„Czas na respektowanie zobowiązań!” Zaprotestowali rybacy i armatorzy kutrów zrzeszeni w „S”

Po wprowadzeniu embarga na połowy dorsza oraz łososia i w perspektywie budowy farm wiatrowych na Bałtyku rybackie miejsca pracy i ich kutry służące wędkarstwu morskiemu są nie do uratowania. Rybacy domagają się zatem odszkodowania, które umożliwi stworzenie nowych miejsc pracy, a przynajmniej spłatę zaciągniętych na zakup kutrów i łodzi kredytów.
Miejsce protestu, czyli wjazd do Baltic Hub Container Terminal (DCT) przy ul. Kontenerowej w Gdańsku, nie było przypadkowe. Protest odbił się głośnym echem i przyniósł spore wyzwania dla logistyki portowej. Od 2019 r. terminal należy do PSA International Ptd Ltd, Polskiego Funduszu Rozwoju (Skarb Państwa) i IFM Global Infrastructure Fund.
Sygnał pojednawczy
Tuż przed protestem wysłany został ze stolicy sygnał pojednawczy do Krzysztofa Dośli, przewodniczącego ZRG NSZZ „S”, o gotowości przystąpienia do rozmów po trzech latach. Przewodniczący – człowiek dialogu, zaproponował pierwszy piątek maja. Od oceny efektów spotkania i powagi przedstawionych przez rząd propozycji związkowcy uzależniają dalsze formy protestu lub jego zaniechanie. Mają nadzieję, że tym razem odpowiedzialni za gospodarkę morską podejdą do ich postulatów poważnie i przede wszystkim zrealizują podpisane przed ponad trzema laty porozumienie.
Pikietę obstawiała kompania funkcjonariuszy prewencji policji. Jak nas zapewnili dowodzący akcją – z troski o bezpieczeństwo. Związkowcy, jak i kierowcy zachowali się spokojnie i powściągliwie. Obyło się bez aktów nawet słownej agresji – bo w takich sytuacjach napięcie jest czymś normalnym. Były za to związkowe trąbki, gwizdki oraz sygnały solidarności, m.in. ze strony maszynistów, prowadzących składy kontenerowe.