Z. Kuźmiuk: To Niemcy zainspirowali powrót do relokacji imigrantów

Wprawdzie sprawę powrotu do przymusowej relokacji imigrantów, pod obrady Rady Unii Europejskiej, wniosła prezydencja szwedzka, ale głównym państwem, które na to naciskało, byli Niemcy.
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz Z. Kuźmiuk: To Niemcy zainspirowali powrót do relokacji imigrantów
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz / PAP/EPA/SARAH MEYSSONNIER / POOL

Najpierw propozycje zmian w dwóch unijnych rozporządzeniach przedstawiła na Radzie UE do spraw ogólnych komisarz d/s wewnętrznych Ylva Johansson (w tym przypadku byli to ambasadorowie państw członkowskich UE) a decyzje w tej sprawie podjęli już ministrowie spraw wewnętrznych 27 państw członkowskich.

Polska i Węgry były tej decyzji przeciwne, Bułgaria, Malta, Litwa i Słowacja wstrzymały się od głosu, niestety nie udało się stworzyć mniejszości blokującej (przynajmniej 5 krajów, zamieszkałych przez przynajmniej 35% ludności UE).

Teraz ustalenia Rady UE trafią do negocjacji z Parlamentem Europejskim, ale znając nastroje w PE w sprawie imigrantów forsowane przez lewicowo-liberalną większość, można się spodziewać jeszcze radykalizacji przyjętych rozwiązań.

Po przyjęciu nowego mechanizmu przymusowej relokacji imigrantów przez większość w Radzie UE (z koniecznością płacenia za każdego nieprzyjętego kwoty 20 tys. euro), niemieckie media nie ukrywały radości.

Die Welt, czy Sueddeutsche Zeitung, piszą wprost o zwycięstwie Niemiec i stwierdzają, że wreszcie temu krajowi, dzięki nowemu mechanizmowi, uda się przekazać część imigrantów do innych unijnych krajów.

Co więcej, media niemieckie atakują sprzeciw Polski i twierdzą, że nie rozumie ona wartości europejskich, skoro sprzeciwia przyjmowaniu ludzi, którzy już przybyli do Europy i potrzebują pomocy.

Presja Niemiec na KE

Ta presja Niemiec na Komisję Europejską wynika z tego, że temu krajowi nie udało się do tej pory „zagospodarować” imigrantów, którzy przyjechali do tego kraju w latach 2015- i 2016, po swoistym zaproszeniu jakie wystosowała do nich ówczesna kanclerz Angela Merkel (słynne herzlich willkommen wypowiedziane w 2015 roku).

Według Federalnego Urzędu ds. Migracji i Uchodźców, aż 65% imigrantów, którzy wtedy przybyli do Niemiec, nie podjęli żadnej pracy, a spora część z tych co pracują, wykonuje tylko prace dorywcze i to w ograniczonym czasie.

To klęska dotychczasowego programu sprowadzania imigrantów potrzebnych do pracy w niemieckiej gospodarce (szacuje się, że potrzebuje ona ok. 400 tys. pracowników rocznie), więc teraz został on zastąpiony programem poszukiwania pracowników o określonych kwalifikacjach ale bezpośrednio w krajach afrykańskich przez niemieckie służby zatrudnieniowe.

W związku z tym trzeba się pozbyć tych imigrantów, którzy do tej pory nie pracują i nie zmierzają tej pracy podjąć i do tego najlepiej nadaje się unijny program obligatoryjnego rozdziału imigrantów.

Polska w tej ciągle toczącej się debacie o przyjmowaniu imigrantów ma ciągle mocne argumenty merytoryczne, rzetelnie pilnuje naszych granic, w tym granicy wschodniej, która jest także wschodnią granicą UE i strefy Schengen.

Granica ta na odcinku z Ukrainą była i ciągle jest otwarta dla klasycznych uchodźców wojennych z tego kraju, którzy uciekając do Polski i innych europejskich krajów, ratują swoje zdrowie i życie.

Z kolei inny odcinek tej granicy z Białorusią, który od blisko już 2 lat nieustannie szturmują nielegalni imigranci przy pomocy tamtejszych służb specjalnych i strażników granicznych, był i jest pilnowany przez tysiące żołnierzy, strażników granicznych i policjantów z niezwykłą wręcz skutecznością.

Na tej części granicy został wybudowany solidny liczący blisko 200 km mur, naszpikowany urządzeniami perymetrii, którego koszt wyniósł łącznie ponad 1,6 mld zł, sfinansowany w całości z polskiego budżetu.

W ten sposób pokazaliśmy całej Europie jak skutecznie należy pilnować własnych granic i jednocześnie granic zewnętrznych UE i gdyby wszystkie kraje mające takie granice działały podobnie jak Polska, problemu nielegalnej imigracji w UE, w takiej skali jak obecnie , na pewno by nie było.


 

POLECANE
Niech spie.dala. Silni Razem wściekli na Donalda Tuska gorące
"Niech spie.dala". "Silni Razem" wściekli na Donalda Tuska

Hasztag #SilniRazem po wielokrotnej kompromitacji nie jest już tak popularny na "X". Jednak stał się symbolem najbardziej zajadłej postawy "antypis". I potocznie tak są dziś nazywani najbardziej zajadli zwolennicy Donalda Tuska, Platformy Obywatelskiej, czy Romana Giertycha. A dzisiaj nie są z Donalda Tuska, mówić bardzo oględnie, zadowoleni.

Niemcy zazdroszczą polskim producentom kamperów Wiadomości
Niemcy zazdroszczą polskim producentom kamperów

Polskie marki kamperów zdobywają coraz większe uznanie na niemieckim rynku. Affinity, Freedo, Masuria i Vannado nie tylko przekonują klientów wysoką jakością, ale także zyskują lojalność dealerów.

„Zaraz zemdleję”. Dramatyczne wyznanie Nataszy Urbańskiej Wiadomości
„Zaraz zemdleję”. Dramatyczne wyznanie Nataszy Urbańskiej

Podróż powrotna z Czarnogóry do Polski okazała się dla Nataszy Urbańskiej jednym z najbardziej stresujących doświadczeń w życiu. Artystka opisała na Instagramie sytuację, do której doszło na pokładzie samolotu LOT lecącego z Podgoricy do Warszawy. Zemdlała, a - jak twierdzi - personel pokładowy zignorował nie tylko jej stan, ale i potrzeby pozostałych pasażerów.

Sukces tym razem nie dla Polek. Włoszki zbyt mocne w półfinale LN Wiadomości
Sukces tym razem nie dla Polek. Włoszki zbyt mocne w półfinale LN

Polskie siatkarki przegrały z Włoszkami 0:3 (18:25, 16:25, 14:25) w półfinale rozgrywanego w Łodzi turnieju finałowego Ligi Narodów. W niedzielę zagrają w meczu o trzecie miejsce z przegranym drugiego sobotniego półfinału, w którym Brazylia zmierzy się z Japonią.

Nowy model AI uciekał się do szantażu, aby uniknąć wyłączenia w fikcyjnym teście gorące
Nowy model AI uciekał się do szantażu, aby uniknąć wyłączenia w fikcyjnym teście

Nowy Claude Opus 4 firmy Anthropic często uciekał się do szantażu, aby uniknąć wyłączenia w fikcyjnym teście. Model groził ujawnieniem prywatnych informacji o inżynierach, którzy mieli planować jego wyłączenie.

Awaryjne lądowanie samolotu LOT w Warszawie z ostatniej chwili
Awaryjne lądowanie samolotu LOT w Warszawie

Z powodu sygnału o możliwej usterce lecący z Warszawy do Sofii samolot linii LOT musiał awaryjnie lądować na Lotnisku Chopina. - Lądowanie odbyło się w asyście służb. Maszyna wylądowała bezpiecznie - poinformował rzecznik prasowy Polskich Linii Lotniczych LOT Krzysztof Moczulski.

Wielki słup dymu nad Katowicami. Trwa dogaszanie Wiadomości
Wielki słup dymu nad Katowicami. Trwa dogaszanie

W sobotnie popołudnie, 26 lipca, w Katowicach doszło do pożaru w rejonie ul. Sądowej i Raciborskiej. Paliły się podkłady kolejowe składowane w pobliżu torowiska, w bezpośrednim sąsiedztwie budowy przy dworcu głównym PKP.

Niebezpieczny incydent w Krakowie. Kilkanaście osób poszkodowanych Wiadomości
Niebezpieczny incydent w Krakowie. Kilkanaście osób poszkodowanych

W piątkowy wieczór doszło do niebezpiecznego incydentu na przystanku tramwajowym przy ul. Bronowickiej w Krakowie. Z okna przejeżdżającego tramwaju ktoś rozpylił gaz pieprzowy w stronę grupy osób czekających na peronie. Jak informują poszkodowani, sytuacja miała miejsce około godziny 19:30.

Komunikat dla mieszkańców Rzeszowa z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Rzeszowa

Prawie 250 tys. zł kosztować będzie dokumentacja projektowa nowego domu kultury, który powstanie w Rzeszowie na osiedlu Krakowska Południe przy ul. Stojałowskiego. Dokumentacja gotowa ma być w ciągu 10 miesięcy.

Czerwona flaga na Pomorzu i w Zachodniopomorskiem. GIS zakazuje kąpieli Wiadomości
Czerwona flaga na Pomorzu i w Zachodniopomorskiem. GIS zakazuje kąpieli

Czerwone flagi zakazujące wejścia do wody wiszą w sobotę w dwunastu kąpieliskach w województwach pomorskim i zachodniopomorskim. Powodem jest zakwit sinic.

REKLAMA

Z. Kuźmiuk: To Niemcy zainspirowali powrót do relokacji imigrantów

Wprawdzie sprawę powrotu do przymusowej relokacji imigrantów, pod obrady Rady Unii Europejskiej, wniosła prezydencja szwedzka, ale głównym państwem, które na to naciskało, byli Niemcy.
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz Z. Kuźmiuk: To Niemcy zainspirowali powrót do relokacji imigrantów
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz / PAP/EPA/SARAH MEYSSONNIER / POOL

Najpierw propozycje zmian w dwóch unijnych rozporządzeniach przedstawiła na Radzie UE do spraw ogólnych komisarz d/s wewnętrznych Ylva Johansson (w tym przypadku byli to ambasadorowie państw członkowskich UE) a decyzje w tej sprawie podjęli już ministrowie spraw wewnętrznych 27 państw członkowskich.

Polska i Węgry były tej decyzji przeciwne, Bułgaria, Malta, Litwa i Słowacja wstrzymały się od głosu, niestety nie udało się stworzyć mniejszości blokującej (przynajmniej 5 krajów, zamieszkałych przez przynajmniej 35% ludności UE).

Teraz ustalenia Rady UE trafią do negocjacji z Parlamentem Europejskim, ale znając nastroje w PE w sprawie imigrantów forsowane przez lewicowo-liberalną większość, można się spodziewać jeszcze radykalizacji przyjętych rozwiązań.

Po przyjęciu nowego mechanizmu przymusowej relokacji imigrantów przez większość w Radzie UE (z koniecznością płacenia za każdego nieprzyjętego kwoty 20 tys. euro), niemieckie media nie ukrywały radości.

Die Welt, czy Sueddeutsche Zeitung, piszą wprost o zwycięstwie Niemiec i stwierdzają, że wreszcie temu krajowi, dzięki nowemu mechanizmowi, uda się przekazać część imigrantów do innych unijnych krajów.

Co więcej, media niemieckie atakują sprzeciw Polski i twierdzą, że nie rozumie ona wartości europejskich, skoro sprzeciwia przyjmowaniu ludzi, którzy już przybyli do Europy i potrzebują pomocy.

Presja Niemiec na KE

Ta presja Niemiec na Komisję Europejską wynika z tego, że temu krajowi nie udało się do tej pory „zagospodarować” imigrantów, którzy przyjechali do tego kraju w latach 2015- i 2016, po swoistym zaproszeniu jakie wystosowała do nich ówczesna kanclerz Angela Merkel (słynne herzlich willkommen wypowiedziane w 2015 roku).

Według Federalnego Urzędu ds. Migracji i Uchodźców, aż 65% imigrantów, którzy wtedy przybyli do Niemiec, nie podjęli żadnej pracy, a spora część z tych co pracują, wykonuje tylko prace dorywcze i to w ograniczonym czasie.

To klęska dotychczasowego programu sprowadzania imigrantów potrzebnych do pracy w niemieckiej gospodarce (szacuje się, że potrzebuje ona ok. 400 tys. pracowników rocznie), więc teraz został on zastąpiony programem poszukiwania pracowników o określonych kwalifikacjach ale bezpośrednio w krajach afrykańskich przez niemieckie służby zatrudnieniowe.

W związku z tym trzeba się pozbyć tych imigrantów, którzy do tej pory nie pracują i nie zmierzają tej pracy podjąć i do tego najlepiej nadaje się unijny program obligatoryjnego rozdziału imigrantów.

Polska w tej ciągle toczącej się debacie o przyjmowaniu imigrantów ma ciągle mocne argumenty merytoryczne, rzetelnie pilnuje naszych granic, w tym granicy wschodniej, która jest także wschodnią granicą UE i strefy Schengen.

Granica ta na odcinku z Ukrainą była i ciągle jest otwarta dla klasycznych uchodźców wojennych z tego kraju, którzy uciekając do Polski i innych europejskich krajów, ratują swoje zdrowie i życie.

Z kolei inny odcinek tej granicy z Białorusią, który od blisko już 2 lat nieustannie szturmują nielegalni imigranci przy pomocy tamtejszych służb specjalnych i strażników granicznych, był i jest pilnowany przez tysiące żołnierzy, strażników granicznych i policjantów z niezwykłą wręcz skutecznością.

Na tej części granicy został wybudowany solidny liczący blisko 200 km mur, naszpikowany urządzeniami perymetrii, którego koszt wyniósł łącznie ponad 1,6 mld zł, sfinansowany w całości z polskiego budżetu.

W ten sposób pokazaliśmy całej Europie jak skutecznie należy pilnować własnych granic i jednocześnie granic zewnętrznych UE i gdyby wszystkie kraje mające takie granice działały podobnie jak Polska, problemu nielegalnej imigracji w UE, w takiej skali jak obecnie , na pewno by nie było.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe