Najnowszy numer „Tygodnika Solidarność”: 1 maja św. Józefa Robotnika

„1 Maja ma prawie 140 lat i wiele historycznych zakrętów za sobą. Ale nazywanego tego święta „niedzisiejszym” byłoby fundamentalną pomyłką” – pisze w artykule „Święto Pracy kontra niewolnictwo” Rafał Woś. To właśnie świętom – 1, 2 i 3 maja poświęcony jest najnowszy numer „Tygodnika Solidarność”.
 Najnowszy numer „Tygodnika Solidarność”: 1 maja św. Józefa Robotnika
/ foto. TS

Co jeszcze w artykule Rafała Wosia? 


Była 10.30 wieczorem. Wielebny Samuel Fielden – robotnik, socjalista, związkowiec i świecki kaznodzieja kościoła metodystycznego – był właśnie w połowie przemówienia. Dowodził, że robotnikom należy się ośmiogodzinny dzień pracy. Od trzech dni trwał strajk generalny wielu zakładów i fabryk w Chicago. Jego najważniejszym postulatem było właśnie skrócenie dniówki z kilkunastu do ośmiu godzin. Oczywiście za tę pełną płacę. Pracodawcy i opinia publiczna nazywali strajk „bezprawiem” i „wichrzycielstwem”. Przeciwnie! – krzyczał Fielding. Mówił, że to raczej prawo, które odmawia ludziom podstawowych ludzkich potrzeb, nie jest żadnym prawem. Fielden zaczynał się rozkręcać, gdy wóz stanowiący prowizoryczny pulpit mówcy otoczyła policja. Jej dowódca John Bonfield ogłosił, że rozwiązuje zgromadzenie. A tłum – według różnych szacunków od 400 do 3000 osób –  ma się rozejść. I w tym momencie to się stało. Ktoś (do dziś nie wiadomo, kto) rzucił bombę i rozpętało się piekło. Byli ranni i zabici. Tak po stronie policji, jak i robotników. Potem zaś rozpoczął się – toczony na oczach całego świata – dramat śledztwa, procesów, wyroków śmierci, apelacji, egzekucji i ułaskawień. Historia nazwie te wydarzenia „wydarzeniami z Haymarket”. Był 4 maja 1886 roku. 
Legenda „dni majowych” bardzo szybko stała się polem rywalizacji symbolicznej. Pierwszy ruch wykonali kapitaliści, którzy zaoferowali… taktyczne ustępstwo. Już w 1887 r. pierwsze amerykańskie stany ustanowiły oficjalne „święto pracy”. Od 1894 r. był to już dzień wolny od pracy usankcjonowany prawem federalnym. Ale właśnie nie 1 maja. Tylko w pierwszy poniedziałek września. Jednak rosnący w siłę ruch robotniczy miał wobec 1 maja swoje własne plany. Od 1890 r. – na pamiątkę rozpoczęcia strajku w Chicago – organizacje socjalistyczne zaczęły urządzać wielkie marsze pod hasłem ośmiogodzinnego dnia pracy. W Królestwie Polskim pierwsza taka masówka odbyła się 1 maja 1891 roku w Warszawie, Łodzi i Żyrardowie. W następnych latach dołączyły Zagłębie Dąbrowskie, Białystok albo Radom. Manifestacje nierzadko kończyły się strajkami oraz ostrymi starciami z policją albo wojskiem. Bywało ostro. 

„Te najświętsze w Polsce barwy” – Agnieszka Żurek 


Jak zachować polską tożsamość w dobie zagrożenia wielorakimi totalitaryzmami? Czy będziemy nadal narodem, czy też może „projektem: Polska”? „Lecz przysięgaliśmy na Orła i na Krzyż, na dwa kolory – te najświętsze w Polsce barwy, na czystą biel i na gorącą czerwień krwi, na wolność żywych, i na wieczną pamięć zmarłych” – śpiewa Andrzej Kołakowski w balladzie „Przysięga” dedykowanej Żołnierzom Wyklętym. Biel symbolizuje „dobro i czystość dążeń narodu polskiego”, a czerwień „dostojność i majestat władców polskich”. W heraldyce biel to kolor czystości, lojalności, pokory i szlachetności. Czerwień zaś to miłość, dzielność, żarliwość i poświęcenie. Jak przypomina na stronie portalu ug.edu.pl prof. dr hab. Beata Możejko w rozmowie z Ewą Karoliną Cichocką: „Flaga państwowa i rozumienie barw – białej i czerwonej jako polskiej – narodowych kształtowało się przez stulecia. W okresie średniowiecza ze znaków bojowych narodziły się chorągwie i na nich z czasem pojawił się ukoronowany biały orzeł na czerwonej płachcie, z symboliką odnoszącą się do Ziemi krakowskiej, w następnie do Korony. Nie możemy zapominać, że po unii polsko-litewskiej na chorągwiach Rzeczpospolitej umieszczano obok herbu z orłem herb Pogoń (tzw. Pogoń Litewska: konny jeździec z uniesionym zbrojnym ramieniem) odnoszący się do Wielkiego Księstwa Litewskiego. Te dwa herby były

„Święto Europy Środkowej” – o Konstytucji 3 Maja pisze Mateusz Kosiński 


Konstytucja 3 maja jest tym elementem historii naszego regionu, który może spajać państwa w przeszłości wchodzące w skład I Rzeczpospolitej. To ważne, by wokół takich wydarzeń budować wspólną narrację historyczną. 
Dwa lata temu, podczas świętowania 230. rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 maja, doszło do historycznego spotkania prezydentów Polski, Estonii, Ukrainy, Łotwy i Litwy. Prezydenci podpisali wtedy wspólną deklarację, w której odwoływano się do tradycji tej przełomowej w dziejach świata ustawy zasadniczej. „(…) Czy Konstytucja 3 maja może być dobrym spoiwem w budowaniu wspólnej narracji historycznej? – Sam akt Konstytucji 3 maja był przede wszystkim manifestacją własnej niepodległości, buntu przeciwko Rosji. Oczywiście miał polityczne elementy anachroniczne, typu monarchia dziedziczna, jednak to dobry symbol – ocenia w rozmowie ze mną Bohdan Urbankowski, eseista, publicysta, filozof i historyk. – Nasza wspólna historia była zawsze atrakcyjna dla narodów tej części Europy. Świadczyło o tym zarówno powstanie listopadowe na terenach Wielkiego Księstwa Litewskiego, jak i przyjęcie przez powstańców styczniowych trójdzielnego herbu – z Orłem, Pogonią i Archaniołem Michałem z mieczem. Ta tradycja nigdy nie umarła. To też naturalne, że tej tradycji obawia się Rosja, która już prowadzi działania, głównie w kwestii dezinformacji, również w internecie, mające na celu popsucie relacji między tymi narodami, obrzydzenie idei Trójmorza. Tu przypominają się słowa Józefa Piłsudskiego, który mówił, że Polska jest skazana na wielkość. Nie był to akt megalomanii, tylko dość chłodna diagnoza geopolityczna. Albo tutaj – między Niemcami a Rosją będzie silna organizacja polityczna, jak kiedyś I Rzeczpospolita, albo Polska upadnie – dodaje Urbankowski.


„Lotnisko – tętniący życiem organizm” – reportaż Konrada Wernickiego

Podróżowanie samolotem w XXI w. stało się dla Polaków bardzo przystępne i proste. Przekraczając próg lotniska i przechodząc przez wszystkie punkty przygotowania do lotu, nawet nie zdajemy sobie sprawy, ile wokół nas się dzieje. Ponad 1000 pracowników czuwa nad tym, by cały proces naszej podróży przebiegł sprawnie i bezpiecznie. Lotnisko to jeden wielki organizm, złożony z wielu elementów współgrających ze sobą. Dziwne to czasy, gdy z Gdańska do Krakowa taniej mogę dostać się samolotem niż pociągiem. A o ile szybciej! Jako że czas to pieniądz, nie miałem większych wyrzutów sumienia, kiedy wybierałem ten mniej ekologiczny środek transportu. „Co by powiedziała Greta Thunberg?” – myślę sobie z trwogą podczas lotu. „Trudno. Gdy wrócę, kupię papierową słomkę do napoju zamiast plastikowej. Wyjdę na zero”.

Przed samym lotem sprawnie przeszedłem cały „onboarding”, czyli proces odprawy, począwszy od przekroczenia progu lotniska do wejścia na pokład samolotu. Lot trwał godzinę, a dla porównania pociągiem jechałbym ponad 5 godzin. Tymczasem już po dwóch godzinach od momentu wjazdu do portu lotniczego w Gdańsku byłem u bram Krakowa. Na lotnisku imienia Jana Pawła II przywitał mnie Maciej Kłosiński, przewodniczący Krajowej Sekcji Pracowników Transportu Lotniczego i Obsługi Lotniskowej NSZZ „S”.
Pracuje tu w firmie zarządzającej lotniskiem od 17 lat i zna je jak własną kieszeń. Firma jest odpowiedzialna za terminal, płytę lotniska i pas startowy. Natomiast sam Maciej pracuje w straży i odpowiada za zabezpieczenie medyczne lotniska. – To ilu ludzi tu pracuje? – pytam, nie znając skali procesów zachodzących na lotnisku. – Na zmianie jest jednocześnie ponad 1000 osób, niezależnie od tego, czy jest to zmiana dzienna, czy nocna, a lotnisko pracuje 24 godziny na dobę – odpowiada mi Maciej. Przy czym te 1000 osób to nie są pracownicy jednego podmiotu, jak mogłoby się zdawać z perspektywy pasażera. Są oni zatrudnieni w kilkudziesięciu różnych firmach funkcjonujących na lotnisku.

„Jestem dumny, że jestem związkowcem”. Oliver Röpke został przewodniczącym EKES-u – Barbara Michałowska 


Podczas posiedzenia plenarnego Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego 26 kwietnia wybrano nowego przewodniczącego tej instytucji. Został nim Oliver Röpke, który wcześniej kierował grupą pracowników EKES-u.
Europejski Komitet Ekonomiczno-Społeczny (EKES) jest organem doradczym UE, reprezentującym organizacje pracowników i pracodawców oraz inne grupy interesu. EKES wydaje opinie na temat spraw UE skierowane do Komisji Europejskiej, Rady UE i Parlamentu Europejskiego. Jest swego rodzaju łącznikiem między podejmującymi decyzje instytucjami europejskimi a obywatelami UE. Zasiada w nim 329 członków ze wszystkich państw członkowskich Unii. Co dwa i pół roku ta instytucja wybiera swoje władze. Podczas posiedzenia 26 kwietnia 2023 roku dokonano wyboru m.in. przewodniczącego EKES-u. Został nim Oliver Röpke, który wcześniej, od marca 2019 roku, przewodził grupą pracowniczą w EKES-ie. W Komitecie Röpke zasiada już od 2009 roku. Przez ponad 10 lat kierował także brukselskim biurem Federacji Austriackich Związków Zawodowych. 
 

 


 

POLECANE
To między innymi on doprowadził do lewitacji magnetycznej pierwszego żywego organizmu w historii [VIDEO] gorące
To między innymi on doprowadził do lewitacji magnetycznej pierwszego żywego organizmu w historii [VIDEO]

By to zrealizować, całe miasto musiało mieć ograniczony dostęp do energii. Dlatego eksperyment przeprowadzono w nocy. Dziś gościem naszego pierwszego w historii kanału „wywiadu rzeki” jest Laureat Nagrody Ig Nobla, Medalu Lorentza, Medal Diraca i Nagrody Wolfa w dziedzinie fizyki, sir Michael Berry.

Bartosz Zmarzlik ponownie mistrzem świata w żużlu z ostatniej chwili
Bartosz Zmarzlik ponownie mistrzem świata w żużlu

Bartosz Zmarzlik po raz kolejny zapisał się w historii polskiego sportu, zdobywając tytuł mistrza świata na żużlu. Polak potwierdził swoją dominację w sezonie, triumfując w klasyfikacji generalnej i zdobywając najwyższe trofeum w światowym speedwayu.

Świat zapomniał o sowieckich zbrodniach. A najszybciej zapomnieli Rosjanie tylko u nas
Świat zapomniał o sowieckich zbrodniach. A najszybciej zapomnieli Rosjanie

O zbrodniach i bestialstwach sowieckich, które miały miejsce na Polakach od 17 września 1939 roku, zapomniał nie tylko świat, ale również współczesne pokolenia Polaków. Tylko nieliczne osoby przypominają o tych wydarzeniach, traktując je jako przestrogę przed zagrożeniem, które wciąż istnieje i pozostaje aktualne. Nikt również nie porusza kwestii odszkodowań od Rosji.

Radna Platformy zaatakowana w Gdańsku przez taksówkarza-imigranta Wiadomości
Radna Platformy zaatakowana w Gdańsku przez taksówkarza-imigranta

Sylwia Cisoń, radna Gdańska, przeżyła dramatyczną sytuację w Gdańsku. Kierowca jednej z aplikacji przewozowych zaatakował ją gazem pieprzowym po tym, jak zwróciła mu uwagę, że pomylił trasę i wysadził pasażerów w niewłaściwym miejscu. Dodatkowo kierowca nie znał języka polskiego, co wskazuje, że był cudzoziemcem, imigrantem.

Komunikat dla mieszkańców Lublina z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Lublina

Ponad 30,5 tys. dzieci i młodzieży weźmie udział w eksperymentach, warsztatach i wykładach przygotowanych w ramach XXI Lubelskiego Festiwalu Nauki. Impreza popularyzująca naukę rozpoczęła się w sobotę i potrwa do przyszłego piątku.

Iga Świątek opublikowała wpis. Internauci nie kryją radości Wiadomości
Iga Świątek opublikowała wpis. Internauci nie kryją radości

Po intensywnym lecie i krótkim odpoczynku Iga Świątek ponownie wraca na korty. Liderka światowego rankingu wylądowała w Seulu, gdzie rozpocznie kolejny etap azjatyckiej części sezonu.

Dramat w Tatrach. Nie żyje 32-letnia turystka Wiadomości
Dramat w Tatrach. Nie żyje 32-letnia turystka

32-letnia Polka zginęła w Tatrach Wysokich w rejonie Miedzianej Kotliny. Świadkami upadku wspinaczki z wysokości około 100 metrów była para Słowaków, którzy uwięźli w Klimkowej Dolinie. Do tragedii doszło w piątek. Ratownicy z Horskej Zahrannej Slużby (HZS) dotarli do ciała w sobotę.

RCB ostrzega mieszkańców Lubelszczyzny: Zagrożenie atakiem z powietrza z ostatniej chwili
RCB ostrzega mieszkańców Lubelszczyzny: Zagrożenie atakiem z powietrza

Niepokojący alert Rządowego Centrum Bezpieczeństwa trafił w sobotę do mieszkańców kilku powiatów województwa lubelskiego. Powodem jest możliwe zagrożenie atakiem z powietrza w rejonie przygranicznym.

Pierwszy polski instruktor F-35 kończy szkolenie w USA Wiadomości
Pierwszy polski instruktor F-35 kończy szkolenie w USA

Pierwszy polski pilot ukończył kurs instruktorski na myśliwcu F-35 Lightning II w bazie Ebbing Air National Guard Base w Stanach Zjednoczonych.

IMGW wydał ostrzeżenie przed burzami Wiadomości
IMGW wydał ostrzeżenie przed burzami

W sobotę rano IMGW wydał ostrzeżenia I stopnia przed burzami i towarzyszącym im silnym deszczem. Podczas ich trwania można spodziewać się opadów deszczu do 40 mm z porywami wiatru do 65 km/h. Będą one obowiązywały w pasie kraju przechodzącym od Suwałk po Zakopane.

REKLAMA

Najnowszy numer „Tygodnika Solidarność”: 1 maja św. Józefa Robotnika

„1 Maja ma prawie 140 lat i wiele historycznych zakrętów za sobą. Ale nazywanego tego święta „niedzisiejszym” byłoby fundamentalną pomyłką” – pisze w artykule „Święto Pracy kontra niewolnictwo” Rafał Woś. To właśnie świętom – 1, 2 i 3 maja poświęcony jest najnowszy numer „Tygodnika Solidarność”.
 Najnowszy numer „Tygodnika Solidarność”: 1 maja św. Józefa Robotnika
/ foto. TS

Co jeszcze w artykule Rafała Wosia? 


Była 10.30 wieczorem. Wielebny Samuel Fielden – robotnik, socjalista, związkowiec i świecki kaznodzieja kościoła metodystycznego – był właśnie w połowie przemówienia. Dowodził, że robotnikom należy się ośmiogodzinny dzień pracy. Od trzech dni trwał strajk generalny wielu zakładów i fabryk w Chicago. Jego najważniejszym postulatem było właśnie skrócenie dniówki z kilkunastu do ośmiu godzin. Oczywiście za tę pełną płacę. Pracodawcy i opinia publiczna nazywali strajk „bezprawiem” i „wichrzycielstwem”. Przeciwnie! – krzyczał Fielding. Mówił, że to raczej prawo, które odmawia ludziom podstawowych ludzkich potrzeb, nie jest żadnym prawem. Fielden zaczynał się rozkręcać, gdy wóz stanowiący prowizoryczny pulpit mówcy otoczyła policja. Jej dowódca John Bonfield ogłosił, że rozwiązuje zgromadzenie. A tłum – według różnych szacunków od 400 do 3000 osób –  ma się rozejść. I w tym momencie to się stało. Ktoś (do dziś nie wiadomo, kto) rzucił bombę i rozpętało się piekło. Byli ranni i zabici. Tak po stronie policji, jak i robotników. Potem zaś rozpoczął się – toczony na oczach całego świata – dramat śledztwa, procesów, wyroków śmierci, apelacji, egzekucji i ułaskawień. Historia nazwie te wydarzenia „wydarzeniami z Haymarket”. Był 4 maja 1886 roku. 
Legenda „dni majowych” bardzo szybko stała się polem rywalizacji symbolicznej. Pierwszy ruch wykonali kapitaliści, którzy zaoferowali… taktyczne ustępstwo. Już w 1887 r. pierwsze amerykańskie stany ustanowiły oficjalne „święto pracy”. Od 1894 r. był to już dzień wolny od pracy usankcjonowany prawem federalnym. Ale właśnie nie 1 maja. Tylko w pierwszy poniedziałek września. Jednak rosnący w siłę ruch robotniczy miał wobec 1 maja swoje własne plany. Od 1890 r. – na pamiątkę rozpoczęcia strajku w Chicago – organizacje socjalistyczne zaczęły urządzać wielkie marsze pod hasłem ośmiogodzinnego dnia pracy. W Królestwie Polskim pierwsza taka masówka odbyła się 1 maja 1891 roku w Warszawie, Łodzi i Żyrardowie. W następnych latach dołączyły Zagłębie Dąbrowskie, Białystok albo Radom. Manifestacje nierzadko kończyły się strajkami oraz ostrymi starciami z policją albo wojskiem. Bywało ostro. 

„Te najświętsze w Polsce barwy” – Agnieszka Żurek 


Jak zachować polską tożsamość w dobie zagrożenia wielorakimi totalitaryzmami? Czy będziemy nadal narodem, czy też może „projektem: Polska”? „Lecz przysięgaliśmy na Orła i na Krzyż, na dwa kolory – te najświętsze w Polsce barwy, na czystą biel i na gorącą czerwień krwi, na wolność żywych, i na wieczną pamięć zmarłych” – śpiewa Andrzej Kołakowski w balladzie „Przysięga” dedykowanej Żołnierzom Wyklętym. Biel symbolizuje „dobro i czystość dążeń narodu polskiego”, a czerwień „dostojność i majestat władców polskich”. W heraldyce biel to kolor czystości, lojalności, pokory i szlachetności. Czerwień zaś to miłość, dzielność, żarliwość i poświęcenie. Jak przypomina na stronie portalu ug.edu.pl prof. dr hab. Beata Możejko w rozmowie z Ewą Karoliną Cichocką: „Flaga państwowa i rozumienie barw – białej i czerwonej jako polskiej – narodowych kształtowało się przez stulecia. W okresie średniowiecza ze znaków bojowych narodziły się chorągwie i na nich z czasem pojawił się ukoronowany biały orzeł na czerwonej płachcie, z symboliką odnoszącą się do Ziemi krakowskiej, w następnie do Korony. Nie możemy zapominać, że po unii polsko-litewskiej na chorągwiach Rzeczpospolitej umieszczano obok herbu z orłem herb Pogoń (tzw. Pogoń Litewska: konny jeździec z uniesionym zbrojnym ramieniem) odnoszący się do Wielkiego Księstwa Litewskiego. Te dwa herby były

„Święto Europy Środkowej” – o Konstytucji 3 Maja pisze Mateusz Kosiński 


Konstytucja 3 maja jest tym elementem historii naszego regionu, który może spajać państwa w przeszłości wchodzące w skład I Rzeczpospolitej. To ważne, by wokół takich wydarzeń budować wspólną narrację historyczną. 
Dwa lata temu, podczas świętowania 230. rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 maja, doszło do historycznego spotkania prezydentów Polski, Estonii, Ukrainy, Łotwy i Litwy. Prezydenci podpisali wtedy wspólną deklarację, w której odwoływano się do tradycji tej przełomowej w dziejach świata ustawy zasadniczej. „(…) Czy Konstytucja 3 maja może być dobrym spoiwem w budowaniu wspólnej narracji historycznej? – Sam akt Konstytucji 3 maja był przede wszystkim manifestacją własnej niepodległości, buntu przeciwko Rosji. Oczywiście miał polityczne elementy anachroniczne, typu monarchia dziedziczna, jednak to dobry symbol – ocenia w rozmowie ze mną Bohdan Urbankowski, eseista, publicysta, filozof i historyk. – Nasza wspólna historia była zawsze atrakcyjna dla narodów tej części Europy. Świadczyło o tym zarówno powstanie listopadowe na terenach Wielkiego Księstwa Litewskiego, jak i przyjęcie przez powstańców styczniowych trójdzielnego herbu – z Orłem, Pogonią i Archaniołem Michałem z mieczem. Ta tradycja nigdy nie umarła. To też naturalne, że tej tradycji obawia się Rosja, która już prowadzi działania, głównie w kwestii dezinformacji, również w internecie, mające na celu popsucie relacji między tymi narodami, obrzydzenie idei Trójmorza. Tu przypominają się słowa Józefa Piłsudskiego, który mówił, że Polska jest skazana na wielkość. Nie był to akt megalomanii, tylko dość chłodna diagnoza geopolityczna. Albo tutaj – między Niemcami a Rosją będzie silna organizacja polityczna, jak kiedyś I Rzeczpospolita, albo Polska upadnie – dodaje Urbankowski.


„Lotnisko – tętniący życiem organizm” – reportaż Konrada Wernickiego

Podróżowanie samolotem w XXI w. stało się dla Polaków bardzo przystępne i proste. Przekraczając próg lotniska i przechodząc przez wszystkie punkty przygotowania do lotu, nawet nie zdajemy sobie sprawy, ile wokół nas się dzieje. Ponad 1000 pracowników czuwa nad tym, by cały proces naszej podróży przebiegł sprawnie i bezpiecznie. Lotnisko to jeden wielki organizm, złożony z wielu elementów współgrających ze sobą. Dziwne to czasy, gdy z Gdańska do Krakowa taniej mogę dostać się samolotem niż pociągiem. A o ile szybciej! Jako że czas to pieniądz, nie miałem większych wyrzutów sumienia, kiedy wybierałem ten mniej ekologiczny środek transportu. „Co by powiedziała Greta Thunberg?” – myślę sobie z trwogą podczas lotu. „Trudno. Gdy wrócę, kupię papierową słomkę do napoju zamiast plastikowej. Wyjdę na zero”.

Przed samym lotem sprawnie przeszedłem cały „onboarding”, czyli proces odprawy, począwszy od przekroczenia progu lotniska do wejścia na pokład samolotu. Lot trwał godzinę, a dla porównania pociągiem jechałbym ponad 5 godzin. Tymczasem już po dwóch godzinach od momentu wjazdu do portu lotniczego w Gdańsku byłem u bram Krakowa. Na lotnisku imienia Jana Pawła II przywitał mnie Maciej Kłosiński, przewodniczący Krajowej Sekcji Pracowników Transportu Lotniczego i Obsługi Lotniskowej NSZZ „S”.
Pracuje tu w firmie zarządzającej lotniskiem od 17 lat i zna je jak własną kieszeń. Firma jest odpowiedzialna za terminal, płytę lotniska i pas startowy. Natomiast sam Maciej pracuje w straży i odpowiada za zabezpieczenie medyczne lotniska. – To ilu ludzi tu pracuje? – pytam, nie znając skali procesów zachodzących na lotnisku. – Na zmianie jest jednocześnie ponad 1000 osób, niezależnie od tego, czy jest to zmiana dzienna, czy nocna, a lotnisko pracuje 24 godziny na dobę – odpowiada mi Maciej. Przy czym te 1000 osób to nie są pracownicy jednego podmiotu, jak mogłoby się zdawać z perspektywy pasażera. Są oni zatrudnieni w kilkudziesięciu różnych firmach funkcjonujących na lotnisku.

„Jestem dumny, że jestem związkowcem”. Oliver Röpke został przewodniczącym EKES-u – Barbara Michałowska 


Podczas posiedzenia plenarnego Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego 26 kwietnia wybrano nowego przewodniczącego tej instytucji. Został nim Oliver Röpke, który wcześniej kierował grupą pracowników EKES-u.
Europejski Komitet Ekonomiczno-Społeczny (EKES) jest organem doradczym UE, reprezentującym organizacje pracowników i pracodawców oraz inne grupy interesu. EKES wydaje opinie na temat spraw UE skierowane do Komisji Europejskiej, Rady UE i Parlamentu Europejskiego. Jest swego rodzaju łącznikiem między podejmującymi decyzje instytucjami europejskimi a obywatelami UE. Zasiada w nim 329 członków ze wszystkich państw członkowskich Unii. Co dwa i pół roku ta instytucja wybiera swoje władze. Podczas posiedzenia 26 kwietnia 2023 roku dokonano wyboru m.in. przewodniczącego EKES-u. Został nim Oliver Röpke, który wcześniej, od marca 2019 roku, przewodził grupą pracowniczą w EKES-ie. W Komitecie Röpke zasiada już od 2009 roku. Przez ponad 10 lat kierował także brukselskim biurem Federacji Austriackich Związków Zawodowych. 
 

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe