Pikieta pracowników Makro Cash and Carry w Katowicach w obronie zwolnionego związkowca

16 września przed Makro Cash and Carry w Katowicach odbyła się pikieta w obronie pracownika, z którym pracodawca nie przedłużył umowy o pracę. W ocenie Solidarności Mateusz Polok stracił pracę, bo aktywnie działał w związku zawodowym i upominał się o poprawę warunków pracy i płacy w tej sieci.
 Pikieta pracowników Makro Cash and Carry w Katowicach w obronie zwolnionego związkowca
/ KSBHiU "S"
Jak informuje Robert Szmagaj, przewodniczący Solidarności w Makro Cash and Carry Mateusz Polok przepracował w sieci pięć lat. Dwa lata temu w sklepie w Katowicach założył Solidarność, do której od razu zapisało się przeszło 70 pracowników. Był też członkiem zespołu negocjującego podwyżki wynagrodzeń dla pracowników sieci. Do tej pory był zatrudniony na podstawie umów o pracę na czas określony, ostatnia z nich wygasła 31 sierpnia.

– Po tym okresie Mateusz powinien otrzymać umowę na czas nieokreślony, ale pracodawca nie przedłużył z nim stosunku pracy. W naszej ocenie jest to odpowiedź na działalność związkową Mateusza


– mówi Robert Szmagaj.

Zgodnie z procedurami obowiązującymi w Makro umowa o pracę z danym pracownikiem zostaje przedłużona, jeżeli uzyska on rekomendację bezpośredniego przełożonego.

– Mateusz uzyskał pozytywną opinię. Jego bezpośrednia przełożona napisała m.in., że jest pracownikiem ambitnym, zaangażowanym w rozwój sieci, potrafiącym pozyskiwać klientów na nowe produkty. Opinia ta została potwierdzona przez kierownika katowickiej hali, który wyraził zgodę na podpisanie z Mateuszem umowy na czas nieokreślony


– dodaje przewodniczący zakładowej Solidarności.

Zaznacza, że decyzję odmowną wydał dział HR.

– Do tej decyzji nie było żadnego komentarza. Przedstawiciele pracodawcy nie podjęli z nami dialogu na ten temat


– mówi Robert Szmagaj. Jak podkreśla, do tego typu sytuacji doszło po raz pierwszy. Umowy na czas określony posiada połowa pracowników sieci, wielu z nich jest członkami NSZZ Solidarność.

– Nigdy wcześniej nie zdarzyło się, żeby pracodawca nie przedłużył umowy o pracę z działaczem związkowym


– mówi.

W proteście zorganizowanym przed sklepem Makro w Katowicach wzięli udział pracownicy sieci oraz związkowcy z handlowej Solidarności. Uczestnicy pikiety wręczali klientom sklepu ulotki z informacją o nieprzedłużeniu umowy z Mateuszem Polokiem, członkiem komisji zakładowej NSZZ Solidarność i liderem związkowym w Makro w Katowicach. W ulotce zaznaczyli, że działanie pracodawcy jest niezrozumiałe, bo w halach należących do sieci Makro, brakuje pracowników, co odbija się na obsłudze klientów.

– Osoby, z którymi rozmawialiśmy chętnie brały ulotki i podkreślały, że nas wspierają. Wiele z nich przyznało, że dostrzega problem zbyt małej liczby pracowników w sieci


– mówi Alfred Bujara, przewodniczący Krajowej Sekcji Pracowników Handlu NSZZ Solidarność.

Związkowcy obawiają się, że ta sytuacja zniechęci pozostałych pracowników sklepu do zapisywania się do związku.

– Takie działanie pracodawcy postrzegamy jako dyskryminację członka Solidarności i utrudnianie prowadzenia działalności związkowej


– zaznacza przewodniczący "S" w  Makro.

Makro Cash and Carry w całej Polsce posiada 30 sklepów, w których łącznie zatrudnionych jest ok. 5800 osób. Solidarność działa w 24 placówkach.


