"Oczekujemy od Niemiec zabrania 35 tys. ton odpadów, które trafiły do Polski i poniesienia kosztów"

RFN uchyla się od odpowiedzialności związanej z przywiezieniem na terytorium RP 35 tys. ton odpadów w różnych latach - mówił w Brukseli na konferencji prasowej wiceminister klimatu i środowiska RP Jacek Ozdoba. W środę w Komisji Europejskiej odbywa się wysłuchanie w związku ze skargą Polski na Niemcy ws. nielegalnego składowania odpadów.
Śmieci z Niemiec
Śmieci z Niemiec / fot. Twitter - Anna Moskwa

"Republika Federalna Niemiec łamie przepisy unijne. Uchyla się od odpowiedzialności związanej z przywiezieniem na terytorium RP 35 tys. ton odpadów w różnych latach. Polska wielokrotnie występowała do RFN o to, aby zabrać niemieckie śmieci z terytorium RP" - przypomniał Ozdoba.

"Wyczerpano formę dialogu"

"Zgodnie z przepisami o transgranicznym przemieszczaniu odpadów oraz możliwością wniesienia skargi przeciwko innemu państwu pierwszy raz w historii postanowiliśmy po wyczerpaniu formy dialogu wnieść taką skargę i dziś będziemy mieli wysłuchanie przed Komisja Europejską. To jest etap formalny przed krokami, które są związane z postępowaniem w TSUE" - dodał.

"Oczekujemy, że RFN nie tylko będzie w pięknych słowach mówiła o ekologii, ale ten temat rozwiąże, bo hipokryzja jest tu zauważalna. Nie może być tak, że polski podatnik będzie płacił jakąkolwiek złotówkę za to, co wyprawiały niemieckie firmy na terytorium RP" - zadeklarował wiceminister środowiska, dodając, że Polska zgromadziła niepodważalny materiał dowodowy na odpowiedzialność Niemiec w tej sprawie.

"Strona polska zebrała bardzo wyczerpujący materiał dowodowy"

Występując na tej samej konferencji prasowej, zastępca Głównego Inspektora Ochrony Środowiska, Magda Gosk, podkreśliła, że nasz kraj zarzuca również stronie niemieckiej złamanie zasady lojalnej współpracy obowiązującej w UE.

"W każdym z przypadków, o którym będziemy mówić z KE, strona polska zebrała bardzo wyczerpujący materiał dowodowy. To materiał zebrany przez policję, prokuraturę i przez inspektorów ochrony środowiska. Strona niemiecka w sposób nieuzasadniony odrzuciła te dowody. Odrzuciła też propozycję przyjazdu do Polski na oględziny miejsc nagromadzenia odpadów przywiezionych nielegalnie z terenu Niemiec. Wreszcie, strona niemiecka nie przedstawiła żadnych propozycji rozwiązań tego problemu: odsyłała wnioski, które składała Polska pomiędzy landami - z jednego landu do drugiego landu; z poziomu regionalnego na poziom centralny; z poziomu centralnego z powrotem na landowy. Bez żadnej woli współpracy, bez żadnej chęci określenia, kto powinien tym problem się zająć" - ujawniła Gosk, dodając, że polskie organy wyczerpały "wszelkie możliwe ścieżki porozumienia się, w związku z tym jesteśmy tu dzisiaj, żeby bronić polskich racji."

Przewożenie pod przykrywką dokumentów

Pytana, jak konkretnie wyglądał proceder przywożenia niemieckich śmieci do Polski, wyjaśniła:

"Najbardziej powszechnym sposobem nielegalnego przewożenia odpadów jest przewożenie pod przykrywką dokumentów, które wskazują, że jest to przemieszczanie legalne. Czyli w tym wypadku odpady pochodzenia komunalnego - śmieci - były przywożone pod przykrywką tzw. odpadów zielonych, czyli surowców do recyklingu, które pomiędzy państwami UE można przemieszczać."

"Było to fałszowanie dokumentów, absolutnie niezgodne ze stanem faktycznym; deklarowanie transportów jako surowców, podczas gdy faktycznie były przewożone śmieci. Takie śmieci z reguły są przewożone w miejsca odległe, niezamieszkane, do wynajętych tymczasowo, często na tzw. +słupa+ magazynów, stodół, czy po prostu pól, gdzie są wyrzucane" - dodała.

Żądania Polski

Żądania Polski wobec Niemiec w tej sprawie przedstawiła w mediach społecznościowych minister Klimatu i Środowiska, Anna Moskwa.

"Oczekujemy od Niemiec zabrania 35 tys. ton odpadów, które trafiły do Polski, a także poniesienia kosztów tej operacji. Dziś podczas wysłuchania w Brukseli przedstawimy nasze stanowisko. Jesteśmy w pełni zdeterminowani, by z sukcesem doprowadzić tę sprawę do końca. Jeśli nie uda się to w KE, złożymy skargę do TSUE. Polski podatnik nie może płacić za niemieckie śmieci" - napisała minister Anna Moskwa w mediach społecznościowych. Do wpisu dołączyła zdjęcia odpadów przedstawiające śmieci z Niemiec.

 


 

 


 

POLECANE
Poseł PO otwarcie przyznał, że wypłata środków unijnych była uzależniona od obalenia rządu PiS gorące
Poseł PO otwarcie przyznał, że wypłata środków unijnych była uzależniona od obalenia rządu PiS

Podczas ośmiu lat rządów Zjednoczonej Prawicy Unia Europejska pod pretekstem "walki o praworządność" wstrzymywała wypłatę należnych Polsce środków, co ostatecznie stało się jednym z powodów upadku rządów Zjednoczonej Prawicy.

Rubio: Dla prezydenta Trumpa spotkanie z Putinem to nie ustępstwo z ostatniej chwili
Rubio: Dla prezydenta Trumpa spotkanie z Putinem to nie ustępstwo

Szef amerykańskiej dyplomacji Marco Rubio powiedział we wtorek, że Rosjanie stracili w lipcu 60 tys. żołnierzy. Rubio wskazał tę liczbę jako dowód, jak ważna jest wojna dla Putina. Przekonywał też, że samo spotkanie Donalda Trumpa z rosyjskim prezydentem nie jest ustępstwem.

Wstrząs w kopalni Knurów. Nie żyje poszukiwany górnik z ostatniej chwili
Wstrząs w kopalni Knurów. Nie żyje poszukiwany górnik

Po wielogodzinnej akcji ratowniczej po poniedziałkowym wieczornym wstrząsie w kopalni Knurów ratownicy dotarli do poszukiwanego górnika. Lekarz stwierdził jego zgon – przekazała we wtorek wieczorem Jastrzębska Spółka Węglowa.

Kaukaski Szlak Trumpa to katastrofa dla Rosji tylko u nas
Kaukaski "Szlak Trumpa" to katastrofa dla Rosji

Wszyscy skupiają się na zapowiedzianym w najbliższy piątek szczytem prezydentów USA i Rosji. Przeważają obawy, optymistów właściwie nie ma (nawet Trump takim się nie wydaje). Albo będzie układ niekorzystny dla Ukrainy, albo nic nie będzie – tak to na tę chwilę wygląda.

Karol Nawrocki: W miejscach, w których premier nie służy dobrze sprawie polskiej, zamierzam reagować z ostatniej chwili
Karol Nawrocki: W miejscach, w których premier nie służy dobrze sprawie polskiej, zamierzam reagować

- W miejscach, w których premier Donald Tusk w moim uznaniu i w uznaniu moich wyborców nie służy dobrze sprawie polskiej, zamierzam reagować; natomiast w sprawach, które wynikają ze współpracy rządu i prezydenta, będziemy współpracować - powiedział we wtorek w Polsat News prezydent Karol Nawrocki.

Nieoficjalnie: Szykują się potężne przetasowania w PO. Tusk układa partię na nowo z ostatniej chwili
Nieoficjalnie: Szykują się potężne przetasowania w PO. "Tusk układa partię na nowo"

Z najnowszych doniesień Onetu wynika, że w Platformie Obywatelskiej szykuje się prawdziwa rewolucja. Donald Tusk ma planować zmianę nazwy partii, wewnętrzne wybory, a także osłabienie wpływów niektórych członków ugrupowania.

Wypadek w kopalni Knurów. Nowe informacje ws. zaginionego górnika z ostatniej chwili
Wypadek w kopalni Knurów. Nowe informacje ws. zaginionego górnika

Ratownikom, którzy próbują dotrzeć do górnika poszkodowanego w poniedziałkowym wieczornym wstrząsie w kopalni Knurów, pozostało kilkadziesiąt metrów – wynika z wtorkowej informacji Jastrzębskiej Spółki Węglowej.

Upały nawet do 34 stopni. Wydano ostrzeżenia z ostatniej chwili
Upały nawet do 34 stopni. Wydano ostrzeżenia

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia drugiego stopnia przed upałami dla województw wielkopolskiego i opolskiego. Alerty obowiązują od środy 13 sierpnia od godziny 12:00 do piątku 15 sierpnia do godziny 20:00. W tym czasie maksymalna temperatura w ciągu dnia osiągnie od 30°C do 34°C, a w nocy termometry pokażą od 15°C do 19°C.

Komunikat dla mieszkańców i turystów w Warszawie z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców i turystów w Warszawie

Warszawskie Linie Turystyczne rozszerzają kursowanie swoich trzech popularnych promów: Słonka, Wilga i Pliszka. Promy rozpoczęły częstsze kursy w dni powszednie, a godziny rejsów zostały wydłużone.  

Spotkanie Trump-Putin. Zełenski zabiera głos z ostatniej chwili
Spotkanie Trump-Putin. Zełenski zabiera głos

Rozmowy prezydenta USA Donalda Trumpa i przywódcy Rosji Władimira Putina mogą być ważne dla ich dwustronnych stosunków, ale nie mogą oni podjąć żadnych decyzji dotyczących Ukrainy bez naszego udziału – oświadczył we wtorek prezydent Wołodymyr Zełenski.

REKLAMA

"Oczekujemy od Niemiec zabrania 35 tys. ton odpadów, które trafiły do Polski i poniesienia kosztów"

RFN uchyla się od odpowiedzialności związanej z przywiezieniem na terytorium RP 35 tys. ton odpadów w różnych latach - mówił w Brukseli na konferencji prasowej wiceminister klimatu i środowiska RP Jacek Ozdoba. W środę w Komisji Europejskiej odbywa się wysłuchanie w związku ze skargą Polski na Niemcy ws. nielegalnego składowania odpadów.
Śmieci z Niemiec
Śmieci z Niemiec / fot. Twitter - Anna Moskwa

"Republika Federalna Niemiec łamie przepisy unijne. Uchyla się od odpowiedzialności związanej z przywiezieniem na terytorium RP 35 tys. ton odpadów w różnych latach. Polska wielokrotnie występowała do RFN o to, aby zabrać niemieckie śmieci z terytorium RP" - przypomniał Ozdoba.

"Wyczerpano formę dialogu"

"Zgodnie z przepisami o transgranicznym przemieszczaniu odpadów oraz możliwością wniesienia skargi przeciwko innemu państwu pierwszy raz w historii postanowiliśmy po wyczerpaniu formy dialogu wnieść taką skargę i dziś będziemy mieli wysłuchanie przed Komisja Europejską. To jest etap formalny przed krokami, które są związane z postępowaniem w TSUE" - dodał.

"Oczekujemy, że RFN nie tylko będzie w pięknych słowach mówiła o ekologii, ale ten temat rozwiąże, bo hipokryzja jest tu zauważalna. Nie może być tak, że polski podatnik będzie płacił jakąkolwiek złotówkę za to, co wyprawiały niemieckie firmy na terytorium RP" - zadeklarował wiceminister środowiska, dodając, że Polska zgromadziła niepodważalny materiał dowodowy na odpowiedzialność Niemiec w tej sprawie.

"Strona polska zebrała bardzo wyczerpujący materiał dowodowy"

Występując na tej samej konferencji prasowej, zastępca Głównego Inspektora Ochrony Środowiska, Magda Gosk, podkreśliła, że nasz kraj zarzuca również stronie niemieckiej złamanie zasady lojalnej współpracy obowiązującej w UE.

"W każdym z przypadków, o którym będziemy mówić z KE, strona polska zebrała bardzo wyczerpujący materiał dowodowy. To materiał zebrany przez policję, prokuraturę i przez inspektorów ochrony środowiska. Strona niemiecka w sposób nieuzasadniony odrzuciła te dowody. Odrzuciła też propozycję przyjazdu do Polski na oględziny miejsc nagromadzenia odpadów przywiezionych nielegalnie z terenu Niemiec. Wreszcie, strona niemiecka nie przedstawiła żadnych propozycji rozwiązań tego problemu: odsyłała wnioski, które składała Polska pomiędzy landami - z jednego landu do drugiego landu; z poziomu regionalnego na poziom centralny; z poziomu centralnego z powrotem na landowy. Bez żadnej woli współpracy, bez żadnej chęci określenia, kto powinien tym problem się zająć" - ujawniła Gosk, dodając, że polskie organy wyczerpały "wszelkie możliwe ścieżki porozumienia się, w związku z tym jesteśmy tu dzisiaj, żeby bronić polskich racji."

Przewożenie pod przykrywką dokumentów

Pytana, jak konkretnie wyglądał proceder przywożenia niemieckich śmieci do Polski, wyjaśniła:

"Najbardziej powszechnym sposobem nielegalnego przewożenia odpadów jest przewożenie pod przykrywką dokumentów, które wskazują, że jest to przemieszczanie legalne. Czyli w tym wypadku odpady pochodzenia komunalnego - śmieci - były przywożone pod przykrywką tzw. odpadów zielonych, czyli surowców do recyklingu, które pomiędzy państwami UE można przemieszczać."

"Było to fałszowanie dokumentów, absolutnie niezgodne ze stanem faktycznym; deklarowanie transportów jako surowców, podczas gdy faktycznie były przewożone śmieci. Takie śmieci z reguły są przewożone w miejsca odległe, niezamieszkane, do wynajętych tymczasowo, często na tzw. +słupa+ magazynów, stodół, czy po prostu pól, gdzie są wyrzucane" - dodała.

Żądania Polski

Żądania Polski wobec Niemiec w tej sprawie przedstawiła w mediach społecznościowych minister Klimatu i Środowiska, Anna Moskwa.

"Oczekujemy od Niemiec zabrania 35 tys. ton odpadów, które trafiły do Polski, a także poniesienia kosztów tej operacji. Dziś podczas wysłuchania w Brukseli przedstawimy nasze stanowisko. Jesteśmy w pełni zdeterminowani, by z sukcesem doprowadzić tę sprawę do końca. Jeśli nie uda się to w KE, złożymy skargę do TSUE. Polski podatnik nie może płacić za niemieckie śmieci" - napisała minister Anna Moskwa w mediach społecznościowych. Do wpisu dołączyła zdjęcia odpadów przedstawiające śmieci z Niemiec.

 


 

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe