Oficjalnie: Komisja Europejska objęła Polskę procedurą nadmiernego deficytu

Komisja Europejska objęła w środę procedurą nadmiernego deficytu Polskę i sześć innych krajów członkowskich, w tym m.in. Francję i Włochy. Oznacza to, że każdy z nich będzie musiał przedstawić plan działań naprawczych, które zamierza podjąć, by obniżyć deficyt.
 Oficjalnie: Komisja Europejska objęła Polskę procedurą nadmiernego deficytu
/ Tysol

Procedura nadmiernego deficytu może zostać uruchomiona na wniosek Komisji Europejskiej, gdy w danym kraju UE deficyt sektora finansów publicznych przekroczy 3 proc. PKB lub dług publiczny jest wyższy niż 60 proc. PKB.

Czytaj także: Prokuratura Bodnara ściga posła Suwerennej Polski. Do Sejmu wpłynął wniosek m.in.o uchylenie immunitetu

Polska objęta procedurą nadmiernego deficytu

W środę Komisja opublikowała sprawozdanie dotyczące państw członkowskich, w którym oceniła ich deficyt. Wzięła w nim pod uwagę „istotne czynniki” przedstawione przez unijne stolice w przypadku, gdy ich relacja długu publicznego do PKB jest niższa niż 60 proc. PKB lub ich deficyt jest oceniany jako „bliski” wartości referencyjnej 3 proc. i „tymczasowy”.

W świetle oceny zawartej w sprawozdaniu uzasadnione jest wszczęcie procedury nadmiernego deficytu opartej na deficycie dla siedmiu państw członkowskich: Belgii, Francji, Włoch, Węgier, Malty, Polski i Słowacji

– podała KE.

Objęcie procedurą oznacza, że każdy z tych krajów będzie musiał przedstawić plan działań naprawczych, które zamierza podjąć, by obniżyć deficyt. 

Czytaj również: Francuski wielki biznes na gwałt szuka kontaktu z Frontem Narodowym Le Pen

„To nie jest deficyt stabilny czy bezpieczny”

O sprawie pisaliśmy szerzej TUTAJ. Media donosiły w środę rano, że dziś KE ma oficjalnie potwierdzić, że Polska – z deficytem w wysokości 5,1 proc. PKB – znalazła się w gronie państw, których deficyt budżetowy przekroczył alarmowe 3 proc. PKB. 

Nie liczę, że na Polskę nie zostanie otwarta procedura nadmiernego deficytu, ale ważne jest, jakie będą rekomendacje Komisji Europejskiej dla nas i co weźmie pod uwagę przy ich wydawaniu. Na pewno są kraje z niższymi deficytami, ale my, mając duże wydatki zbrojeniowe, inwestujemy w obronę nie tylko Polski, ale całej UE, więc nie powinniśmy być za to karani. Mam nadzieję, że rekomendacje KE, jeśli się pojawią, to będą bardzo łagodne 

– komentował w rozmowie z money.pl minister finansów Andrzej Domański. Eksperci z kolei nie byli aż tak optymistyczni.

Nadmierny deficyt to nie jest deficyt stabilny czy bezpieczny. Wydaje się, że uznawane przez KE przesłanki wyjaśniające przekroczenie wartości referencyjnej 3 proc. PKB w naszym przypadku nie wystarczą. Zwiększone wydatki na wyposażenie wojskowe czy osłony przed wzrostem cen energii nie wyjaśniają przekroczenia deficytu aż o 2,1 pp. PKB

– twierdzą eksperci Sławomir Dudek, Ludwik Kotecki i Marta Petka-Zagajewska w publikacji „Zagrożenia nadmiernego długu publicznego”. 

„Stali się chłopcami do bicia” 

Sprawę skomentował również prezes PiS Jarosław Kaczyński. Polityk przekazał, że rząd Prawa i Sprawiedliwości zostawił po sobie budżet na rok 2024 z deficytem.

Wiele krajów ma podobną sytuację. Okazuje się jednak, że tylko nieliczni będą obejmowani unijną procedurą nadmiernego deficytu. To ciekawe, bo nasi konkurenci polityczni w kampanii podkreślali, że mają świetne, partnerskie relacje w Brukseli, a wychodzi na to, że nie jest to prawda, bo stali się chłopcami do bicia

– podkreślił Jarosław Kaczyński i dodał, że „wysoki deficyt, z którym poprzedni rząd oddawał władzę, wynikał przede wszystkim z dużych wydatków na obronność”.

A te nie są zaliczane do deficytu według nowych unijnych kryteriów, zresztą przez nas wynegocjowanych. Co też potwierdza skuteczność naszego rządu na forum UE. (…) To obecna koalicja, choć chętnie obwiniłaby nas, ponosi odpowiedzialność za to, jak realizowany jest budżet i zwiększany deficyt. My dziś, rządząc, bylibyśmy w stanie utrzymać tarcze, zatrzymać wzrost cen i wykonać nasze zobowiązania

– podsumował prezes PiS.


 

POLECANE
Smutna wiadomość z Kanady. Nie żyje 33-letni aktor Wiadomości
Smutna wiadomość z Kanady. Nie żyje 33-letni aktor

Do mediów trafiła smutna informacja o śmierci Spencera Lofranco – kanadyjskiego aktora kojarzonego z produkcjami „Jamesy Boy”, „Gotti” czy „Niezłomny”. Doniesienia potwierdził jego brat, Santino Lofranco, który opublikował poruszający wpis w mediach społecznościowych.

Atak nożownika w galerii handlowej. Są nowe informacje Wiadomości
Atak nożownika w galerii handlowej. Są nowe informacje

W bydgoskim centrum handlowym doszło do brutalnego ataku, w którym 14-letni chłopiec został kilkukrotnie raniony nożem w przymierzalni jednego ze sklepów. W sprawie przekazano nowe informacje.

Kłopoty rządu Tuska. Prawie połowa Polaków jest mu przeciwnych z ostatniej chwili
Kłopoty rządu Tuska. Prawie połowa Polaków jest mu przeciwnych

W badaniu z listopada 34 proc. badanych poparło rząd, 41 proc. było mu przeciwnych, a 22 proc. wyraziło obojętność – wynika z sondażu CBOS.

Zmiany w Polsce 2050. Jest kandydatura na przewodniczącą partii Wiadomości
Zmiany w Polsce 2050. Jest kandydatura na przewodniczącą partii

Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz zdecydowała się na start w wyborach na przewodniczącą Polski 2050. Minister funduszy i polityki regionalnej planuje wzmocnić partię i przygotować ją do samodzielnego startu w wyborach. Podkreśliła, że jest w Polsce 2050 od początku i stała m.in. za zwycięską kampanią w 2023 roku.

10 000 rolników ma protestować w Brukseli przeciwko unijnej polityce rolnej. Copa-Cogeca wydała komunikat pilne
10 000 rolników ma protestować w Brukseli przeciwko unijnej polityce rolnej. Copa-Cogeca wydała komunikat

Jak poinformowały organizacje Copa-Cogeca, oczekuje się, że 18 grudnia przyjedzie do Brukseli 10 000 rolników, aby wyrazić swój sprzeciw wobec umowy UE-Mercosur i całej unijnej polityce rolnej.

Czy gwiazda „Klanu” odejdzie z produkcji? Są komentarze z planu Wiadomości
Czy gwiazda „Klanu” odejdzie z produkcji? Są komentarze z planu

Mimo intensywnego rozgłosu związanego z „Tańcem z gwiazdami” i zmian w życiu prywatnym Agnieszka Kaczorowska nie porzuciła serialu, z którym jest związana od dziecka. W produkcji pojawia się rzadziej, jednak wciąż bierze udział w zdjęciach. Potwierdza to Laura Łącz, która od lat pracuje z nią na planie.

Zastępca szefa BBN o wypowiedziach Sikorskiego: „To jest część wojny hybrydowej, wprowadzanie dezinformacji” gorące
Zastępca szefa BBN o wypowiedziach Sikorskiego: „To jest część wojny hybrydowej, wprowadzanie dezinformacji”

Zastępca szefa BBN gen. bryg. rez. Mirosław Bryś w rozmowie z Tadeuszem Płużańskim w telewizji wPolsce.pl odniósł się do wypowiedzi ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego pod adresem Prezydenta Karola Nawrockiego.

Po eksplozji na Mazowszu rusza operacja „Tor” Wiadomości
Po eksplozji na Mazowszu rusza operacja „Tor”

W piątek komendant główny policji zarządził operację policyjną pod kryptonimem Tor. Funkcjonariusze będą patrolować tereny infrastruktury kolejowej, współpracując ze Strażą Ochrony Kolei i z wojskiem – poinformowała Komenda Główna Policji.

Zełenski rozmawiał z europejskimi przywódcami. „Pracujemy nad dokumentem przygotowanym przez USA” z ostatniej chwili
Zełenski rozmawiał z europejskimi przywódcami. „Pracujemy nad dokumentem przygotowanym przez USA”

Jak poinformowała ukraińska agencja prasowa UNIAN, przywódcy czołowych państw europejskich zgodzili się z prezydentem Ukrainy, że obecna linia frontu powinna być punktem wyjścia wszelkich dyskusji terytorialnych.

Niemiecki historyk: Niemiecki rząd by upadł, gdyby przyznał Polsce reparacje z ostatniej chwili
Niemiecki historyk: Niemiecki rząd by upadł, gdyby przyznał Polsce reparacje

– Chyba państwa niemieckiego nie stać na to, żeby płacić takie niebotyczne sumy. Politycznie to też jest nie do przeforsowania. Każdy rząd niemiecki by upadł, gdyby przyznał Polsce wielkie, wielomiliardowe odszkodowania – mówił w rozmowie z Magdaleną Rigamonti kontrowersyjny niemiecki historyk, dyrektor Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich w Darmstadt prof. Peter Oliver Loew.

REKLAMA

Oficjalnie: Komisja Europejska objęła Polskę procedurą nadmiernego deficytu

Komisja Europejska objęła w środę procedurą nadmiernego deficytu Polskę i sześć innych krajów członkowskich, w tym m.in. Francję i Włochy. Oznacza to, że każdy z nich będzie musiał przedstawić plan działań naprawczych, które zamierza podjąć, by obniżyć deficyt.
 Oficjalnie: Komisja Europejska objęła Polskę procedurą nadmiernego deficytu
/ Tysol

Procedura nadmiernego deficytu może zostać uruchomiona na wniosek Komisji Europejskiej, gdy w danym kraju UE deficyt sektora finansów publicznych przekroczy 3 proc. PKB lub dług publiczny jest wyższy niż 60 proc. PKB.

Czytaj także: Prokuratura Bodnara ściga posła Suwerennej Polski. Do Sejmu wpłynął wniosek m.in.o uchylenie immunitetu

Polska objęta procedurą nadmiernego deficytu

W środę Komisja opublikowała sprawozdanie dotyczące państw członkowskich, w którym oceniła ich deficyt. Wzięła w nim pod uwagę „istotne czynniki” przedstawione przez unijne stolice w przypadku, gdy ich relacja długu publicznego do PKB jest niższa niż 60 proc. PKB lub ich deficyt jest oceniany jako „bliski” wartości referencyjnej 3 proc. i „tymczasowy”.

W świetle oceny zawartej w sprawozdaniu uzasadnione jest wszczęcie procedury nadmiernego deficytu opartej na deficycie dla siedmiu państw członkowskich: Belgii, Francji, Włoch, Węgier, Malty, Polski i Słowacji

– podała KE.

Objęcie procedurą oznacza, że każdy z tych krajów będzie musiał przedstawić plan działań naprawczych, które zamierza podjąć, by obniżyć deficyt. 

Czytaj również: Francuski wielki biznes na gwałt szuka kontaktu z Frontem Narodowym Le Pen

„To nie jest deficyt stabilny czy bezpieczny”

O sprawie pisaliśmy szerzej TUTAJ. Media donosiły w środę rano, że dziś KE ma oficjalnie potwierdzić, że Polska – z deficytem w wysokości 5,1 proc. PKB – znalazła się w gronie państw, których deficyt budżetowy przekroczył alarmowe 3 proc. PKB. 

Nie liczę, że na Polskę nie zostanie otwarta procedura nadmiernego deficytu, ale ważne jest, jakie będą rekomendacje Komisji Europejskiej dla nas i co weźmie pod uwagę przy ich wydawaniu. Na pewno są kraje z niższymi deficytami, ale my, mając duże wydatki zbrojeniowe, inwestujemy w obronę nie tylko Polski, ale całej UE, więc nie powinniśmy być za to karani. Mam nadzieję, że rekomendacje KE, jeśli się pojawią, to będą bardzo łagodne 

– komentował w rozmowie z money.pl minister finansów Andrzej Domański. Eksperci z kolei nie byli aż tak optymistyczni.

Nadmierny deficyt to nie jest deficyt stabilny czy bezpieczny. Wydaje się, że uznawane przez KE przesłanki wyjaśniające przekroczenie wartości referencyjnej 3 proc. PKB w naszym przypadku nie wystarczą. Zwiększone wydatki na wyposażenie wojskowe czy osłony przed wzrostem cen energii nie wyjaśniają przekroczenia deficytu aż o 2,1 pp. PKB

– twierdzą eksperci Sławomir Dudek, Ludwik Kotecki i Marta Petka-Zagajewska w publikacji „Zagrożenia nadmiernego długu publicznego”. 

„Stali się chłopcami do bicia” 

Sprawę skomentował również prezes PiS Jarosław Kaczyński. Polityk przekazał, że rząd Prawa i Sprawiedliwości zostawił po sobie budżet na rok 2024 z deficytem.

Wiele krajów ma podobną sytuację. Okazuje się jednak, że tylko nieliczni będą obejmowani unijną procedurą nadmiernego deficytu. To ciekawe, bo nasi konkurenci polityczni w kampanii podkreślali, że mają świetne, partnerskie relacje w Brukseli, a wychodzi na to, że nie jest to prawda, bo stali się chłopcami do bicia

– podkreślił Jarosław Kaczyński i dodał, że „wysoki deficyt, z którym poprzedni rząd oddawał władzę, wynikał przede wszystkim z dużych wydatków na obronność”.

A te nie są zaliczane do deficytu według nowych unijnych kryteriów, zresztą przez nas wynegocjowanych. Co też potwierdza skuteczność naszego rządu na forum UE. (…) To obecna koalicja, choć chętnie obwiniłaby nas, ponosi odpowiedzialność za to, jak realizowany jest budżet i zwiększany deficyt. My dziś, rządząc, bylibyśmy w stanie utrzymać tarcze, zatrzymać wzrost cen i wykonać nasze zobowiązania

– podsumował prezes PiS.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe