Samuel Pereira: Było igranie z ogniem, jest dolewanie benzyny

Pierwszy żołnierz trwającej od blisko trzech lat hybrydowej wojny odszedł na wieczną wartę. Śmierć Mateusza Sitka była pierwszą śmiercią polskiego żołnierza na służbie w obronie Rzeczypospolitej, wykonywaniu zadań tego typu dla Rzeczypospolitej, związanych z bezpieczeństwem od 2014 roku, odkąd zginął nasz żołnierz w Afganistanie, pełniąc służbę w ramach naszego kontyngentu. Wyjątkowa o tyle, że na terenie naszego kraju i w obronie naszych granic.
Donald Tusk
Donald Tusk / fot. PAP/Paweł Supernak

O znaczeniu tej ofiary najlepiej świadczą poruszające słowa matki sierżanta Sitka pod koniec uroczystości pogrzebowej. „Mateusz pozostawił testament każdemu Polakowi: dbałość o niepodległą i bezpieczną ojczyznę”. Nie bójmy się tego powiedzieć: ta niepodległość i bezpieczeństwo kraju jest dziś zagrożona. To stan, od którego mieliśmy się prawo odzwyczaić, w końcu od 35 lat cieszymy się wolnością, z którą zdążyliśmy się w pełni oswoić. Czy jako państwo wyciągnęliśmy z tego wnioski? Można było odnieść takie wrażenie jeszcze kilka dni temu, gdy wystraszeni zbliżającymi się wyborami rządzący rzucali bardzo mocne, stanowcze słowa o wyciągnięciu wniosków. Szybko się skończyło, bo wystarczyły dwa dni po wyborach i premier Donald Tusk już usprawiedliwiał zatrzymanie żołnierzy, którzy oddali strzały w kierunku atakujących ich nielegalnych imigrantów. Dlaczego? Bo PiS. „W czasie rządów PiS Żandarmeria nakładała zatrzymanym żołnierzom kajdanki ponad PIĘĆSET razy. Nikt się nie oburzał, nie było sensacyjnych artykułów, nie żądano dymisji ministra obrony, prezydent nie zwoływał Rady Bezpieczeństwa. Intrygujące”. Nie wiadomo, czy te słowa są bardziej głupie, czy niebezpieczne. Nie wierzę w naiwność Tuska czy w to, że nie rozumie różnicy, szczególnie że minęło kilka miesięcy od momentu, w którym się dowiedział, więc chyba zdążył zrozumieć. Obawiam się, że to zwyczajnie zła wola, próba odwrócenia uwagi i ochrona odpowiedzialnych, a więc ministra Władysława Kosiniaka-Kamysza i ministra Adama Bodnara, bo to właśnie ta para odpowiada za szykany wobec mundurowych.

Złe znaki

To, co mówi Donald Tusk, jest jednak niesamowicie niebezpieczne, bo wysyła trzy sygnały: do polskich żołnierzy, zagranicznych wrogów naszego kraju i nielegalnych migrantów, którzy chcą przekroczyć naszą granicę. Ci pierwsi kolejny raz dostają od koalicji 13 grudnia przekaz: „to, co się stało, nie było niczym wyjątkowym, będziemy robić tak dalej”. Wrogowie Polski mają jasno na talerzu wyłożone, że premier RP nie staje po stronie obrońców naszych granic, można kontynuować wojnę hybrydową przeciwko naszemu krajowi. Ten sam sygnał płynie do nielegalnych imigrantów, którzy korzystają z internetu i wpis polskiego premiera do nich dotrze odpowiednio wyjaśniony. Znowu będą spokojni, że atakując polskich żołnierzy, robią to wobec osamotnionych przez ich władze ludzi.

Jest to zatem sytuacja, która wymaga nie tylko refleksji, ale przede wszystkim zdecydowanego działania. Władze muszą zdać sobie sprawę, że każdy ich ruch jest bacznie obserwowany, zarówno przez obywateli, jak i przez wrogów Polski. Premier musi natychmiast przestać bagatelizować sytuację na granicy i zacząć wspierać tych, którzy każdego dnia ryzykują życie, by chronić nasz kraj. Zamiast tego widzimy rozdźwięk między deklaracjami a działaniami. Jak możemy oczekiwać lojalności i poświęcenia od naszych żołnierzy, jeśli ich starania są deprecjonowane przez najwyższe władze państwowe? To już nie igranie z ogniem jak w ciągu ostatnich miesięcy, ale dolewanie benzyny do tego ognia, który może wybuchnąć w każdej chwili, a skutki mogą być tragiczne nie tylko dla pojedynczych jednostek, ale dla całego narodu.

Stabilność i bezpieczeństwo nie są nam dane raz na zawsze

Są to wartości, które trzeba nieustannie pielęgnować i chronić. Każdy dzień zwłoki i każde lekkomyślne działanie w tej kwestii jest śmiertelnym niebezpieczeństwem. Jeśli chcemy naprawdę dbać o niepodległą i bezpieczną ojczyznę, musimy zacząć nie tylko od szacunku i wsparcia dla tych, którzy stoją na straży naszych granic, ale od pełnej ich ochrony. Musimy pokazać, że jesteśmy z nimi, a nie przeciwko nim. Musimy działać wspólnie i konsekwentnie, niezależnie od politycznych sympatii i antypatii.

Żeby tak się stało, rządzący muszą zrezygnować z partykularnych interesów na rzecz dobra wspólnego. Skończyły się wybory samorządowe i europejskie, czas przestać używać bezpieczeństwa narodowego jako narzędzia politycznej gry, a żołnierzy jako tło do wyborczych plakatów Donalda Tuska. Polacy pokazali, że potrafią być zjednoczeni w obliczu zagrożeń, ale czy pokazała to nowa władza?

Dzisiejsza sytuacja na granicy to nie tylko problem graniczny, ale także test naszego patriotyzmu i odpowiedzialności za kraj. W tym trudnym czasie powinniśmy kierować się słowami matki sierżanta Sitka: „dbałość o niepodległą i bezpieczną ojczyznę”. To nasz obowiązek wobec przeszłych, obecnych i przyszłych pokoleń.

CZYTAJ TAKŻE:


 

POLECANE
Rolnik przerywa milczenie ws. ustawy o zakazie hodowli zwierząt futerkowych. Byliśmy szantażowani z ostatniej chwili
Rolnik przerywa milczenie ws. ustawy o zakazie hodowli zwierząt futerkowych. "Byliśmy szantażowani"

„Zostaliśmy postawieni pod ścianą i zmuszeni do akceptacji rozwiązania w trybie presji i szantażu: 'albo zgodzicie się na ustawę, albo w oparciu o regulacje unijne będziecie wykończeni w dwa lata'” - napisał w mediach społecznościowych Szczepan Wójcik, przedsiębiorca z branży hodowlanej i rolnik.

Rada UE i PE zawarły nieformalne porozumienie ws. wycofywania importu rosyjskiego gazu z ostatniej chwili
Rada UE i PE zawarły nieformalne porozumienie ws. wycofywania importu rosyjskiego gazu

W środę wieczorem posłowie do Parlamentu Europejskiego z Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii oraz Komisji Handlu Zagranicznego i duńskiej prezydencji w Radzie zgodzili się na zakaz importu rosyjskiego gazu ziemnego od wejścia w życie rozporządzenia na początku 2026 r. w odniesieniu do gazu ziemnego skroplonego (LNG) dostępnego na rynku kasowym, a od 30 września 2027 r. zakaz importu gazu rurociągowego.

Pentagon zerwał współpracę na szczeblu roboczym z niemieckim ministerstwem obrony z ostatniej chwili
Pentagon zerwał współpracę na szczeblu roboczym z niemieckim ministerstwem obrony

Obecny dowódca niemieckich wojsk lądowych Christian Freuding przekazał latem miesięcznikowi „Atlantic”, że Pentagon przerwał kanały komunikacji ze stroną niemiecką. O sprawie amerykański magazyn pisze w najnowszym wydaniu; nie wiadomo, czy kanały zostały przywrócone.

Nowy lek na chorobę Alzheimera. Jest opinia niemieckich ekspertów   z ostatniej chwili
Nowy lek na chorobę Alzheimera. Jest opinia niemieckich ekspertów  

Lecanemab (nazwa handlowa Leqembi), Nowy lek na chorobę Alzheimera, który wzbudzał wielkie oczekiwania, według niezależnych ekspertów nie przynosi znaczących korzyści w porównaniu do obecnie stosowanych terapii w Niemczech. Ocena Instytutu Oceny Jakości i Efektywności w Opiece Zdrowotnej w Kolonii wskazuje, że lek nie wykazuje udowodnionej przewagi ani u pacjentów z łagodnymi zaburzeniami poznawczymi, ani u osób z łagodną demencją.

Prezydent Nawrocki z wizytą w hubie Rzeszów–Jasionka. Polska wykonuje ogromny wysiłek z ostatniej chwili
Prezydent Nawrocki z wizytą w hubie Rzeszów–Jasionka. "Polska wykonuje ogromny wysiłek"

Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, Zwierzchnik Sił Zbrojnych Karol Nawrocki odwiedził dziś port lotniczy Rzeszów–Jasionka im. Rodziny Ulmów oraz centrum logistyczne POLLOGHUB. Zapoznał się z działalnością hubu i spotkał się z żołnierzami pełniącymi służbę w tym kluczowym dla bezpieczeństwa regionu centrum logistycznym.

Wyłączenia prądu. Ważny komunikat dla mieszkańców Śląska z ostatniej chwili
Wyłączenia prądu. Ważny komunikat dla mieszkańców Śląska

Tauron Dystrybucja opublikował najnowszy harmonogram wyłączeń energii elektrycznej w województwie śląskim. Utrudnienia dotyczą największych miast regionu, m.in Katowic, Sosnowca, Gliwic, Zabrza, Częstochowy, Dąbrowy Górniczej, powiatu częstochowskiego oraz rybnickiego. Przerwy obejmują konkretne ulice – sprawdź, czy dotyczą także Twojej okolicy.

Alarm w teatrze. Ewakuacja po znalezieniu ładunku wybuchowego z ostatniej chwili
Alarm w teatrze. Ewakuacja po znalezieniu ładunku wybuchowego

Podczas prac porządkowych w piwnicy Teatru Dramatycznego w Płocku (woj. mazowieckie) pracownicy odkryli ładunek wybuchowy oraz inne niebezpieczne przedmioty.  Służby zareagowały natychmiast. Policja zabezpieczyła znalezisko i przeprowadziła ewakuację około 30 osób.

Ropa stworzyła reżim Putina, ropa go zatopi? tylko u nas
Ropa stworzyła reżim Putina, ropa go zatopi?

Świat zmierza do rekordowej nadwyżki ropy, a jej gwałtownie spadające ceny mogą stać się dla Rosji ciosem większym niż sankcje. W 2026 r. baryłka może kosztować nawet 40 dolarów, co grozi załamaniem budżetu Kremla i powtórką kryzysu z 1998 roku — momentu, który raz już odmienił rosyjską władzę.

Niemieccy nauczyciele alarmują: Uczniowie nie potrafią nawet utrzymać ołówka Wiadomości
Niemieccy nauczyciele alarmują: Uczniowie nie potrafią nawet utrzymać ołówka

Prawie 1100 nauczycieli szkół podstawowych z Hesji w Niemczech podpisało dramatyczny list, w którym biją na alarm: uczniowie nie potrafią nawet najprostszych czynności, takich jak prawidłowe trzymanie ołówka, wycinanie, klejenie czy samodzielne korzystanie z toalety. Związek zawodowy nauczycieli GEW podkreśla, że takie deficyty stają się normą, a potrzeby dzieci szkolnych rosną z każdym rokiem.

Ocalała z Auschwitz: Nie wyobrażam sobie zgody na wypłacenie przez Polskę jakichkolwiek odszkodowań z ostatniej chwili
Ocalała z Auschwitz: Nie wyobrażam sobie zgody na wypłacenie przez Polskę jakichkolwiek odszkodowań

– Powiem w swoim imieniu: ja nie wyobrażam sobie zgodzić się na wypłacenie przez Polskę jakichkolwiek kwot odszkodowań. Przecież to nie Polacy mnie mordowali i trzymali w Oświęcimiu – mówi w rozmowie z Tysol.pl ocalała z wojny i obozu koncentracyjnego KL Auschwitz Barbara Wojnarowska-Gautier, komentując kontrowersyjne słowa premiera Donalda Tuska.

REKLAMA

Samuel Pereira: Było igranie z ogniem, jest dolewanie benzyny

Pierwszy żołnierz trwającej od blisko trzech lat hybrydowej wojny odszedł na wieczną wartę. Śmierć Mateusza Sitka była pierwszą śmiercią polskiego żołnierza na służbie w obronie Rzeczypospolitej, wykonywaniu zadań tego typu dla Rzeczypospolitej, związanych z bezpieczeństwem od 2014 roku, odkąd zginął nasz żołnierz w Afganistanie, pełniąc służbę w ramach naszego kontyngentu. Wyjątkowa o tyle, że na terenie naszego kraju i w obronie naszych granic.
Donald Tusk
Donald Tusk / fot. PAP/Paweł Supernak

O znaczeniu tej ofiary najlepiej świadczą poruszające słowa matki sierżanta Sitka pod koniec uroczystości pogrzebowej. „Mateusz pozostawił testament każdemu Polakowi: dbałość o niepodległą i bezpieczną ojczyznę”. Nie bójmy się tego powiedzieć: ta niepodległość i bezpieczeństwo kraju jest dziś zagrożona. To stan, od którego mieliśmy się prawo odzwyczaić, w końcu od 35 lat cieszymy się wolnością, z którą zdążyliśmy się w pełni oswoić. Czy jako państwo wyciągnęliśmy z tego wnioski? Można było odnieść takie wrażenie jeszcze kilka dni temu, gdy wystraszeni zbliżającymi się wyborami rządzący rzucali bardzo mocne, stanowcze słowa o wyciągnięciu wniosków. Szybko się skończyło, bo wystarczyły dwa dni po wyborach i premier Donald Tusk już usprawiedliwiał zatrzymanie żołnierzy, którzy oddali strzały w kierunku atakujących ich nielegalnych imigrantów. Dlaczego? Bo PiS. „W czasie rządów PiS Żandarmeria nakładała zatrzymanym żołnierzom kajdanki ponad PIĘĆSET razy. Nikt się nie oburzał, nie było sensacyjnych artykułów, nie żądano dymisji ministra obrony, prezydent nie zwoływał Rady Bezpieczeństwa. Intrygujące”. Nie wiadomo, czy te słowa są bardziej głupie, czy niebezpieczne. Nie wierzę w naiwność Tuska czy w to, że nie rozumie różnicy, szczególnie że minęło kilka miesięcy od momentu, w którym się dowiedział, więc chyba zdążył zrozumieć. Obawiam się, że to zwyczajnie zła wola, próba odwrócenia uwagi i ochrona odpowiedzialnych, a więc ministra Władysława Kosiniaka-Kamysza i ministra Adama Bodnara, bo to właśnie ta para odpowiada za szykany wobec mundurowych.

Złe znaki

To, co mówi Donald Tusk, jest jednak niesamowicie niebezpieczne, bo wysyła trzy sygnały: do polskich żołnierzy, zagranicznych wrogów naszego kraju i nielegalnych migrantów, którzy chcą przekroczyć naszą granicę. Ci pierwsi kolejny raz dostają od koalicji 13 grudnia przekaz: „to, co się stało, nie było niczym wyjątkowym, będziemy robić tak dalej”. Wrogowie Polski mają jasno na talerzu wyłożone, że premier RP nie staje po stronie obrońców naszych granic, można kontynuować wojnę hybrydową przeciwko naszemu krajowi. Ten sam sygnał płynie do nielegalnych imigrantów, którzy korzystają z internetu i wpis polskiego premiera do nich dotrze odpowiednio wyjaśniony. Znowu będą spokojni, że atakując polskich żołnierzy, robią to wobec osamotnionych przez ich władze ludzi.

Jest to zatem sytuacja, która wymaga nie tylko refleksji, ale przede wszystkim zdecydowanego działania. Władze muszą zdać sobie sprawę, że każdy ich ruch jest bacznie obserwowany, zarówno przez obywateli, jak i przez wrogów Polski. Premier musi natychmiast przestać bagatelizować sytuację na granicy i zacząć wspierać tych, którzy każdego dnia ryzykują życie, by chronić nasz kraj. Zamiast tego widzimy rozdźwięk między deklaracjami a działaniami. Jak możemy oczekiwać lojalności i poświęcenia od naszych żołnierzy, jeśli ich starania są deprecjonowane przez najwyższe władze państwowe? To już nie igranie z ogniem jak w ciągu ostatnich miesięcy, ale dolewanie benzyny do tego ognia, który może wybuchnąć w każdej chwili, a skutki mogą być tragiczne nie tylko dla pojedynczych jednostek, ale dla całego narodu.

Stabilność i bezpieczeństwo nie są nam dane raz na zawsze

Są to wartości, które trzeba nieustannie pielęgnować i chronić. Każdy dzień zwłoki i każde lekkomyślne działanie w tej kwestii jest śmiertelnym niebezpieczeństwem. Jeśli chcemy naprawdę dbać o niepodległą i bezpieczną ojczyznę, musimy zacząć nie tylko od szacunku i wsparcia dla tych, którzy stoją na straży naszych granic, ale od pełnej ich ochrony. Musimy pokazać, że jesteśmy z nimi, a nie przeciwko nim. Musimy działać wspólnie i konsekwentnie, niezależnie od politycznych sympatii i antypatii.

Żeby tak się stało, rządzący muszą zrezygnować z partykularnych interesów na rzecz dobra wspólnego. Skończyły się wybory samorządowe i europejskie, czas przestać używać bezpieczeństwa narodowego jako narzędzia politycznej gry, a żołnierzy jako tło do wyborczych plakatów Donalda Tuska. Polacy pokazali, że potrafią być zjednoczeni w obliczu zagrożeń, ale czy pokazała to nowa władza?

Dzisiejsza sytuacja na granicy to nie tylko problem graniczny, ale także test naszego patriotyzmu i odpowiedzialności za kraj. W tym trudnym czasie powinniśmy kierować się słowami matki sierżanta Sitka: „dbałość o niepodległą i bezpieczną ojczyznę”. To nasz obowiązek wobec przeszłych, obecnych i przyszłych pokoleń.

CZYTAJ TAKŻE:



 

Polecane