[Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Okres zwykły

„«Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata»” (Mt 28, 18b-20).
zdjęcie poglądowe [Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Okres zwykły
zdjęcie poglądowe / pixabay.com/javiercampos

Mamy w Kościele rok podzielony w zasadzie na dwie części: tę, w której ciągle się coś dzieje - Adwent, Boże Narodzenie z całym jego okresem, karnawałem etc., następnie Wielki Post i wreszcie Wielkanoc, aż do Pięćdziesiątnicy - oraz tę, która jest zwykła. Właściwie czerwiec, choć w całości lub dużej części jest już formalnie okresem zwykłym, to poprzez charakterystyczny dla siebie charakter nabożeństw do Najświętszego Serca i nagromadzenia się licznych świąt kościelnych - od Bożego Ciała poczynając a na uroczystości Apostołów Piotra i Pawła kończąc - jest niejako przyklejony do tego półrocza niezwykłego. Tymczasem z nastaniem lipca i wakacji przechodzimy w mentalny tryb religijnej zwykłości, myślami jesteśmy już na urlopie, na walizkach. Skończyła się praca, zaczyna się całkiem pozbawiona kontekstu wiary zabawa i odpoczynek. Czy na pewno?

Zwykłość na ogół nie kojarzy nam się najlepiej - ot, szarość, monotonia, wręcz nuda, niepozorność, nieciekawość, rutyna, pospolitość. Pod hasłem „zwykły” Słownik Języka Polskiego podaje nam trzy krótkie definicje: „1. «taki jak zawsze»; 2. «o człowieku: niczym się niewyróżniający», 3. «o rzeczach: niewyszukany, najczęściej spotykany»”. Nie brzmi to wszystko zbyt zachęcająco. Tymczasem kiedy myślę o liturgicznym okresie zwykłym, to nasuwają mi się dwa główne skojarzenia: po pierwsze, zwykłość jako realne błogosławieństwo, po drugie, fenomenalna wręcz niezwykłość okresu zwykłego. Po kolei zatem.

Pochwała zwykłości

Na początek bardziej generalnie - jak rozpoznalibyśmy niezwykłe momenty naszego życia, także albo przede wszystkim w horyzoncie wiary, gdyby nie istniała zwykłość? Człowiek nie jest w stanie „jechać” non-stop na wysokim C, zatem zwykłość to także odpoczynek od gwałtownych wydarzeń. Zwykłość to również bezpieczeństwo, ale to w niej realizuje się nasz wzrost - w procesie, w cierpliwości. W zwykłości gruntuje się nasze zaufanie, bliskość z Bogiem i człowiekim, w zwykłości formują się cnoty, w zwykłości wreszcie dojrzewa nasze Chrystusowe uczniostwo i w sporej mierze kształtuje się nasz charakter. Mądrość, by się rodzić, potrzebuje doświadczeń, ale buduje się ona na latach zwykłości. Przychodzi mi do głowy takie porównanie - zwykłość jest jak azot, wielkie wydarzenia są jak tlen. Bez tych wydarzeń nasze życie nie obrałoby kierunku, nie odnaleźlibyśmy sensu, celu, ale gdyby w atmosferze było 100 proc. tlenu, nie byłaby ona zdatna do życia. Ba, gdyby było w niej nawet 25 proc. tlenu, to nie moglibyśmy żyć, ponieważ na ziemi dochodziłoby do samoistnych zapłonów. A zatem nasza psychika i duch potrzebują azotu, by żyć, by oddychać, by zachowana była równowaga.

Okres wakacyjny naprawdę nie musi być religijnie obojętny. Wystarczy pomyśleć, że czas odpoczynku, zabawa, relaks, spotkanie z przyrodą, oderwanie od pracy to na obecny moment jest wola Boża dla nas. Łatwo nam przychodzi myślenie o Jego woli w kontekście wydarzeń trudnych, a dlaczego nie myśleć tak o urlopie, plaży, słońcu, leśnych lub górskich wycieczkach, zwiedzaniu, odpoczywaniu? Przyjmujmy to dobro z Jego rąk z wdzięcznością, a już będziemy bardzo blisko Niego.

Chrześcijańska zwykłość?

Bramą do liturgicznego okresu zwykłego jest Zesłanie Ducha Świętego. Taką właśnie mamy zwykłość - żyjemy w czasach, gdy zwykłe jest to, że Bóg jest z nami „przez wszystkie dni, aż do skończenia świata”. Sam to powiedział. Zwykłością tą jest jakiś spektakularny szok zbawienia i życia wiecznego, bliskości Boga jako Ojca. Taką zwykłość to ja mogę mieć codziennie. Ta zwykłość to duchowo nieustająca radość. My jesteśmy po prostu tak uprzywilejowani, że w takiej oto zwykłości się urodziliśmy i żyjemy, nie znamy niczego innego. Zwykłością chrześcijanina jest bycie rodziną Boga. Zwykłością chrześcijanina jest zmartwychwstanie. Okres zwykły to tak naprawdę nieustający karnawał. Jeśli to uważamy za nudne, to znaczy, że - proszę wybaczyć - w tyłkach nam się poprzewracało z duchowego dobrobytu.

Z woli Bożej rozpoczynamy zatem wakacje, ucieszmy się nimi i po prostu Mu podziękujmy i za odpoczynek, i za rozrywkę, i za wszystkie niezwykłe dary, które dla nas są dniem codziennym. W takim stanie ducha na pewno nie trzeba nas będzie siłą namawiać do modlitwy i bliskości z Bogiem, bez względu na to, gdzie będziemy - w kurorcie, na campingu, w dzikiej głuszy etc.


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Paweł Jędrzejewski: Fundacja Olgi Tokarczuk jest „wroginią” postępu Wiadomości
Paweł Jędrzejewski: Fundacja Olgi Tokarczuk jest „wroginią” postępu

Fundacja Olgi Tokarczuk wydała oświadczenie, w którym znalazł się następujący fragment: „Nie zgadzamy się na krępowanie wolności wypowiedzi artystycznej i jakiekolwiek formy nacisku na artystki i artystów oraz odbiorczynie i odbiorców ich dzieł”.

Husarski hełm, buława, obrazy. Polskie artefakty na aukcji w Niemczech z ostatniej chwili
Husarski hełm, buława, obrazy. Polskie artefakty na aukcji w Niemczech

„Tymczasem na aukcji w Niemczech znowu artefakty husarskie – szyszaki i buławy. I jak zawsze – obrazy i srebra. Te są praktycznie zawsze” – czytamy we wpisie jednej z użytkowniczek Facebooka.

Prezes PiS reaguje w sprawie pilnej debaty w PE dot. „paktu migracyjnego” z ostatniej chwili
Prezes PiS reaguje w sprawie pilnej debaty w PE dot. „paktu migracyjnego”

– Jeśli raz się otworzymy, to będziemy mieli powtórkę z tego, co jest na Zachodzie – powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński w TVP Info. – My powinniśmy różne rzeczy z Zachodu sprowadzać do Polski, ale nie powinniśmy sprowadzać z Zachodu błędów i to bardzo ciężkich błędów – ocenił.

„Granica została przekroczona, nie spodziewałem się tego po PO, partii, na którą głosuję całe dorosłe życie” z ostatniej chwili
„Granica została przekroczona, nie spodziewałem się tego po PO, partii, na którą głosuję całe dorosłe życie”

Maciej Fijak jest krakowskim aktywistą miejskim działającym w ramach Akcji Ratunkowej dla Krakowa. Twierdzi, że nachodzą go politycy Platformy Obywatelskiej.

Rosyjski pilot poddał się Amerykanom i zadeklarował chęć współpracy z ostatniej chwili
Rosyjski pilot poddał się Amerykanom i zadeklarował chęć współpracy

Pod pretekstem wakacji pilot lotniczej Rosgwardii, posługujący się nazwiskiem Gawryczenko, udał się wraz z rodziną na wakacje do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, gdzie zdecydował poddać się ambasadzie USA w Dubaju.

Premier otworzył „teczkę Tuska”. „Posłuchał jednej osoby” z ostatniej chwili
Premier otworzył „teczkę Tuska”. „Posłuchał jednej osoby”

– Tusk posłuchał jednej osoby. Konkretnie Niemki. Konkretnie Angeli Merkel. Ona mu doradzała podczas rozmowy, żeby podniósł wiek emerytalny. On jej posłuchał. To jest dowód na to, że w referendum musimy pójść i odpowiedzieć jednoznacznie. Czy jest zgoda Polaków na podniesienie wieku emerytalnego – mówił w Stalowej Woli premier Mateusz Morawiecki.

Pakt migracyjny: Polska zapowiada twarde weto z ostatniej chwili
Pakt migracyjny: Polska zapowiada twarde weto

W środę w Parlamencie Europejskim ma się odbyć debata w sprawie tzw. paktu migracyjnego. Do sprawy odniósł się sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Paweł Jabłoński.

Andrzej Rozenek kontra Tomasz Sakiewicz. Jest prawomocny wyrok z ostatniej chwili
Andrzej Rozenek kontra Tomasz Sakiewicz. Jest prawomocny wyrok

Redaktor naczelny „Gazety Polskiej” Tomasz Sakiewicz musi sprostować wypowiedź o polityku Koalicji Obywatelskiej Andrzeju Rozenku (byłym współpracowniku Jerzego Urbana i uczestniku tzw. Klubu Wałdajskiego, w spotkaniach którego uczestniczył również Władimir Putin) – orzekł prawomocnie sąd apelacyjny. Nie utrzymał jednak orzeczonego wcześniej zakazu rozpowszechniania przez Sakiewicza informacji, jakoby m.in. „Rozenek dopuszczał się prób tłumienia krytyki prasowej”.

„Prawdziwa demokracja powstanie dzięki dyktaturze rewolucyjnej”. 7 postulatów komunistycznego manifestu z Ventotene, na który powołuje się projekt Rezolucji PE z ostatniej chwili
„Prawdziwa demokracja powstanie dzięki dyktaturze rewolucyjnej”. 7 postulatów komunistycznego manifestu z Ventotene, na który powołuje się projekt Rezolucji PE

„7 głównych postulatów komunistycznego manifestu z Ventotene, na który powołuje się projekt Rezolucji PE na temat zmiany Traktatów UE. Tę Rezolucję i Raport PE popiera opozycja” – pisze w mediach społecznościowych europoseł PiS Jacek Saryusz-Wolski.

Sikorski o końcu Unii Europejskiej. Padły mocne słowa z ostatniej chwili
Sikorski o końcu Unii Europejskiej. Padły mocne słowa

Były szef MSZ Radosław Sikorski jest zaniepokojony przyszłością Unii Europejskiej. Polityk na antenie Polsat News skomentował m.in. wyniki wyborów na Słowacji, gdzie zwyciężyła partia Smer (partia polityczna o profilu socjaldemokratycznym). Uważa, że sytuacja w innych krajach może być dużo gorsza.

REKLAMA

[Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Okres zwykły

„«Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata»” (Mt 28, 18b-20).
zdjęcie poglądowe [Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Okres zwykły
zdjęcie poglądowe / pixabay.com/javiercampos

Mamy w Kościele rok podzielony w zasadzie na dwie części: tę, w której ciągle się coś dzieje - Adwent, Boże Narodzenie z całym jego okresem, karnawałem etc., następnie Wielki Post i wreszcie Wielkanoc, aż do Pięćdziesiątnicy - oraz tę, która jest zwykła. Właściwie czerwiec, choć w całości lub dużej części jest już formalnie okresem zwykłym, to poprzez charakterystyczny dla siebie charakter nabożeństw do Najświętszego Serca i nagromadzenia się licznych świąt kościelnych - od Bożego Ciała poczynając a na uroczystości Apostołów Piotra i Pawła kończąc - jest niejako przyklejony do tego półrocza niezwykłego. Tymczasem z nastaniem lipca i wakacji przechodzimy w mentalny tryb religijnej zwykłości, myślami jesteśmy już na urlopie, na walizkach. Skończyła się praca, zaczyna się całkiem pozbawiona kontekstu wiary zabawa i odpoczynek. Czy na pewno?

Zwykłość na ogół nie kojarzy nam się najlepiej - ot, szarość, monotonia, wręcz nuda, niepozorność, nieciekawość, rutyna, pospolitość. Pod hasłem „zwykły” Słownik Języka Polskiego podaje nam trzy krótkie definicje: „1. «taki jak zawsze»; 2. «o człowieku: niczym się niewyróżniający», 3. «o rzeczach: niewyszukany, najczęściej spotykany»”. Nie brzmi to wszystko zbyt zachęcająco. Tymczasem kiedy myślę o liturgicznym okresie zwykłym, to nasuwają mi się dwa główne skojarzenia: po pierwsze, zwykłość jako realne błogosławieństwo, po drugie, fenomenalna wręcz niezwykłość okresu zwykłego. Po kolei zatem.

Pochwała zwykłości

Na początek bardziej generalnie - jak rozpoznalibyśmy niezwykłe momenty naszego życia, także albo przede wszystkim w horyzoncie wiary, gdyby nie istniała zwykłość? Człowiek nie jest w stanie „jechać” non-stop na wysokim C, zatem zwykłość to także odpoczynek od gwałtownych wydarzeń. Zwykłość to również bezpieczeństwo, ale to w niej realizuje się nasz wzrost - w procesie, w cierpliwości. W zwykłości gruntuje się nasze zaufanie, bliskość z Bogiem i człowiekim, w zwykłości formują się cnoty, w zwykłości wreszcie dojrzewa nasze Chrystusowe uczniostwo i w sporej mierze kształtuje się nasz charakter. Mądrość, by się rodzić, potrzebuje doświadczeń, ale buduje się ona na latach zwykłości. Przychodzi mi do głowy takie porównanie - zwykłość jest jak azot, wielkie wydarzenia są jak tlen. Bez tych wydarzeń nasze życie nie obrałoby kierunku, nie odnaleźlibyśmy sensu, celu, ale gdyby w atmosferze było 100 proc. tlenu, nie byłaby ona zdatna do życia. Ba, gdyby było w niej nawet 25 proc. tlenu, to nie moglibyśmy żyć, ponieważ na ziemi dochodziłoby do samoistnych zapłonów. A zatem nasza psychika i duch potrzebują azotu, by żyć, by oddychać, by zachowana była równowaga.

Okres wakacyjny naprawdę nie musi być religijnie obojętny. Wystarczy pomyśleć, że czas odpoczynku, zabawa, relaks, spotkanie z przyrodą, oderwanie od pracy to na obecny moment jest wola Boża dla nas. Łatwo nam przychodzi myślenie o Jego woli w kontekście wydarzeń trudnych, a dlaczego nie myśleć tak o urlopie, plaży, słońcu, leśnych lub górskich wycieczkach, zwiedzaniu, odpoczywaniu? Przyjmujmy to dobro z Jego rąk z wdzięcznością, a już będziemy bardzo blisko Niego.

Chrześcijańska zwykłość?

Bramą do liturgicznego okresu zwykłego jest Zesłanie Ducha Świętego. Taką właśnie mamy zwykłość - żyjemy w czasach, gdy zwykłe jest to, że Bóg jest z nami „przez wszystkie dni, aż do skończenia świata”. Sam to powiedział. Zwykłością tą jest jakiś spektakularny szok zbawienia i życia wiecznego, bliskości Boga jako Ojca. Taką zwykłość to ja mogę mieć codziennie. Ta zwykłość to duchowo nieustająca radość. My jesteśmy po prostu tak uprzywilejowani, że w takiej oto zwykłości się urodziliśmy i żyjemy, nie znamy niczego innego. Zwykłością chrześcijanina jest bycie rodziną Boga. Zwykłością chrześcijanina jest zmartwychwstanie. Okres zwykły to tak naprawdę nieustający karnawał. Jeśli to uważamy za nudne, to znaczy, że - proszę wybaczyć - w tyłkach nam się poprzewracało z duchowego dobrobytu.

Z woli Bożej rozpoczynamy zatem wakacje, ucieszmy się nimi i po prostu Mu podziękujmy i za odpoczynek, i za rozrywkę, i za wszystkie niezwykłe dary, które dla nas są dniem codziennym. W takim stanie ducha na pewno nie trzeba nas będzie siłą namawiać do modlitwy i bliskości z Bogiem, bez względu na to, gdzie będziemy - w kurorcie, na campingu, w dzikiej głuszy etc.



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe