Niemieckie media: Po polskiej stronie kawa i ciastko, po niemieckiej ptasia kupa. "Co poszło nie tak?"

Most przed wojną był kolejowy, po wojnie odbudowany. Z kolei po upadku komunizmu stał się mostem drogowym, by ostatecznie w 2022 zostać otartym jako przeprawa pieszo-rowerowa ze wspaniałym widokiem.
Radna KO "zdemaskowała" księdza. Ten popełnił samobójstwo
Po polskiej stronie ciasto, po niemieckiej ptasia kupa
- Po polskiej stronie znajduje się zabawna wieża widokowa z widokiem na pozornie nieograniczony krajobraz, boczne części nawierzchni mostu są elegancko pozostawione otwarte jako krata, aby żadne ptasie odchody nie mogły się na nich osadzać. Zainstalowano wygodne ławki, tablice opisowe i obrazkowe wyjaśniają historyczne znaczenie konstrukcji. Odbyło się tu już wiele pikników brydżowych. A na polskim brzegu czeka mały wózek z kawą i domowymi ciastami.
- zachwyca się Nikolas Bernau.
- Po niemieckiej stronie projektowy bałagan: jezdnia jest zamknięta pod zabudowę, tak że ptasie odchody zabrudzają wszystko. Rzekę można podziwiać tylko stojąc przy barierce, ale rowerzyści jadą tu wyjątkowo szybko, bo jednolita nawierzchnia sygnalizuje: Wszystko dla Ciebie i tylko dla Ciebie. I ani śladu kawy.
- krytykuje niemiecki dziennikarz w akapicie zatytułowanym śródtytułem "W Polsce ciasto, w Niemczech ptasie odchody" - "Co poszło nie tak po niemieckiej stronie?" - pyta Bernau.
Nikolas Bernau
Nikolas Bernau jest niemieckim historykiem sztuki, krytykiem architektury i dziennikarzem. Publikuje we Frankfurter Allgemeine Zeitung, Der Tagesspiegel, Die Zeit.
Jest laureatem licznych nagród i autorem licznych publikacji.