 

Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Deutsche Quelle: Od 2 maja ekologiczne Niemcy konsumują surowce kosztem innych państw Wiadomości
Deutsche Quelle: Od 2 maja ekologiczne Niemcy konsumują surowce kosztem innych państw

W tym roku Niemcy już od 2 maja konsumują surowce naturalne na koszt innych państw – odnotowała lewicowa Tageszeitung, powołując się na dane organizacji Footprintnetwork monitorującej poziom zużycia surowców na świecie. Jak wynika z obliczeń Global Footprint Network, Niemcom zaledwie w cztery miesiące udało się wykorzystać wszystkie „przypisane im” na 2004 r surowce, a miniony czwartek stał się tym samym Dniem Przekroczenia Zasobów Ziemi. Podobno, gdyby wszystkie państwa świata zachowywały się jak Niemcy, nie starczyłoby nam trzech Ziem.

Tragiczny wypadek na warszawskim Wilanowie z ostatniej chwili
Tragiczny wypadek na warszawskim Wilanowie

Trzy osoby zginęły w wypadku w warszawskim Wilanowie. Kierowca BMW zjechał z drogi i uderzył w drzewo po czym samochód spłonął. Na miejscu trwa akcja służb - poinformowała PAP stołeczna policja.

Burza w Barcelonie. Wymowny komentarz ws. Lewandowskiego z ostatniej chwili
Burza w Barcelonie. Wymowny komentarz ws. Lewandowskiego

Robert Lewandowski przerwał złą passę i w ostatnim meczu Barcelony z Valencią (4:2) pokazał świetną formę. Dzięki temu znalazł się na świeczniku mediów i rozwiał krążące od miesięcy plotki dotyczące potencjalnego transferu do innego klubu.

Jasna deklaracja Lewicy. Chodzi o zasadę jednomyślności w UE z ostatniej chwili
Jasna deklaracja Lewicy. Chodzi o zasadę jednomyślności w UE

Lewica będzie walczyła o to, żeby w przyszłej kadencji Parlamentu Europejskiego znieść zasadę jednomyślności w UE - poinformowali na piątkowej konferencji współprzewodniczący Nowej Lewicy Robert Biedroń i ministra ds. równości Katarzyna Kotula. Według Biedronia prawo weta to narzędzie do "niszczenia UE od środka".

Uczestniczka Tańca z gwiazdami przerwała milczenie z ostatniej chwili
Uczestniczka "Tańca z gwiazdami" przerwała milczenie

Aktualna edycja "Tańca z gwiazdami" cieszy się dużym zainteresowaniem telewidzów. W walce o Kryształową Kulę już wkrótce zmierzą się trzy pary. Wraz z profesjonalnymi tancerzami będą to: Anita Sokołowska, Roksana Węgiel oraz Julia Kuczyńska.

Tragiczny wypadek w Gdańsku. Ucierpiała kobieta z dzieckiem  z ostatniej chwili
Tragiczny wypadek w Gdańsku. Ucierpiała kobieta z dzieckiem

Samochód osobowy wjechał w pieszych, a następnie uderzył w budynek przy ul. Lawendowe Wzgórze w Gdańsku. Ze wstępnych ustaleń wynika, że 50-letni mężczyzna zasłabł za kierownicą. Poszkodowani: kobieta z dzieckiem zostali przewiezieni do szpitala.

Prezydent na Święto Konstytucji 3 maja: Potrzebna jest silna armia i CPK z ostatniej chwili
Prezydent na Święto Konstytucji 3 maja: Potrzebna jest silna armia i CPK

O potrzebie obrony polskiej suwerenności i odradzającym się rosyjskim imperializmie mówił prezydent Andrzej Duda w rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 maja. Wśród wyzwań wymienił budowę silnej armii i wielkie inwestycje transportowe, w tym lotnisko, które byłoby "centrum logistyczno-transportowym".

Dramat gwiazdora Dzień dobry TVN z ostatniej chwili
Dramat gwiazdora "Dzień dobry TVN"

Marcin Prokop, który od lat jest prezenterem w "Dzień dobry TVN" podzielił się ze swoimi fanami przykrą opowieścią. Chodzi o jego pupila, który w ciężkim stanie trafił do weterynarza.

Toksyczna chmura nad Berlinem. Trwa akcja służb z ostatniej chwili
Toksyczna chmura nad Berlinem. Trwa akcja służb

W Berlinie, w dzielnicy Lichterfelde doszło do groźnego pożaru. Przed południem w płomieniach stanęła hala fabryczna, w której znajdowały się rozmaite substancje chemiczne m.in. cyjanek miedzi oraz kwas siarkowy. Wiadomo, że część budynku zawaliła się.

Niemieckie media: Polska chce wykorzystać słabość Niemiec z ostatniej chwili
Niemieckie media: Polska chce wykorzystać słabość Niemiec

Do tej pory Stany Zjednoczone przechowywały swoją broń jądrową w Niemczech. Polska stała się lepszą lokalizacją, a Warszawa wydaje ponad cztery procent swojej produkcji gospodarczej na zbrojenia - co czyni ją krajem numer jeden w sojuszu – pisze niemiecki Die Welt.

REKLAMA

Pikieta pracowników Makro Cash and Carry w Katowicach w obronie zwolnionego związkowca

16 września przed Makro Cash and Carry w Katowicach odbyła się pikieta w obronie pracownika, z którym pracodawca nie przedłużył umowy o pracę. W ocenie Solidarności Mateusz Polok stracił pracę, bo aktywnie działał w związku zawodowym i upominał się o poprawę warunków pracy i płacy w tej sieci.
 Pikieta pracowników Makro Cash and Carry w Katowicach w obronie zwolnionego związkowca
/ KSBHiU "S"
Jak informuje Robert Szmagaj, przewodniczący Solidarności w Makro Cash and Carry Mateusz Polok przepracował w sieci pięć lat. Dwa lata temu w sklepie w Katowicach założył Solidarność, do której od razu zapisało się przeszło 70 pracowników. Był też członkiem zespołu negocjującego podwyżki wynagrodzeń dla pracowników sieci. Do tej pory był zatrudniony na podstawie umów o pracę na czas określony, ostatnia z nich wygasła 31 sierpnia.

– Po tym okresie Mateusz powinien otrzymać umowę na czas nieokreślony, ale pracodawca nie przedłużył z nim stosunku pracy. W naszej ocenie jest to odpowiedź na działalność związkową Mateusza


– mówi Robert Szmagaj.

Zgodnie z procedurami obowiązującymi w Makro umowa o pracę z danym pracownikiem zostaje przedłużona, jeżeli uzyska on rekomendację bezpośredniego przełożonego.

– Mateusz uzyskał pozytywną opinię. Jego bezpośrednia przełożona napisała m.in., że jest pracownikiem ambitnym, zaangażowanym w rozwój sieci, potrafiącym pozyskiwać klientów na nowe produkty. Opinia ta została potwierdzona przez kierownika katowickiej hali, który wyraził zgodę na podpisanie z Mateuszem umowy na czas nieokreślony


– dodaje przewodniczący zakładowej Solidarności.

Zaznacza, że decyzję odmowną wydał dział HR.

– Do tej decyzji nie było żadnego komentarza. Przedstawiciele pracodawcy nie podjęli z nami dialogu na ten temat


– mówi Robert Szmagaj. Jak podkreśla, do tego typu sytuacji doszło po raz pierwszy. Umowy na czas określony posiada połowa pracowników sieci, wielu z nich jest członkami NSZZ Solidarność.

– Nigdy wcześniej nie zdarzyło się, żeby pracodawca nie przedłużył umowy o pracę z działaczem związkowym


– mówi.

W proteście zorganizowanym przed sklepem Makro w Katowicach wzięli udział pracownicy sieci oraz związkowcy z handlowej Solidarności. Uczestnicy pikiety wręczali klientom sklepu ulotki z informacją o nieprzedłużeniu umowy z Mateuszem Polokiem, członkiem komisji zakładowej NSZZ Solidarność i liderem związkowym w Makro w Katowicach. W ulotce zaznaczyli, że działanie pracodawcy jest niezrozumiałe, bo w halach należących do sieci Makro, brakuje pracowników, co odbija się na obsłudze klientów.

– Osoby, z którymi rozmawialiśmy chętnie brały ulotki i podkreślały, że nas wspierają. Wiele z nich przyznało, że dostrzega problem zbyt małej liczby pracowników w sieci


– mówi Alfred Bujara, przewodniczący Krajowej Sekcji Pracowników Handlu NSZZ Solidarność.

Związkowcy obawiają się, że ta sytuacja zniechęci pozostałych pracowników sklepu do zapisywania się do związku.

– Takie działanie pracodawcy postrzegamy jako dyskryminację członka Solidarności i utrudnianie prowadzenia działalności związkowej


– zaznacza przewodniczący "S" w  Makro.

Makro Cash and Carry w całej Polsce posiada 30 sklepów, w których łącznie zatrudnionych jest ok. 5800 osób. Solidarność działa w 24 placówkach.


 


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe