Myhajło dla Tysol.pl z frontu pod Bachmutem: Polacy to bracia

Myhajło miał spokojną pracę w Polsce. Po wybuchu wojny dokończył swój kontrakt, a za zarobione pieniądze kupił sprzęt i pojechał walczyć o swój kraj. Ostatniego dnia przed wyjazdem uczestniczył jeszcze w imprezie zorganizowanej przez polskich przyjaciół. Dziś polscy przyjaciele wspomagają jego oddział materialnie.
Utrzymać Bachmut
Zgodził się odpowiedzieć nam na kilka pytań:
– Jaka jest sytuacja na bronionym przez Pana oddział odcinku?
– Ciężka, ale pod kontrolą. Bez paniki. Walczymy i będziemy walczyć.
– Jakie macie straty?
– W moim dywizjonie artylerii „tylko” trzystu rannych, ale baony piechoty mają straty do 50%, w tym ok. 20% to zabici, reszta ranni.
Kacapy to bestie
– Uda się utrzymać Bachmut?
– Moim zdaniem dawno należało się stąd wycofać. Z kolei mój brat z sił specjalnych uważa, że trzeba trzymać i utrzymać.
– W jakiej intencji powinni się modlić ci, którzy chcieliby was wesprzeć duchowo?
– Módlcie się o zwycięstwo.
– Czy chciałby Pan coś przekazać naszym czytelnikom?
– Wielkie podziękowania Polakom. Okazali się prawdziwymi braćmi. To najbardziej słowiański naród. Z kolei opowieści kacapów o tym, że są Słowianami, są takim samym kłamstwem, jak wszystko, co mówią. To jakieś „półmongoły”, pół ch… wie co. Debile. Bestie.
[współpraca: Witold Piekarski]