzały się tak często, aby mogło powstać wrażenie, że wykonywane są codziennie (...)".

Furchner urodziła się 29 maja 1925 r. w Kalthofie koło Gdańska jako Irmgard Dirksen. W obozie koncentracyjnym Stutthof poznała SS-Oberscharfuehrera Heinza Furchtsama. Ponieważ jego nazwisko (furchtsam - strachliwy) zupełnie nie pasowało do funkcjonariusza obozu koncentracyjnego, zmienił nazwisko na Furchner i w 1954 roku ożenił się z młodszą o 19 lat Irmgard - pisała przed procesem gazeta "Bild am Sonntag".

Szybko znalazła nową pracę

"Była sekretarka obozu koncentracyjnego szybko znalazła po wojnie nową pracę - między innymi jako urzędniczka sądowa". Od 1960 roku Irmgard Furchner mieszkała wraz z mężem, który zmarł w 1972 roku, w apartamentowcu przy Birkenweg w Szlezwiku - w mieszkaniu spółdzielczym dla urzędników. W 2014 roku zamieszkała w domu spokojnej starości - pisał "Bild".

Prawnicy oskarżonej wnioskują o uniewinnienie, argumentując, że dowody nie wykazały ponad wszelką wątpliwość, że Furchner wiedziała o systematycznych zabójstwach w obozie, co oznacza, że nie było z jej strony działania umyślnego, czego udowodnienie wymagane jest do odpowiedzialności karnej. Prokuratura zażądała kary dwóch lat więzienia w zawieszeniu, co przedstawiciel współoskarżycieli uznał za "zły sygnał", że "długie oczekiwanie na karę się opłaca".

W latach 1939-1945 w niemieckim nazistowskim obozie koncentracyjnym Stutthof więziono około 110 tys. osób z 28 krajów. Niemcy zamordowali prawie 65 tys. więźniów.

Proces Furchner jest zapewne jednym z ostatnich procesów niemieckich oprawców z II wojny światowej. W czerwcu tego roku były strażnik obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen został skazany na pięć lat więzienia za pomoc w zamordowaniu ponad 3,5 tys. osób w tym obozie. 101-latek do końca procesu zaprzeczał, że był strażnikiem w obozie koncentracyjnym.

Prokuratury prowadzą ostatnie śledztwa w sprawach zbrodniarzy. W Coburgu trwa śledztwo w sprawie byłego strażnika SS w niemieckim obozie koncentracyjnym Ravensbrueck. Prokuratura w Neuruppin prowadzi śledztwo w sprawie 99-letniej obecnie kobiety, która była zatrudniona jako strażniczka w Ravensbrueck. Ponadto bada, czy można postawić zarzuty 98-letniemu mężczyźnie, który miał być strażnikiem w obozie koncentracyjnym Sachsenhausen.

Według szefa Centrali Badania Zbrodni Narodowosocjalistycznych w Ludwigsburgu w Badenii-Wirtembergii, w lokalnych prokuraturach w Niemczech toczą się obecnie jeszcze dwie kolejne sprawy. W Erfurcie od czterech lat trwa śledztwo w sprawie mężczyzny z Buchenwaldu. W Hamburgu prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie ewentualnej winy byłego pracownika obozu koncentracyjnego Neuengamme - informował w październiku dziennik "TAZ".

W rozmowie z gazetą prawnik Thomas Walther odrzucił twierdzenie, że obecne śledztwa przeciwko rzekomo "drobnym sprawcom" mają na celu ukrycie porażki federalnego niemieckiego wymiaru sprawiedliwości w latach 50. i 60. "Nie chodzi o usprawiedliwianie spóźnionych działań" - stwierdził. "Nie jest za późno. Sprawiedliwość nie ma daty ważności".

Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)



 

Polecane
Emerytury
Stażowe