[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Estonia niepodległa i nie (cz. 3)

Podczas I wojny światowej północno-wschodni obszar nadbałtycki znalazł się na linii frontu. Podczas gdy niektórzy Łotysze i Estończycy walczyli (wcieleni) w szeregach rosyjskich armii carskich, inni – tak jak Litwini – wykorzystali niemiecką obecność, aby ugrać coś na polu swej narodowej odrębności. Podkreślmy, że – odwrotnie niż wśród Polaków – w Estonii (oraz na Łotwie i Litwie) nie było właściwie żadnych postulatów dotyczących przyszłej niepodległości ich krajów. Najśmielsi fantazjowali o jakiejś formie autonomii w ramach Imperium Rosyjskiego.
Prof. Marek Jan Chodakiewicz
Prof. Marek Jan Chodakiewicz / Foto T. Gutry

Ale w lutym 1917 r. przyszła do Rosji rewolucja (zdominowana przez liberałów). Estończycy na niej zyskali, najpierw uzyskując duży stopień samorządności, a potem nawet autonomii. Bolszewickie zdobycie władzy w Petersburgu (Petrogradzie) w listopadzie 1917 r., a następnie również w Estonii stanowiło śmiertelne zagrożenie dla nowo uzyskanej wolności. Niebawem jednak niemiecka ofensywa spowodowała szybki odwrót bolszewików. Estońscy patrioci wyzyskali ten okres próżni – między dwoma potęgami – aby ogłosić swą niepodległość 24 lutego 1918 r. Lecz ich kraj niemal natychmiast znalazł się pod niemiecką okupacją.   

Walka z Armią Czerwoną

Po załamaniu się niemieckich wojsk na zachodzie w listopadzie 1918 r. oraz ich ewakuacji ze wschodu Estończycy ponownie wystąpili w imieniu swojej niepodległości i w ciągu miesiąca znaleźli się na wojnie przeciw sowieckiej Armii Czerwonej. Mogli liczyć na razie tylko na pomoc łotewską oraz brytyjską. Jako część planu strategicznego Brytyjczycy zaangażowali swoją marynarkę wojenną do walki przeciw bolszewikom. To pasowało Estończykom. Jednak gros ciężaru walki opierało się na Polakach, którzy również dawali opór bolszewickiej ekspansji od listopada 1917 r. Przypomnijmy, że w Rosji formowały się polskie oddziały WP, a w tym szczególnie potężny korpus gen. Józefa Dowbora-Muśnickiego. Generał i jego żołnierze nie tylko odtwarzali polską armię, ale również starali się odtworzyć starą Rzeczpospolitą. Dowborczycy odbili obszar ziemi, który przed zaborami leżał na wschodzie Rzeczpospolitej i przywrócili tam namiastkę państwa polskiego, łącznie z pocztą i innymi urzędami państwowymi. Opisywał to świetnie Wojciech Jerzy Muszyński m.in. w swych „Białych Legionach”.

Działania Dowborczyków

Dodajmy, że – odwrotnie niż Estończycy – Dowborczycy nie tylko walczyli z bolszewią, ale również zderzyli się z Niemcami, którzy stopniowo posuwali się na Wschód. Po rozbrojeniu korpusu Dowbora w maju 1918 r., na miejscu – na Kresach – pozostały oddziały samoobrony. Broniły one miejscowej ludności przed bolszewikami i innymi rewolucjonistami, ale nie były w stanie iść na pomoc Łotyszom czy Estończykom aż do ofensywy WP w 1919 r. Podkreślmy, że działania Dowborczyków i polskich samoobron do pewnego stopnia odciążyły Estończyków i innych, bolszewicy bowiem koncentrowali się na zwalczaniu Polaków i nie mogli swych sił rzucić przeciw narodom bałtyckim (oprócz Litwinów, którzy – oślepieni swą nienawiścią do Polski – po ewakuacji Niemców sprzymierzyli się z Leninem). Polski konflikt z rewolucjonistami zmienił się w otwartą wojnę. A jej źródła leżą w zderzeniu się wolnych sił polskich z komunistami na zachodnich terenach Rusi Białej. Jak wspomnieliśmy, czerwonym odgryzała się polska samoobrona. Ale dopiero proklamowanie przez Polaków niepodległości 11 listopada 1918 r., dopiero przybycie na tereny starego Wielkiego Księstwa Litewskiego regularnych oddziałów Wojska Polskiego poprawiło sytuację wszystkich, a w tym Estończyków.

Podczas gdy Niemcy ewakuowali się na Zachód, Polacy przemieszczali się na Wschód. Nastąpił swoisty wyścig. WP zajmowała tereny starej RP, a Armia Czerwona pchła się w przeciwnym kierunku. Zaczęło dochodzić ponownie do polsko-sowieckich starć. Przemieniły się one w gigantyczną wojnę. Była to walka egzystencjalna nie tylko z punktu widzenia Polski, ale również Europy, a w tym i Estonii. Tej ostatniej udało się ustabilizować północny front przeciw bolszewikom i żołnierze estońscy dobili do oddziałów polskich pod Jēkabpils 4 czerwca 1919 r. Walczący o wolność symbolicznie wymienili antykomunistyczne uściski rąk. Następnie wojskom Lenina nie udało się przebić przez Polskę, aby przynieść rewolucję na swych bagnetach do Europy Zachodniej. Dlatego właśnie estońskie zwycięstwo przede wszystkim oparte było na polskiej wiktorii nad bolszewikami w wojnie polsko-sowieckiej w 1920 r. Ten cud dał wolność i pokój po komunistycznej agresji na następne 20 lat nie tylko Estonii, ale również całej Europie. Proszę pomyśleć: 20 lat wolności od kolektywizacji i wielkich czystek, gdzie w Sowdepii zamordowano do 25 milionów ludzi i to zanim Hitler oddał pierwszy strzał w 1939 r.

Stosunki polsko-estońskie

Stosunki polsko-estońskie w okresie międzywojennym były raczej serdeczne, ale każda próba stworzenia formalnego przymierza – a chciano włączyć w nie również Finlandię i Łotwę – rozbijała się o polonofobiczną Litwę. Jednak stosunki dwustronne między Warszawą a Tallinem szły płynnym tokiem, jeśli chodzi o sprawy kulturalne, polityczne, gospodarcze i wojskowe. W tym ostatnim wypadku mieliśmy do czynienia z bardzo bliską współpracą między organizacjami paramilitarnymi (Kaitseliit i Związek Strzelecki) i korporacjami studenckimi, ale również należy wspomnieć tutaj bardzo prominentne stosunki osobiste między ważnymi jednostkami z obu krajów. Na przykład, czołowy polski olimpijczyk Janusz Kusociński miał estońskiego trenera: Aleksander Klumberg pojechał nawet ze swoim podopiecznym na olimpiadę do Los Angeles w 1932 r. Najważniejszym bodaj przykładem takich polsko-estońskich związków – na poziomie elitarnym – jest Głównodowodzący Sił Zbrojnych Estonii generał Johan Laidoner. Miał on bowiem polską żonę Marię Laidoner z domu Kruszewską, która była najbardziej zapaloną orędowniczką przyjaźni polsko-estońskiej. Jako młody oficer Laidoner uczęszczał do rosyjskiej podchorążówki kawalerii w Wilnie, czyli wtedy polskim mieście, gdzie zakochał się do nieprzytomności w Marii – ze wzajemnością. A z resztą – jak to się mówi – to historia. Na poziomie niższym towarzysko Estończycy chętnie zapraszali do siebie sezonowych pracowników rolnych z Polski. To pomagało wielu z nich przeżyć wielki kryzys.

Pakt Ribbentrop–Mołotow

Mimo że Estończycy jak Polacy podpisali pakty o nieagresji z Niemcami i Sowietami, akty te prawnie okazały się nic nie wartymi świstkami papieru, Berlin i Moskwa bowiem zawiązały spisek, podpisując Pakt Ribbentrop–Mołotow 23 sierpnia 1939 r. Pakt ten był wyrokiem na Polskę, Estonię i inne kraje w naszym sąsiedztwie. Wnet zarówno komuniści, jak i narodowi socjaliści niemieccy okupowali Intermarium, a w tym Polskę i Estonię, i zmiażdżyli ich wolność w 1939 i 1940 r. Podczas gdy Polska wyróżniała się tym, że miała dwóch wrogów: Hitlera i Stalina, Estonia uznała III Rzeszę za mniejsze zło. Po 1939 r. zarówno Polacy, jak i Estończycy cierpieli za sprawą terroru sowieckiego i masowych deportacji do Gułagu. Jednak od 1941 r. Niemcy zachowywali się dużo mniej brutalnie w stosunku do Estończyków. Polacy nie kolaborowali z Hitlerem, a przecież odgryzali mu się zębami i pazurami. Estończycy łudzili się, że ten przywróci ich niepodległość. Nawet wstępowali do niemieckich sił zbrojnych, aby tę niepodległość wywalczyć. Estończycy samorzutnie wyrżnęli swoją malutką mniejszość żydowską, aby podlizać się Niemcom. Uważali to za taki okrutny pragmatyzm.

W każdym razie Estończycy nigdy nie uważali się za antypolskich. Pomagali, gdy mogli. Na przykład we wrześniu 1939 r. mimo nacisków ze strony Niemców (i Sowietów) Estończycy nie dopilnowali naszej łodzi podwodnej „Orzeł”, która uciekła z estońskiego internowania, aby ponownie dołączyć do alianckiego wysiłku wojennego. Koniec gry był jednak taki sam dla Polaków i dla Estończyków. Pod koniec II wojny światowej Estonia i Polska zostały podbite przez Stalina. Komuniści napotkali masowy opór, a w tym przez zbrojnych Braci Leśnych w Estonii i przez byłych antyniemieckich partyzantów w Polsce (tzw. „Żołnierzy Wyklętych”, których ja nazywam po prostu Powstańcami Antykomunistycznymi). Ostatni polski powstaniec poległ w walce w 1963 r. Ostatni Leśny Brat zginął w starciu z KGB, odmawiając poddania się, w 1978 r. Śmierć komunie!

Waszyngton, DC, 11 grudnia 2023 r.

 


 

POLECANE
Ważny komunikat dla rodziców: Ostatnie dni na złożenie wniosku. Można otrzymać 300 zł z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla rodziców: Ostatnie dni na złożenie wniosku. Można otrzymać 300 zł

Rodzice i opiekunowie mają czas tylko do końca listopada, aby zgłosić się po 300-złotowe świadczenie z programu „Dobry Start”. To jednorazowa wypłata na wyposażenie dzieci w niezbędne materiały szkolne. Wnioski przyjmowane są wyłącznie online.

Wojsko dostaje instrukcje ws. pseudokibiców. Kibice pytają: „Zemsta Tuska?” pilne
Wojsko dostaje instrukcje ws. "pseudokibiców". Kibice pytają: „Zemsta Tuska?”

Według dowództwa armii ostrzeżenia dotyczące „środowisk pseudokibiców” wynikają z "sygnałów służb specjalnych" o możliwej infiltracji i wykorzystaniu tych środowisk w działaniach dywersyjnych.

Przecięli kraty i uciekli na prześcieradłach. Spektakularna ucieczka w więzienia w Dijon Wiadomości
Przecięli kraty i uciekli na prześcieradłach. Spektakularna ucieczka w więzienia w Dijon

Francuskie służby od miesięcy ostrzegały, że w przepełnionym więzieniu w Dijon gwałtownie spada poziom zabezpieczeń. Teraz ich obawy się potwierdziły: dwóch osadzonych zdołało przepiłować kraty i zniknąć.

Sondaż w Niemczech: Większość przewiduje rozpad rządu Merza z ostatniej chwili
Sondaż w Niemczech: Większość przewiduje rozpad rządu Merza

54 proc. Niemców uważa, że koalicja rządowa pod wodzą kanclerza Friedricha Merza rozpadnie się do 2029 roku - wynika z sondażu Instytutu Insa, opublikowanego w czwartek w „Bildzie”.

Ukrainiec zatrzymany w sprawie dywersji na kolei wychodzi na wolność. Miał 46 paszportów z ostatniej chwili
Ukrainiec zatrzymany w sprawie dywersji na kolei wychodzi na wolność. Miał 46 paszportów

Prokuratura zaskarżyła decyzję sądu, który nie zgodził się na areszt 34-letniego obywatela Ukrainy posiadającego 46 rosyjskich paszportów, wskazując w zażaleniu, że postanowienie "obraża przepisy".

Łódzkie: 16 tys. gospodarstw domowych bez prądu. PGE wydało komunikat z ostatniej chwili
Łódzkie: 16 tys. gospodarstw domowych bez prądu. PGE wydało komunikat

W czwartek po południu w woj. łódzkim nastąpiła poważna awaria sieci energetycznej. Na skutek potężnego ataku zimy bez prądu pozostaje ponad 16 tys. gospodarstw domowych i firm z okolic gmin Sieradz, Łask, Poddębice, Zadzim, Błaszki, Warta. PGE Dystrybucja wydała komunikat.

Skandal w Brazylii. Studentka aresztowana, bo nie spodobała jej się wchodząca do toalety transkobieta tylko u nas
Skandal w Brazylii. Studentka aresztowana, bo nie spodobała jej się wchodząca do toalety "transkobieta"

Kolejny skandal w Brazylii! Studentka została aresztowana po tym, jak skonfrontowała się z mężczyzną, który nachodził damskie toalety. Mężczyzna jednak uważa, że ma do tego prawo jako „osoba niebinarna”, a kobiecie, która zwyzywała go za korzystanie z żeńskiej łazienki, grozi więzienie.

Żydowska agencja prasowa powtarza kłamstwo o 200 tys. Żydów zamordowanych przez Polaków pilne
Żydowska agencja prasowa powtarza kłamstwo o "200 tys. Żydów zamordowanych przez Polaków"

Artykuł opublikowany w „Jewish Telegraphic Agency” odnosi się do wystąpienia ambasadora USA w Polsce Thomasa Rose’a oraz przedstawia własny pogląd na dyskusję o odpowiedzialności Polaków za wydarzenia związane z Zagładą. Krytykując słowa ambasadora, autor tekstu JTA przedstawia własny, jednostronny obraz relacji polsko-żydowskich, ignorując kwestię okupacji niemieckiej, umniejszając udział Polaków w ratowaniu Żydów i kładąc akcent m.in. na marginalne przypadki szmalcownictwa.

Prezydent Nawrocki wydał oświadczenie: 11 ustaw podpisanych, dwie zawetowane. Mocny apel do rządu z ostatniej chwili
Prezydent Nawrocki wydał oświadczenie: 11 ustaw podpisanych, dwie zawetowane. Mocny apel do rządu

W czwartek wieczorem prezydent Karol Nawrocki ogłosił decyzje dotyczące 13 ustaw przekazanych z parlamentu: 11 z nich podpisał, a dwie zawetował. Podkreślił, że działa wyłącznie w oparciu o konstytucyjne prerogatywy i interes obywateli, apelując jednocześnie do rządu Donalda Tuska o współpracę i wcześniejsze konsultowanie projektów ustaw.

Dramatyczny spadek inwestycji zagranicznych w Polsce. Jest raport z ostatniej chwili
Dramatyczny spadek inwestycji zagranicznych w Polsce. Jest raport

Napływ inwestycji do Polski w 2024 roku znacząco się obniżył; w porównaniu z 2023 rokiem zmniejszył się mniej więcej o 55 proc., a skala spadku była znacznie wyższa niż w przypadku państw rozwiniętych – podał NBP w opublikowanym w czwartek raporcie.

REKLAMA

[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Estonia niepodległa i nie (cz. 3)

Podczas I wojny światowej północno-wschodni obszar nadbałtycki znalazł się na linii frontu. Podczas gdy niektórzy Łotysze i Estończycy walczyli (wcieleni) w szeregach rosyjskich armii carskich, inni – tak jak Litwini – wykorzystali niemiecką obecność, aby ugrać coś na polu swej narodowej odrębności. Podkreślmy, że – odwrotnie niż wśród Polaków – w Estonii (oraz na Łotwie i Litwie) nie było właściwie żadnych postulatów dotyczących przyszłej niepodległości ich krajów. Najśmielsi fantazjowali o jakiejś formie autonomii w ramach Imperium Rosyjskiego.
Prof. Marek Jan Chodakiewicz
Prof. Marek Jan Chodakiewicz / Foto T. Gutry

Ale w lutym 1917 r. przyszła do Rosji rewolucja (zdominowana przez liberałów). Estończycy na niej zyskali, najpierw uzyskując duży stopień samorządności, a potem nawet autonomii. Bolszewickie zdobycie władzy w Petersburgu (Petrogradzie) w listopadzie 1917 r., a następnie również w Estonii stanowiło śmiertelne zagrożenie dla nowo uzyskanej wolności. Niebawem jednak niemiecka ofensywa spowodowała szybki odwrót bolszewików. Estońscy patrioci wyzyskali ten okres próżni – między dwoma potęgami – aby ogłosić swą niepodległość 24 lutego 1918 r. Lecz ich kraj niemal natychmiast znalazł się pod niemiecką okupacją.   

Walka z Armią Czerwoną

Po załamaniu się niemieckich wojsk na zachodzie w listopadzie 1918 r. oraz ich ewakuacji ze wschodu Estończycy ponownie wystąpili w imieniu swojej niepodległości i w ciągu miesiąca znaleźli się na wojnie przeciw sowieckiej Armii Czerwonej. Mogli liczyć na razie tylko na pomoc łotewską oraz brytyjską. Jako część planu strategicznego Brytyjczycy zaangażowali swoją marynarkę wojenną do walki przeciw bolszewikom. To pasowało Estończykom. Jednak gros ciężaru walki opierało się na Polakach, którzy również dawali opór bolszewickiej ekspansji od listopada 1917 r. Przypomnijmy, że w Rosji formowały się polskie oddziały WP, a w tym szczególnie potężny korpus gen. Józefa Dowbora-Muśnickiego. Generał i jego żołnierze nie tylko odtwarzali polską armię, ale również starali się odtworzyć starą Rzeczpospolitą. Dowborczycy odbili obszar ziemi, który przed zaborami leżał na wschodzie Rzeczpospolitej i przywrócili tam namiastkę państwa polskiego, łącznie z pocztą i innymi urzędami państwowymi. Opisywał to świetnie Wojciech Jerzy Muszyński m.in. w swych „Białych Legionach”.

Działania Dowborczyków

Dodajmy, że – odwrotnie niż Estończycy – Dowborczycy nie tylko walczyli z bolszewią, ale również zderzyli się z Niemcami, którzy stopniowo posuwali się na Wschód. Po rozbrojeniu korpusu Dowbora w maju 1918 r., na miejscu – na Kresach – pozostały oddziały samoobrony. Broniły one miejscowej ludności przed bolszewikami i innymi rewolucjonistami, ale nie były w stanie iść na pomoc Łotyszom czy Estończykom aż do ofensywy WP w 1919 r. Podkreślmy, że działania Dowborczyków i polskich samoobron do pewnego stopnia odciążyły Estończyków i innych, bolszewicy bowiem koncentrowali się na zwalczaniu Polaków i nie mogli swych sił rzucić przeciw narodom bałtyckim (oprócz Litwinów, którzy – oślepieni swą nienawiścią do Polski – po ewakuacji Niemców sprzymierzyli się z Leninem). Polski konflikt z rewolucjonistami zmienił się w otwartą wojnę. A jej źródła leżą w zderzeniu się wolnych sił polskich z komunistami na zachodnich terenach Rusi Białej. Jak wspomnieliśmy, czerwonym odgryzała się polska samoobrona. Ale dopiero proklamowanie przez Polaków niepodległości 11 listopada 1918 r., dopiero przybycie na tereny starego Wielkiego Księstwa Litewskiego regularnych oddziałów Wojska Polskiego poprawiło sytuację wszystkich, a w tym Estończyków.

Podczas gdy Niemcy ewakuowali się na Zachód, Polacy przemieszczali się na Wschód. Nastąpił swoisty wyścig. WP zajmowała tereny starej RP, a Armia Czerwona pchła się w przeciwnym kierunku. Zaczęło dochodzić ponownie do polsko-sowieckich starć. Przemieniły się one w gigantyczną wojnę. Była to walka egzystencjalna nie tylko z punktu widzenia Polski, ale również Europy, a w tym i Estonii. Tej ostatniej udało się ustabilizować północny front przeciw bolszewikom i żołnierze estońscy dobili do oddziałów polskich pod Jēkabpils 4 czerwca 1919 r. Walczący o wolność symbolicznie wymienili antykomunistyczne uściski rąk. Następnie wojskom Lenina nie udało się przebić przez Polskę, aby przynieść rewolucję na swych bagnetach do Europy Zachodniej. Dlatego właśnie estońskie zwycięstwo przede wszystkim oparte było na polskiej wiktorii nad bolszewikami w wojnie polsko-sowieckiej w 1920 r. Ten cud dał wolność i pokój po komunistycznej agresji na następne 20 lat nie tylko Estonii, ale również całej Europie. Proszę pomyśleć: 20 lat wolności od kolektywizacji i wielkich czystek, gdzie w Sowdepii zamordowano do 25 milionów ludzi i to zanim Hitler oddał pierwszy strzał w 1939 r.

Stosunki polsko-estońskie

Stosunki polsko-estońskie w okresie międzywojennym były raczej serdeczne, ale każda próba stworzenia formalnego przymierza – a chciano włączyć w nie również Finlandię i Łotwę – rozbijała się o polonofobiczną Litwę. Jednak stosunki dwustronne między Warszawą a Tallinem szły płynnym tokiem, jeśli chodzi o sprawy kulturalne, polityczne, gospodarcze i wojskowe. W tym ostatnim wypadku mieliśmy do czynienia z bardzo bliską współpracą między organizacjami paramilitarnymi (Kaitseliit i Związek Strzelecki) i korporacjami studenckimi, ale również należy wspomnieć tutaj bardzo prominentne stosunki osobiste między ważnymi jednostkami z obu krajów. Na przykład, czołowy polski olimpijczyk Janusz Kusociński miał estońskiego trenera: Aleksander Klumberg pojechał nawet ze swoim podopiecznym na olimpiadę do Los Angeles w 1932 r. Najważniejszym bodaj przykładem takich polsko-estońskich związków – na poziomie elitarnym – jest Głównodowodzący Sił Zbrojnych Estonii generał Johan Laidoner. Miał on bowiem polską żonę Marię Laidoner z domu Kruszewską, która była najbardziej zapaloną orędowniczką przyjaźni polsko-estońskiej. Jako młody oficer Laidoner uczęszczał do rosyjskiej podchorążówki kawalerii w Wilnie, czyli wtedy polskim mieście, gdzie zakochał się do nieprzytomności w Marii – ze wzajemnością. A z resztą – jak to się mówi – to historia. Na poziomie niższym towarzysko Estończycy chętnie zapraszali do siebie sezonowych pracowników rolnych z Polski. To pomagało wielu z nich przeżyć wielki kryzys.

Pakt Ribbentrop–Mołotow

Mimo że Estończycy jak Polacy podpisali pakty o nieagresji z Niemcami i Sowietami, akty te prawnie okazały się nic nie wartymi świstkami papieru, Berlin i Moskwa bowiem zawiązały spisek, podpisując Pakt Ribbentrop–Mołotow 23 sierpnia 1939 r. Pakt ten był wyrokiem na Polskę, Estonię i inne kraje w naszym sąsiedztwie. Wnet zarówno komuniści, jak i narodowi socjaliści niemieccy okupowali Intermarium, a w tym Polskę i Estonię, i zmiażdżyli ich wolność w 1939 i 1940 r. Podczas gdy Polska wyróżniała się tym, że miała dwóch wrogów: Hitlera i Stalina, Estonia uznała III Rzeszę za mniejsze zło. Po 1939 r. zarówno Polacy, jak i Estończycy cierpieli za sprawą terroru sowieckiego i masowych deportacji do Gułagu. Jednak od 1941 r. Niemcy zachowywali się dużo mniej brutalnie w stosunku do Estończyków. Polacy nie kolaborowali z Hitlerem, a przecież odgryzali mu się zębami i pazurami. Estończycy łudzili się, że ten przywróci ich niepodległość. Nawet wstępowali do niemieckich sił zbrojnych, aby tę niepodległość wywalczyć. Estończycy samorzutnie wyrżnęli swoją malutką mniejszość żydowską, aby podlizać się Niemcom. Uważali to za taki okrutny pragmatyzm.

W każdym razie Estończycy nigdy nie uważali się za antypolskich. Pomagali, gdy mogli. Na przykład we wrześniu 1939 r. mimo nacisków ze strony Niemców (i Sowietów) Estończycy nie dopilnowali naszej łodzi podwodnej „Orzeł”, która uciekła z estońskiego internowania, aby ponownie dołączyć do alianckiego wysiłku wojennego. Koniec gry był jednak taki sam dla Polaków i dla Estończyków. Pod koniec II wojny światowej Estonia i Polska zostały podbite przez Stalina. Komuniści napotkali masowy opór, a w tym przez zbrojnych Braci Leśnych w Estonii i przez byłych antyniemieckich partyzantów w Polsce (tzw. „Żołnierzy Wyklętych”, których ja nazywam po prostu Powstańcami Antykomunistycznymi). Ostatni polski powstaniec poległ w walce w 1963 r. Ostatni Leśny Brat zginął w starciu z KGB, odmawiając poddania się, w 1978 r. Śmierć komunie!

Waszyngton, DC, 11 grudnia 2023 r.

 



 

Polecane