Fake newsy coraz większym problemem. Na samym Twitterze nawet 49 mln kont jest zautomatyzowanych

Żyjemy w erze fałszywych informacji i postprawdy – przekonują eksperci. W dużej mierze to efekt dynamicznie rosnącej roli mediów społecznościowych. W Polsce ponad połowa społeczeństwa uważa je za główne źródło informacji. To o tyle istotne, że tylko na Twitterze nawet 49 mln kont jest zautomatyzowanych. Fake newsy stają się coraz groźniejsze, bo mają efekt kuli śnieżnej. Jedna informacja w ciągu kilku minut może być na ustach całego świata.
/ pixabay.com

Skala zjawiska fake newsów jest naprawdę ogromna. Każdego dnia media na całym świecie podają tysiące tego rodzaju informacji. Winny jest rozwój technologiczny, coraz większa liczba użytkowników internetu i jego popularność. Media tradycyjne takie jak prasa, radio czy telewizja wchodzą do internetu i poprzez swoje konta internetowe udostępniają serwisy informacyjne i wiadomości. Myślę, że za rozwój tego zjawiska odpowiedzialne są także sieci społecznościowe traktowane jako źródło takich informacji, których autorem może być dosłownie każdy i które mogą mieć bardzo różne konsekwencje 


– podkreśla Artur Woliński, prezes zarządu agencji informacyjnej Newseria.

Raport „Fake news, czyli jak kłamstwo rządzi światem” przygotowany przez agencję informacyjną Newseria oraz firmę doradczą Szapiro Business Advisory wskazuje, że niemal każdy może decydować o tym, co jest prawdą. Dzięki rosnącej popularności mediów społecznościowych coraz łatwiej tworzyć alternatywne wersje rzeczywistości, które trudno zweryfikować. Raport podaje, że tylko w Stanach Zjednoczonych w latach 2013–2016 odsetek osób traktujących social media jako źródło informacji wzrósł dwukrotnie, do 46 proc. W Polsce wynosi on 58 proc., a w Grecji rekordowe 74 proc.
 

O tym, jak duża jest skala zjawiska fake newsów może świadczyć chociażby fakt opublikowania nieprawdziwej informacji o serii wybuchów w Białym Domu, która w 2013 roku doprowadziła do obniżenia indeksów nowojorskiej giełdy o 136 miliardów dolarów. Każdy zna także historię z chińskich mediów, które podały, że administracja Donalda Trumpa zawija telefony komórkowe w folię aluminiową, aby uchronić się przed podsłuchami 


– wymienia Artur Woliński.

O roli fake newsów zrobiło się głośno podczas ostatnich wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych, kiedy fałszywe artykuły na temat wyborów zebrały ponad 8,7 milionów wyświetleń, polubień i komentarzy przy 7,3 mln, które zebrały prawdziwe wiadomości. Jednak już wcześniej fałszywe treści doprowadziły m.in. do zachwiania kursu akcji, miały wpływać na wyniki wyborów czy nastroje społeczne.
 

Powodów tworzenia fake newsów jest bardzo dużo. To próba wpływania na wyniki wyborów, na kursy giełdowe, oszukiwanie inwestorów. Czasem można też na nie wpłynąć w niezamierzony sposób, poprzez błędy czy złe przygotowanie do konferencji prasowej 


– wymienia Karol Schwann, dyrektor operacyjny Szapiro Business Advisory.

Manipulacje danymi pełnią coraz częściej rolę polityczną (np. podanie przez rosyjskie media informacji o tysiącach amerykańskich czołgów przy granicy), mogą dyskredytować polityków (np. w 2015 roku dziennikarz Tomasz Lis powołał się na informację z fałszywego konta Kingi Dudy, córki ówczesnego kandydata na prezydenta Polski), a także wpływać na ważne zdarzenia polityczne. Przykładem może być pomyłka rzecznika monopartii NRD, a następnie podanie błędnej informacji przez zachodnioniemiecką stację ARD, co doprowadziło do otwarcia granic między dwoma niemieckimi państwami.

Innym – współczesnym przykładem – może być narracja Rosji w kwestii konfliktu z Ukrainą. Opracowanie NATO Strategic Communications Centre of Excellence, na które powołuje się raport Newserii i Szapiro Business Advisory, wskazuje, że rosyjskie działania informacyjne związane z konfliktem na Ukrainie wykonuje wiele mediów. Początek zazwyczaj jest jednak taki sam: na portalu społecznościowym pojawia się relacja naocznego świadka rzekomego zdarzenia, którą natychmiast podchwytują prorosyjskie media.
 

Za pomocą fake newsów można oczernić przeciwnika, pokazać, że nasza strona ma rację w przypadku konfliktu zbrojnego czy w przypadku szerszej dyskusji międzynarodowej. Działania Rosji zmierzają nie tylko do tego, by oczernić Ukraińców, lecz także do tego, by pokazać cały Zachód w złym świetle. Kampania rosyjska może mieć bardzo szeroki zasięg zwłaszcza na Twitterze. Istnieją duże sieci powiązanych kont, często są to konta zarządzane zdalnie, właściwie boty, a liczba tych kont idzie w dziesiątki tysięcy 


– zauważa Schwann.

Odsetek zautomatyzowanych kont na Twitterze ocenia się na 29–49 mln kont (9–15 proc.). Christopher Lawrence odkrył w tym serwisie sieć 17 tys. powiązanych ze sobą kont. Przed wyborami prezydenckimi w USA 18 proc. wszystkich postów dotyczących kampanii wyborczej wygenerowały boty. A to właśnie Twitter często jest dla dziennikarzy źródłem newsów.
 

Największym problemem w walce z fake newsami jest brak możliwości ustalenia źródła takiej informacji. Osoby, które umieszczają ją w sieci, posługują się tysiącami fałszywych kont. W raporcie opisujemy zjawisko tzw. rojów informacyjnych, w skład których wchodzi kilkanaście tysięcy fałszywych kont i witryn internetowych, zatem mówimy już nie o jednej czy dwóch osobach, które chcą zrobić dowcip, ale o całym systemie wpływania na rzeczywistość, o erze fake newsów 


– podkreśla prezes Newserii.

Fałszywe informacje odbiorcy coraz częściej przyjmują bezkrytycznie i przekazują dalej bez weryfikacji ich zgodności z prawdą. Badanie Instytutu ARC Rynek i Opinia na zlecenie agencji Public Dialog wskazuje zaś, że w Polsce 42 proc. dziennikarzy spotyka się z fake newsami przynajmniej kilka razy w tygodniu. 43 proc. przyznało zaś, że w ciągu miesiąca uwierzyło w przynajmniej jedną taką informację.
 

Jedna informacja podana w Stanach Zjednoczonych może w ciągu kilku chwil być na ustach prezenterki w Chinach czy w Polsce. Zanim ktoś zorientuje się, że ta informacja jest nieprawdziwa, już jest za późno, ponieważ weszła ona do świadomości odbiorców. Jej usunięcie może być trudne, jeśli nie niemożliwe. Problem z fake newsami przypomina efekt kuli śnieżnej –  jeżeli zacznie się toczyć, to nikt jej nie zatrzyma 


– podkreśla Artur Woliński.

Badania Uniwersytetu Stanforda wskazują, że ponad 80 proc. amerykańskich uczniów nie rozróżnia informacji sponsorowanej od tekstu informacyjnego. Z kolei Instytut Badań Edukacyjnych podaje, że 60 proc. polskich gimnazjalistów nie potrafi odróżnić faktu od opinii.
 

W przyszłości może być to bardzo duży problem. Jeśli tacy gimnazjaliści nie będą mieli podstawowego nawyku sprawdzania wiarygodności informacji, to nie będą w stanie tych newsów w przyszłości odróżniać. Jest to też duży problem dla firm 


– zauważa Karol Shwann.

Raport Newserii i Szapiro Business Advisory wskazuje, że choć nie można się całkowicie obronić przed fake newsami, to można z nimi walczyć. Używany język i argumenty, brak cytatów, odpowiedni dobór cytowanych osób, zdjęcia, także lead i tytuł mogą już sugerować, że dana wiadomość może nie być wiarygodna. Dobrze też sprawdzić domenę danej redakcji, a w przypadku mediów społecznościowych sprawdzić, czy konto nie jest fałszywe.
 

W walce z fake newsami mogą nam pomóc także witryny, które posługują się treściami wideo. Tego rodzaju content jest bardzo trudno wyprodukować, jest on bardzo kosztowny, a przede wszystkim jeszcze trudniej jest go sfałszować 


– ocenia Artur Woliński. 

źródło: newseria.pl

 

POLECANE
Chiny protestują przeciwko planom USA sprzedaży broni Tajwanowi z ostatniej chwili
Chiny protestują przeciwko planom USA sprzedaży broni Tajwanowi

Ministerstwo obrony Chin zaprotestowało w piątek przeciw planom władz USA sprzedaży Tajwanowi uzbrojenia o wartości ponad 11 mld dolarów. Pekin zagroził „stanowczymi działaniami”, jeśli uzna, że zagrożone są suwerenność oraz terytorialna integralność Chińskiej Republiki Ludowej.

Od lutego dostęp do najsłynniejszej rzymskiej fontanny tylko z biletem Wiadomości
Od lutego dostęp do najsłynniejszej rzymskiej fontanny tylko z biletem

Turyści odwiedzający Rzym będą musieli zapłacić za dostęp do kolejnych zabytków. Od lutego wprowadzony zostanie bilet umożliwiający podejście bezpośrednio do Fontanny di Trevi. Mieszkańcy miasta zostaną zwolnieni z opłat.

Media: UE planuje podpisać porozumienie handlowe z blokiem Mercosur 12 stycznia z ostatniej chwili
Media: UE planuje podpisać porozumienie handlowe z blokiem Mercosur 12 stycznia

Unia Europejska planuje podpisać porozumienie handlowe z blokiem Mercosur 12 stycznia - podały w piątek ANSA i AFP za źródłami w UE. Włochy i Francja są wśród krajów, które zgłosiły zastrzeżenia do umowy z organizacją gospodarczą Ameryki Południowej, zrzeszającą Argentynę, Boliwie, Brazylię, Paragwaj i Urugwaj.

Żurek atakuje sąd po decyzji ws. Romanowskiego. Będzie wniosek o wyłączenie sędziego z ostatniej chwili
Żurek atakuje sąd po decyzji ws. Romanowskiego. Będzie wniosek o wyłączenie sędziego

Po decyzji sądu o uchyleniu wniosku prokuratury minister sprawiedliwości Waldemar Żurek zapowiedział kolejne działania i uderzył w uzasadnienie orzeczenia.

Tusk spotkał się z Zełenskim: Jesteś w Polsce bohaterem pilne
Tusk spotkał się z Zełenskim: "Jesteś w Polsce bohaterem"

Premier Donald Tusk publicznie podkreślał znaczenie Wołodymyra Zełenskiego i mówił o wspólnym interesie Polski i Ukrainy. W tle rozmów znalazły się m.in. miliardy euro unijnego wsparcia.

Prof. Czarnek o zarzutach dla Dworczyka: „To jest stalinizm w czystej postaci” wideo
Prof. Czarnek o zarzutach dla Dworczyka: „To jest stalinizm w czystej postaci”

„To jest stalinizm w czystej postaci” - oświadczył prof. Przemysław Czarnek, konstytucjonalista, poseł PiS odnosząc się do zarzutów postawionych przez prokuraturę Michałowi Dworczykowi.

Parlament niemieckiej Nadrenii Północnej - Westfalii usunął choinkę z sali plenarnej Wiadomości
Parlament niemieckiej Nadrenii Północnej - Westfalii usunął choinkę z sali plenarnej

Choinka ustawiona przez AfD w sali plenarnej landtagu w Düsseldorfie została usunięta na polecenie administracji parlamentu. Partia mówi o walce z symbolem Bożego Narodzenia, władze przekonują, że powodem było dbanie o ochronę parkietu.

Kreml wyda mniej na zbrojenia. „Moskwa osiągnęła granice swoich możliwości finansowych” gorące
Kreml wyda mniej na zbrojenia. „Moskwa osiągnęła granice swoich możliwości finansowych”

„Po raz pierwszy od pełnoskalowej inwazji Kreml zapowiedział redukcję środków przeznaczonych na obronę narodową” - pisze Iwona Wiśniewska, ekspert z Ośrodka Studiów Wschodnich.

Kontrole, strach i brak decyzji. Resort Żurka odpowiada ws. impasu Funduszu Sprawiedliwości z ostatniej chwili
Kontrole, strach i brak decyzji. Resort Żurka odpowiada ws. impasu Funduszu Sprawiedliwości

Ministerstwo Sprawiedliwości zabrało głos po publikacji Wirtualnej Polski, w której padły zarzuty o możliwą likwidację sieci ośrodków wsparcia dla ofiar przestępstw. Resort zapewnia, że pomoc będzie dostępna, choć przyznaje, że procedury zostały zaostrzone, a przyszłość Funduszu Sprawiedliwości jest analizowana.

„UE zdecydowała się zbankrutować z powodu Kijowa” gorące
„UE zdecydowała się zbankrutować z powodu Kijowa”

Po czwartkowym szczycie UE, na którym szefowie państw i rządów UE osiągnęli porozumienie w sprawie wspólnej pożyczki w wysokości 90 miliardów euro na finansowanie Ukrainy, szybko pojawiła się krytyka ze strony europejskiej prawicy.

REKLAMA

Fake newsy coraz większym problemem. Na samym Twitterze nawet 49 mln kont jest zautomatyzowanych

Żyjemy w erze fałszywych informacji i postprawdy – przekonują eksperci. W dużej mierze to efekt dynamicznie rosnącej roli mediów społecznościowych. W Polsce ponad połowa społeczeństwa uważa je za główne źródło informacji. To o tyle istotne, że tylko na Twitterze nawet 49 mln kont jest zautomatyzowanych. Fake newsy stają się coraz groźniejsze, bo mają efekt kuli śnieżnej. Jedna informacja w ciągu kilku minut może być na ustach całego świata.
/ pixabay.com

Skala zjawiska fake newsów jest naprawdę ogromna. Każdego dnia media na całym świecie podają tysiące tego rodzaju informacji. Winny jest rozwój technologiczny, coraz większa liczba użytkowników internetu i jego popularność. Media tradycyjne takie jak prasa, radio czy telewizja wchodzą do internetu i poprzez swoje konta internetowe udostępniają serwisy informacyjne i wiadomości. Myślę, że za rozwój tego zjawiska odpowiedzialne są także sieci społecznościowe traktowane jako źródło takich informacji, których autorem może być dosłownie każdy i które mogą mieć bardzo różne konsekwencje 


– podkreśla Artur Woliński, prezes zarządu agencji informacyjnej Newseria.

Raport „Fake news, czyli jak kłamstwo rządzi światem” przygotowany przez agencję informacyjną Newseria oraz firmę doradczą Szapiro Business Advisory wskazuje, że niemal każdy może decydować o tym, co jest prawdą. Dzięki rosnącej popularności mediów społecznościowych coraz łatwiej tworzyć alternatywne wersje rzeczywistości, które trudno zweryfikować. Raport podaje, że tylko w Stanach Zjednoczonych w latach 2013–2016 odsetek osób traktujących social media jako źródło informacji wzrósł dwukrotnie, do 46 proc. W Polsce wynosi on 58 proc., a w Grecji rekordowe 74 proc.
 

O tym, jak duża jest skala zjawiska fake newsów może świadczyć chociażby fakt opublikowania nieprawdziwej informacji o serii wybuchów w Białym Domu, która w 2013 roku doprowadziła do obniżenia indeksów nowojorskiej giełdy o 136 miliardów dolarów. Każdy zna także historię z chińskich mediów, które podały, że administracja Donalda Trumpa zawija telefony komórkowe w folię aluminiową, aby uchronić się przed podsłuchami 


– wymienia Artur Woliński.

O roli fake newsów zrobiło się głośno podczas ostatnich wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych, kiedy fałszywe artykuły na temat wyborów zebrały ponad 8,7 milionów wyświetleń, polubień i komentarzy przy 7,3 mln, które zebrały prawdziwe wiadomości. Jednak już wcześniej fałszywe treści doprowadziły m.in. do zachwiania kursu akcji, miały wpływać na wyniki wyborów czy nastroje społeczne.
 

Powodów tworzenia fake newsów jest bardzo dużo. To próba wpływania na wyniki wyborów, na kursy giełdowe, oszukiwanie inwestorów. Czasem można też na nie wpłynąć w niezamierzony sposób, poprzez błędy czy złe przygotowanie do konferencji prasowej 


– wymienia Karol Schwann, dyrektor operacyjny Szapiro Business Advisory.

Manipulacje danymi pełnią coraz częściej rolę polityczną (np. podanie przez rosyjskie media informacji o tysiącach amerykańskich czołgów przy granicy), mogą dyskredytować polityków (np. w 2015 roku dziennikarz Tomasz Lis powołał się na informację z fałszywego konta Kingi Dudy, córki ówczesnego kandydata na prezydenta Polski), a także wpływać na ważne zdarzenia polityczne. Przykładem może być pomyłka rzecznika monopartii NRD, a następnie podanie błędnej informacji przez zachodnioniemiecką stację ARD, co doprowadziło do otwarcia granic między dwoma niemieckimi państwami.

Innym – współczesnym przykładem – może być narracja Rosji w kwestii konfliktu z Ukrainą. Opracowanie NATO Strategic Communications Centre of Excellence, na które powołuje się raport Newserii i Szapiro Business Advisory, wskazuje, że rosyjskie działania informacyjne związane z konfliktem na Ukrainie wykonuje wiele mediów. Początek zazwyczaj jest jednak taki sam: na portalu społecznościowym pojawia się relacja naocznego świadka rzekomego zdarzenia, którą natychmiast podchwytują prorosyjskie media.
 

Za pomocą fake newsów można oczernić przeciwnika, pokazać, że nasza strona ma rację w przypadku konfliktu zbrojnego czy w przypadku szerszej dyskusji międzynarodowej. Działania Rosji zmierzają nie tylko do tego, by oczernić Ukraińców, lecz także do tego, by pokazać cały Zachód w złym świetle. Kampania rosyjska może mieć bardzo szeroki zasięg zwłaszcza na Twitterze. Istnieją duże sieci powiązanych kont, często są to konta zarządzane zdalnie, właściwie boty, a liczba tych kont idzie w dziesiątki tysięcy 


– zauważa Schwann.

Odsetek zautomatyzowanych kont na Twitterze ocenia się na 29–49 mln kont (9–15 proc.). Christopher Lawrence odkrył w tym serwisie sieć 17 tys. powiązanych ze sobą kont. Przed wyborami prezydenckimi w USA 18 proc. wszystkich postów dotyczących kampanii wyborczej wygenerowały boty. A to właśnie Twitter często jest dla dziennikarzy źródłem newsów.
 

Największym problemem w walce z fake newsami jest brak możliwości ustalenia źródła takiej informacji. Osoby, które umieszczają ją w sieci, posługują się tysiącami fałszywych kont. W raporcie opisujemy zjawisko tzw. rojów informacyjnych, w skład których wchodzi kilkanaście tysięcy fałszywych kont i witryn internetowych, zatem mówimy już nie o jednej czy dwóch osobach, które chcą zrobić dowcip, ale o całym systemie wpływania na rzeczywistość, o erze fake newsów 


– podkreśla prezes Newserii.

Fałszywe informacje odbiorcy coraz częściej przyjmują bezkrytycznie i przekazują dalej bez weryfikacji ich zgodności z prawdą. Badanie Instytutu ARC Rynek i Opinia na zlecenie agencji Public Dialog wskazuje zaś, że w Polsce 42 proc. dziennikarzy spotyka się z fake newsami przynajmniej kilka razy w tygodniu. 43 proc. przyznało zaś, że w ciągu miesiąca uwierzyło w przynajmniej jedną taką informację.
 

Jedna informacja podana w Stanach Zjednoczonych może w ciągu kilku chwil być na ustach prezenterki w Chinach czy w Polsce. Zanim ktoś zorientuje się, że ta informacja jest nieprawdziwa, już jest za późno, ponieważ weszła ona do świadomości odbiorców. Jej usunięcie może być trudne, jeśli nie niemożliwe. Problem z fake newsami przypomina efekt kuli śnieżnej –  jeżeli zacznie się toczyć, to nikt jej nie zatrzyma 


– podkreśla Artur Woliński.

Badania Uniwersytetu Stanforda wskazują, że ponad 80 proc. amerykańskich uczniów nie rozróżnia informacji sponsorowanej od tekstu informacyjnego. Z kolei Instytut Badań Edukacyjnych podaje, że 60 proc. polskich gimnazjalistów nie potrafi odróżnić faktu od opinii.
 

W przyszłości może być to bardzo duży problem. Jeśli tacy gimnazjaliści nie będą mieli podstawowego nawyku sprawdzania wiarygodności informacji, to nie będą w stanie tych newsów w przyszłości odróżniać. Jest to też duży problem dla firm 


– zauważa Karol Shwann.

Raport Newserii i Szapiro Business Advisory wskazuje, że choć nie można się całkowicie obronić przed fake newsami, to można z nimi walczyć. Używany język i argumenty, brak cytatów, odpowiedni dobór cytowanych osób, zdjęcia, także lead i tytuł mogą już sugerować, że dana wiadomość może nie być wiarygodna. Dobrze też sprawdzić domenę danej redakcji, a w przypadku mediów społecznościowych sprawdzić, czy konto nie jest fałszywe.
 

W walce z fake newsami mogą nam pomóc także witryny, które posługują się treściami wideo. Tego rodzaju content jest bardzo trudno wyprodukować, jest on bardzo kosztowny, a przede wszystkim jeszcze trudniej jest go sfałszować 


– ocenia Artur Woliński. 

źródło: newseria.pl


 

Polecane