Awantura dziennikarza TVN24 z liderem WOŚP

Piotr Jacoń opisał sytuację, jakiej doświadczył transpłciowy wolontariusz WOŚP. Następnie zwrócił się do Jurka Owsiaka.
- Florek ma 20 lat. To miał być jego pierwszy finał WOŚP w roli wolontariusza. Ale nie będzie. Florek jest młodym transpłciowym mężczyzną. W niedzielę chciał wyjść z puszką na ulice. Z puszką i identyfikatorem. Nie wyjdzie, bo nie mógł tam napisać swojego męskiego imienia. Musiałaby wpisać nie swoje. Żeńskie. W biurze WOŚP powiedzieli, że inaczej nie można. Musi być jak w dowodzie. Ludzie, co z Wami jest? Kilka miesięcy temu byłem na Pol’and’Rock. W ASP opowiadałem o życiu mojej Córki i życiu transpłciowych osób takich jak Florek. To życie w Polsce jest trudne, bo nasze dzieci ciągle słyszą, że czegoś nie można inaczej, bo… nie można inaczej - przekazał i zaapelował do lidera WOŚP.
- Być może to formalnie trudne dla WOŚP wpisać imię, które nie boli, zamiast tego, które zadaje ból. Ale za kilka dni, po raz 31 WOŚP pokaże, że rzeczy trudne potrafi zamieniać na piękne. Jurek, może zmienisz i to? - zapytał.
Owsiak odpowiada
Lider WOŚP wyjaśnił, że utrzymuje kontakt z łódzkim sztabem i dodał, jakie kroki podjął w tej sprawie.
- Trzymamy się litery prawa, czy ona jest dobra, czy zła. Identyfikator ma swój numer i ten numer jest także na puszce wolontariusza. Więc jeśli ktoś chce sprawdzić, czy rzeczywiście posiada wolontariusz identyfikator, czy to jest jego puszka, jest autentyczny, jest prawdziwy, to sprawdza identyfikator i dane. Złośliwi potrafią to zrobić i wtedy mogłoby dojść do nieporozumienia, bo nie zgadza się imię - odpowiedział Owsiak.