Plaga kradzieży w Skandynawii – potężne straty

Łącznie w 2023 roku ofiarą kradzieży padły towary o wartości ok. 900 milionów euro w szwedzkim sektorze detalicznym, co stanowi wzrost o ponad 20 procent w porównaniu z 2021 rokiem.
Liczba drobnych kradzieży z udziałem osób poniżej 18. roku życia wzrosła ze 179 w 2020 roku do 377 zgłoszeń w 2023 roku. Statystyki szwedzkiej policji wskazują na wzrost zgłoszeń kradzieży w sklepach o 10 procent w porównaniu do 2022 roku.
Wszechobecne kradzieże, groźby oraz przemoc, którą stosują złodzieje, bardzo negatywnie odbijają się także na handlu jako pracodawcy. Miejsca pracy w handlu detalicznym są już określane jako niebezpieczne zarówno finansowo, jak i fizycznie. Tegoroczny raport o sytuacji kryminalnej w szwedzkim handlu detalicznym wymienia, że 60 procent pracowników branży spożywczej padło ofiarą gróźb, a prawie jeden na pięciu pracowników został napadnięty w miejscu pracy.
Czytaj również: Prezes stowarzyszenia #TAKdlaCPK mówi wprost: W praktyce zostajemy z niczym
Granica polsko-niemiecka. Dane polskie różnią się od niemieckich o ponad tysiąc osób
Frustracja
Szwedzka policja przyznaje, że nie jest w stanie ścigać wszystkich złodziei. Wiele zgłoszeń jest więc lekceważonych lub śledztwa do niczego nie prowadzą. Dlatego też złodzieje zaczęli czuć się bezkarni. Jeśli kradzież nie prowadzi do oskarżenia, jest to pożywka dla tzw. gangów złodziei.
Według policji kradzieży sklepowych dokonują często młode dziewczęta, a powodem jest trend w mediach społecznościowych. – One są po prostu zachęcane do popełniania przestępstw – mówi Maja Karlsson z policji miejskiej w Jönköping dla TV4 News.
Młode dziewczęta
Większość osób przyłapanych na kradzieży sklepowej to dziewczęta w wieku poniżej 18 lat, które pochodzą z normalnych rodzin. Według funkcjonariuszki policji miejskiej Mai Karlsson najczęściej kradzione są ubrania i kosmetyki do makijażu. Jej zdaniem sprawcy w ten sposób wyładowują napięcia, których doznają w swoim codziennym życiu.
Wirus przenosi się TikTokiem
Wzrost kradzieży w sklepach to fenomen znany także w Norwegii. Tam także odpowiedzialne są za to młode dziewczyny, które, jak wskazują statystyki, kradną najpopularniejsze produkty do makijażu.
Kiedy coś staje się popularne na TikToku i innych mediach społecznościowych, stwarza to większe zapotrzebowanie na te produkty. Nie każdy ma na to pieniądze, dlatego widzimy wyraźny trend związany z kradzieżą tych produktów
– uważa Elisabeth Lohk, kierowniczka centrum handlowego w Oslo.
Ów skandynawski wirus tiktokowy jest zauważalny także w Finlandii. Tam niektóre sklepy zwiększyły nadzór lub ograniczyły nawet godziny otwarcia w określonych porach dnia. Fińskie media nagłaśniają ten problem głównie w kontekście edukacji szkolnej, bo kradzieże popełniane są najczęściej przez młodzież uczęszczającą do szkoły. Podobnie jak w Szwecji, także w Finlandii właściciele sklepów czują się bezradni w sytuacji, gdy są okradani przez osoby małoletnie. Zgodnie z prawem personel sklepu może jedynie poprosić klienta o pokazanie zawartości plecaka lub kieszeni, ale nie może go do tego zmusić.